Krytyka gracza sprawiła, że deweloper nie wytrzymał i puściły mu nerwy. Później twierdził, że żartował, ale nie cała społeczność Escape from Tarkov mu wierzy
„Hardkorowy reset” gry Escape from Tarkov został przyjęty bardzo źle przez fanów. Tak mocno krytykują oni wprowadzone zmiany, że deweloperom zaczęły puszczać nerwy.

Przeprowadzony kilka dni temu przez studio Battlestate Games „hardkorowy reset” w strzelance Escape from Tarkov okazał się katastrofą. Ograniczono handel, utrudniono dostęp do wielu map, osłabiono bezpieczne strefy i mocno wzmocniono AI. Bossowie otrzymali 100-procentową częstotliwość odradzania się, koszty ubezpieczenia gwałtownie wzrosły, a progresja została znacznie utrudniona. W rezultacie gra przeżywa obecnie bardzo ciężki okres. Tradycyjnie tego typu resety i towarzyszące im zmiany powodowały eksplozję popularności Escape from Tarkov w serwisie Twitch, ale tym razem skok jest najniższy od 2020 roku. Ludzie po prostu nie są zainteresowani tą nową wizją gry.
Krytyka ze strony graczy jest tak ostra, że deweloperom zaczęły puszczać nerwy. Nikita Bujanow, czyli szef studia Battlestate Games, na sugestię jednego z użytkowników, że twórcy właśnie „zabili grę” odpowiedział mu, żeby „się, ku**a, zamknął”. Deweloper chyba zrozumiał, że przesadził, bo chwilę później stwierdził, iż jedynie żartował i ważne są opinie wszystkich graczy. Społeczność nie daje jednak wiary tym zapewnieniom. Zwłaszcza że Bujanow znany jest z kontrowersyjnych wypowiedzi, sugerujących np. że cheaterzy sprawiają, iż inni gracze wydają w grze więcej pieniędzy.
Oczywiście, należy brać poprawkę na to, że społeczność Escape from Tarkov generalnie jest znana z tego, iż dość mocno marudzi i regularnie krytykuje większość wprowadzanych zmian, nawet tych, które z czasem okazują się korzystne. Tym razem reset jest jednak autentycznie fatalny, więc reakcje są znacznie bardziej negatywne niż zazwyczaj. Niemniej nie oznacza to, że większość graczy porzuci ten tytuł. Reddit jest wypełniony sugestiami fanów, jak można by naprawić grę. Sugerują oni m.in. ułatwienie dostępu do części map, obniżenie o połowę podwyżki kosztów ubezpieczenia, jak również usunięcie liczników w początkowych zadaniach.
Twórcy nie są zresztą głusi na głosy fanów. Już zaczęli się wycofywać z części wprowadzonych zmian, co pokazuje, że nie spodziewali się aż tak negatywnej reakcji.