Kradzież kryptowalut utrzymuje Koreę Północną
Korea Północna znalazła sobie nietypowy sposób na zapewnienie dochodów. Według FBI, pracujący dla rządu hakerzy wyspecjalizowali się w kradzieży kryptowalut i są na tym polu coraz lepsi, dokonując skoków o wartości setek milionów dolarów.

Inwestowanie w kryptowaluty jest ryzykownym biznesem, który może jednak przynieść niemałe zyski (straty też). Problemem są nieprzewidywalne wahania kursów, ale także giełdy służące do wymiany walut, które mogą upaść. Przykładem jest giełda FTX, która rozpoczęła procedurę upadłościową, co spowodowało znaczny spadek kursu bitcoina.
Kolejnym zagrożeniem są hakerzy wyspecjalizowani w kradzieży kryptowalut. Na lidera w tym niechlubnym procederze zaczyna powoli wyrastać Korea Północna, która uczyniła z niego źródło dochodów. Według FBI, reżim odpowiedzialny jest m.in. za skok na sieć należącą do wietnamskiego studia odpowiedzialnego za grę Axie Infinity i kradzież tokenów Smooth Love Potion o wartości 620 mln dolarów.
Była to jedna z największych kradzieży kryptowalut w historii i udowodniła bezsilność w zapobieganiu tego rodzaju działaniom ze strony Korei Północnej. Pokazała również, że koreańscy hakerzy potrafią wykorzystywać luki w najnowszych technologiach, np. blockchain, niemal tak szybko, jak się pojawiają.
Północnokoreańscy hakerzy kradną setki milionów
Dlatego właśnie amerykański Departament Sprawiedliwości nałożył niedawno sankcje na jeden z mikserów kryptowalut o nazwie Tornado Cash. Amerykanie uważają, że to właśnie on odgrywał kluczową rolę w ukrywaniu środków pochodzących z włamania do Axie Infinity, dokonanego przez hakerów z północnokoreańskiej Lazarus Group. USA twierdzi, że Tornado Cash od 2019 roku pomogło wyprać skradzione kryptowaluty o łącznej wartości 7 mld dolarów dzięki „mieszaniu” skradzionych środków z zasobami wniesionymi przez prawowitych właścicieli.

Północnokoreańscy hakerzy odpowiedzialni są również za atak na Sony Pictures w 2014 roku i włamanie do sieci komputerowej centralnego banku Bangladeszu, z którego przez rok wyprowadzili ok. 951 mln dolarów. Hakerów zdemaskowano, a większość środków odzyskano, ale przestępcom udało się zachować ok. 10 procent tej kwoty.
Kradzież kryptowalut finansuje programy rakietowe
Zachodnie agencje bezpieczeństwa zaczynają traktować Koreę Północną jako jedno z czterech głównych zagrożeń cybernetycznych, stawiając ją na równi z Chinami, Rosją oraz Iranem. Eksperci ONZ uważają, że pieniądze zebrane dzięki atakom hakerskim pomagają Korei Północnej finansować programy nuklearne oraz budowę rakiet balistycznych. Zdaniem Anne Neuberger, zastępcy doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego USA ds. cyberbezpieczeństwa, reżim zdobywa w ten sposób około 1/3 funduszy na swój program rakietowy.
Więcej:Nowa umowa OpenAI na 10 gigawatów pokazuje, jak kosztowna energetycznie jest sztuczna inteligencja
Komentarze czytelników
Wicih Konsul

Jak to jest że zawsze kiedy dostajemy info na temat Korei Północnej to zawsze są to informacje o tym jakie to zbrodnicze i złe państwo, zawsze dostajemy je od ich największego wroga, zawsze wierzymy mu na słowo i prawie zawsze nie dostajemy żadnych dowodów. Oczywiście nie mówię że to kraina mlekiem i miodem płynąca ale może należy jednak część "informacji" o totalitarnym reżimie brać do siebie z przymrużeniem oka bo zwykle podawane są bez żadnego dowodu, lub z dość mało wiarygodnym dowodem.
Aczkolwiek wracając, nie wiedziałem że amerykanie będą w stanie oskarżyć to państwo o taką bzdurę
Herr Pietrus Legend

Bezpieczne, niezależne od światowych rynków, pewnie jeszcze jakieś brednie by się znalazły. :P
Ale ostatnio notowania krypto lecą w dół, więc dla nas dobrze, dla Korei Północnej gorzej :)
driver120 Chorąży
podobno krypto miało być lepsze od obecnych walut i bezpieczniejsze od obecnego systemu bankowego.
AccKid Konsul

Dobrze, że zdementowałeś to z taką liczbą wykrzykników, bo już prawie się nabrałem.