„Jesteśmy o 10 lat przed Chinami w kwestii półprzewodników” - twierdzi tajwański minister
Mimo prowadzonych w Chinach badań, chipy wyprodukowane w Państwie Środka mają wciąż nie dorównywać tajwańskiemu gigantowi TSMC. Różnica w postępie technologicznym ma wynosić nawet dziesięć lat.

Obecnie wyścig zbrojeń dotyczy również technologii i każdy chce mieć możliwości produkcji jak najbardziej zaawansowanych chipów. Od wprowadzanie sankcji Stanów Zjednoczonych na Chiny ci drudzy mają ograniczone możliwości produkcyjne. Mimo trwających postępów to chińskie SMIC ma być dziesięć lat za współpracującym z Apple TSMC (vide Wccftech).
Chinom daleko jeszcze do liderów produkcji chipów
TSMC jest tajwańskim producentem chipów i jednym z liderów na rynku tworzącym podzespoły. Firma wciąż się rozwija. Przykładowo dzięki współpracy z Apple, powstała działającą fabryką na terenie Stanów Zjednoczonych. Chińscy producenci jednak nie próżnują i na Tajwanie pilnie obserwuje się nowe modele smartfonów Huaweia, w tym Pura 70 Ultra.
Tematyka możliwego dogonienia tajwańskiego przemysłu chipów przez Chiny pojawiła się podczas zebrania w tajwańskim parlamencie. W trakcie sesji minister National Science and Technology Council Cheng-Wen Wu został zapytany czy chińska technologia produkcji chipów znajduje się około trzy lata za tajwańską. Jego odpowiedź zasugerowała, że takie estymacje są bardzo pozytywne.
Cheng-Wen Wu miał stwierdzić, że w to wątpi i jego zdaniem Chiny są około dziesięć lat za Tajwanem. Minister dodał, że od 2025 roku TSMC będzie gotowe do produkcji chipów w technologii 2 nm, a warto w tym miejscu zaznaczyć, że obecne chipy w Chinach są tworzone w technologii 7 nm. Świętnie obrazuje to różnice technologiczne. Dopiero jednak w przyszłym roku dowiemy się, czy TSMC faktycznie będzie produkowało tak zaawansowane podzespoły.
Zainteresowanie tajwańskiego rządu tym, co robią firmy technologiczne w Chinach pokazuje, iż produkcja chipów jest czymś więcej, niż nowym procesorem do smartfona lub samochodu. Jeśli słowa ministra są prawdziwe, to sankcje USA mogą faktycznie działać i Państwo Środka czeka długa droga do odrobienia strat.