James Gunn potwierdza, że uniwersum DC chciało pozbyć się Henry'ego Cavilla po Lidze Sprawiedliwości: „Było jeszcze ...
Cavile w końcu nadał jakiegoś wyrazu tej postaci... nie był raczej wybitny ale po tych wszystkich fall-startach i kolejnych nieudanych supkach w końcu był ktoś kto sie identyfikował z ta rola. A juz skasowanie Gal Gadot to kolejny najgłupszy ruch w restarcie uniwersum... życzę im jak najgorzej :P
ale tak szczerze to obecnie ciężko wyobrazić sobie lepszego supermana, niż Cavilla. Każdy inny aktor raczej będzie downgradem, muszą narobić troche tych supermanów, żeby się ludzie odzwyczaili
Uważam że człowiek ze stali był bardzo dobry, jakiś najazd zrobiono a to całkiem udana produkcja, zresztą sam boxoffice mówi wszystko bo film zarobił całkiem nieźle. Tam w DC mózgów nie mają coś ostatnio, za dużo wylali im rtęci tam gdzie przebywają.
Aby kasa się liczy , pozbywają się dobrych aktorów,Teraz gdzie nie jaki film to dzieci grają główne rolę i zwłaszcza dziewczyny.Nie dziwne ,że ten świat to dno
Cavill byl po prostu sympatyczny mial cos takiego ze chyba trudno byloby mu zagrac "Zlola", to samo jak dla mnie mial Christopher Reeve, Corensweet nie ma tego czegos niestety.
oczywistym jest, że Gunn chciał wszystko restartować i zostać drugim Feige'm DCU.
Gdyby kontynuował franczyzy z tymi samymi aktorami nikt nie nazwałby go zbawcą DC, gdyby kolejne części pod jego przywództwem odniosły sukces, bo łatwo byłoby to przypisać oryginalnym twórcom, a on byłby zaledwie tym, który tę wizję kontynuuje.
Ot taki syndrom Ridleya Scotta, który nie chciał przekazać pałeczki do wyreżyserowania kolejnych filmów z serii obcy komuś innemu. Dopiero jak zajechał serię stwierdził, że już mu starczy.
Patrząc na kolejne zwiastuny nowego Supka odnoszę wrażenie, że to będzie podobny niewypał.
A po drugiej stronie Feige ściąga do MCU aktorów i postaci z produkcji, które nie były częścią MCU, bo też mu się wszystko trochę rozsypało, choć mógłby zrestartować...
Choć mam wrażenie, że niektórych po prostu nie potrafił wykorzystać zostawiając je tylko jako bohaterów seriali z drobnymi cameo w filmach (właściwie chyba tylko Matt Murdock/Daredevil), a taki Punisher, Daredevil czy Iron Fist mają filmowy potencjał.
Szczególnie po wydarzeniach z Daredevil: Odrodzenie z Fiskiem jako burmistrzem Nowego Jorku robi się sytuacja, gdzie naprawdę możnaby wrzucić Avengers walczących przeciw rządom Fiska...
tyle, że Feige od prawie 2 dekad zasiada na tronie MCU i dopiero od kilku lat ludzie czują zmęczenie materiału.
W przypadku DCU tam nigdy nie było spójnej wizji i przede wszystkim wyników.
Dlatego z perspektywy włodarzy Warnera tam dopiero czekają na swojego mesjasza.