Jako gracz mogę z czystym sumieniem polecić te słuchawki. Sennheiser Epos H3 to zestaw, który zaskakuje ceną i możliwościami

Od całkiem niedawna posiadam słuchawki Sennheiser Epos H3 i jestem nimi oczarowany. Za relatywnie nieduże pieniądze zapewniły mi jakość, jakiej się nie spodziewałem. Mam wrażenie obcowania z produktem klasy premium, chociaż jego zakup nie wydrążył mi dziury w kieszeni.

Powiązane:Motorola nie bierze jeńców. Ten smartfon rozwala system nie tylko ceną ale też specyfikacją

Wysoka jakość za niewielkie pieniądze.

Słuchawki dla gracza to trudny wybór

Jestem typem człowieka, który raczej nie wydaje „milionów monet” na sprzęt i akcesoria – po części dlatego, że korzysta z nich cała rodzina. Zawsze staram się jednak znaleźć jak najlepsze urządzenie w danym przedziale cenowym. Jeżeli chodzi o słuchawki, to kilka lat temu, wiedziony opiniami internautów, kupiłem zestaw Razer Kraken X i byłem z niego zadowolony. Dobrze sprawdzał się w grach i w pracy. Niestety po jakimś czasie doświadczyłem głównego mankamentu tych słuchawek, czyli pękającego pałąka.

Po krótkich poszukiwaniach następcy, wybór padł na słuchawki przewodowe do Xboxa. Były wtedy dostępne mniej więcej w podobnej cenie jak te Razera, ale moim zdaniem oferowały dużo lepszą jakość. Ponadto dokładniej przylegały do głowy, bardziej tłumiły otoczenie i miały nieporównywalny dźwięk. Jedyne, czego się obawiałem, to że mikrofon na dość krótkim ramieniu będzie łapał otoczenie i kiepsko zbierał głos, ale nie było aż tak źle. Niestety i te słuchawki zakończyły już swój żywot.

Źródło: Sennheiser, grafika promocyjna.

Epos H3 to rewelacyjny sprzęt

Po kolejnych poszukiwaniach wybór padł na Sennheiser Epos H3. Model ten przykuł moją uwagę swoim wyróżniającym się wyglądem. Mamy tutaj muszle ustawione pod kątem oraz doczepiony jakby z boku pałąk. Opinie, które czytałem, jednogłośnie twierdziły, że jest to bardzo wygodne rozwiązanie – i z czystym sumieniem mogę to potwierdzić. Słuchawki świetnie dopasowują się do uszu i bardzo wygodnie leżą na głowie. Przy dłuższych sesjach w ogóle nie odczuwam dyskomfortu.

Są wygodne i dobrze grają – dla mnie ideał.

Epos H3 mogą wyglądać na dosyć małe na zdjęciach (fotkę mojego własnego modelu dołączam niżej) i filmach – i po części jest to prawda, co nieco mnie martwiło, ponieważ mam dużą głowę. Na szczęście jednak wszystko da się wyregulować na pałąku. Na duży plus zasługuje też mikrofon, który dobrze zbiera głos i całkiem nieźle wycisza otoczenie, a do tego wyłącza się, gdy uniesiemy go do góry. Słuchawki mają też wygodną regulację głośności, w formie pokrętła na prawej muszli.

Źródło: własne.

„Sennheiser” znaczy dobry dźwięk

Wybierając te słuchawki, wiedziałem, że otrzymam dobrą jakość dźwięku, ponieważ nazwa firmy zobowiązuje. Chociaż na samym sprzęcie jej nie znajdziemy, ponieważ Epos to firma powstała w wyniku połączenia Sennheiser Communications i grupy Demant. Dla przeciętnego człowieka nic to tak naprawdę nie znaczy. Najważniejsze jest to, że dostajemy świetnie grające słuchawki w dobrej cenie.

Nie mogę się określić mianem audiofila (chociaż pochwalę się, że kiedyś dostałem na tydzień do testowania słuchawki kosztujące prawie 10 000 zł, notabene również ze stajni Sennheisera), jednak na moje ucho grają one dużo lepiej niż zestaw do Xboxa, który miałem wcześniej. Dzwięk jest ciepły i szeroki, a basy nie dudnią. Nie dla każdego będzie to plus, ale w przypadku zestawu do pracy i grania sprawdza się idealnie. Słuchawki te dostaniemy także w wariancie bezprzewodowym, chociaż ja osobiście wolę mieć kabelek.

Jak wspomniałem, Sennheiser Epos H3 są dostępne w całkiem niskiej cenie jak na oferowaną przez nie jakość. Można je kupić m.in. w sklepie RTV Euro AGD – aktualnie są w promocji i kosztują 195 zł.

Sprawdź, czy trafiają w Twój gust.

Czytaj więcej:Piekło zamarzło. Apple iPhone 15 w końcu jest dostępny w cenie, która nie zrujnuje Waszego budżetu

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!