Intel domaga się większych państwowych dotacji, w tle sankcje na Chiny
Intel twierdzi, że jako firma mocniej osadzona na terenie USA, powinna mieć większy udział w funduszach przewidzianych w ustawie CHIPS. Dodatkowo ponosi straty w związku z sankcjami, ponieważ ma także interesy w Chinach.

Intel nie jest zadowolony ze swojego udziału w środkach z ustawy CHIPS. Chce „większego kawałka tortu” z funduszy rządowych USA, przeznaczonych na dotowanie krajowego przemysłu półprzewodnikowego. Przypomnijmy – ustawa rezerwuje środki w wysokości nawet 280 miliardów dolarów na ten cel, więc jest o co walczyć.
Intel chce więcej
Według serwisu WCCFtech, Pat Gelsinger, na szczycie w Aspen w 2023 roku stwierdził, że firma naraża się, stając po stronie USA. Intel ma swoje interesy w Chinach, które ucierpiały przez sankcje nałożone z inicjatywy rządu Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo jest producentem, który jest mocniej zakorzeniony na rodzimym rynku i zarazem jest w trakcie budowy kolejnych obiektów infrastruktury na terenie USA.

To główne powody, według których Intel uważa, że należy mu się większy udział w środkach z ustawy CHIPS, niż jego konkurencja działająca na terenie USA – Samsung i TSMC. Departament Handlu USA przeprowadza kontrole zdolności Intela do wysyłania półprzewodników towarowych do Chin, co wpływa negatywnie na dochody z tego rynku.
Ustawa „CHIPS and Science act”
W sierpniu 2022 roku została podpisana przez Prezydenta USA, Joe Bidena, ustawa, która przeznacza łącznie 280 miliardów dolarów na rozwój branży półprzewodników na terenie Stanów Zjednoczonych – 52,7 mld dolarów w inwestycjach federalnych i ulgach podatkowych na badania, produkcję i rozwój siły roboczej. Nazwa „CHIPS” oznacza „Creating Helpful Incentives to Produce Semiconductors” (Tworzenie pomocnych bodźców do produkcji półprzewodników).
Procesory Intela kupisz na Allegro
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!