Gracz spędził 35 000 godzin w grze survivalowej na Steam. Teraz odradza jej zakup, bo jedna aktualizacja wszystko zn...
35000 h to od czasu premiery 12h dziennie, codziennie przez 8 lat. Polecam odrobinę krytycznego myślenia.
Jest info że prowadził serwer, wiec pewnie sporo tego to jest po prostu status online... mało realne jest prawdziwe nabicie 35k godzin w 8-letniej grze... nawet w ulubionej grze sprzed 15 lat mam ledwie 600h...
No i co, ja w 1-2 lata w csgo nabiłem ok. 2 tysiące godzin. Są ludzie którzy w csa mają 20-30 tysięcy
Nowa teoria maniakalnego grania właśnie została nam opisana, 35000h to nie normalne to jest chore.
I widzisz kolego, tu się mylisz! Tak, kiedyś tak było. Dziś pokolenie Z odwróciło wszystko odwrotnie. Takie osiągnięcie to szacun na dzielni! Za to bycie ojcem to coś złego (dad gamer).
Jestem zetką, mam sporo znajomych którzy regularnie grają w gry. Nigdy od nikogo nie słyszałem żeby chwalił się że ma w jakiejś grze tyle i tyle godzin, tak samo jak nigdy nie słyszałem żeby ktoś uważał że ojcostwo to coś złego. Nawet gdyby tak było, to możecie podziękować sami sobie. Bo za to jakie są obecne pokolenia, odpowiadają w dużej mierze te poprzednie.
Spokojnie, są exploity pozwalające nabijać godziny w grach. Są nawet sprzedawcy takich kont dla cheaterów. Sprzedają konto z nabitymi np. 7tyś godzin w menu, gdzie gra polega tylko na multi, a konto nie ma przez te 7tyś godzin nawet minuty na jakimkolwiek serwerze...
Swego czasu to było popularne w Ruscie, później przestało być skuteczne w oszukiwaniu administracji (bo już nie sprawdzali godzin na Steamie w celu weryfikacji, czy gracz może aż tak wymiatać, a to jak wyglądała jego historia logowań).
Niezły wynik, mój rekord to ponad 18k godzin w Guild Wars’a pierwszego od dnia premiery do wydania GW2, czyli na przestrzeni 7 lat.
Już tłumacze skąd biorą się te absurdalne liczby, czy są poprawne, TAK, czy reprezentują czas spędzony grze, NIE.
Dlaczego, ponieważ steam liczy czas od odpalenia aplikacji (gry) do jej zakończenia, dlatego, dopóki nie wyłączymy gry, dopóty licznik będzie nabijał czas. Przez co można tym bardzo łatwo manipulować i nabijać godziny, np. zostawiając grę odpaloną, ale tezę może być to spowodowane błędem, kiedy gra nie zamknie się poprawnie i dalej będzie aktywna w procesach, itd. Dlatego trzeba brać korektę, czyli jakieś 20-40% tego czasu trzeba odjąć od całej puli i wychodzi miej więcej, rzeczywista liczba godzin spędzonych w grze, w której rzeczywiście coś robiliśmy.
Czyli w tym wypadku liczba to miej więcej miedzy 28000 a 21000 (ta mniejsza jest bardziej realna) godzin, O ILE koleś nie oszukiwał i nie nabijał pustych godzin celowo.
Ale jaki jest cel nabijania godzin w grze na liczniku steam? Wydaje mi się, że żaden.
Nie wiem jak jest w tej grze gdyż w nią nie grałem, ale np. w Guild Wars było (i jest w 2 części) tak, że po 5 minutach braku aktywności wylogowywało z gry (nie wiem też jak jest z GW2 na steam, gram bezpośrednio logując się z launchera gry i brak aktywności równy jest wyrzuceniem do menu głównego). Typujesz /age w oknie chatu i masz info ile przegrałeś w grze w ogóle oraz konkretnym charakterem. Tak też było w jedynce.
* do tego nie ma czegoś takiego, że gra się nie zamknęła poprawnie więc steam nadal liczy jakby była odpalona. Przez ponad 20 lat nie zdążyło mi się tak nawet raz.
* do tego nie ma czegoś takiego, że gra się nie zamknęła poprawnie więc steam nadal liczy jakby była odpalona. Przez ponad 20 lat nie zdążyło mi się tak nawet raz.
Steam liczy proces gry, jak gra się nie zamknie poprawnie, steam nadal będzie go liczył i mówię to z doświadczenia to, że tobie to się nie przydarzyło, mnie mało obchodzi, twój argument to jakby powiedzieć, rak płuc nie istnieje, bo 20 lat paliłem i mam czyste płuca.
PS: napisałem ogólnie o tym jak STEAM oblicza to ile godzin grałeś, a ty mi walisz jakimiś anegdotycznymi przykładami, gry masz różne, błędy w nich masz różne, rozumiesz. Mało mnie obchodzi jaki cel ma nabijanie godzin na steam wytłumaczyłem jak działa mechanizm i jak można go nadużywać czy to specjalnie, czy nie.
Gościu, nie podniecaj się, jeśli gra się nie zamknęła poprawnie to o tym wiesz, wchodzisz wtedy w otwarte procesy / programy i wymuszasz jej zamknięcie.
Anegdoty to ty sam wymyślasz: Dlatego trzeba brać korektę, czyli jakieś 20-40% tego czasu trzeba odjąć od całej puli i wychodzi miej więcej, rzeczywista liczba godzin spędzonych w grze, w której rzeczywiście coś robiliśmy.
Ktoś może być w grze nowy i może być bardzo dobry, a ktoś może spędzić w niej setki godzin i być nadal przeciętny. Czas gry nie ma nic do tego jak ktoś jest dobry. A no właśnie. Liczba godzin to jest tylko informacja prywatna dla gracza.
Co prawda zauważyłem, że w niektórych grach osadzając po rankingu i statystykach - np. War Thunder - gracze, którzy spędzili w grze więcej czasu są zwyczajnie lepsi gdyż znają mapy, mają pojęcie zdecydowanie lepsze o sprzęcie jak i mechanice samej gry. Uwaga ta jednak nie dotyczy wszystkich tytułów mmo. W grze SP nie ma to najmniejszego znaczenia. W takim Skyrim mam prawie 2k godzin gdyż podoba mi się ten świat i charaktery, które sobie stworzyłem bazując na modach. Niemniej nie znaczy to, że jestem lepszym graczem od kogoś, kto spędził w nim100h.
XD Czyli typ się spłakał, bo mody przestały działać po wydaniu nowej zawartości?
A jak ma być inaczej przepraszam?
Mody są nieoficjalnymi modyfikacjami przygotowanymi przez fanów do konkretnej wersji gry.
To chyba normalne, że jak twórcy wydając DLC lub dużą łatkę zmieniają jakieś pliki, dodają możliwości, mechaniki itd. to mody mogą przestać działać, bo zmienił się jakiś plik z którego korzystają i nie będą działać tak długo, jak twórca moda nie dostosuje go do nowej wersji gry, czy nie?
Twórcy nie mają obowiązku się oglądać na to, czy nie zepsują modów.