Fallout 76 od Bethesdy nie miał łatwego startu, lecz fanowska społeczność nieustannie przychodzi studiu Todda Howarda na ratunek. Prawdziwym hobby tutejszych graczy stało się zastawianie na siebie nawzajem niepozornych pułapek, które posyłają niczego nieświadome osoby na tamten świat. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Mariusz Noworyta
10
Kwestię najmłodszego, trudnego dziecka Bethesdy można podsumować jednym zdaniem:
Gdy życie daje Ci cytryny, zrób z nich lemoniadę.
Obecnie tej lemoniady płynie całkiem sporo za sprawą najwierniejszych członków społeczności Fallouta 76, którzy dokładają wszelkich starań, by gra przedwcześnie nie umarła. Za to przedwcześnie umierają postacie innych graczy. Prześciganie się w wymyślaniu coraz to bardziej kreatywnych pułapek staje się dość powszechną praktyką pośród przemierzających pustkowia Apallachów. Artur Rojek z zespołu Myslovitz śpiewał kiedyś, że chciałby umrzeć z miłości. Użytkownik serwisu Youtube, niejaki Kazamati, stworzył swoim kolegom i koleżankom taką możliwość. Vault Boy zdecydowanie daje kciuka w górę.

Wyobraź sobie, że wchodzisz do takiego przybytku miłości i rozpusty, widzisz misterny, przytulny wystrój. Podlane rośliny dodają uroku już od progu salonu. Zza biurka recepcji słychać przyjemne jazzowe nuty. Razem z wybranką swojego serca ustalacie cenę, odbieracie klucz do pokoju i trzymając się za ręce idziecie po schodach na piętro. To Wasz wieczór, Wasza noc. Zaczynacie obdarowywać się czule pocałunkami, atmosfera gęstnieje, wtuleni kładziecie się na łóżku i… odpalacie zapadnię, która zrzuca Was dwadzieścia metrów w dół, z powrotem do lobby, a w międzyczasie wszystko staje w płomieniach za sprawą odpalonych miotaczy ognia.
Inni gracze nie pozostają dłużni. Swego czasu pisaliśmy o labiryncie ze Szponem Śmierci. Oprócz tego w Falloucie 76 można zginąć na naprawdę wiele sposobów. Możemy się natknąć na pułapki takie jak:
Country roads, take me home…
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
41