Całkiem przyjemna gra. Fakt, nie wybitna, ale taka, która trzyma gracza do napisów końcowych i pozwala się dobrze bawić. Przeszedłem dwa razy.
że nie jest produkcją wybitną
Nie jest nawet dobrą. To zwykły średniak z niezłym budżetem.
problem tego thiefa w porównaniu do starych to jego konsolowość użycie strzał specjalnych tylko w określone miejsca itd. i nie czuc tego klimatu co w starym.
Problem T4 to to, że jest do bólu liniowy, odbiera graczowi kontrolę (zbyteczne animacje na wszystko), mapy to jakies pokraki (w T1-3 mapy mialy kształt taki ze mogly być planem takiej lokacji w realu), tylko niektore elementy są aktywne, a postać nie potrafi skakać. Do tego podszywa się pod gry genialne.
A, i Dishonored wyszło w podobnym czasie i pokazało że się da, że można i zmiazdzylo jakoscia T4.
T3 było konsolowane jie przez tryb TPP, ale przez bardzo małe mapy
"Na tym jednak nie koniec, bowiem czwarte przygody Garretta i tarapaty, w które raz po raz się pakuje, również każą dwa razy się zastanowić, czy na pewno mamy do czynienia z tą samą postacią, co przed laty (będącą absolutnym mistrzem w swoim fachu)."
Garrett z Thief 2014 nie miał czwartej przygody w tej grze. Wydarzenia w grze Thief z 2014 roku dzieją się kilkaset lat później niż fabuły Thief 1, 2, 3.
To nie jest ten sam Garrett co w trylogii Thief. Task samo Basso to nie ten sam Basso z Thief 1 i 2, a Jenivere to nie ta sama Jenivere co w Thief 2.
Nie jestem fanem ani starego, ani nowego Thiefa. Od razu powiedzę, że Thief 2014 jest niedokończony i za zbyt krótki. Gra nie daje poczucie satysfakcji ani podczas grania, ani po jej zakończeniu. Może dewelopery chcieli dodać więcej w swoją grę, dodać jakiś lokacje lub mechaniki, ależ banalne brakowało budżetu i czasu, wIęc wydali niedokończony produkt, żeby zarobić chociażby jakiś hajs.
Największy problem Thiefa (4) to fakt, że Thief 1-Deadly Shadows istnieją.
To ogólnie jest bardzo dobra gra, ale sprzedawanie tego jako sequela/reboota jednocześnie okrajając grę z wielu mechanizmów i systemowości gry znanych z oryginałów to był zły kierunek. Jeszcze gorzej dla Thiefa, że dwa lata wcześniej wyszedł Dishonored, któremu bliżej do klasycznych Thiefów niż tej częśći.
Thi4f padło ofiarą zjawiska, które pogrzebało już wiele tytułów. Chęci wykorzystania popularności marki z jednoczesną próbą stworzenia tytułu przystępnego i zachęcającego casualowego gracza. To się nie mogło udać, bo w praktyce nie przyciągnęło ani fanów ani licznej nowej publiki. Kontekstowe mechaniki, animacje na dosłownie każdą czynność i liniowe poziomy to coś, co nigdy nie było pożądane przez fanów skradanek. Artystycznie gra również zawiodła. Nieśmiałą chęcią nawiązywania do poprzedników ani nie usatysfakcjonowała wyjadaczy serii ani nie mogła nabyć czegoś pociągającego w swej oryginalnej tożsamości. Wielka szkoda, bo to niepowtarzalne uniwersum miało ogromny potencjał.
Jesten ogromnym fanem tej gry od prawie 30 lat. Niestety Thief 2014 to gra o której wolałbym zapomnieć.
Gra wysterylizowala to mroczne uniwersum z całej magii i elementów nadprzyrodzonych ktore juz byly mocno zakorzenione w serii. Restarg serii był błędem. A ekementy gameplayowe polegajace na wbijaniu strzal i skakanie tylko w predefiniowanych miejscach było jak splunięcie w twarz.
30 thief pozwalał wspinać sie na każdą półkę niczym w assassins creed i wbijac strzaly w kazdą drewnianą powierzchnie, tymczasem w 2014 skoczyc mozesz sobie tam gdzie developer ci pozwolił.
Mapy wielkości kieszeni, ale gra dawała nieco przyjemności. Do starych części podjazdu nie ma, ale można było zagrać.