Do gry Farming Simulator 25 trafiła aktualizacja 1.14, która wprowadza sporo atrakcji, poprawek i ulepszeń. Gracze mogą teraz cieszyć się m.in. maszynami marki GEA oraz nową rasą psa.
Studio Giants Software wypuściło kolejną sporą (w moim przypadku ważyła blisko 3 GB) aktualizację do Farming Simulatora 25. Patch 1.14 jest już dostępny na PC i konsolach, a jego zawartość powinna ucieszyć zarówno miłośników nowoczesnej hodowli, jak i tych, którzy po prostu lubią spędzać czas na wirtualnej farmie w towarzystwie czworonożnych przyjaciół.
Najważniejszym elementem aktualizacji jest współpraca z niemieckim producentem sprzętu rolniczego GEA Farm Technologies, jednym z liderów rynku w dziedzinie technologii mleczarskich. W grze pojawiły się nowe maszyny – DairyFeed F4500, DairyRobot R9500 oraz system Koolway – które można teraz wykorzystać w średnich i dużych oborach marki Hörmann. To kolejny krok w stronę jeszcze realniejszej i nowocześniejszej hodowli bydła w Farming Simulatorze 25.
Aktualizacja 1.14 dodaje także coś dla miłośników zwierząt: nową rasę psa – border collie. Ten średniej wielkości pies pasterski, wywodzący się z Wysp Brytyjskich, może teraz towarzyszyć graczowi na farmie. Deweloperzy przygotowali też różne umaszczenia i wzory sierści, dzięki czemu każdy znajdzie swojego idealnego czworonoga. Dodatek zbiega się w czasie z premierą rozszerzenia Highlands Fishing (debiut 4 listopada), więc to idealna szansa, by odwiedzić nowe tereny w towarzystwie wiernego psa.
Aktualizacja 1.14 to jednak nie tylko kosmetyka i nowy sprzęt. Wśród najważniejszych poprawek i ulepszeń znalazły się:
Dodatkowo usunięto wymóg wałowania rzodkwi oleistej, zaktualizowano Intel XeSS, a także poprawiono widoczność pokosu i obliczanie zużycia słomy w hodowlach zwierząt. Pełną listę zmian znajdziecie na oficjalnej stronie gry.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.