Obrażanie się na wydawcę nie zawsze przynosi owocne rezultaty. Projekt w Helldivers 2, który krytykowali gracze powstał z inicjatywy samego Arrowhead Game Studios.
Ogłoszona w zeszłym tygodniu aktualizacja przywróciła Helldivers 2 do łask, wprowadzając do gry długo wyczekiwanych Illuminatów. Choć zagrożenie zostało początkowo zażegnane, to wrogowie bardzo szybko przeprowadzili kolejny i jeszcze silniejszy atak. Dla Arrowhead zaś to idealna okazja na ogłoszenie współpracy z Killzone, czyli inną serią shooterów od Sony Interactive.
Reakcja helldiverów bynajmniej nie była pozytywna. Ekwipunek bazowany na „umierającej franczyzie” przewyższa swoją ceną standardową przepustkę bojową, dlatego wielu fanów uznało, że studio zostało zmuszone do tej kolaboracji. Jak się okazuje, fakty są nieco inne.
Jeżeli myśleliście, że wysokie ceny przedmiotów z Killzone są wymysłem Sony, twórcy Helldivers 2 rozwiewają wszelkie wątpliwości. Wszelkie decyzje związane ze współpracą znajdują się po stronie Arrowhead, w tym także – jak możecie się domyślać – kwestie finansowe. Tę informację potwierdził Shams Jorjani za pośrednictwem Discorda.
Oczywiście, to współpraca, ale to my siedzimy za kółkiem, jeżeli chodzi o decyzje. [Ceny] są na naszą odpowiedzialność.
- Shams Jorjani
Społeczność co prawda nie chwyciła za widły i przyjęła te wieści ze spokojem, aczkolwiek pewna nuta zawodu wciąż unosi się w powietrzu. Część komentujących zauważa, że Sony od początku dawało Arrowhead wolną rękę, a obwinianie wydawcy działało tylko tymczasowo. Jednocześnie gracze mają nadzieję, że twórcy wyciągną wnioski z negatywnych reakcji – nawet jeśli dalsza część przepustki Killzone nie ma szans na przeceny.
Założę się, że ceny pozostaną takie same z obietnicą [Arrowhead], że następnym razem bardziej się postarają.
- ikarn15
Sony ma mniej wpływu niż ten sub-reddit myśli. Zwykle pozwalają swoim studiom robić to, co chcą tak długo, jak przynoszą sukcesy.
- 4000kd
Niektórzy swoje uwagi skierowali wprost do twórców, włączając w to Johana Pilestedta, który stara się odpowiadać na wszelkie zarzuty. Jak twierdzi CEO Arrowhead Game Studios, początkowo współpraca miała być jedną przepustką sezonową, jednak z czasem zmieniono ją na pojedyncze przedmioty – właśnie przez wzgląd na cenę.
Przykro mi, że cena nie jest atrakcyjna, zwracamy uwagę na każdy feedback. Zmieniliśmy zamysł [współpracy], ponieważ obawialiśmy się, że droższa przepustka sezonowa przyniesie negatywny odbiór.
Okazuje się, że gracze nie do końca zgadzają się z takim scenariuszem, twierdząc że przepustka promowana jako kolaboracja spotkałaby się z większym zrozumieniem, nawet jeśli skutkiem byłaby wyższa cena. Na chwilę obecną gracze muszą wydać około 20 dolarów na zawartość, która zostanie jeszcze poszerzona o nowe przedmioty.
Nieco droższy warbond wywołałby mniejszy szum niż teraz. 2000 punktów za całą przepustkę ubraną jako kolaboracja przyjęłoby się znacznie lepiej. Ludzie i tak zapomnieliby o tym po kilku dniach.
Co sądzicie o nowych przedmiotach w Helldivers 2? Myślicie, że decyzja Arrowhead rzeczywiście spotkała się ze słuszną krytyką?
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
0

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.