Ezra Miller podobno ma kompleks mesjasza oraz uważa, że Flash jest jak Jezus

Mieliście nadzieję, że po tym jak Ezra Miller okazał skruchę i chęć leczenia, całe zamieszanie z gwiazdą Hollywood przejdzie do historii? Nic bardziej mylnego. Trwająca od wielu miesięcy seria informacji o szokującym zachowaniu aktora najwyraźniej osiągnęła nowy, niespotykany dotąd poziom.

PR-owa zagrywka

Vanity Fair w szczegółowym artykule poświęconym Millerowi donosi, że owa chęć leczenia to nic innego, jak PR-owa zagrywka, mająca zmniejszyć szkody dokonane przez gwiazdora. Według źródeł dziennikarzy, aktor nie traktuje terapii poważnie. Ponadto wykorzystuje on swoją tożsamość płciową (jest osobą niebinarną, używa zaimków oni/ich) jako atut. Osoby z kręgów aktora uważają, że dobrowolne zgłoszenie się na leczenie to tylko wykorzystywanie systemu na swoją korzyść.

Rozwód rodziców powodem załamania?

Niektóre źródła Vanity Fair sądzą, że problemy Millera są spowodowane rozwodem jego rodziców, w co jednak trudno uwierzyć, biorąc pod uwagę, że gwiazdor jest już dorosłym mężczyzną. W artykule pojawia się również Tokata Iron Eyes, która niejednokrotnie została przywoływana przy okazji kolejnych przestępstw artysty.

Zgubny wpływ szamana

Skąd zatem u aktora znalazły się nawiązania do religii? Z informacji, jakie dziennikarze pozyskali od znajomych Millera, wynika, że gwiazdor swego czasu zatrudnił szamana z Północnej Dakoty, Jaspera Younga Beara, jako duchowego doradcę, który wmówił mu, że „jest następnym mesjaszem, a masoni wysłali demony, by go zabiły”.

Kult Flasha

Co ciekawe, problemy psychiczne Ezry zamanifestowały się w sposób bezpośrednio związany z jego rolą w DCEU. Według źródeł, aktor twierdzi, że "Flash jest człowiekiem, który łączy wszystkie multiwersa jak Jezus". Mało tego, w posiadłości Millera na farmie w Vermont znajduje się ołtarz, który zawiera figurki Flasha. Na tym samym ołtarzu, rzekomo gwiazdor zmusza podległe mu kobiety do składania darów m.in. w postaci telefonów.

Konflikt z… Susan Sarandon

Mesjanistyczne postrzeganie siebie przez aktora doprowadziło też podobno do kłótni z hollywoodzką legendą, Susan Sarandon, od której oczekiwał ofiary na wspomnianym wcześniej ołtarzu.

Harem

W raporcie VF możemy również przeczytać o tym, że Miller w swojej sekcie ma harem złożony z młodych kobiet, które są sterowane przez aktora. Według doniesień kontroluje on wszystkie relacje seksualne w grupie.

Uciszanie ofiar

Warto wspomnieć na koniec, że niezależne źródła portalu twierdzą, iż Warner Bros. wysłało prawników, aby uciszyć wszystkie ofiary Ezry. Każda z nich dostała sporą sumę pieniędzy w zamian za podpisanie dokumentu, który zabrania im rozmawiać z kimkolwiek o sytuacji z aktorem pod groźbą kary.

Czytaj więcej:Flash to przyjemniaczek cierpiący na gumowate efekty i brak dramaturgii