Europejskie studia boją się kryzysu. Część z nich może nie przetrwać
To bardzo ciekawe, jak mała, niewidoczna gołym okiem bakteria (sic!), spowodowała praraliż całego Świata. Ale tak to jest jak mamy niespełnionych liderów na najwyższych szczeblach, którym głownie aspkety militarne są priorytetami i pokazywanie kto ma "większego, zamiast postawienie większych priorytetów na rozwój badań medycznych, akademickich, technologii, inżynerii, rozówj duchowy społeczeństwa, itd.
Dla mnie kompletnie niewyobrażalne jest w dzisiejszych czasach aby ludzie byli głodni. A w tym momencie, jeszcze więcej ludzi odczuje głód, o którym informują media z uwagi na pogrążające się ekonomicznie gospodarki wszystkich państw.
Ano niestety. Pomijając już fakt, że mamy swojego rodzaju drugą zimną wojnę, to w dodatku kapitalizm i konsumpcjonizm osiadł w naszej cywilizacji tak głęboko, że w czasach takiego właśnie kryzysu wszystko idzie w łeb, wszystko się sypie, a rządy(może nie wszystkie, ale przynajmniej niektóre) zamiast się wspierać, by wyjść z tego wszystkiego, robią co tylko mogą by pozostać na stołkach, dalej trzepać kapuchę i zapychać ludziom łby pierdołami, co by odciągać uwagę od pogłębiającego się kryzysu. Chociażby u nas - ludzie tracą pracę, firmy padają, a nasz rząd co robi? Wykłócają się o jakichś sedziów w TK, wybory prezydenckie, co pewnie mało kogo teraz obchodzi, jak większość obawia się, czy pracy nie straci i czy będą mieli co do gara włożyć.
Oczywiście przetrwają najsilniejsi jak EA Activision czy Ubisoft którzy stworzyli potęgę robiąc latami najlepsze gry solidne produkcje kawał dobrej roboty
Problemem moze byc jedynie organizacja pracy zdalnej deweloperow oraz sprzedaz kopii fizycznych bo ogolnie kryzys rynkowi gier na razie nie grozi (siedzimy wiecej w domu wiec i wiecej czasu na granie, jak za kilka miesiecy wzrosnie bezrobocie to moze mniej ludzie beda wydawacna gry, ale obecnie zakladam, ze wydaja wiecej).
Nie za bardzo rozumiem, przecież gry sprzedają się teraz rekordowo dobrze.
Może i produkcja nie idzie, ale sprzedaż jest lux.
Niemcy wpompowali biliard euro w swoja gospodarkę, więc tam raczej biedy nie będzie.
Dobrze napisałeś, że gry teraz sprzedają się rekordowo dobrze, ponieważ ludzie muszą siedzieć w domach. A zgadnij co będzie, jeśli ta cała pandemia potrwa jeszcze kilka miesięcy, a co za tym idzie gospodarki wielu państw mocno podupadną i jeszcze więcej ludzi straci pracę? Czy wtedy ktoś będzie myślał o kupnie gry, czy może jak wyżywić rodzinę?
A z tym biliardem nie pomyliło się tobie coś? Teraz większość państw drukuje sobie na potęgę miliardy pustych pieniędzy bez pokrycia.
Lub też pomyślmy o tych małych twórcach, którzy właśnie tworzą swoje nowe gry. Gry, które miały zadebiutować w najbliższym czasie, a wydatki na nie, nie uwzględniały pandemii i konieczności pracy zdalnej, która mogła znacząco obniżyć tempo prac.
Ktoś mógł sobie dokładnie wyliczyć, że grę skończy np. 10 maja, a okazało się, że nie ma szans. Największy problem mają ci, którzy dopiero mieli wydać swoje pierwsze produkty, więc nie mają jeszcze źródła zarobku.