Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 31 lipca 2020, 11:55

EA tłumaczy niższą cenę Star Wars: Squadrons

Blake Jorgensen, dyrektor finansowy w Electronic Arts, wyjaśnił, dlaczego cena Star Wars: Squadrons jest niższa niż w przypadku innych większych premier z katalogu firmy. Według jego słów, nadchodząca produkcja studia Motive nie jest aż tak duża, choć wciąż świetna.

W SKRÓCIE
  1. Star Wars: Squadrons kosztuje na premierę na platformie Origin 179,90 złotych, czyli jest tańsze od innych dużych gier z katalogu Electronic Arts.
  2. Jak zdradził Blake Jorgensen, dyrektor finansowy w EA, wynika to z faktu, że tytuł ten jest nieco mniejszy.
  3. Produkcja zadebiutuje 2 października na PC, PlayStation 4 oraz Xboksie One.

Star Wars: Squadrons jak na razie kreuje się na pozycję wyjątkową w katalogu firmy EA, chociażby pod względem modelu dystrybucji. Nie tylko tytuł ma nie zwierać żadnej formy mikropłatności, co w obliczu faktu, że znajdą się w nim liczne elementy kosmetyczne może w dzisiejszych czasach zaskakiwać, lecz również być wyraźnie tańszy niż inne najgłośniejsze produkcje z katalogu giganta z Redwood. Na platformie Origin tytuł można zakupić w przedsprzedaży za 179,90 złotych, a na przykład ubiegłoroczne Star Wars Jedi: Fallen Order, czyli poprzednia produkcja z uniwersum Gwiezdnych wojen, do dziś w pełnej cenie kosztuje 239,90 złotych (w wersji podstawowej). Skąd taka różnica? Wyjaśnił to Blake Jorgensen, dyrektor finansowy w Electronic Arts. Podczas niedawnego spotkania z inwestorami podsumowującego pierwszy kwartał roku fiskalnego 2021 zdradził on, że wszystko rozbija się o rozmach.

EA tłumaczy niższą cenę Star Wars: Squadrons - ilustracja #1
Czy niższa cena Star Wars Squadrons spowoduje większe zainteresowanie tytułem?

Oddajmy głos Jorgensenowi (via PC Gamer):

Wszystkie gry mają różne skale, a większość naszych produkcji jest ogromna. [Star Wars: Squadrons] zaprojektowaliśmy jednak w taki sposób, by skupić się na tym, co usłyszeliśmy od klientów, na jednej z ich największych fantazji, czyli możliwości latania X-Wingiem lub TIE Fighterem i brania udziału w walkach myśliwców. W konsekwencji gra nie ma takiego rozmiaru jak część naszych gier, lecz wciąż jest niesamowita. Mając to na uwadze zdecydowaliśmy się ustalić jej cenę na nieco niższym poziomie – co również pozwoli na spełnienie swojej fantazji jak największej licznie miłośników Gwiezdnych wojen.

Ponadto Jorgensen zauważa, że EA często decyduje się na niższe ceny premierowe, jeśli gra nie jest aż tak rozbudowana jak inne premierowe produkcje wydawane przez tę firmę bądź jest przeznaczona dla młodszych odbiorców. Jako przykład podaje tytuły należące do cyklu Plants vs Zombies.

EA tłumaczy niższą cenę Star Wars: Squadrons - ilustracja #2
W Star Wars: Squadrons zagramy już w październiku.

Jorgensenowi wtóruje Andrew Wilson, prezes Electronic Arts. Podkreślił on, że w katalogu firmy znajdują się gry w najróżniejszych cenach – od produkcji free-to-play po kosztowne edycje specjalne największych tytułów. A co się natomiast tyczy Star Wars: Squadrons:

W tym przypadku mamy do czynienia z bardzo głęboką oraz wciągającą grą i uznaliśmy, że 40 dolarów to uczciwa cena, biorąc pod uwagę rozbudowanie gry. Chcieliśmy, by obcowanie z nią było całkowicie samowystarczalnym doświadczeniem, głęboko zakorzenionym w fantazjach.

Ile prawdy jest w słowach Jorgensena i Wilsona? Czy niższa cena Star Wars: Squadrons faktycznie jest konsekwencją skromniejszej skali czy też brakiem wiary w tę produkcję? O tym wszyscy będziemy mogli się przekonać 2 października, kiedy to tytuł zadebiutuje na PC, PlayStation 4 oraz Xboksie One. Na wszystkich trzech platformach tytuł będzie dostępny w pełnej polskiej wersji językowej (obejmującej zarówno napisy, jak i dialogi).

  1. Oficjalna strona gry Star Wars: Squadrons

Miłosz Szubert

Miłosz Szubert

Filmoznawca z wykształcenia. W GRYOnline.pl pracuje od stycznia 2017 roku. Fan tenisa, koszykówki, komiksów, dobrych książek, historii oraz gier strategicznych Paradoxu. Od niedawna domorosły Mistrz Gry (podobno wychodzi mu to całkiem nieźle). Przez parę lat montował filmy na kanale Notatnik Kinomana na YouTube.

więcej