Dying Light: The Beast nakreśli przyszłość całej postapokaliptycznej serii Techlandu. Aby tak się stało, twórcy musieli pozbyć się ważnego elementu „dwójki”
Krótko mówiąc sami zauważyli jakim błędem było DL2 oraz jak daleko i niepotrzebnie odeszli od "jedynki". Jedynie rozwinięty i ulepszony parkour był plusem. Cała reszta w mojej opinii to regres. No może jeszcze ulepszone po kilku patchach siekanie zarażonych uznam za plus - szczególnie poźniejsze dodanie widocznych obrażeń, chociaż "feeling" samych uderzeń jednak nadal w DL1 był lepszy.
Mam wrażenie, że robią straszne wygibasy żeby wytłumaczyć graczom to, że nie potrafią zrobić dobrej gry :)
W dwójce walka, parkour progres. Reszta regres.
Myślę, że 99% graczy już nawet nie pamięta jaka była fabuła tej części. Ja zapamiętałem tylko tyle, że była idiotyczna, a decyzje nie miały żadnego znaczenia.
Najśmieszniejsze jest to, że jakiś miesiąc po premierze ludzie w ogóle zapomnieli, że ona wyszła. Nie wiem czy w ogóle była nominowana do czegokolwiek.
A mi się dwójka znacznie lepiej podobała, postawienie na wybory było świetne. Jedynka też spoko, ale trochę drewniana no i za trudna.
Ja lubię mam obie cześci wiec czekam na trzecią bo mi sie podoba parkour i mucka tych tępych zombiaków,
Wybory jak koza ma zdechnąć, czy brak wyborów nie naprawią tej gry. Na samą myśl o misji z kozą i innych podobnych powstrzymuję się od instalacji gry.
Jeśli mieliby dodawać wybory w grze to jakaś ekspansja i odbudowa cywilizacji + wyobraźnia z klimatyczną muzyką. Wtedy gra totalnie bez cutscenek byłaby może nawet fajniejsza.
Pomysł z klimatyzatorami na wysokich obrotach aby lotnia dalej latała jest pomysłem przesadnie idiotycznym, przez który gra dzieli podobny los do gier jak Far Cry 6 i Just Cause 4 - które straciły immersję.
Czy posiadacze wersji Deluxe Dying Light 2 też dostaną ten "dodatek", czy tylko posiadacze tej najdroższej i niedostępnej już wersji?