Dungeons & Dragons dostanie RPG-a AAA z otwartym światem
Mhmmm... Raczej niszowe studio, bez doświadczenia w segmencie AAA... Dużo niewiadomych, dużo obaw, ale mimo iż podchodzę sceptycznie, to życzę im powodzenia... Wstrzymam się tutaj z jakimikolwiek spekulacjami, poczekam na jakąś większą zajawkę. W końcu trzeba od czegoś zacząć.
Jak nie będzie tur, a D&D dostosują do komputerów, to zagram, ale nie liczę na za wiele.
Ciekawe tylko co rozumieją przez grę AAA tutaj. Czy klasyczną grę RGP z dużym budżetem, czy coś na kształt Kotorów, czyli produkcję mieszaną, czy jednak aRPG tylko ciągnące z świata ale nie z mechanik D&D.
Jak zawsze, AAA niepokoi przy takim projekcie i mniejszym studiu. Miejmy nadzieje że oznacza to jedynie stosunkowo wysoki budżet, a nie marnowanie dziesiątek milionów.
Bo tak szczerze powiedziawszy, kiedy ostatnio dostaliśmy naprawdę udane RPG z krwi i kości (a nie grę akcji z dorzuconym drzewkiem umiejętności) w świeże wschodnich gier AAA?
Czekaj czy my właśnie wygraliśmy?
Jakby mieli zrobić grę komputerową D&D to musiała by być RPG'iem. Post w skrócie mówi, że dostajemy wysokobudżetową grę D&D z osobami które robiły papierową wersję. To już trudno będzie spaprać, o ile można wymagać od twórców trochę szacunku dla oryginału.
Facet robił tylko przewodnik po Ravenlofcie, ale fakt, jeśli to tam będzie się toczyć akcja, to faktycznie powinien dopilnować utrzymania klimatu świata i dopilnowania, żeby nie trafiły się żadne głupoty. W kwestii mechaniki, nawet twórcy papierowych zasad mogliby polec przy przenoszeniu ich na grę wideo, bo to, co sprawdza się na sesji, nie zawsze dobrze zadziała w innym medium.
Rycerz Czarnej Róży to była jedna z pierwszych książek, które przeczytałem poza lekturami. Mam nadzieję, że będzie w Ravenlofcie.
RPG z otwartym światem osadzone w Forgotten Realms to marzenie. Czegoś takie jeszcze nie było, a różnica w ilości lore między nim a pozostałymi światami jest olbrzymia więc pozwoliłoby naprawdę na wiele. Niestety faktycznie wygląda to na Ravenloft, co w sumie może być dobre bo ten dev nie wydaje się jakoś super doświadczony w większych produkcjach.
Ciekawe, jak im wyjdzie pakowanie motywów gotyckich we fantasy, bo oba gatunki fabularne mają swoje dość oklepane schematy. Miło by było gdyby postać gracza uchwyciła te odmienne stany świadomości z opowiadań Poego (obsesje jak z "Berenice" i "Metzengersteina"), bo ten typ gotycyzmu nie jest reprezentowany tak często jak motywy gotycyzmu wiktoriańskiego
Erpeg w świecie Ravenloftu byłby czymś ciekawym. Bo do tej pory i to dawno temu dostaliśmy tylko dwa tytuły w tym uniwersum. Można za to poczytać: znakomity "Wampir z Mgieł" i przeciętny "Rycerz Czarnej Róży" .
Widze, ze chcesz sie narazic. Jakim cudem Wampir z Mgiel jest znakomity, a Rycerz Czarnej Rozy przecietny? Jedno jest o pizdowatym wampirku, a drugie o przekozackim Lordzie Soth. To jakby porownac Zmierzch do Rambo.
Aż tak bym nie porównywał ;) Jander Sunstar to złoty elf - wampir, kapłan....Był jaki był, to jednak dodawało uroku. Nie twierdzę że Lord Soth to gorsza postać bo lubię koncept zły vs zły. Po prostu fabularnie wg mnie i stylowo wyszło to lepiej u Christie Golden. Ale książka Lowdera, mimo że przeciętna to ma jednak mocny klimat.
Inna rzecz że obie czytałem lata temu, musiałbym przeczytać jeszcze raz :)
wampir, kapłan....Był jaki był, to jednak dodawało uroku. Nie twierdzę że Lord Soth to gorsza postać bo lubię koncept zły vs zły. Przeciez sam napisales to, co napisalem wczesniej :) Czytalem je z dobre 20 lat temu, ale jestem pewien, ze dalej wampirka stawiam ponizej rycerza czarnej rozy :)
edit: Sunstara poznalem przed Wampirem z Mgiel, a z Sothem pierwszy kontakt mialem w rycerzu czarnej rozy. Sunstar tu i tu mnie draznil, a Soth caly czas byl przeujem.