Jar Jar Binks ma konkurencję. Nie tylko on złości fanów Star Wars i zamienił się w mem. Jest jeszcze jedna postać z trylogii prequeli, którą spotkał podobny los.
Nie tylko Jar Jar Binks, jest jeszcze jedna postać w uniwersum Star Wars, która również pojawiła się w trylogii prequeli i nie tylko wzbudziła u części fanów negatywne emocje, ale też zamieniła się w mem. Jest nią Ki-Adi-Mundi, cereański Jedi i członek Rady Jedi.
Ki-Adi-Mundi to postać, która idealnie reprezentowała wszystko, co było nie tak z Zakonem Jedi. Ku frustracji wielu widzów, Jedi sprzeciwiał się wszystkiemu, co mogło ocalić Zakon, trwając w przekonaniu, że Sithowie dawno temu wymarli, więc nie mogli powrócić, a także, że Hrabia Dooku nie mógł być zagrożeniem. Jak dobrze wiemy, w obu tych kwestiach był w błędzie. Był także jedną z osób, które domagały się wyrzucenia Ahsoki, a także jest związany z innymi sytuacjami, które podkreślały niekompetencje Zakonu Jedi.
Jest jednym z niewielu Jedi niebędących głównymi postaciami, którzy wypowiadają się w każdym prequelu i zawsze pogarsza sytuację. W TPM arogancko twierdzi, że Qui-Gon nie może mieć racji co do powrotu Sithów. W AOTC arogancko odmawia wiary w to, że Dooku może stać za próbami zamachu na Padme. Co najgorsze, w ROTS wykoleja potencjalnie zmieniającą świat dyskusję na temat Palpatine'a, aby porozmawiać o ataku droidów na Wookieech, całkowicie kupując strategię odwracania uwagi Palpatine'a – LegitimateBeing2.
George Lucas napisał kwestie Ki-Adi-Mundiego, aby symbolizował ślepotę Zakonu Jedi. Kilka wypowiedzi Mundiego jest nie tylko aroganckich, ale obiektywnie błędnych. Nikt nie wątpi, że jest on potężnym Jedi, ale jego przekonania są dokładnie tym, dlaczego Zakon Jedi wymarł pod koniec Zemsty Sithów – agen_kolar.
Swoje zrobiły także niekanoniczne Legendy, w których mimo przekonań Zakonu Jedi, miał żony i dzieci. Jednakże wynikało to z tego, że jego rasa miała bardzo niski wskaźnik urodzeń, dlatego pozwolono na to odstępstwo od kodeksu Jedi, aby Cereanie mieli większe szanse na przetrwanie. Mimo to ten wątek nie zaskarbił Ki-Adi-Mundiemu sympatii fanów Gwiezdnych wojen.
Nienawidzę Ki-Adi-Mundiego. Wydaje się być aroganckim Jedi. Jak to jest, że facet, który ma nie wiem ile żon i dzieci, prawdopodobnie nadal powiedziałby padawanowi „nie możesz założyć rodziny, to wbrew kodeksowi Jedi”.
[…] Nie wiedziałem, że jego rodzina nie trafiła do kanonu. […] Problem polega na tym, że teraz wyglądam jak głupiec, ponieważ nienawidzę go z powodów, które nie wiedziałem, że nie są kanoniczne – redditor.
Ale Ki-Adi-Mundi stał się nie tylko obiektem niechęci, ale też memów. Miłośnicy SW zaczęli obracać sceny z nim w żart, a najsłynniejszą prawdopodobnie pozostaje ta, gdy podczas spotkania rady Jedi znikąd zapytał: „A co z atakiem droidów na Wookieech?”.
Widzów bawiło to, w jak wielkim błędzie był bohater, gdy wiele rzeczy, o których mówił z pełnym, wręcz rozbrajającym przekonaniem, okazywało się nieprawdą.
2

Autor: Edyta Jastrzębska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.