Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 7 czerwca 2022, 09:46

Diablo Immortal tonie w szarej strefie, a reżyser broni mikropłatności

W sieci pojawia się coraz więcej ofert zakupu „wymaksowanych” kont w Diablo Immortal. Tymczasem reżyser gry twierdzi, że zarzuty dotyczące mikrotransakcji wynikają z dezinformacji.

W SKRÓCIE:
  • W sieci kwitnie rynek boostingu Diablo Immortal.
  • Internet zalały oferty maksowania postaci, które wydają się atrakcyjniejsze niż mikropłatności.
  • Tymczasem twórcy gry nadal bronią agresywnej monetyzacji.

Diablo Immortal zadebiutowało kilka dni temu i od razu zebrało masę krytyki ze względu na obecne w grze mikropłatności.

Ich uciążliwość doprowadziła jednak do rozkwitu rynku boostingowego. Sieć zalały oferty, które pozwalają na ominięcie grindu lub wydawania majątku.

Boosting tańszy od mikropłatności

W Internecie znaleźć możemy całą masę ofert boostingu w Diablo Immortal. Poszczególne strony pozwalają nawet na dogłębną konfigurację dostępnych ofert.

Gracze mogą określić, jaki poziom chcą uzyskać, czy oferta powinna obejmować poziomy mistrzowskie oraz jak szybko sfinalizowane ma zostać zamówienie. Niektóre sklepy oferują nawet możliwość zakupu streamu, na którym można obserwować cały proces maksowania postaci.

W sieci znajdziemy także oferty farmienia Legendarnych Klejnotów, złota czy platyny. Sklepy gwarantują zaś całodobowe wsparcie i chwalą się pozytywnymi opiniami wcześniejszych klientów.

Diablo Immortal tonie w szarej strefie, a reżyser broni mikropłatności - ilustracja #1
Źródło: Overgear

A jak wygląda to pod względem kosztów? Na Overgear wymaksowanie postaci z pierwszego poziomu kosztuje 124,65 euro. Cały proces zajmuje 48 godzin. Oczywiście każda dodatkowa opcja, w rodzaju szybszej obsługi, to kolejne wydatki.

Mimo to nadal wydaje się to atrakcyjną ofertą. Wymaksowanie postaci poprzez mikropłatności dostępne w Diablo Immortal kosztowałoby bowiem nawet 110 tysięcy dolarów.

Twórcy nadal się bronią

Deweloperzy mają jednak inne zdanie na temat mikropłatności. Według reżysera produkcji, Wyatta Chenga, kontrowersje dotyczące wspomnianego elementu wynikają z dezinformacji.

Twórcy zarzucono na Twitterze, że jego wcześniejsze wypowiedzi na temat opłat w Diablo Immortal były swoistą zasłoną dymną.

Wyatt Cheng zapewniał, że w grze nie będzie opcji zakupu ekwipunku za prawdziwe pieniądze i będziemy musieli sami na niego zapracować. Jest to prawda, lecz Diablo Immortal pozwala na zakup Legendarnych Klejnotów, które realnie wpływają na moc naszej postaci.

Diablo Immortal tonie w szarej strefie, a reżyser broni mikropłatności - ilustracja #2
Źródło: Twitter

Reżyser broni jednak swojej wcześniejszej wypowiedzi, ponieważ miała ona odnosić się do konkretnego komentarza.

Dla kontekstu odpowiadałem na post, który twierdził, że: „Po osiągnięciu dziennego limitu możecie ulepszać ekwipunek tylko przy użyciu pieniędzy. Obecnie mowa o 12 dolarach za samą próbę ulepszenia jednego kawałka ekwipunku, jako że „współczynnik porażki” wynosi 50/50.” Myślę, że po wydaniu gry jest jasne, że to tak nie wygląda.

Diablo Immortal tonie w szarej strefie, a reżyser broni mikropłatności - ilustracja #3
Źródło: Twitter

Cheng wytłumaczył również, dlaczego zawraca sobie głowę odpisywaniem na wspomniane zarzuty.

Nie lubię, gdy tego rodzaju informacje wprowadzają w błąd. Jest różnica między tym, czy gracze lubią lub nie lubią gry ze względu na jej cechy (co mogę zaakceptować, nie każda gra jest dla wszystkich), a tym, czy nie lubią jej ze względu na błędne informacje na jej temat.

Reżyser najwyraźniej uważa więc, że gracze, którym mikropłatności w Diablo Immortal nie przypadły do gustu, padli ofiarą dezinformacji. Można się domyślać, że sami mogą mieć inne zdanie na ten temat.

  1. Diablo Immortal na PC mnie zaskoczyło – ale inaczej niż się spodziewałem
  2. 10 rzeczy, które chciałbym wiedzieć przed zagraniem w Diablo Immortal
  3. Mój największy problem w Diablo Immortal to inni gracze

Przemysław Dygas

Przemysław Dygas

Na GRYOnline.pl opublikował masę newsów, nieco recenzji oraz trochę felietonów. Obecnie prowadzi serwis Cooldown.pl oraz pełni funkcję młodszego specjalisty SEO. Pierwsze dziennikarskie teksty publikował jeszcze na prywatnym blogu; później zajął się pisaniem na poważnie, gdy jego newsy i recenzje trafiły na nieistniejący już portal filmowy. W wolnym czasie stara się nadążać za premierami nowych strategii i RPG-ów, o ile nie powtarza po raz enty Pillars of Eternity lub Mass Effecta. Lubi też kinematografię i stara się przynajmniej raz w miesiącu odwiedzać pobliskie kino, by być na bieżąco z interesującymi go filmami.

więcej