Czy laptop gamingowy wytrzyma 10 lat?
Jak długo może służyć nam gamingowy komputer przenośny? Czy za 10 lat będziemy w stanie na nim jeszcze grać?

Odpowiedź na tytułowe pytanie wydaje się oczywista. Sam tak pomyślałem tuż po tym, jak dostałem propozycję napisania tego tekstu. Po chwili doszło jednak do mnie, że w przypadku najwydajniejszych laptopów gamingowych lepiej będzie to dokładnie sprawdzić, zamiast śpieszyć się z osądem.
Laptopy dla graczy są bardzo często pokrzywdzone. Ba, część osób uważa, że o komputerach przenośnych w ogóle nie powinno się mówić jako o sprzęcie mogącym służyć do ogrywania tytułów AAA. Oczywiście nie jest to prawda. Spora część modeli świetnie radzi sobie w rozdzielczości 1080p. Nie brakuje również laptopów utrzymujących stałe 60 kl./s w 1440p. Jest to już jednak znacznie droższy sprzęt. Ten najdroższy pozwala realnie myśleć o gamingu w 4K.
Mniej skrajne głosy wspominają jedynie o tym, że laptopy gamingowe to urządzenia z fatalnym stosunkiem ceny do jakości, tj. przede wszystkim wydajności. W tym coś już jest, chociaż w dobie, gdy desktopowe karty graficzne kosztowały o 200-300% więcej niż „powinny” przenośny sprzęt był sensową alternatywą dla PC, również pod względem cenowym. Dziś, gdy sytuacja z GPU systematycznie się poprawia, nie jest już to takie oczywiste.

Kolejną kwestią jest to, czy wydając pieniądze na przenośny sprzęt, można liczyć na jego długie i poprawne działanie. Od razu trzeba powiedzieć sobie jasno, że najtańsze laptopy dla graczy nie mają żadnych szans na zapewnienie wydajności pozwalającej komfortowo grać w nowości, które pojawią się za 10 lat. Już teraz budżetowy sprzęt ma nierzadko problemy w najbardziej wymagających grach. Szukając przyszłościowej konfiguracji, od razy należy więc odrzucić modele za kilka tysięcy złotych. Te za kilkanaście „kafli” wytrzymają znacznie dłużej niż urządzenia z najniższej gamingowej półki, ale po dekadzie również one nie poradzą sobie z utrzymaniem 45-60 kl./s w rozdzielczości Full HD w świeżych produkcjach triple A. Jakiekolwiek szanse ma dopiero topowy sprzęt, a ten kosztuje nawet 20+ tys. zł.
Najlepszy laptop gamingowy w 2022
Najmocniejsze obecnie maszyny to te z kartą graficzną NVIDIA GeForce RTX 3080 Ti z możliwie jak najwyższym TGP. Przykładem takiego urządzenia jest MSI GE76. Odblokowany w nim pobór prądu dla GPU to aż 175W. To wystarcza do komfortowego grania w 4K. W Shadow of the Tomb Raider z najwyższymi detalami i TAA laptop osiąga średnio 64 kl./s. W Red Dead Redemption 2 z DLSS Quality 60 kl./s. Wyzwaniem są dopiero gry z włączonym śledzeniem promieni. W Cyberpunk 2077 i Watch Dogs Legion z RTX i jakościowym DLSS można liczyć na konsolowe 30 kl./s. Jak taki laptop poradzi sobie za 10 lat?

Na pewno nie pozwoli na granie w 4K w tytuły, które zadebiutują w 2032 roku. W przyszłości będzie można liczyć tylko albo aż na zadowalającą wydajność w 1080p. Na, ile jest to realne? Najwydajniejszy dziś laptop gamingowy oferuje lepszą wydajność niż PS5 i PC z Radeonem RX 6600 XT / GeForce'em RTX 3060. Szczególnie ważny wydaje się pierwszy fakt. Konsola Sony bez wątpienia ma przed sobą jeszcze kilka lat życia i zanim nie pojawi się kolejna generacja, raczej nie ma co liczyć na mocny przeskok w jakości oprawy graficznej, a tym samym wyraźny wzrost wymagań sprzętowych. To daje nadzieję na to, że laptop wytrzyma. Bardzo prawdopodobna jest za to nieodległa premiera mocniejszego wariantu konsoli (PlayStation 5 Pro?), co byłoby niekorzystne dla użytkowników mobilnego sprzętu, choć może nie aż tak bardzo.
Na komputerach gry często wyglądają lepiej niż na PS5 już teraz – da się w nich ustawić wyższe detale. Ewentualna dopakowana wersja konsoli Sony nie powinna więc mocno wpłynąć na wzrost wymagań. Zagrożenia dla 10-letniego życia laptopa należy upatrywać gdzie indziej. Zabójcza może okazać się optymalizacji portów z konsol i tytułów tworzonych od podstaw na Windowsa, a w zasadzie jej brak. Twórcy opracowujący grę na komputery, nierzadko (zwłaszcza w ostatnich latach) nie przykładają odpowiedniej wagi do tego obszaru i ostatecznie tytuły są bardzo zasobożerne. To nie wróży dobrze laptopowi w dłuższej perspektywie.

Należy jednak pamiętać o dostępnych sztuczkach, które przedłużą możliwość komfortowej zabawy na laptopie. Myślę o technologii DLSS opracowanej przez „zielonych”. Skalowanie obrazu daje ogromny przyrost kl./s przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej jakości obrazu. Zawsze można też obniżyć detale. Biorąc to wszystko pod uwagę, jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że za 10 lat najwydajniejszy dziś laptop dla graczy pozwoli ogrywać nowości w Full HD.
Tytułowe pytanie można zrozumieć na co najmniej dwa sposoby. Może w nich chodzić zarówno o aspekt wydajnościowy, jak i wytrzymałościowy. Szerzej zająłem się tym pierwszym, ale drugi też jest ważny. No więc: czy po 10 latach laptop się najzwyczajniej w świecie nie rozpadnie? Wiele, a w zasadzie wszystko zależy od samego użytkownika. Jak dbasz, tak masz. Oprócz unikania sytuacji, w których istniałoby ryzyko zalania sprzętu i jego upadku istotne jest również jego regularne serwisowanie. Trzeba wymieniać pastę termoprzewodzącą oraz czyścić wnętrze z kurzu. Inaczej podzespoły zaczną się przegrzewać, co negatywnie wpłynie na osiągi (thermal throttling), a po dłuższym czasie może doprowadzić do uszkodzenia np. CPU. Dbając o to wszystko i tak nie uda się uniknąć jednego, czyli zużycia akumulatora. Po 10 latach pojemność będzie drastycznie zmniejszona, o ile bateria będzie jeszcze w ogóle działać.
Jak dziś radzi sobie najlepszy laptop gamingowy sprzed 10 lat?

W 2012 roku na pokładzie najmocniejszych laptopów znajdował się duet mobilnych kart graficznych NVIDIA GeForce GTX 680M pracujących w trybie SLI. Zestaw ten był minimalnie szybszy niż para Radeonów HD 7970M w Crossfire. Jak teraz działa gamingowy potwór sprzed lat? Otóż nie działa. Obecnie nie da się na nim zagrać w żadną nowość, może z wyjątkiem „indyków” o wymaganiach Heroes 3, jeśli takie w ogóle jeszcze wychodzą.
Topowy przenośny komputer miał problemy z wydajnością już w 2012 roku, czyli wtedy, kiedy był świeżynką na rynku. W wielu ówczesnych produkcjach nie był w stanie wykręcić średnio 60 kl./s w rozdzielczości Full HD i na maksymalnych nastawach jakości obrazu. Potwierdzeniem tego jest 47 kl./s w Assassin’s Creed III, 44 kl./s w Hitman: Absolution i zaledwie 22 kl./s w Sleeping Dogs. Żeby nie przedstawiać go wyłącznie w złym świetle, wspomnę o tym, że w Call of Duty: Black Ops 2, Dishonored i Borderlands 2 komputer wyświetlał ponad 100 kl./s. Nie zmienia to jednak ogólnego obrazu – nie można było grać we wszystkie gry na max. detalach z 60 kl./s.
Skoro najlepsze urządzenie z przeszłości nie wytrzymało próby czasu to dlaczego jest we mnie tyle optymizmu przy ocenie przydatności do gamingu obecnie najwydajniejszego laptopa? To proste, nowoczesny sprzęt pozwala na płynną grę w 4K i oferuje duży zapas klatek w 1440p i jeszcze więcej w 1080p (191 kl/s w Forza Horizon 4, 125 kl./s w Guardians of the Galaxy, 90 kl./s w RDR 2). Przez lata producenci nauczyli się robić lepszy sprzęt. Powinien mieć więc lepsze możliwości by oprzeć się czasowi.
Więcej:PS6 będzie gorszy od Xboxa Magnusa; nowa generacja konsol przekroczy barierę 30 GB RAM
Komentarze czytelników
AzumiChan Pretorianin

Co za farmazon.. powiedz to mojemu który nadal doskonale sobie radzi na bieżącio choć ma ponad 5 lat.
Inna sprawa że to nie był pseudo gaming szrot za 5 koła.
Last_Redemption Senator

Jak ktos ma jakiegos mobilnego RTX 3070 albo 3060 z wysokim TGP to da rade w grach i z 5 lat, pytanie czy tyle przezyje sam laptop..
Wymagania gier nie rosna jakos bardzo ostatnio, a nawet jak troche podskocza to te karty dadza rade
kikiko18 Pretorianin
7lat mam Asusa z GTX960m 4gb, 8gb ddr4, i7 6gen. Padł tylko dysk HDD. Wymieniłem na SSD i dalej służy mi do pracy z programami do tworzenia muzyki. Niestety bez kabla już nie ruszy, ale nadal świetnie działa.
Krris22pl Junior
Starsze laptopy które już wtedy były tanie (a takiego mam) nie radzą sobie z odpaleniem nawet współczesnych gier. Np. w fortnite ocieram się o minimalne wymagania a o np. Forza Horizon 5 bez GeForce now nawet pobrać bym nie mógł??