Czuję w tym serialu vibe Fargo i filmów Tarantino. Intryga i czarny humor dały mi mnóstwo radości
Poker Face w 1. odcinku to właściwie minifilm z narastającą intrygą, czarnym humorem i wyrazistymi postaciami. Czułem się, jakbym oglądał kolejny epizod Fargo albo jakiś film Tarantino – i towarzyszyła temu podobna przyjemność.

Rian Johnson upichcił nam nową ucztę – tym razem serialową, smakującą jak dobrze znane i lubiane dania sygnowane nazwiskiem Quentina Tarantino oraz bliskie charakterystyce Fargo. Miałem okazję obejrzeć pierwszy odcinek tej produkcji (od 15 września dostępnej na platformie SkyShowtime) i jestem zachwycony. Jest tu energia, ciekawie rozwijająca się intryga i czarny humor, a wspomniany epizod mógłby uchodzić za pełnometrażowy film. Byleby poprzeczka postawiona w tym długim prologu została utrzymana równie wysoko.
Świat krętaczy i niecnych typów
Akcja dzieje się w kasynie, no więc kogo możemy się tu spodziewać? Nadzianych kolesi, obsługi serwującej alkohole z wysokiej półki, ochrony zachowującej kamienną twarz czy też szefa całego biznesu, synalka (Adrien Brody), który dostał ten interes w prezencie od swojego taty. Johnson hołduje zasadzie, że wystarczy kilka postaci zgromadzonych w jednym miejscu, z sekretami i sprzecznymi celami, by wprawić w ruch ciąg coraz to ciekawszych wydarzeń.
Ten kręci, tamten kręci, a innej postaci chodzi tylko o spokój i właściwe postępowanie, gdy los stawia ją przed testem. Bardziej jednak niż altruistyczne zapędy czy przyziemne problemy (też tutaj obecne) na pierwszy plan wydostaje się aspekt krętactwa. Oglądamy szuje w ich naturalnym środowisku, grające o wysokie stawki i mieszające w swoje intrygi maluczkich – niczym bogowie posługujący się zwykłymi ludźmi. Chociaż tu nawet bogowie mogą zostać wykiwani, bo ich moce to przecież tylko kasa, wpływy i wysoka pozycja.
Inaczej ma się sprawa z bohaterką historii. Charlie Cale (Natasha Lyonne) umie stwierdzić, czy ktoś kłamie, czy mówi prawdę. Ta niezwykła zdolność może być wykorzystywana podczas pokerowych rozdań, prowadząc główną postać do samych zwycięstw. W serialu pozwala także poprowadzić kryminalne śledztwo, odznaczające się sporym napięciem.
Czy akcja na pewno zmierza w dobrym kierunku?
Początkowo można się zastanawiać, czy fabuła nie prezentuje się zbyt przewidywalnie, a decyzja o zaburzeniu chronologii i przedstawieniu w pierwszych scenach innej perspektywy jest właściwa. Suma summarum narracyjnie Poker Face zdecydowanie się broni. Wykorzystywane tu zabiegi wyglądają na zabawę historią – która ma z czasem zaskakiwać i której nie należy odbierać zbyt poważnie. Frajda ze sprawnego opowiadania i puszczania oka do widza znajduje się tu na pierwszym miejscu, co przypomina mi uciechę, jaką miałem z zabiegów stosowanych przez Tarantino w Nienawistnej ósemce. Zresztą inne dzieło tego twórcy zostaje tutaj przytoczone.
Jest w prężeniu muskułów (w dialogach, grze aktorskiej) i wprowadzaniu postaci coś iście tarantinowskiego. To rozstawianie pionków na planszy wciąga, choć stanowi preludium do większej opowieści, którą poznamy dopiero w kolejnych odcinkach. Dlatego nie chcę oceniać całości czy nawet przewidywać, jak ona się potoczy – zwłaszcza że już pierwszy epizod nieźle mnie zaskoczył. Gdy myślałem, że akcja rozwija się w trochę naiwny sposób i że wiem, co się stanie, dociśnięto gazu. Zachowano przy tym logikę, za sprawą oparcia się na zasadzie kompozycyjnej znanej jako strzelba Czechowa – pewne elementy ładnie zgrały się w jedno i doprowadziły do niespodziewanej kulminacji.
A co znajdziemy tutaj z Fargo? Pewną swojskość, bo mamy tutaj miasteczko, w którym rządzi jedna bogata familia, zapewne posiadająca wtyki u miejscowej policji. Charakterystyce miejsca towarzyszy retro klimat – niby pojawiają się grube ryby, a czujemy się jak na rubieżach cywilizacji, gdzie sprawiedliwość nie dojeżdża, więc sprawę trzeba wziąć we własne ręce. Do tego niepozorni ludzie mogą okazać się zdolni do czynów, o jakie byśmy ich nie podejrzewali – co stwarza okazję do różnych absurdów. One też nie pozwalają traktować Poker Face’a zbyt serio – i nie zdziwię się, jeśli częściej będziemy się śmiać nad trupami, z satysfakcją, że w efektowny sposób dopadła kogoś wredna karma, niż przeżywać śmierci niewinnych osób.
Zabawa zaczyna się od postaci
Poker Face stoi przede wszystkim postaciami. Skupiającymi uwagę, opowiadającymi bezczelne kłamstwa albo bezwstydnie odkrywającymi swoje podejście do sytuacji. Zgrywającymi kozaków, upajającymi nas swoimi głosami i mającymi charakterystyczny styl ubioru czy zachowania. Weźmy chociażby protagonistkę – biegającą z piwskiem w ręku, by podczas prowadzenia śledztwa sięgnąć (dla odmiany) po kawę, która wprowadza ją w stan nadpobudliwości i mówienia z szybkością lektora z reklam lekarstw.
Johnson uwolnił swój potencjał, bo tu może być bardziej kreatywny, niż przedstawiając bandę napuszonych bogaczy w filmie Na noże 2. Tam w satyrycznym zacięciu uderzał w szychy, z których i tak żartujemy na co dzień. W serialu Poker Face porusza się po obszarze pozwalającym budować postacie z różnych warstw społecznych, a jeśli każda będzie tak wyrazista jak w pierwszym odcinku, to czeka nas długa i bardzo sycąca uczta.
Serial:Poker Face
premiera: 2023tajemnicakryminałkomediadramat
Nowy sezon Sezonów: 2 Epizodów: 22
Poker Face opowiada o perypetiach pewnej kobiety posiadającej niezwykły dar do odgadywania, czy ktoś kłamie. Wykorzystuje go do rozwiązywania zagadek kryminalnych. Produkcja należy do gatunku kryminałów. Poker Face jest serialem kryminalnym wyprodukowanym dla platformy Peackock, którego twórcą jest Rian Johnson (Na noże, Gwiezdne wony: Ostatni Jedi). Główną bohaterką opowieści jest Charlie, kobieta posiadająca dar błyskawicznego rozpoznawania, czy ktoś kłamie. Umiejętność ta pomaga jej w rozwiązywaniu pokręconych zagadek kryminalnych podczas swoich podróży po kraju. W produkcji wystąpili m.in. Natasha Lyonne (Charlie Cale), Chloë Sevigny (Ruby Ruin), Hong Chau (Marge), Stephanie Hsu, Joseph Gordon-Levitt, Adrien Brody, Ron Perlman, Nick Nolte, Judith Light, Clea DuVall oraz Benjamin Bratt.