Cyberpunk 2077 - Jason Schreier tłumaczy, co poszło nie tak
Tak, tak... Pewnie jeszcze
PS: Akurat większość z tego dema było w grze. Problemem było to, że misja zawarta w demie była lepsza niż większość zawartości gry.
W ogóle pamiętam jak CD Projekt nie miał zamiaru pokazywać tego 48 minutowego dema z rozgrywki szerokiej publiczności w sensie graczom, ale ludzie pokroju
^ Akurat ten fragment byl bardzo zblizony do tego co dostalismy w finalnej wersji.
Setki niedopracowowanych i wykastrowanych mechanik poza tym demem juz nie.
48 minutowe demo akurat sporo pokazało z finalnej wersji :D. Te np night city wire to był jakiś hit. Np o modzie. Tak się tym jarali, a finalnie w grze i tak ubierasz to co ma większy pancerz. Nie wspomnie, że w ogóle chyba są jakieś 2 kiepawe sklepy z ubraniami z tego co pamiętam(?).
a finalnie w grze i tak ubierasz to co ma większy pancerz.
ale to jest wybór a nie wymóg... przez całą grę (75h) ubierałem się w to co mi się podobało a nie w to co miało największe staty i wiesz co? żadnych problemów z przechodzeniem gry
Czyli system pancerzy jest bezuzyteczny... ?
Nie wiem co gorsze...
Nie można przejść od projektu osadzonego w świecie fantasy RPG-a do shootera science fiction ot tak.
Z tego właśnie powodu nie wierzyłem w CP, nie dałem się ponieść trailerom (gra zaczęła mnie interesować dopiero po drugim Night City Wire?), nie wierzyłem w zapewnienia o mesjaszu gamingu. Nie dlatego, że nie chciałem - bo bardzo chciałem by odnieśli sukces - ale dlatego, że CD Projekt nie udowodnił, że jest światową klasą.
Dopiero Wiedźmin 3 pozostał na ustach świata, gdzie poprzednie dwie części były... Okej. Dało się zagrać (choć w moim przypadku toporność jedynki jest nie do przeskoczenia), przejść, ale na dłuższą metę nie zapadało w pamięć. Jak studio tzw. "jednej gry" miało nagle wskoczyć na podium razem z takim Rockstarem chociażby? Nawet ten gigant musiał na swoją renomę jakoś pracować. A i tak przecież klepią jeden schemat gry (Red Dead Redemption to w zasadzie GTA jeśli chodzi o podstawy rozgrywki, mimo że odczucia z gry są kompletnie inne, bo gra stawia na raczej powolne tempo, niż nieustanną akcję i wybuchy).
Naprawdę ktoś wierzył, że całkowita zmiana gatunku i mechanik uda się tak małemu jak na standardy AAA studiu? Ja im nie zaufałem na 100% i czuję, że dobrze zrobiłem. Wypróbuję grę po patchach i na przecenie i pewnie ją polubię, ale szkoda że nie byłem do tego przekonany na premierę.
Z tego powodu cieszyłem się, gdy się dowiedziałem że fabuła w Cyberze będzie krótsza niż w Wiedźminie. Po cichu liczyłem w ogóle na krótszą grę, ale bardziej skondensowaną, wypełnioną zawartością większej jakości, aniżeli ilości. Ale CD Projekt to studio ludzi ambitnych, więc chcieli chociażby dorównać rozmiarem Wiedźminowi...
Za co ich oczywiście szanuję, ale gdy w grę wchodzą pieniądze i panowie w garniturach, ta ambicja może doprowadzić do zguby. I mimo że CP nie jest kompletną klapą - na sprzedaż raczej nie mogą narzekać - tak nadszarpnięty wizerunek będą musieli łatać nie tylko tak jak Cybera, ale i przy pomocy następnej gry, a i gra wcale nie jest ich pełną wizją. Życzę im, by następna gra nie podzieliła losu CP i była co najmniej tak ciepło przyjęta jak Wiedźmin 3.
To widzę, że podobnie myśleliśmy :) i chyba ludzie, którzy się nie dali ponieść są najbardziej zadowoleni z gry. Ja byłem sceptycznie nastawiony mimo, że grę kupiłem w przedsprzedaży bo to było Polskie, bo od CDP ale do samego projektu byłem sceptycznie nastawiony ogólnie bo od dawna shootery mnie nie mogą porwać ;) Za to CP mnie porwało klimatem, muzyką, postaciami i historią. Teraz mam dopiero 100h ( praca i rodzina ważniejsze ) a mam 25% gry ;) zwiedzam, włażę gdzie się da i mega mi sie to podoba. Nie stosowałem glitcha na kasę itd. Mam im za złe wykastrowanie zawartości oraz za krótką linię główną. Dla mnie mogli i dwa lata rzeźbić w tym jeszcze i nie wydawać na XBX i PS4 w ogóle bo to zrypało połowę zabawy, możliwości i jakości. Do tego nacisk, graczy, inwestorów itd. I w tym momencie pokazuje się wina zarządu, który zrypał juz wszystko dalej. Dostali po łapach, liczę na to że wyciągnęli wnioski, naprawią co trzeba i dołożą w DLC duuuużo zawartosci :)
w Velen i na Skellige nikomu nie przeszkadzały, natomiast w Night City zaczęły
Źródło: https://www.gry-online.pl/newsroom/cyberpunk-2077-jason-schreier-tlumaczy-co-poszlo-nie-tak/za1f865
Gdy wyszedl River Raid to tez nie narzekalem, ze brakuje rozwiazan i mechanik z DCS.
Niestety, ale czas plynie do przodu. To co dzis oznaczaja jako retro raczej nie wyglada jak z 2015 roku.
Tak, tak... Pewnie jeszcze
PS: Akurat większość z tego dema było w grze. Problemem było to, że misja zawarta w demie była lepsza niż większość zawartości gry.
Ogólnie według mnie najlepszą częścią Cyberpunka jest jego prolog i pierwsze godziny gry po prologu, bo ciągle dzieje się coś ciekawego i widać, że twórcy się jeszcze starali. Później jest jeszcze kilka fajnych momentów w grze, ale ogólnie szału nie ma.
Czyli jak dla mnie wygląda to tak początek gry 9/10, a reszta gry 6/10.
W sumie nie powiedział nic odkrywczego, po prostu podsumował to, co i tak już od dawna wiadomo.
Czyli co, tej sceny z pierwszego trailera co w newsie wsadzili, w pełnej wersji w ogóle nie ma?
Mnie obchodzi tylko mod fabularny . Gdzie on?
Jedynie co mi sie w tej grze nie podobało to strzelanie niepasujące do fabuły.
"Zdaniem Schreiera było to słuszne – próżno szukać na rynku dobrych shooterów z widokiem zza pleców bohatera, które w dodatku miałyby rozbudowany system skradania (wyjątek stanowi MGS V: The Phantom Pain)." - The division 1 i 2.
Wildlands/Breakpoint w szczegolnosci ten ostatni po wszystkich ostatnich patch'ach.
Seria Hitman
Mad Max
Seria Sniper Elite
Seria Watchdogs (wiele zadan polega na skradaniu)
Ten koles lezy pod lodem gdzies?
Division, Seria SC, na upartego Wildlanda czy GR Future Soldier
Ach tak, Watch Dogs oczywiście też. No i Hitman...
Splinter Cell to gówno, wiadomo.
"A wiedzieliście, że Cyberpunk 2077 zaczynał jako gra z perspektywy trzecioosobowej?"
oczywiście bo sami o tym pisaliście w 2013 roku XD
nic sie kupy nie trzyma w tych jego tłumaczeniach. CP miał być miksem TPP i FPP
w Wiedźminie 3 strażnicy reagowali na nasze wykroczenia w ten sam sposób co policjanci z Night City i nikomu nie przyszło do głowy, że coś jest nie w porządku
Racja z tym ze zachowanie policji w Night City rowniez mi nie przeszkadza. Podobnie jak w Wiedzminie zajmuje sie misjami a nie tluczeniem przechodniow i walka z policja. Ci co narzekaja na zachowanie policji oczekiwali zapewne klona GTA gdzie ucieczki i walki z policja sa na porzadku dziennym.
Jedyne co mi przeszkadza to ograniczony zasieg minimapy w czasie jazdy co nadal nie zostalo poprawione.
Z policją w NC jest jeszcze ten problem, że stojąc w miejscu można wyżynać stróżów prawa jeden po drugim, aż do 4 gwiazdek, po czym nie ruszając się z miejsca "zgubić" cały ogon...
AI level master...
Problemem jest to że minęło 5 lat od W3, a oni nadal z częścią mechanik są w dupie, tak jak byli przy W3, który był pod względem mechanik krokiem w tył nawet względem poprzednich ich gier... tak więc takie tłumaczenie nie ma sensu, bo przez 5 lat w zasadzie jedyne co usprawnili, to system walki (choć ciężko tu mówić o poprawkach, skoro to coś zupełnie innego), gdzie w innych miejscach się cofnęli- fizyka wody jest dobrym przykładem, lub stoją w miejscu- debilne AI.
Ypuscili na rynek alphe zamiast gotowej gry, a Zarząd oklamal graczy, akcjonariuszy i cala branże.
To sa fakty. Gra powinna wyjsc wlasnie teraz w kwietniu w stanie w jakim jest po patchu 1.2
Wówczas odbiór gry bylby inny.
A tak był skok na kase poki cana akcji byla po 400+ zl i zarobili zanim gre wydali. O to chodzilo, a branza udaje, że chodziło o cokolwiwk innego. Oj klamczuszki tak samo jak polityka i biznes.
Co poszlo nie tak?
CP2077 nie miał jeszcze swojej premiery.
Już?
Zostałem Shrederem?
Trochę ci nie wyszedł żarcik, bo Schreier wcale nie twierdzi, że przedwczesna premiera jest głównym źródłem problemów z CP2077.
Nie ma zabijania cywili jak w GTA, ale są gracze z GTA wiec są obelgi jak w GTA.
Gra nie spełnia prawie niczego. Broni się tylko fabułą i postaciami. Powiedzmy że trochę walką. Cała reszta, te niby wybory,niby żyjący świat itp itd to jedna wielka ściema. I żadne Patche tego nie naprawią.
Jak można tworzyć jedną grę 8 lat i tak ją spierdzielić . Już nie mówię tutaj o błędach i nie doróbkach , ale ta gra jest po prostu brzydka graficznie i te pstrokate kolory bijące po oczach blee .
Dobrze gościu napisał, nie wiedzieli co to do końca ma być. A że nie umieją takich gier robić tylko RPG to wyszło jak wyszło. Cyberpunka powinien zrobić Rockstar wtedy by coś było z tego.
Dla mnie najlepszy open world od CD Projekt to Flotsam oraz Toussaint, boli oj bardzo boli że teraz nikt już nie pamięta szczególnie o tym pierwszym przypadku o Flotsam. Mega klimatyczne miasteczko / wiocha w mega niepowtarzalnym lesie gdzie gracz był właściwie otoczony przez niebezpieczeństwo i nieznane. Mistrzowska karczma gdzie mogliśmy zachlać morde, spuścić z wora na dwa sposoby popoerdolic o niczym z kompanami i jeszcze hajs przepierdolic. No magia. Siłowanie na rękę, mega questy i szereg tajemnic, niespodzianek słowem gracz nie miał powodów do nudy mimo że świat był mały. A teraz co? To dzięki dwójce kurwa CD Projekt dostał splendor, to ona była zajebista a już nikt o niej nie pamięta. Trójka broniła sie nieco na innych frontach plus robotę zrobiły dodatki ale kulminacyjnie tak 1 do 1 to właśnie Flotsam był najpelniejszym doznaniem w kontekście open World Maks napakowany treścią dla gracza. Night City to kurwa niestety wielki kompromis. Nikt już nie myślał tutaj o pobocznych aktywnościach tylko zadania, zadania, zadania a gracz zapierdala jak dylizans. Od questa do questa co to za open world? Przykładem jak wielkim kompromisem było Night City niech będzie to że w grze właściwie nie ma notatek audio. Taki budżet ale na to zabrakło tylko tona tekstu, a przecież tekst tutaj nie pasuje jak gracz ma zapierdalać i czytać w biegu? Cyberpunk rozgrywkowo polega na tym że co chwilę walczysz i co jak masz notatki zbierać? Zabije dwóch chłopa przerwa na lekturę w trakcie zadymy a potem reszta? No proszę.
Nie no, bez jaj, Flotsam to rzeczywiście bardzo klimatyczny i przyjemny etap w drugim Wiedźminie, ale jeśli chodzi o ilość treści to to była bieda, tak jak w zasadzie cały drugi Wiedźmin. Akt I da się na spokojnie skończyć w 6-7 godzin, wykonując wszystkie questy i wyzwania. Piszesz o aktywnościach pobocznych, a to chyba najnudniejsze elementy. Walki na pięści, gra w karty, jakieś pijatyki. Serio, ktoś przykłada do tego wagę i spędza przy tym więcej niż 5 minut czasu?? Zlecenia na potworki to najprostsze w świecie zadania typu "Idź tam i zabij n bestii". Do tego Flotsam jest malutkie, zarówno samo miasteczko jak i otaczające je tereny. Do przebiegnięcia w poprzek w 2 minuty.
to właśnie Flotsam był najpelniejszym doznaniem w kontekście open World Maks napakowany treścią dla gracza
Chłopie, Ty tak serio? :D Malutki, ciasny, korytarzowy fragment świata ala open world, łącznie jedynie kilkanaście zadań fabularnych, kilka żmudnych i odtwórczych aktywności pobocznych. Wszystko do ukończenia w 6 godzin. Pod względem klimatu, scenariusza i samej przyjemności z rozgrywki to zgadzam się, Flotsam robiło robotę. Ale jako rpg w otwartym świecie to poziomem nie zbliżało się nawet do tego co pokazano dopiero w Wiedźminie 3. Ogromny skok jakościowy.
Widzisz przy moim podejściu do gier to Flotsam mi na spokojnie na kilkanaście godzin starczy a będzie to mega dobre kilkanaście godzin... Dla mnie Flotsam to rzecz jasna mikro open World ale jednak cholernie grywalny czego nie powiem o Night City. I oczywiście drugi Wiedźmin to właściwie dekada na karku to teraz możesz patrzeć z przymróżenien oka ale jednak wtedy CD Projekt myślał żeby stworzyć lokacje maksymalnie dopakowana treścią, a dzisiaj Night City to w głównej mierze sieka, sieka, sieka żadnych urozmaiceń.
I ta karczma we Flotsam... Możesz sobie mówić co chcesz ale dla mnie to była magia górne piętro takie spokojne można było pogadać z kompanami albo posilowac się na rękę. Na dole za to było już ostrzej, bijatyki, dziwki za drzwiami i coś tam jeszcze no magia a jak to wygląda w karczmach czy salonach w nowszych grach Redów? Nijak. Nic tam nie możesz robić to tylko tło zero grywalność, nie przeszkadza ci to spoko rzecz gustu.
"Tymczasem oni postanowili dodać do tego otwarty świat z żyjącym miastem, policją, samochodami, przestępstwami."
Straszne! ktoś chciał dodać otwarty żyjący świat do gry RPG zamiast zrobić z tego liniowe i korytarzowe RPG..
A na poważnie to dla mnie jest zaletą, że próbowano ożywić ten świat, połączyć w jednej grze światy GTA i Deus Ex. I gdyby gra powstawała jeszcze z rok to pewnie by się udało to zrealizować dużo lepiej (bez problemów o jakich co chwile słyszymy) i nikt by nie mówił, że "redzi" chcieli zrobić coś niemożliwego. Mówiono by że przekroczyli kolejne granice jako twórcy gier zawierzając poprzeczkę bardzo wysoko w branży gier.
"gdyby to wszystko wyciąć, a całość doszlifować, otrzymalibyśmy dużo lepsze doświadczenie"
Po co wycinać. Po prostu trzeba było doszlifować to co jest bez wycinania.
Zbyt wysokie ambicje, obietnice i opieszałość przy produkcji zawsze dają taki efekt proste
Raczej zbyt szybki skok na kasę, ta gra powinna wyjść dopiero 2021/2022.