Meta, wcześniej znana pod nazwą Facebook, planuje pobierać wysokie opłaty za cyfrowe zakupy w świecie metaverse. Trochę to ironiczne, biorąc pod uwagę zarzuty, które właściciel Mety kierował w stronę firmy Apple odnośnie jej prowizji w App Store.
Źródło zdjęcia: Tickernews
W tym tygodniu Meta ogłosiła nowe sposoby zarabiania dla wirtualnych twórców. Jednym z nich jest możliwość sprzedaży NFT (niewymienialnych tokenów) za pośrednictwem platformy Horizon Worlds. Rzecznik firmy ogłosił za pośrednictwem stacji telewizyjnej CNBC, że prowizja z transakcji wyniesie 47,5%. Na taką sumę składać się ma:
Vivek Sharma, czyli wiceprezes Meta Horizons, w wywiadzie dla portalu Verge oznajmił, iż prawie 50% prowizji to „całkiem konkurencyjna stawka na rynku”.
Jeszcze niedawno było dość głośno o 30 procentowej prowizji, którą pobiera sklep z aplikacjami Apple. Sam dyrektor generalny firmy Meta, Mark Zuckerberg, negatywnie wypowiadał się na ten temat oraz przekonywał, że „Apple utrudnia twórcom zarabianie pieniędzy”. Jeszcze przed zmianą nazwy Facebook uważał App Store i jego prowizję za monopolistyczną oraz szkodliwą dla klientów. W swoich postach Zuckerberg oznajmiał także, że platforma „blokuje innowację i konkurencję”. Warto w tym miejscu wspomnieć o publicznym sporze z 2020 roku, kiedy to Apple zablokowało możliwość aktualizacji aplikacji Facebooka w odpowiedzi na owe uwagi dotyczące prowizji sklepu App Store.
Trzeba przyznać, że z uwagi na wydarzenia, które miały miejsce, Meta może śmiało startować do plebiscytu na najbardziej cyniczną firmę tego roku. Nie mogło oczywiście w całej sytuacji zabraknąć komentarza firmy Apple, która odpowiedziała:
Plan działań, który chce zastosować firma Meta, jest szczytem hipokryzji. Zarzucaliście nam wysoką prowizję w naszym sklepie App Store, a sami z radością zedrzecie z twórców i małych firm, które korzystają z waszego serwisu.
10