I przy okazji dodali całkiem fajne karty żeńskimi postaciami. Przypadek?
pierwszy „Wiesiek” miał być tak przystępny, by dało się w niego grać jedną ręką – drugą trzymając np. piwo. albo do trzepania (...), dywanów.
To przecież oczywiste, że chodziło o picie czegoś, albo jedzenie np. czipsów o czym innym wy myśleliście ;).
Dobrze, że to dziwactwo zostało zastąpione czymś normalnym w W2. Jedyny problem jaki mam z W2 i jego systemem walki to brak automatycznego obracania się Geralta w stronę wrogów jak to już jest w W3, czy nawet starych asasynach. Chociaż faktycznie można oznaczyć przeciwnika, żeby Geralt "przykleił" się do niego, to nie sprawia to, że się odwraca i cały czas na niego "patrzy" jak to już ma W3.