Hasbro proponuje nam kolejny produkt związany z marką Transformers. Tym razem jest to programowalny robot przedstawiający Bumblebee, który zaskakuje rozbudowanymi możliwościami ruchu.
Z okazji premiery kolejnej części filmowej serii Transformers, firma Hasbro wspólnie z Robosen Robotics, przygotowała kolejną „zabawkę” związaną z tą marką. Tym razem nie jest to jedynie figurka, którą można postawić na biurku, lecz programowalny robot odzwierciedlający jednego z bohaterów serii, Bumblebee.
Dla fanów filmowej serii wygląd robota może być zaskoczeniem. Należy więc wyjaśnić, że gadżet nie bazuje jednak na filmie, lecz oryginalnej linii zabawek oraz animowanej serii, w której Bumblebee występował jako żółty Volkswagen Beetle. Wygląd jest tu jednak kwestią drugorzędną, gdyż znacznie bardziej liczą się tu możliwości ruchu autobota, a te są całkiem spore.

Zabawka chodzi, robi przysiady, kopie, wychyla się oraz tańczy. Jakby tego było mało, w razie upadku jest w stanie samodzielnie się podnieść. Nie potrafi natomiast zmieniać się w samochód.
Urządzenie wyposażono w 17 serwomotorów, a także 45 mikroprocesorów odpowiadających za sterowanie ruchem. Istotne jest to, że można je programować za pomocą dołączonej aplikacji, więc użytkownik może samodzielnie tworzyć sekwencje ruchu, które maszyna następnie wykona. Sama aplikacja jest bardzo prosta w obsłudze i nie wymaga wiedzy na temat programowania, gdyż sekwencję składa się z gotowych ruchów.

Zabawka dysponuje również funkcją sterowania głosowego, rozpoznając 20 komend aktywujących różnego rodzaju działania. Oprócz tego potrafi mówić, gdyż projektanci zaprogramowali mu 69 unikalnych wypowiedzi przygotowanych przez aktora Dana Gilvezano, który wcielał się w Bumblebee w animowanych filmach oraz grach wideo.
Robot dostępny jest bezpośrednio na stronie producenta za 399 dolarów, co w przeliczeniu na złotówki daje kwotę około 1630 zł + VAT. Cena może nieco przerażać, ale w rzeczywistości to jeden z tańszych gadżetów z tej serii. Za robota Optimus Prime trzeba bowiem zapłacić aż 699 dolarów, zaś jego edycja kolekcjonerska kosztuje 1000 dolarów.
Więcej:Microsoft zdaje sobie sprawę z problemów AI i wprowadza funkcję mającą chronić przed zagrożeniami
3

Autor: Marek Pluta
Od lat związany z serwisami internetowymi zajmującymi się tematyką gier oraz nowoczesnych technologii. Przez wiele lat współpracował m.in. z portalami Onet i Wirtualna Polska, a także innymi serwisami oraz czasopismami, gdzie zajmował się m.in. pisaniem newsów i recenzowaniem popularnych gier, jak również testowaniem najnowszych akcesoriów komputerowych. Wolne chwile lubi spędzać na rowerze, zaś podczas złej pogody rozrywkę zapewnia mu dobra książka z gatunku sci-fi. Do jego ulubionych gatunków należą strzelanki oraz produkcje MMO.