Brak polskiej lokalizacji w konsolowych wydaniach Broken Roads to bynajmniej nie decyzja twórców gry.
Brak polskiego języka w Broken Roads na konsolach to nie błąd twórców. Tak twierdzą przedstawiciele studia Drop Bear Bytes, do których wysłaliśmy zapytanie w tej sprawie.
„Australijski Fallout” (jak powszechnie nazywano grę przed premierą) dał graczom sporo powodów do narzekań. Niemniej brak rodzimego języka w RPG pełnym dialogów był szczególnie bolesny dla rodzimych fanów fabularnej postapokalipsy, którzy ogrywali tytuły na PlayStation 4, PlayStation 5, Xboxie One i Xboxach Series X/S.
Sęk w tym, że twórcy przygotowali polską (i nie tylko) lokalizację dawno temu – tylko nadal czekają na zatwierdzenie jej przez Sony i Microsoft. Najwyraźniej obie firmy nie spieszą się z przyznaniem zgody.
Studio Drop Bear Bytes bynajmniej nie jest jedynym, który wskazuje na problemy z certyfikatami na konsolach. Również zespół (oraz fani) Arrowhead Game Studios wskazywali, że potrzeba uzyskania certyfikatu od Sony spowalnia łatanie gry.
Każdy, choćby i najmniejszy hotfix musi bowiem uzyskać aprobatę producenta konsoli. Tyle tylko, że zajmuje to bardzo wiele czasu. Najwyraźniej ten sam problem mają twórcy Broken Roads.
Wypada napomknąć o dużej aktualizacji 1.1, która trafiła do gry 10 dni temu (via Steam). Pierwszej z wielu, jeśli wierzyć „mapie drogowej” sprzed dwóch tygodni.
GRYOnline
Gracze
Steam
0

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).