Albo Larian albo Owlcat. Nikt inny nie zrobi dziś dobrego crpg.
Obsidian zrobił Avowed. A wcześniej Outer Worlds, którego wysoka średnia ocen do dziś mnie zastanawia.
Zgadzam się w 100%. Można jeszcze inXile dodać, bo westeland 3 był udany. Obsidian żre gruz i ich ostatnie 2 gry, to katastrofa niegodna ich dawnego poziomu ;)
Obsidian żre gruz i ich ostatnie 2 gry, to katastrofa niegodna ich dawnego poziomu ;)
Ja tam wierze, że obsidian z dużym budżetem jest jeszcze gotów zrobić bardzo dobrą grę
Owlcat nie zrobi polskiej lokalizacji(same napisy). Nawet zapomnij o tym to ruskie. Tylko kłumaczenia "fanowskie" które umierają po czasie. A tak to tylko mechaniczne.
Obsidian nie nadaje się do tego, będzie gorzej niż w tym co ostatnio wypuścił.
inxile też by nie podołał, do tego już długo nie działa nic, wiec podejrzewam że nawet ludzi jak w wiekszosci innych wydawców i producentów, nie ma i nie bedzie miał takich co by potrafili i chcieli zrobić gry takimi jakie kiedyś były.
Nie ma już tych ludzi którzy byli by w stanie pociągnąc to wszystko dalej.
Zgodzę się z wpisami powyżej. Inxile raczej tak, Obsidian - raczej nie, co prawda sam niespodziewanie dobrze bawiłem się w The Outer Worlds, ale potem przyszło Avowed, już ze wsparciem MS, poza tym tak czy inaczej The Outer Worlds to nie ten poziom, nie ta klasa, żeby porywać się na staroszkolne, monumentalne RPG w nowoczesnym wydaniu... No a śmierdzące onuce, to śmierdzące onuce, gry robią dobre, ale o polskiej wersji można zapomnieć, dla całej rzeszy graczy to znaczący problem. Gdyby nie tłumaczenia maszynowe i wolontariusze... Do tego gry od ruskich wypada kupić co najwyżej na przecenie -75% albo w Humble Choice, tak jak ostatnio Rogue Tradera.
ale potem przyszło Avowed,
Grałeś chociaż w to Avowed?
Znowu kolejny raz odgrzewać miasto neverwinter albo miejscówki z icewind dale (zapomniałem gdzie się rozgrywa akcja ID)
Świat fearunu jest olbrzymi, dajmy coś nowego
Neverwinter Nights 3 - tam przynajmniej nie było turowej walki i to była pierwsza gra RPG w jaką grałem na PC, tzn. pierwsza część.
Czy ty na głowę upadłeś? Przecież nie ma żadnego NN 3. A jeśli chcesz powiedzieć, że ten mmorpg to jest ten 3, to przykro mi, ale rozczaruję cię, mmorpg w żaden sposób nie jest NN 3 tylko zupełnie osobna gra z tego uniwersum. Ba, już nie wspomnę o tym, że tytuł mmorpg'a to samo neverwinter, więc skąd jeszcze nights?
Ale po co BG4!!!! Engine i gra spoko pociagnełaby kilka dodatków i rozszerzeń... nie ma sensu robic na siłe nastepcy przecież....
Równie dobrze można napisać po co dodatki, jak można się skupić na kolejnej pełnej części?
Strzeliłes głupa i udowodniłes swoje :P Bo gdybys chwile pomyślał, tak tylko sie zbłaźniłes, bo odpowiedz masz dokładnie powyżej :D
A może tak niech zrobią jakąś nową markę, a nie izi mode i jechać na znanych tytułach? Tak jak BG3 to świetna gra, tak z oryginalną sagą ma niewiele wspólnego... Nawet postacie z oryginałów, Jaheira i Minsc, powciskane na siłę. I to po downgradzie... Gdzie te moje 40-lvlowe potworki, zabójcy smoków, obserwatorów, czy Demogorgona, się pytam? :P
Gdzie te moje 40-lvlowe potworki,
D&D 5 ma tylko 20 lvl maks, a WotC daje licencje tylko na obowiązujący system, nie ma opcji na licencję na starsze.
No i w BG3 można zabić smoka czy obserwatora.
Przykładowo dorosły czerwony smok ma CR w D&D5 na poziomie 17 a w 3,5 20+, ale najistotniejsza zmiana jest w podejściu do niskich poziomów, lvl 1 w D&D 2 czy 3,5 oznacza typowego przedstawiciela rasy bez żadnego doświadczania, w piątce może oznaczać już weterana, kogoś kto trochę przygód ma za sobą i jakieś doświadczenie, choć nie za duże.
Tak czy inaczej mało która kampania w ogóle operuje na poziomach powyżej 15, bo w okolicach 18 już tacy magowie mogą wręcz kształtować rzeczywistość, podróżować przez wymiary itd. Stąd drużyna na 6 poziomie może spokojnie walczyć z beholderem, gdzie w takiej dwójce minimum to był 10.
Jeśli nie ma naprawdę dobrych pomysłów na kontynuację serii, to nie ma sensu tego robić na siłę. Też uważam, że lepiej już stworzyć nową markę niż odgrzewać po raz kolejny te same miejscówki. Strzałem w dziesiątkę okazały się oba Pathfindery wydane przez Owlcat, czyli jak widać - można.
O dzięki, po ograniu kilka razy myślałem że jest super, ale na szczęście wyjaśniłes że się mylę.
Może jednak lepiej zrobić coś nowego i ciekawego? Z serii BG najlepsza była 2, jedynka dziecinna, trójka nieciekawa.
Baldur doczekał się kontynuacji, teraz, w temacie istniejących już marek, chciałbym aby spotkało to Icewind Dale.
Najlepiej jednak byłoby aby kolejny tytuł przeniesiono w dotąd nie eksploatowany region. Twórcy mieliby na czym się wzorować ale nie byliby tak bardzo obciążeni jak w przypadku kontynuacji.
Ja bym zagrał w Neverwinter Nights 3 od nas, Polaków, tylko dorzucić tych weteranów od poprzednich części Icewind Dale i Neverwinter Nights, by w razie potrzeby pomogli, coś doradzili lub/i przypilnowali. Wiele razy nasze studia pokazały, że można wierzyć w ich pomysłowość i umiejętności.
Nie! Niech nie tykają się tych gier z uniwersum Forgotten Realms!
A to dlatego że:
1. To że Baldurs Gate 3 był wielkiem sukcesem to i wyłacznie dzieki Lariansom i ich doświadczeniu w Divinity Original Sin! Gdzie i tak BG3 jest bardzo zblizony do ich gier, jak nie ich kopia delikatnie zmodyfikowana ale cały lore dobrze dopasowali. Wiec to raczej łud szczescia był.
2. Nie będą robić tych gier ci sami ludzie którzy je tworzyli
3. Już ostatnio pokazali wszyscy jak robić gry RPG, które to są wielkiem gów**. (Dragon age Valgard)
4. Zadno studio nie podoła ani fabularnie, ani mechanicznie.
Jest wiecej minusów niż plusów. Zastanówcie sie na spokojnie z chłodną analizą.
Bo nic z tego dobrego nie wyjdzie a wręcz przeciwnie, można będzie się mocno zraźić.
nawet Obsidian jest obecnie martwym studiem co widać po Avowed.
Ta cała nagonka na Avowed jest tak śmieszna że nie wiadomo czy się śmiać czy płakać xD
Gierka została dobrze przyjęta, a hejt zebrała od ludzi którzy pewnie nawet nie grali w ją, i usłyszeli gdzieś że są elementy woke w tej grze LOL FACEPALM
Owlcat to obecnie, obok, Larian top jeśli chodzi o tworzenie RPG na wzór klasyków pokroju Wrota Baldura.
Oba studia mają sporo doświadczenia i sukcesów w takich produkcjach.
W ostatniego Wahammera od Owlcat jeszcze nie grałem ale drugi Pathfinder ocieka klasycznym podejściem, rozbudowanymi mechanikami, nowymi pomysłami (np. obok drużyny zarządzamy też królestwem oraz jego armią prowadząc nią potyczki na wzór tych z serii Heroes. Jeżeli nie chcemy się tym zajmować to jest tu zaimplementowany automat.), są typowe historie i postacie ale i nowe, ciekawe oraz pomysłowe. Zagadki, wybory i ich konsekwencje, oraz ramanse jeśli komuś na nich zależy.
Wszystko podane w pięknej i szczegółowej oprawie audio-wizualnej.
Owlcat swoimi Pathfaiderami ośmiesza wytwory RPG-opodobne wypluwane przez np. Bioware, za którymi stoją miliony od EA.
Jedynym minusem Pathfinder:WotR jest brak oficjalnej polonizacji, co przy nawale takiej ilości tekstu może być problematyczne ale na szczęście jest nieoficjalne tłumaczenie w postaci moda, które stoi na bardzo wysokim poziomie.
Niestety chłop ma rację, bo jednak teraz rzadko kiedy jakieś stare studio jeszcze robi naprawdę dobre gry jak dawniej. Tylko nieliczne jeszcze potrafią robić dobre gry. A przecież bioware też kiedyś robiło wspaniałe gry, ale teraz to tylko wspomnienie.
że jakby nie spojrzeć w cudownym Baldurze także to było, i nikt się tego nie czepiał
Gdzie niby było woke w baldurze 3? XD Że miałeś wątki romansowe homo, to od razu jest woke? xd
Podpinanie się pod znane marki ma wyłącznie sens marketingowy. Nawet BG3 pokazał, że niewiele miał wspólnego z serią i był zupełnie inną grą.
Nie wydaje mi się, żeby dziś ktoś wspominał Icewind Dale poza fanami gry. Dość specyficzna nisza. Seria nawiązywała do gold boxów, a więc korzeniami sięgała przełomu lat 80. i 90. Reżyserem dwójki był zresztą Sawyer, dla którego jedną z ulubionych gier jest Pool of Radiance od SSI. To nie jest rozgrywka kojarzona dziś z mainstreamem jak Divinity Oryginal Sin - chyba najbardziej mainstreamowe z kickstarterowych cRPG.
Neverwinter Nights też sięga wczesnych lat 90. Oryginalna gra była pierwszym graficznym MMORPG. Trent Oster z ówczesnego Bioware zrobił w zasadzie remake na wzór pierwowzoru. NWN2 osobiście cenię dużo bardziej, ale razem z dodatkami nie miał wiele wspólnego z pierwotną ideą stojącą za tą marką.
Nie ma sensu sięgać po te marki. Samo Neverwinter chyba żyje jeszcze jako MMORPG z czasów 4 edycji. Pojawiło się w ekranizacji sprzed paru lat, więc może jeszcze jest popularne.
Icewind w sumie może być wspominany przez fanów prozy Salvatore'a, ale z tego co wiem, jego nowe książki już chyba nie są uznawane za kanon Forgotten Realms.
Imo nie ma sensu odcinać kuponów. Niech robią nowe gry. Faerun jest spory.
To że BG3 był zupełnie inną grą, od pierwowzoru nie znaczy że był grą złą. Seria NN była strasznie zbugowana i niedopracowana jak przypomnę sobie pracę kamery w grze to cholera mnie brała.
Nawet BG3 pokazał, że niewiele miał wspólnego z serią i był zupełnie inną grą.
No wiesz Silvaren, niby akcja gry była umiejscowiona we wrotach baldura, jednak tytuł gry nie powinien mieć literki 3 w tytule gry, gdyż sugeruje że jest to kontynuacja 2, a tak nie jest, tak samo jak w przypadku Fallouta 3
Seria NN była strasznie zbugowana i niedopracowana jak przypomnę sobie pracę kamery w grze to cholera mnie brała.
Dzisiaj NN 2 już jest w dużo lepszym stanie niż na premierę, dodatek gniew zehira dodał alternatywne tryby kamery, a patche usunęły bugi, choć nie wszystkie
Edit:Poza tym jak 3 może być literką??
Pardon, jestem nie wyspany i takie byki wale xd
No racja, ale to jednak nie takie proste. Bo w końcu fallouta 3 już nie robiło te same studio co wcześniej. Dodatkowo często nie chcą rezygnować z oznaczeń iteracyjnych, bo chcą pokazać, że seria się rozwija co oczywiście niekoniecznie zawsze oznacza rozgrywkę i fabułę, a bardziej techniczne rozwiązania.
Poza tym jak 3 może być literką??
Według mnie trafna opinia kolegi Silvarena. Już w swoim czasie Icewind Dale zwłaszcza część pierwsza nie była grą wybitną. W porównaniu z BG1 i BG2 wypadała średnio, nie mówiąc już o BG3. Serię Icewind Dale wspominam jako krótkie gry z raczej płytką fabułą. W tamtych czasach izometryczne RPGi były w modzie wraz z settingiem forgotten realms, trochę chcieli pociągnąć na sukcesie baldurów.
No wiesz Silvaren, niby akcja gry była umiejscowiona we wrotach baldura, jednak tytuł gry nie powinien mieć literki 3 w tytule gry, gdyż sugeruje że jest to kontynuacja 2, a tak nie jest, tak samo jak w przypadku Fallouta 3
Tylko, ze to samo można powiedzieć o Icewind dale 2 i Neverwinter 2, łączy jest z poprzednikami miejsce akcji (mniej więcej) i to tyle. BG3 ma o tyle więcej wspólnego, że się pojawia kilka postaci z poprzednich odsłon.
Tylko, ze to samo można powiedzieć o Icewind dale 2 i Neverwinter 2, łączy jest z poprzednikami miejsce akcji (mniej więcej) i to tyle.
ICWD 1 i 2 były praktycznie takie same jeśli chodzi o projekt lokacji i poprowadzenie fabuły, NWN 1 i 2 już się troche różniły, ale nie tak drastycznie jak BG 2 i BG3 :|
Napisałem, że BG3 nie miał wiele wspólnego z serią. Nie napisałem, że był złą grą. U mnie jest w topce ulubionych.
Icewind Dale 2 łączy z poprzednią odsłoną przede wszystkim rozgrywka. W te gry gra się tak samo, mimo przesiadki na 3 edycję D&D. Poza tym też masz tam postacie z jedynki, m.in. Oswald. Para antagonistów jest dziećmi matki Egenii - kapłanki Ilmatera ze świątyni Kuldahar. Ratowało się ją na 2 poziomie smoczego oka w jedynce.
NWN2 w sumie poza miejscem akcji nic nie łączy z jedynką poza toolsetem, który był bardziej skomplikowany w obsłudze, stąd mniejsza popularność rozgrywek sieciowych. Chociaż pewnie i wymagania sprzętowe za tym stały, bo silnik był ociężały nawet na nowszych sprzętach.
W BG3 to samo miejsce akcji, które ze względu na fabułę jest tak naprawdę nieistotne. Tę historię z illithidami można było osadzić wszędzie i to jest fakt. Wieże z drugiego aktu to wymysł Larianów a nie element świata. Tożsamość cesarza to dno i metr mułu jeśli już mówimy o wciskaniu na siłę nawiązań. Historia imienia Baltazara też była żałosną próbą nawiązania do ToB. Obecność Jaheiry i Minscs też była naciągana. Jakby osadzono akcję gdzie indziej, nie mieliby żadnych powodów się pojawić. Wątek Bhaala spoko, aczkolwiek mi osobiście nie podoba się pochodzenie Orin i to, co zrobili z jej ojcem. Dark urge to kicz straszny, grałem nim dwa razy. Jako zła postać jest mega infantylny, ale jeśli będzie postępować w dobry sposób to bardzo dobre zwieńczenie jego wątku o odkupieniu.
Ogólnie poziom pokrewieństwa BG3 względem serii oceniam na MOCNO NA SIŁĘ/10. Totalnie inna gra. Tbh gdyby wyszła pod inną nazwą, to może ceniłbym ją jeszcze bardziej (a i tak oceniam bardzo wysoko).
Nie tylko marketingowy. Wydawanie gry pod szyldem znanej marki to także znacznie większa szansa na dobrą i rozbudowaną pod każdym względem grę. Po prostu wydając grę pod marką Baldur's Gate znacznie łatwiej pozyskać finansowanie od inwestorów albo zaryzykować własne pieniądze, a co za tym idzie gra może mieć znacznie większy budżet.
Sukces Baldur's Gate 3 wynikał m.in. z ogromnego jak na grę crpg budżetu. A ten budżet wynikał z tego, że łatwo było pozyskać na taki tytuł finansowanie, a także tego że Swen Vincke odważył się zaryzykować swój własny majątek, aby wydać tą grę. A większy dostęp do finansowania wynika oczywiście z tego, że sama marketingowa wartość tytułu daje gwarancję większej sprzedaży.
Stąd dla graczy lepiej, aby gry crpg w światach spod szyldu d&d wychodziły pod znanymi szyldami, nawet jeśli nie będą miały wiele wspólnego z poprzednimi grami z serii.
Poza tym też masz tam postacie z jedynki
A zapomniałem o tym, ale w jedynkę nie grałem od lat i to raczej 20. Jak już to wracam do dwójki bo 3e sprawdza się lepiej w tej formule (nastawienia na walkę a nie historię i questy) w moim wypadku. Jak mam grać w 2e to wolę w BG2.
Icewind dale 1 jest lepsza od dwójki pod względem fabuly i klimatu,
Możliwe, ale dla fabuły wolę zagrać w BG2 czy PT, a w ICWD 2 gram dla fenomenalnie zaprojektowanych starć a D&D3 sprawia, ze są znacznie ciekawsze (nie tylko rozwój postaci ale tez kwestia umiejętności, w D&D2 w zasadzie połowa klas to samograje).
no nie wiem czy to dobry pomysł. Bo na pewno dziś jest bardzo trudno o dobre gry jako nowe części w tak trudnych i starych seriach i to po tylu latach braku nowych części. No na pewno kolejne części diametralnie by się różniły od poprzedników co pokazuje BG 3, chociaż ta gra jest dosyć różna od poprzednich części, to jest tez wyjątkiem, który się udał.
Także myślę, że raczej większości by nie spodobały się nowe części. No raczej mała szansa na sukces.
Zamiast odgrzewać kotlety, wolałbym poszukiwanie nowych światów i mechanik.
niekapuje czemu te artykuły zawsze mówią o dobrych znanych markach które wsumie niepotrzebuja kontynuacji. Może by napisali artykuł np o aracnum 2 itd takich tytułów było kilka co zostały zapomniane.
Nie ma potrzeby wskrzeszać starych serii, gdy "Dungeons and Dragons" ma tyle settingów. Relacji między nimi nigdy nie dopracowano głównie dlatego, że wyszły za dość specyficznej kadencji Lorraine Williams
Ja bym chętniej widział współczesną produkcję osadzoną w Dark Sun albo Dragonlance. Pewnie aktualny kierunek WotC wyklucza DS, bo niewolnictwo, tyrania, walki gladiatorów, kanibalizm i czystki rasowe nie idą w parze z poprawnością polityczną.
Osobiście jako ktoś, kto niewiele miał do czynienia ze starszymi grami cRPG jak Baldur’s Gate 2 czy Icewind Dale i podobne, mogę powiedzieć tak, pierwszą grą tego typu, która mnie naprawdę wciągnęła, był pierwszy Dragon Age. Później dopiero gry od Lariana, czyli Divinity: Original Sin i DOS2, znowu mnie wciągnęły, ale głównie dzięki swoim świetnym mechanikom, fabuła w obu tych grach była niestety słaba.
Baldur’s Gate 3 to już według mnie naprawdę bardzo dobra gra, chociaż nadal nie idealna. Akt 3 trochę psuje ogólne wrażenie, ale mimo to grało mi się świetnie. Fabuła to może też żadne mistrzostwo świata, ale sam świat i mechaniki były naprawdę fajnie zrobione.
Ogólnie zauważyłem, że jeśli gra nie ma dobrze zrobionych, „filmowych” dialogów jak właśnie Dragon Age czy BG3, tylko serwuje mi ścianę tekstu do czytania (jak np. w Pillars of Eternity albo Pathfinderze), to bardzo szybko się od niej odbijam.
Jestem też fanem turowej walki, jaką oferują gry Lariana. Walka w czasie rzeczywistym w cRPG-ach według mnie wypada gorzej, a przynajmniej ja jeszcze nie trafiłem na tytuł, w którym taka walka byłaby naprawdę interesująca.
Dlatego też nie jestem fanem gier od Owlcat. Ich produkcje to takie typowe stare cRPG-i czyli, dużo tekstu, dużo statystyk, masa okienek. Może dla starszych graczy to ma klimat, ale dla mnie bywa to po prostu przytłaczające. Szczególnie że te gry niezbyt dobrze wprowadzają gracza we wszystkie mechaniki, więc jeśli ktoś nie zna się na cRPG-ach, to próg wejścia jest naprawdę wysoki.
Ostatni gameplay ze Złotych Wrót 2 mocno mi przypomina początek NN2 i tak się rozmarzyłem o gothiclajku w świecie Forgotten Realms. To by miało moc!
TAKE MY MONEY ! Ja chcę IWD3, szczególnie na silniku Diablo 4 !!!