Automatyczne dubbingowanie na YouTube coraz bardziej daje się we znaki twórcom i widzom, którzy nienawidzą tej nowej funkcji
Dla mnie ten dubbing to jedyny sposób, żeby słuchać obcojęzycznych materiałów. Mam nadzieję, że z czasem będzie coraz popularniejszy i coraz wyższej jakości.
Najgorszy syf jaki anty konsumenckie google wymyśliło od lat.
Nie chce tego szajsu w ogóle, jak oglądam film po angielsku/polsku to chcę w oryginale i tyle.
Ale oczywiście kretyni z google jak zwykle nie rozumieją, że ktoś chce mieć wybór.
Nikt by nie płakał jakby dali opcję całkowitego włączenia lub wyłączenia przy wprowadzeniu tego syfu.
addon YouTube Anti Translate - na razie działa, tłumaczenie tytułu nie przelatuje przez sito, ale audio pozostaje oryginalne.
Najgorsze to jest to automatyczne tłumaczenie tytułów.
Cały ten portal napędza AI, losowo ustala kto ma 18 lat, a kto nie ma, jakie filmy są dla dorosłych, a jakie nie i oczywiście ogranicza widoczność materiałów, co za tym idzie, ucina wyświetlania.
A nie dawno wymyślili sobie, że żeby wyświetlenie było zaliczone, a nie puste, to system musi odhaczone, że osoba zostawiła ocenę oraz komentarz na minimum 7 słów.
To ich "walka" ze "spamem" i botami.
Najgorsze są te polskie tytuły zagranicznych filmów. Ich się w ogóle wyłączyć nie da, a dubbing chociaż tak...
Nie było by tak źle gdyby chociaż dubbing był bardziej naturalny i posiadał tę samą barwę głosu co oryginał.
Tu nie tylko chodzi o naturalność ale wydaje mi się że po drodze są też wycinane inne dźwięki. Jak się słucha oryginału, a potem z dabingowanej wersji to mam wrażenie że właśnie brakuje niektórych dźwięków.
Już mnie irytowało to jak tłumaczony był sam tytuł filmiku ale auto dabingowanie filmików to jest najgorsza opcja jaką wymyślili. Tego nie da się słychać. Trafiłem na kilka stosunkowo krótkich 30 sekundowych filmików to nie byłem wstanie tego do końca wysłuchać i zrezygnowałem. A dłuższych filmikach to już nawet nie wspomnę.