filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 14 lipca 2022, 17:33

Amazonie, nie zepsuj tego. Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy wygląda rewelacyjnie

Nie mam złudzeń. Serial Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy raczej nie będzie wierną adaptacją Tolkienowskiego świata. Ma szansę być jednak produkcją ciekawą. Już teraz w jednym aspekcie przewyższa dowolny serial fantasy z ostatnich kilku lat.

Jeszcze niedawno śledziłem zamieszanie wokół Rings of Power tylko z dziennikarskiego obowiązku. Uwielbiam filmy Petera Jacksona, a Władcę Pierścieni Tolkiena przeczytałem w odpowiednim wieku, ale zapowiedziany serial nie wywoływał we mnie żadnych emocji. Aż zobaczyłem najnowszy zwiastun produkcji Amazona. To było ładne i spektakularne, a teraz już wiem, że jest to właśnie ten serial fantasy, który obejrzę chętniej niż dowolną aktorską konkurencję – Ród smoka, Wiedźmina, Koło czasu czy w co tam jeszcze koncerny chcą wpakować pieniądze. Pierścienie Władzy wyprzedzają konkurencję w jednym aspekcie. Na tym zwiastunie zobaczyłem świat, który żyje.

Ja wiem, serial może okazać się kompletną fabularną padaką. Może pójść w szkodliwe uproszczenia i stereotypy modne (wyłącznie głupi faceci, wyłącznie mądre kobiety) albo niemodne (wyłącznie mądrzy faceci, wyłącznie głupie kobiety) lub odstawić scenopisarskie fikołki, które nie śniły się Uwe Bollowi. Ja wiem, że raczej nie będzie wierny temu, jak fani wyobrażają sobie świat i sposób myślenia Tolkiena. Ja wiem, że będzie aktualizował podejście do obyczajów na współczesną modłę. Osobiście nie mam z tym problemu, ale zdaję sobie sprawę, że wielu z Was to uwiera. Niemniej – dziś nie o tym. Jeszcze zdążymy się o wszystko pokłócić i rozpętać kolejną wojnę fandomową, spokojnie, grzejcie klawiatury.

Rywale

Chcę zobaczyć Pierścienie Władzy z jednego prostego powodu. Po tym zwiastunie po prostu już czuję, że tu faktycznie będzie co oglądać. Że nasze oczy nie umrą z nudów. Że ktoś odrobił pracę domową z narracji wizualnej. Z dekoracji, wydarzeń w tle i zarządzania statystami. Kiedy akurat ktoś się nie naparza z potwornością CGI (te też zrealizowano dobrze), to widzimy świat, w którym normalni ludzie i inne istoty wiodą swoje życie, pracują, coś tam koszą, gdzieś idą. Jest to miła odmiana po innych serialach fantasy, których ostatnio doświadczaliśmy.

Amazonie, nie zepsuj tego. Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy wygląda rewelacyjnie - ilustracja #1
Źródło: kanał YouTube Amazon Prime Video UK

Pomijając animacje w stylu Castlevanii, The Legend of Vox Machina czy nawet nie do końca udanej, ale sympatycznej DOTY, raczej spotykaliśmy się ostatnio z biedą i fuszerką, nawet jeśli nominalny budżet zapowiadał coś innego. Wiedźmin pod tym względem – jak i pod wieloma innymi – mocno kulał. Miasta były martwymi punktami na mapie, statyści, a nawet trzecioplanowi bohaterowie tkwili w kadrach po nic. Dekoracje do siebie nie pasowały i często wyglądały na plastikowe i nieprzemyślane (świątynia Melitele bez ziarenka kurzu). Niewiele lepiej sprawa wyglądała przy poprzedniej wielkiej inwestycji Amazona, czyli przy Kole czasu. Tam było spójniej, ale nudno. Sztucznie i plastikowo. Grzecznie i bez pomysłu. Nawet Gra o tron w ostatnich sezonach straciła część pazura i ekipa zaczęła olewać detale tła, dbała tylko o te najważniejsze sceny i miejsca.

Z nowym Władcą Pierścieni już na tym etapie sprawa wygląda inaczej. Pewnie, to kostiumy, rekwizyty i dekoracje stworzone według prawideł high-as-f…- fantasy, co nie do każdego trafi po rewolucji, jaką wznieciła brudna, przyziemna Gra o tron, ale – tym razem to wszystko działa. Stroje i lokacje mają swoją fakturę, nie są pokazane od linijki, widać, że z nich korzystano w świecie przedstawionym, choć promieniują baśniowym, Tolkienowskim blaskiem.

Coś więcej niż obrazki

I przede wszystkim statyści. Reżyserzy drugiego planu faktycznie zasłużyli na swoją gażę. Czy wiecie, dlaczego Wiedźmin bolał tak bardzo? Bo nie dało się patrzeć na tła. Feralna sekwencja z driadami z pierwszego sezonu nie była fatalna przez kwestie obsady i rasy (błagam…), tylko dlatego, że trwała taka sflaczała, bez życia, a postacie wystawały jak kupry zza krzaka i gapiły się na głównych bohaterów jak widzowie w teatrze. Tam nikt nie zajmował się codziennymi sprawami. To wyglądało jak bardzo zły show cosplayerów (tyle że cosplayerzy często mają pomysły na fajny, aktywny występ, i to bez wsparcia kasą Netflixa, a tu tego zabrakło).

Amazonie, nie zepsuj tego. Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy wygląda rewelacyjnie - ilustracja #2
Źródło: kanał YouTube Amazon Prime Video UK

Pierścienie Władzy najwyraźniej nie będą miały tego problemu i unikną grzechu wielu innych wysokobudżetowych produkcji. Tutaj ktoś najwyraźniej chce pokazać tętniący życiem, logiczny i spójny w obrębie reguł zrzynającego z quasi-średniowiecza fantasy. To ważne. Ważniejsze niż myślicie. Narracja środowiskowa i wizualna przekłada się mocno na to, jak będziemy odbierać fabułę. To przecież fantasy, heroiczne, z magią i elfami. I z wielkim złem czekającym, by zaatakować. Oczywiście – bohaterowie będą grać o najwyższą stawkę. A dzięki temu, że przemierzą świat wyglądający jak żywy, ta rozgrywka nie będzie sprawiała wrażenia sztucznej, zawieszonej w próżni. A to jest kluczowe w opowieści każdego gatunku.

Pewnie, serial może się wyłożyć na wielu rzeczach (choć pierwsze opinie maniaków Tolkiena, którzy mieli okazję zobaczyć serial, są raczej pozytywne), które ciężko ocenić po zwiastunach. Może się okazać, że bohaterowie będą grani przez żywe kłody, a dialogi niedomagać. Jest wiele opcji. Ale jako prezentacja możliwości, wycinek fikcyjnej rzeczywistości – Pierścienie Władzy zapowiadają się rewelacyjnie. Może to taki urok, a może brudna forsa z Amazona. Tylko że sama kasa nie wystarczy, by ożywić świat przedstawiony. Możemy psioczyć i obawiać się Tolkienowskiej herezji, ale komuś w ekipie najwyraźniej jednak na tym serialu zależy.

OD AUTORA

Nie jestem czołobitnym wyznawcą twórczości J.R.R. Tolkiena, ale szanuję jego dorobek. Lubię jego twórczość, cenię adaptację Jacksona, nawet na Hobbicie momentami nieźle się bawiłem. Kiedyś upolowałem eseje Tolkiena ze zbioru Potwory i krytycy. No, nikt nie odmówi facetowi zasług, a ja to też szanuję. Nie wiem, czy Pierścienie Władzy „zszargają świętość”, ale chcę je zobaczyć, bo póki co zapowiadają się na coś więcej niż skok na kasę.

Chcesz porozmawiać ze mną o Władcy Pierścieni i fantasy? Zapraszam na fanpage lub instagrama Hubert pisuje

Hubert Sosnowski

Hubert Sosnowski

Do GRYOnline.pl dołączył w 2017 roku, jako autor tekstów o grach i filmach. Obecnie jest szefem działu filmowego i portalu Filmomaniak.pl. Pisania artykułów uczył się, pracując dla portalu Dzika Banda. Jego teksty publikowano na kawerna.pl, film.onet.pl, zwierciadlo.pl oraz w polskim Playboyu. Opublikował opowiadania w miesięczniku Science Fiction Fantasy i Horror oraz pierwszym tomie Antologii Wolsung. Żyje „kinem środka” i mięsistą rozrywką, ale nie pogardzi ani eksperymentami, ani Szybkimi i wściekłymi. W grach szuka przede wszystkim dobrej historii. Uwielbia Baldur's Gate 2, ale na widok Unreal Tournament, Dooma, czy dobrych wyścigów budzi się w nim dziecko. Rozmiłowany w szopach i thrash-metalu. Od 2012 roku gra i tworzy larpy, zarówno w ramach Białostockiego Klubu Larpowego Żywia, jak i komercyjne przedsięwzięcia w stylu Witcher School.

więcej