Absurdy edycji kolekcjonerskich są coraz większe - gracze powoli mają dość
Najdroższą na jaką się szarpnąłem, to Doom Eternal za 949 zł. W porównaniu z innymi, to naprawdę spoko cena, która w dodatku nie przekroczyła bariery psychologicznej.
Skąd redakcja gol wie, że kolekcjonerzy nie chcą już kolekcjonować? I czemu uważają, że kolekcjonerki w cenach takich jak 5 lat temu nagle stały się drogie, mimo 40% inflacji?
Dlatego recenzje tutaj. Nigdy nie były dla mnie żadnym wyznacznikiem, czy gra jest dobra, czy zła. Ponieważ jest to tylko opinia obcego człowieka, który ma własny gust i własne zdanie. I który nie dostał prawa reprezentowania opinii dla całej ludzkości. Dodatkowo to, co opisuje, nie musi być koniecznie zgodne z prawdą.
a skąd jegomość tgolik wydumał sobie inflacje na poziomie 40 % chyba ze snów.
oficjalna inflacja wynosiła około 18 % oficjalnie w szczycie , nieoficjalne dane i inną merytologią liczenia z niezależnych źródeł wynosiła 22 -23 %
wiec proszę nie siać defetyzmów ,
"gracze mają dość" lol.
Ci co mieli kupować to kupują, więc o co chodzi? Że gracze lubią narzekać że ferrari wcale nie jest dużo lepsze niż Passat, więc po co przepłacać?
Kogo to obchodzi czy ktoś kupi opcjonalną kolekcjonerkę czy nie, zapychacz o niczym.
graczolki nie rozumieją, że to oni decydują portfelem. Kuriozalne jest istnienie, takiego idiotyzmu jak kolekcjonerka PREMIUM. Nie wspominając o praktyce, sprzedawania "kolekcjonerki" ze wstępnym dostępem.
Typowy poziom Gola - pisanie artykułu na zasadzie "widzi mi się", a nie riserczu.
Handluje kolekcjonerkami od prawie 7 lat. Kupuje zazwyczaj 3 sztuki danej gry - 1 trzymam dłuższy czas, drugą rozbieram na części, sprzedając każdy element osobno, a drugą sprzedaje w całości.
Żadna firma nie poprze swojego "palnu B" na kolekcjonerkach, bo zysk jest zbyt mały. Zazwyczaj EK wychodzi w nakładzie kilku tysięcy. W tych bardzo marketingowo rozdmuchanych grach kilkanaście. Jakby autorowi się chciało choć trochę poszperać, to bez kłopotu mógłby np. za pomocą Alibaby dowiedzieć się, jakie są ceny w hurcie za jakąś podstawową EK.
Wystarczy wysłać zapytanie do chińskich firm robiących takie rzeczy o to ile by kosztowało wyprodukowanie figurki 30cm z ABS, stojących dwóch postaci w jakiejś pozie, malowanej ręcznie by było taniej. Samo wykonanie formy do wtryskarki to spory wydatek. Gdy figurka jest malowana ręcznie, to wystarczy po jednej formie na każdy element figurki. Jak bez malowania, to w zależności od kolorystyki. Ilość limitowana ma ogromne znaczenie w tym, bo formy zostaną użyte tylko do tych kilku tysiącach sztuk. A jak robimy figurkę ogólnego dostępu, to trzaskamy na tej formie, aż ona wyzionie ducha. Dlatego do EK dorzuca się steelbooki, artbooki czy ścieżkę audio na płycie, bo koszt takich rzeczy to grosze w hurcie. W ostatnich latach koszt wyprodukowania takich figurek wzrósł mocno.
Sama stal 1.2083 od 2019 wzrosła o 150%. Sama forma to koszt kilku tysięcy dolarów. A potrzeba kilka. W Chinach głównie wykonuje się z S136, a jej wzrost od 2019, to 115%. Jedna forma wytrzymuje na 1mln szotów.
Nakład jest zbyt mały, by zauważyć jakiś spadek sprzedaży. Do dnia premiery każda się wyprzedaje. Zainteresowani jest większe, bo nie ma najmniejszego problemu z odsprzedażą zaraz po premierze za wyższą cenę.
Wiedźmin 3 - wersja na xboxa - w zasadzie to od niego zacząłem.
Sprzedałem jedną za 800zł, a drugą za 950. Sam medalion wtedy 250 bez kłopotu poszedł. Mówię o okolicach premiery.
Dziś pewnie ze 3k bez trudu całość. Ciągle w kartonie kurierskim.
Problem posiadaczy EK jest taki, że oni to otwierają, a do diametralnie zaniża cenę.
Ja jestem zdania, ze figurki lepiej samemu sobie kupowac lub robic. Wychodzi znacznie taniej.
Istnieje jakaś definicja edycji kolekcjonerskiej? Wytyczne, co powinno się w takiej znaleźć? Chyba nie, więc jak można w ogóle mówić o absurdach? W edycji kolekcjonerskiej jest to, co wydawca zdecydował się tam włożyć i tyle. Albo komuś to pasuje i kupi albo nie. Nigdzie nie jest napisane, że w takiej edycji musi się znaleźć to plastikowe kółko z dziurką. Temat z dupy albo ktoś ma straszny ból dupy, tylko nie wiadomo, o co.
Też już przestałem kupować EK chociaż nazbierałem ich całkiem, całkiem. No, ale ponad kafla za grę to już przesada. Chociaż mogliby fizyczny CD z muzyką dać.
Raz kupiłem przypadkowo. W sensie była to stara gra i cena kolekcjonerki o dziwo kosztowała tyle co zwykła xD Z tym że tam były tylko jakieś mapy, skarpetki i komin na głowę. W sumie fajna rzecz, bo ze skarpetek korzystam, a komin się przydał podczas pandemii zanim wprowadzili wytyczne co do maseczek.
Dla mnie nie porozumieniem jest to, ze często w kolekcjonerka nie zawiera gry.
Generalnie to zależy. Część kolekcjonerek faktycznie ma przegięte ceny w stosunku do zawartości, ale niektóre szczególnie te z sporymi figurkami to już niekoniecznie.
O ile wydawca nie odwali takiej kaszany jak z hełmami i torbami w przypadku kolekcjonerki Fallouta 76 to dostajemy dobrej jakości figurkę, a te osobno potrafią kosztować nawet grubo ponad tysiąc złotych.
Dwa razy w życiu pokusiłem się na kolekcjonerkę i dwa razy mi anulowali zakup "bo im się skończyły" były to Assassin's Creed: Brotherhood i Symulator kozy 3
Tak i bardzo je lubię.
Szczególnie te z figurkami w zestawie
Nekstety, ceny robią się chore a brak gry to taki strzał w twarz.
Ostatnio głośno było o "edycji kolekcjonerskiej" dodatku do Cyberpunka gdzie oczywiście nie ma gry z niesamowitą kwotą za wysyłkę rzędu 200 zł.
Kurdę co z czasami gdy Little Nightmares 2 można było kupić za 200 zł i była i gra i figurka...
Edycje Kolekcjonerskie to w moim odczuciu nic innego jak naciąganie ludzi na kasę. Przecież większość tych super dodatków typu figurki można sobie kupić na ali za parę zł, mapy samemu wydrukować itd. Ja bym jeszcze to zrozumiał, gdyby te EK serio były wysokiej jakości, a niestety widziałem parę i tak jak mówię powyżej, jakość do ceny na ma się nijak. Nie twierdzę, że nie ma fajnych kolekcjoinerek, ale niestety większość to syf. Obecnie rynek gier jest zepsuty przez ludzi którzy łykną każdy marketingowy syf i kupią wszystko. Nas normalnych graczy, którzy poza grami mają jeszcze życie chyba jest coraz mniej. Nie dziwota, że producenci robią sobie co chcą z cenami, do tego niedokończone w dniu premiery gry, więc: Słuchaj, masz tu niedkończoną grę, ale na otarcie łez wypuszczamy edycję kolekcjonerską, jedyne 500 zł - może być kartą, pozdrawiamy cieplutko.
Ja mam w swojej kolekcji około 130 figurek i z 80 steelbook, gier na PS3 / PS4 itd.
Teraz jakie wydają kolekcjonerki to śmiech na sali jest. Cena ponad 1 tyś gra cyfrowa
( PORAŻKA) , brak artbook. I zauważyłem od dłuższego czasu, że nie opłaca się kupować kolekcjonerek na premierę bo później ceny mocno lecą w dół.