9 gier Assassin’s Creed w sześć lat. Tak ma wyglądać przyszłość serii Ubisoftu, w której jest miejsce na 3 duże RPG-i
Dobra piszę drugi raz w skrócie. Porównajmy gry na tym samym silniku i ile godzin zajmują na ukończenie na 100%. Od Assassin's Creed do Assassin's Creed Revelations (4 gry) około 80 godzin. Od Assassin's Creed III do Assassin's Creed Rogue + spinoff Liberation (4 gry) też około 80 godzin. Unity i Syndicate około 100 godzin. I od Assassin's Creed Origins do Assassin's Creed Shadows (5 gier) 500+ godzin. W przeciągu 8 lat w 2007 do 2015 wydano 9 gier, które są łącznie krótsze od nowych 5 wydanych również w ciągu 8 lat od 2017 do 2025. Zatem w tym momencie jest przesyt serii jak nigdy. Gry wtedy były obiektywnie lepsze i w większości miały świetną fabułę. Aktualnie najnowszy Assassin's Creed z dobrą fabułą to Origins, bo pisarstwo dzisiaj w ubisofcie to szorowanie dna od spodu. Czasem widać regres niektórych elementów rozgrywki. Świetne elementy w Odyssey nie pojawiły się Valhalli i tak samo z przejścia z Mirage na Shadows. Jest tak dlatego, że robią już pewnie nawet w tym momencie 3-4 gry zatem ewolucja nie może nastąpić w taśmowej produkcji. Nic się aktualnie ze sobą nie łączy i czuć jakby były to nic nieznaczące odcinki serialu. Wątek współczesny w Valhalli był najlepszy od czasów Assassin's Creed III i miał ogromny potencjał i nieironicznie byłem ciekaw co dalej. Dziś jest on kompletnie porzucony, więc ta seria nie ma już jakiegoś wspólnego celu. Remaki są niepotrzebne i potencjalnie mogą zrujnować gry, które w ogóle się nie zestarzały. Tylko ewentualnie pierwsza gra zasługuje na remake, bo jest powtarzalna, ale ubi prawdopodobnie coś przy okazji namiesza w fabule, aby nikogo nie obrazić i uprości parkour. Black Flag nie potrzebuje remaku i wybrali go tylko dlatego, że dla wielu jest najlepszą grą w serii i chcą łatwe pieniądze, ale jaki element w tej grze się niby zestarzał? Ubisoft powinien zrobić kilka lat przerwy i przemyśleć co dalej z serią, bo ona w tym momencie nawet mnie jako fana, dla którego Assassin's Creed jest ulubioną serią gier, a Brotherhood to moja gra wszechczasów, ta seria już zmęczyła.
Liczę na to Hexe. Fabuła pewnie będzie jak to w ubi pisana na kolanie ale świat XVI wiecznej Europy mogą zrobić ciekawy . Londyn, Paryż czy Italia wychodziły im bardzo dobrze.
Zarżną tę markę, tak jak Activision zabił gry muzyczne.
A żeby nie było negatywnie, jestem ciekaw, jak ten Hexe im wyjdzie.
A żeby nie było negatywnie, jestem ciekaw, jak ten Hexe im wyjdzie.
Będzie to samo co 4 poprzednie tytuły, tylko z większą ilością efektów cząsteczkowych przy umiejętnościach. Znowu będzie ładny świat, miałka i rozwodniona fabuła/postacie, grind, co krok miałkie zadanie itp.
Po tym jak jedna feministka chwaliła się że nie może się doczekać aż ludzie zobaczą plejadę silnych postaci kobiecych w Hexe- obstawiam fabułę rodem Avengers tylko z kobietami, a to że chwalą się jako to był pierwszy mroczny setting dla serii- to wygląda jak ten bełkot marketingu z Mirage "return to roots". Setting może będzie faktycznie mroczny, ale jak dojebią fabułę gdzie babki będą rozwalać przeciwników (którzy mieli wtedy przewagę, a baby palono za tylko donos), no to będzie problem... To powinno być coś w stylu serii the plague/tlou- gdzie baba jak ją wykryją to równa się śmierć. Dodatkowo fanbase jest pojebany, bo jak oni nie dostaną Asasyna w białej fikuśnej szacie i kapturkiem z dzióbkiem, to mają problem- mimo że to nie ma sensu z perspektywy epoki w jakiej ta część ma się dziać. Także ciągle obstawiam fabułę rodem z Avengers, no i na 95% Kassandra będzie
Natomiast epoka gdzie kobiety były palone na stosie tylko bo np. się znały na ziołolecznictwie, tu powinny zostać ukazane jak się mierzą z tymi trudnościami, ale nie w stylu Avengers, tak naprawdę to że są w stanie przetrwać ten trudny okres- już je czyni silnymi (nie musi zabijać 10 przeciwników)
A po tych głupotach z Shadows gdzie Yasuke wypowiada wojnę Templariuszom- zaczynam mieć wątpliwości, że ta epoka będzie wiernie oddana z punktu widzenia takiej prześladowanej kobiety
Jej, więcej odgrzewnych kotletów
Ubisoft i bethesda powinno skupić się warstwie fabularnej bo ich gry w tym aspekcie leżą
Napisałem komentarz, który zajął mi z 15 minut, ale nie byłem zalogowany. Kliknąłem zaloguj i zniknął bezpowrotnie... Nie chce mi się drugi raz.
Dobra piszę drugi raz w skrócie. Porównajmy gry na tym samym silniku i ile godzin zajmują na ukończenie na 100%. Od Assassin's Creed do Assassin's Creed Revelations (4 gry) około 80 godzin. Od Assassin's Creed III do Assassin's Creed Rogue + spinoff Liberation (4 gry) też około 80 godzin. Unity i Syndicate około 100 godzin. I od Assassin's Creed Origins do Assassin's Creed Shadows (5 gier) 500+ godzin. W przeciągu 8 lat w 2007 do 2015 wydano 9 gier, które są łącznie krótsze od nowych 5 wydanych również w ciągu 8 lat od 2017 do 2025. Zatem w tym momencie jest przesyt serii jak nigdy. Gry wtedy były obiektywnie lepsze i w większości miały świetną fabułę. Aktualnie najnowszy Assassin's Creed z dobrą fabułą to Origins, bo pisarstwo dzisiaj w ubisofcie to szorowanie dna od spodu. Czasem widać regres niektórych elementów rozgrywki. Świetne elementy w Odyssey nie pojawiły się Valhalli i tak samo z przejścia z Mirage na Shadows. Jest tak dlatego, że robią już pewnie nawet w tym momencie 3-4 gry zatem ewolucja nie może nastąpić w taśmowej produkcji. Nic się aktualnie ze sobą nie łączy i czuć jakby były to nic nieznaczące odcinki serialu. Wątek współczesny w Valhalli był najlepszy od czasów Assassin's Creed III i miał ogromny potencjał i nieironicznie byłem ciekaw co dalej. Dziś jest on kompletnie porzucony, więc ta seria nie ma już jakiegoś wspólnego celu. Remaki są niepotrzebne i potencjalnie mogą zrujnować gry, które w ogóle się nie zestarzały. Tylko ewentualnie pierwsza gra zasługuje na remake, bo jest powtarzalna, ale ubi prawdopodobnie coś przy okazji namiesza w fabule, aby nikogo nie obrazić i uprości parkour. Black Flag nie potrzebuje remaku i wybrali go tylko dlatego, że dla wielu jest najlepszą grą w serii i chcą łatwe pieniądze, ale jaki element w tej grze się niby zestarzał? Ubisoft powinien zrobić kilka lat przerwy i przemyśleć co dalej z serią, bo ona w tym momencie nawet mnie jako fana, dla którego Assassin's Creed jest ulubioną serią gier, a Brotherhood to moja gra wszechczasów, ta seria już zmęczyła.
Skąd Ty wziąłeś te godziny?? Ukończenie na 100% pierwszego AC to jest jakieś 30 godzin maks. Dwójka, Brotherhood i Revelations to około 40-50 godzin na każdą z gier. Unity wymaga więcej czasu, około 80 godzin, Syndicate maks 65. Origins mimo dużej mapy to jest maksymalnie 100 godzin. Odyssey i Valhalla to już są faktycznie duże gry i tutaj zrobienie 100% to czas w granicach 150-160 godzin. Nawet jak się doda DLC do tych ostatnich to wyjdzie nie wiem, może 300 godzin. I to są dane statystyczne, można je znaleźć na necie bez problemu. Nie wiem skąd Ty wziąłeś te swoje liczby.
Świetne elementy w Odyssey nie pojawiły się Valhalli i tak samo z przejścia z Mirage na Shadows. Jest tak dlatego, że robią już pewnie nawet w tym momencie 3-4 gry zatem ewolucja nie może nastąpić w taśmowej produkcji. Nic się aktualnie ze sobą nie łączy i czuć jakby były to nic nieznaczące odcinki serialu.
Tutaj pełna zgoda. Ta seria na początku faktycznie przypominała jakieś w miarę spójne uniwersum. Teraz to jest po prostu miszmasz.
W Shadows zrobiłem całą fabułę i ok 75-80% mapy zabójstw w 85h (dodatkowo wyczyściłem kilka zamków), bo mi się bardzo podobał gameplay. Fabułę pewnie można by zrobić w 50-60h. 100% pewnie w 100-110h (całą mapę zabójstw i wszystkie zamki). Nie wiem skąd te 500h.
Ja się boję że oni zrąbią ten rimejk jedynki, już Mirage udowodniło że nie mają pojęcia co robią i wpierdzielali rzeczy z poprzednich odsłon bo były ich zadaniem fajne. Jedynka to solidny fundament na którym opiera się seria, ona ustanowiła to całe lore o tytułowych Asasynach opartych na Nizarytach. To była Sekta, nie ma sensu tam teraz wpierdzielać 50 typów pancerza czy broni, Altair to nie Ezio, który był florenckim synem bankiera (Ezio zbierał to by móc potem wystawić w domu). Dodawanie farbowania szat też nie ma sensu, bo pamiętamy że oni specjalnie nosili białe szaty (jako członkowie tej sekty) i aby wtopić w mnichów/uczonych. Kucanie też zbytnio nie ma sensu, bo bardziej taka postać będzie zwracać uwagę kucając, niż udawajac tego mnicha. Dodatkowo mogą spłycić cały konflikt do walki dobra ze złem. Bardziej powinni się skupić na grafice i dodaniu zawartości z bloodlines, transmedia i możliwości plywania.
Jedynka przez to że była tak surowa i monotonna- świetnie naznaczyła jak wyglądało życie członka, który urodził się w tej sekcie i nie zaznał innego życia poza nią
Z dużą częścią się zgadzam, ale dalej mam obawy co może z tego wyjść- zwłaszcza po takim Mirage. Mając na myśli historię z transmedia- chodziło mi właśnie o książki, komiksy itp.
Od 2007 do 2015 roku było 10 gier bo liczę też AC Liberation ;)
Akurat Odyssey miała najwięcej elementów, które mi nie przypadły do gustu:
- Grind
- Zalew kolorowych przedmiotów jak w Diablo
- Polowania obecne w serii od ACIII i na szczęście, nieobecne w Shadows
- Walki z mitycznymi bestiami
- Silne jednostki, które ganiają gracza po mapie
-Wątek współczesny
Ja tam się cieszę, że Shadows pozbawiony jest tych "wad" z mojej perspektywy i dla mnie to najlepszy współczesny AC.
Co do niepotrzebnych remaków to w Black Flag źle się gra na współczesnym PC, miałem bardzo duży problem z płynnością na RTX 4080, zresztą, podobnie jest z Unity, więc remaki jak najbardziej mają sens i liczę na remake jedynki i może właśnie Unity?
;-p: Jedynka jest bardzo powtarzalna i monotonna, jest tylko kilka zabójstw, nie ma cyklu dnia i nocy, nie można pływać, miasto jest podzielone na sektory, wszystko jest tłumaczone synchronizacją a tak na prawdę chodzi o ograniczenia sprzętowe, podróż pomiędzy miastami jest nudna a same miasta to trochę wydmuszki zrobione pod gameplay. Dla mnie, pierwszy AC to takie tech demo a jeśli robiliby remake jako jednorazową grę, bez remaku dwójki, itp. to mogliby wywalić tego nudnego Desmonda i skupić się tylko na Altairze.
Chodzi o to że przez ten ten wątek w teraźniejszości akcja AC1 dzieje się przed tą słyną apokalipsą 12.12.2012. Natomiast Animus Ego działa 50 lat po wydarzeniach z Valhalla. Jak taki rimejk ma w ogóle wyglądać, skoro wątek Desmonda jest tym co napędza tę część, po co ten rimejk jeżeli chcesz wyrzucić jego poważną części składową- która polega na odtwarzaniu wspomnień przez Animusa?
Zgadzam się jedynie co do pływania i poszerzenia historii o znane nam rzeczy z gier i transmedii, ale nie jest potrzebny cykl dobowy, albo odwiedzania miejsc gdzie wykonał misję i inne niepotrzebne rzeczy co chcesz- bo on nie powinien nagle kupować dywanu na straganie do swojej kwatery, albo zasłon. A takie myślenie jak twoje ugruntowuje mnie tylko że zwalą ten rimejk
Ale przez to że Asasyni byli kopiowani z modelu Altaira, z lekkimi zamianami- lepiej to się prezentuje niż w takim Mirage, gdzie też mamy ponoć sektę Ukrytych a każde umundurowanie znacząco różni się od siebie (już w Valhalla to lepiej wyszło)
Fabuła w Odyssey wcale nie była gorsza niż Orgin tylko wymuszony grind dzielił ją na dłuższe odcinki, do tego były jakieś nie-generyczne zadania poboboczne i próbowała sił z humorem i wg mnie kilka razy im się udało, późniejsze części były już do bólu zachowawcze. A z wcześniejszych to AC3 nie skończyłem przez nudę i niejasność a Syndicate miał do bólu prostą historię, także ciężko narysować prostą linię w dół przy spadku fabuły w kolejnych częściach
9 asasynów w 6 lat? Czyli co półtora roku ponad 2 gry. Nie ma to jak zapach już wielokrotnie odgrzewanych kotletów, które zrobiły się wtórne i nudne do porzygu. Co za dużo to niezdrowo.
Patrząc na to jak robili Shadows to nie ma szans żeby w 6 lat zrobili i Hexe i Scarlet. W każdym razie zagram we wszystkie.
9 gier Assassin’s Creed w sześć lat.
czyli dalej się niczego nie nauczyli...
Gry Ubisoftu można lubić za piękne światy ale fabuła leży niestety. Dodawanie do gry np. głaskanie pieska jest dla mnie śmieszne. Jeżeli oni chcą dotrzeć do jak najwiekszej grupy ludzi dzięki temu to nie tędy droga. Powinni się skupić na dojrzałej fabule w swoich grach jeżeli chcą przetrwać na rynku
Czyli realnie 2 gry i to jest ok, bo rimejki, gry mobilne i nieudane eksperymenty to oni produkowali masowo już w poprzednich latach, ale tego też nikt nie wliczał do kanonu.
I przyznam szczerze, że setting Hexe wydał mi się niezwykle intrygujący. Nie było chyba jeszcze gry w tej okolicy w tej epoce, w koncu szansa na cos fajnego i nowego
Co z tego, że setting będzie obiecujący, skoro formuła będzie (najprawdopodobniej) taka sama, czyli wielka mapa pełna punktów do odhaczenia i kolosalna ilość beznadziejnie nudnych, powtarzalnych zadań. Ubisoft nie robi gier, tylko zabawki dla dzieci.
Shadows im wyszedł bardzo fajnie, więc spoko opcja. Jedynie mogliby zrezygnować z tych poziomów postaci, postawić na mniej sprzętów i bardziej unikalne ich właściwości oraz większą różnorodność pobocznych aktywności (i nie w stylu tych kapliczek). Za to fabularnie to w sumie najlepsza pozycja z serii od lat, gdzie zarówno Yasuke jak i Naoe, a także nasze cele czy postacie poboczne są o niebo ciekawsi niż to co zaserwował nam Origins, Odyssey i Valhalla razem wzięte.
Ciekawe, jak będzie wyglądał ten Scarlet czy tam Nebula?
Trzech różnych bohaterów? Ten sam okres historyczny czy różne? To może być powiew świeżości bo cały czas będzie coś nowego, Xexe też zapowiada się ciekawie, gry multi mnie nie interesują na remaki czekam, zwłaszcza pierwszej części i może Unity?
Ja myślałem że te tereny Śródziemnomorskie to byłby taki początkowy etap (jak Norwegia z Valhalla) gdzie nasi Asasyni/Templariusze- trafiają potem do Meksyku/Indii. Za tę część Odpowiada Ubisoft Sofia, robili Liberations, Rogue i dodatek o druidach do Valhalla- (to może wróciłby motyw pływania statkiem i całość byłaby rozwinięciem wątku z Assassin's Creed ll Discovery o złotej erze odkryć geograficznych). Trzy oddzielne postacie na setting wydają się problematyczne z punktu widzenia marketingu dla jednego produktu