Wiedźmin z coraz mniejszą widownią. 3. sezon ze spadkiem o 15%

Pierwsza część trzeciego sezonu Wiedźmina trafiła na Netfliksa 29 czerwca. Jak donosi Samba TV, od czasu premiery serial obejrzało 1,1 miliona gospodarstw w USA. Jest to spadek o 15% w stosunku do premiery drugiego sezonu. Według Samba TV pierwszy odcinek drugiego sezonu przyciągnął 1,3 mln użytkowników.

Powiązane:Nowe zdjęcia Liama Hemswortha na nowo wzbudziły dyskusje o tym, czy aktor pasuje do roli Geralta

Warto też zaznaczyć, że widownia prawdopodobnie nie zżyła się z najnowszą odsłoną serialu i zainteresowanie nią słabnie, ponieważ z każdym odcinkiem spada oglądalność. Odcinek drugi obejrzało około 893 000 gospodarstw domowych w USA, a kolejne odnotowały spore spadki. Trzeci zobaczyło 750 tysięcy użytkowników, a czwarty już 602 tysiące. Odcinek piąty przyciągnął mniej niż połowę premierowej publiczności, było to tylko 505 tysięcy użytkowników.

Netflix poinformował, że pierwsze pięć odcinków najnowszego sezonu wygenerowało na świecie 15,2 miliona wyświetleń w pierwszy weekend, co dało serialowi pierwsze miejsce w top 10 najlepszych programów na platformie.

Warto jednak pamiętać o istotnych czynnikach, które mogły wpłynąć na niższą oglądalność. Sezon został podzielony na dwie części i niektórzy widzowie mogą czekać, aż dostępny będzie cały. Drugim powodem może być okres wakacyjny, co wiąże się na przykład z brakiem czasu na oglądanie seriali. Poprzednie serie debiutowały w grudniu.

Czas pokaże, czy widzowie pozostaną przy Wiedźminie, który już teraz został przedłużony na kolejny sezon, jednak ze sporą zmianą castingową. W Geralta wcieli się Liam Hemsworth, który zastąpi w tej roli Henry’ego Cavilla.

Druga część trzeciego sezonu Wiedźmina zadebiutuje 27 lipca na platformie Netflix.

Czytaj więcej:Jak oglądać Wiedźmina Netflixa? Kolejność chronologiczna

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!