Neverwinter Nights 2: Enhanced Edition
Poprawa grafiki w tej wersji to jakiś nieśmieszny żart -.- Liczyłem na jakiś zauważalny popraw grafiki ... Bo niestety tekstury i modele już trącą myszką
Myszką. W razie wątpliwości, skonsultuj się ze słownikiem lub korpusem językowym.
https://sjp.pwn.pl/slowniki/tr%C4%85c%C4%85cy myszk%C4%85.html
Jeśli już miałeś jakieś wątpliwości, to należały się raczej tekstowi "zauważalny popraw grafiki".
Dobry pomysł, jednak ten remaster jest potraktowany po macoszemu więc o takich dodatkach możemy zapomniec -_-
Remastery raczej nie przywracają wyciętego contentu. W grach odrestaurowanych przez Beamdoga jedynie w Icewind Dale przywrócono quest z głosem z Durdel Anatha i możliwość przejęcia kontroli nad żelaznymi golemami Malavona. W serii Baldur's Gate, Tormencie i NWN1 nie przywrócili nic. Aspyr odświeżył KOTOR2, zintegrowali grę ze steam workshop i współpracowali z autorami restored content mod, aby działał z nową wersją gry, tyle że to wciąż był fanowski mod instalowany przez graczy opcjonalnie.
To już były recenzje, że piszesz o remasterze zrobionym po macoszemu? Czym się różni dobry remaster od słabego remastera? Ponoć NWN1 EE jest świetnym remasterem, chociaż tam grafiki poza postprocesami w zasadzie w ogóle nie ruszono, a skupiono się przede wszystkim na funkcjonalności, tchnięto nowe życie w Aurora Toolset i rozgrywki sieciowe.
W przeciwieństwie do Beamdoga Aspyr chociaż tekstury podbił w NWN2 i na pewno zmienili coś w kwestii oświetlenia. Przy remasterze raczej większe znaczenie ma dostosowanie funkcjonalności do obecnych standardów, jakieś QoL w postaci ulepszonego interfejsu, poprawionego sterowania, rozwiązanie problemów kompatybilności - oryginalna gra potrafi się ciąć nawet na całkiem współczesnym i mocnym Radeonie 7900 XTX.
O NWN2EE wiemy póki co tylko tyle:
Odnowiony relikt: zachowaliśmy wszystko, co gracze pokochali w Neverwinter Nights 2. Ciesz się płynniejszą rozgrywką, udoskonalonym sterowaniem kamerą, dopracowanymi mechanikami, ostrzejszymi teksturami i pełnym wsparciem kontrolera dopełnionym nowym interfejsem.
Sam fakt debiutu gry na konsolach jest jak najbardziej na plus i w pełni usprawiedliwia sens powstania takiego remastera - gracze konsolowi będą mogli sięgnąć po klasykę, która wcześniej była zarezerwowana tylko dla pecetów. Fabuła NWN2 została zbudowana na wielu wątkach, które Larian wykorzystało w Baldur's Gate 3. To bardzo duża grupa potencjalnych odbiorców.
spoiler start
Ostrze Gith, historia Vlaakith, Karsus i upadek Netherilu, splot cienia stworzony przez Shar itd.
spoiler stop
Dodanie obsługi pada i cross play zarazi te grę naroslą konsolową i będzie niegrywalne jak sądzę. Obym się mylił
Jak wy wyobrażacie sobie granie na padzie w tą grę? xd Nie macie kompów że musicie koniecznie grać w tą grę na konsoli? XD Już nie wspominając że sterownie padem to będzie czysta udręka
Ja na PC gram padem w co tylko sie da.Akurat w tego typu gry to klawa i mysz.Ale pewnie test pada bedzie ,moze dobrze to zaimplementuja.
Zalozylem nawet temat o tym. Po 100h w BG3 na klawie+myszcze grajac na 55 cali oledzie przeszedlem an pada. No i to byl strzal w 10 bo gra sie zupelnie inaczej. Znikly mi z dolu te brzydkie paski UI . Zastapily go kola wyboru. Pad jest niesamowicie przemyslany i w zadnym elemencie nieogranicza wzgledem k+m. Zaczalem doceniac wnetrza poniewaz pad zmusza do uzywania innej kamery niz tylko z lotu ptaka. No i najbardziej zyskala najwieksza bolaczka czyli ui wyposazenia. W koncu zrobilo sie to czytelne. Nie rozumie dlaczego nie mozna skalowac okien wyposazenia i innych. Podsumowujac gra mi sie mega dobrze na padzie dualsense od ps5. Zwlaszcza grze dodaja uroku pad.. Naprawde haptic w padzie robi w tej grze robote. Z tego powdu nawet grajac na pc sprawdzam czy gra obsluguje pada dualsense. Moj pad od xboxa x i 360 sie marnuja.
ps. Z tego powdu NW 2 EE tez zakupie na konsoli. Ogralem jak gra wyszla tylko podstawke. No, podobno dlc sa lepsze fabularnie wiec bedzie ciekawie.
maciel-U mnie to byl wlasnie problem po 100h na m+k grac na padzie.Zupelnie nie potrafilem sie przerstawic i czest zly guzik wcisnalem co sie konczylo lomotem.Choc samo sterowanie idealne pod pada to juz gorzej w poruszaniu sie po menu.Ale gdybym gral na konsoli to by sie czlowiek szybko przyzwyczail.Winteraka odrazu odpale na padzie i sie zobaczy .
Świetny tytuł, pamiętam jak w tamtym okresie czekałem z niecierpliwością na Gothic 3 na którym się strasznie zawiodłem i poszedł w odstawkę na rzecz właśnie NN2, gra miała tylko jedną bardzo poważną wadę... beznadziejna praca kamery do której długo trzeba było się przyzwyczajać jak to ogarną to pewnie zagram i poczekam aż stanieje, bo 140pln za odświeżony 20 letni tytuł to przesada.
Żenujący skok na kasę. Jak było to i jest nadal stare drewno. Czasy tej gry dawno minęły. Kiedyś owszem. Teraz....
Pograłem kilka godzin i dotarłem do ruin zamku Highcliff. Dawniej spędzałem z NWN2 bardzo dużo czasu, przechodząc ją wielokrotnie, ale ostatni kontakt z oficjalnymi kampaniami miałem pod koniec 2013 r., więc pamięć do szczegółów interfejsu i grafiki nieco już uleciała.
Podoba mi się, że w menu przygrywa temat muzyczny podstawki, a nie kolejnych dodatków.
Interfejs tworzenia postaci został całkowicie zmieniony. GUI NWN2 zawsze uważałem za brzydkie, ale elementy użyte w kreatorze postaci miały swój klimat. Teraz kreator przypomina bardziej jakieś bezramkowe, minimalistyczne tabele.
Od strony UX jest z tego powodu gorzej niż było. Trudniej wzrokiem wyłapać np. umiejętności, którym podnieśliśmy rangi. Sam układ tego menu jest jakiś taki nieintuicyjny i w starej wersji lepiej komunikował kolejne etapy kreacji bohatera.
Tu czasem nawet wybierając atuty podczas awansu gra nie wyświetla ich opisów.
Wybór głosu postaci się bugował. Klikając na głos gra nie odtwarzała próbki, a przełączając na kolejne opcje odtwarzała inne, niż w rzeczywistości przypisane do danego wyboru.
Ze zmian kreatora na plus jedynie ikony reprezentujące klasy, atuty, czary - w wysokiej rozdzielczości prezentują się ostro i naprawdę ładnie.
Kreator jest też dostosowany do wysokich rozdzielczości i grając w 4k oczy mi już nie krwawią. Chociaż mam wrażenie, że trochę przesadzili ze skalowaniem i mogli zostawić więcej pustych przestrzeni - kto projektował np. strony internetowe, będzie wiedział, co ma na myśli.
Samo działanie gry jest rewelacyjne. Grałem w NWN2 przez lata na przeróżnych maszynach i mimo że to stara gra, nawet mocny sprzęt nie gwarantował płynności, bo Electron Engine miał swoje problemy. Aktualnie ustawiłem lock na 237 fps i jest super płynnie, nie czuć żadnego microstutteringu.
Od strony graficznej widać poprawkę tekstur. Głównie na modelach noszonych pancerzy i otoczenia. Nie jest to jakiś duży przeskok, ale mówienie, że grafika jest taka sama, to zakłamywanie rzeczywistości.
W ustawieniach grafiki nie da się znaleźć żadnych szczegółowych ustawień.
Na pewno poprawiono oświetlenie. Wywalili albo przytłumili bloom, bo Zachodni Port podczas festynu nie świecił się już jak psu jajca. Cienie wyglądają znacznie lepiej, zdaje się, że dodano okluzję otoczenia. Mam wrażenie, że otoczenie jest nieco bardziej żywe - ruch roślinności itp.
W NWN2 nigdy nie miałem problemu z kamerą. Zawsze wybierałem "strategiczną" i grałem po prostu jak w Baldur's Gate, tyle że w 3D. W NWN2 EE Musiałem sobie zmapować klawisze do przesuwania kamery pod WSAD, aby wygodniej korzystać z "Z" do podświetlania obiektów. Nie mam najmniejszego problemu ze sterowaniem. Kamerę przesuwam lewą ręką przy użyciu klawiatury, bohaterów wybieram klawiszami funkcyjnymi albo myszką i myszką wydaję rozkazy. Baldur's Gate experience ;p
Kamera w trybie postaci działa teraz znacznie lepiej niż w starej wersji, bo sterowanie ruchem bohatera klawiszami WSAD jest dużo bardziej responsywne i precyzyjne, niż było kiedyś. Da się tak grać z przyjemnością. To chyba tryb kamery domyślny dla grania na padzie. Obsługę kontrolerem przetestuję jak zainstaluję grę na Steam Decku, ale posłuchałem kilku recenzji i ponoć padem gra się w to bardzo dobrze.
GUI podczas rozgrywki jest nieco wyskalowane i mimo wady wzroku nie mam problemu z czytaniem tekstu w oknie dialogowym czy też w combat logu. Układ menu nie różni się za bardzo od starej wersji, ale ze względu na wyższą rozdzielczość (4K), mieści więcej elementów. Nie pamiętam, czy przyciski zmiany trybów kamery były wcześniej elementem interfejsu, ale teraz są obok paska skrótów. Zasobnik do przełączania trybów (czarowanie defensywne, potężny atak, skradanie itp.) w prawym dolnym rogu po staremu. Mogli rozbudować niektóre okna, np. ekran ekwipunku, który obecnie znowu trzeba modować, aby wyświetlał całą zawartość plecaka.
Co do stabilności - jeden z kolegów gra i narzeka, że wersja Enhanced często mu się crashuje. U mnie wszystko działało bez najmniejszych problemów, dopiero wczoraj podczas rozmowy z jednym NPC w Highcliff gra mi się wyłączyła bez żadnego komunikatu, więc z mojego doświadczenia to pojedynczy przypadek na jakieś 7 godzin gry. Pogram dłużej, to dowiem się, czy się powtórzy.
Widziałem sprzeczne opinie na temat poprawek przeróżnych błędów. Hejterzy na forum Steam narzekają, że wszystkie stare błędy zostały w grze. Trudno mi w to trochę uwierzyć. TBH dawniej z NWN2 niewiele miałem problemów. Muszę pograć dłużej, by sprawdzić pewne oczywiste kwestie. Np. ulepszenie golema w starej wersji było zbugowane. W Enhanced jest nawet achievement za dokonanie wszystkich ulepszeń, więc byłoby to naprawdę głupie, gdyby nagradzali graczy za zrobienie czegoś, co nie daje efektu. Myślę, że grę połatali, ale to wyjdzie dopiero w praktyce.
Wydaje mi się, że są pewne zmiany balansu. W starej wersji Ki criticals od prestiżówki mistrza broni kumulowały się z ulepszonym trafieniem krytycznym lub cechą broni - ostra. W opisie właściwości profesji jest zaznaczone, że się nie kumulują. Gram na klasycznych zasadach (hardcore rules) i gra jest bardzo łatwa, ale też taką ją zapamiętałem.
Co do modułów - z tego co czytałem, część starych modułów działa bez problemu, część ma jakieś problemy z wyświetlaniem tekstur, inne nie działają w ogóle. Słyszałem nawet, że niektórzy mogli wczytać zapis gry ze starej wersji i kontynuować rozgrywkę. Pewnie jak w przypadku NWN1 EE od Beamdoga, niektóre moduły będą potrzebować czasu na dostosowanie pod nową wersję. Przeróżne mody do EE są już dostępne.
Dla kogo ten "remaster"?
Wydaje mi się, że głównie dla nowych graczy, którzy nie mieli dotąd okazji zagrać na PC.
Potencjalnie duża grupa graczy stricte konsolowych może być zainteresowana NWN2 po przejściu Baldur's Gate 3 albo jakichś odświeżonych wersji starych RPG D&D wypuszczonych na konsolach przez Beamdog.
Sporo też widziałem komentarzy entuzjastów, którzy cieszą się z powrotu gry na Steam. Dawniej była tam dostępna wersja Platinum bodajże bez Tajemnic Wrót Zachodu. Integracja z warsztatem steam jest super - podobnie jak było to w przypadku KotOR2 odrestaurowanego przez Aspyr, pewnie jedynie kwestią czasu jest wysyp przeróżnych modów.
Z tego co wiem, powinny odżyć rozgrywki sieciowe, PW itp. Z tego co wiem, to zdaje się nawet oficjalną kampanię można obecnie przejść w coopie.
Czy warto kupić EE - to już kwestia indywidualna. To bardziej dostosowanie starej gry pod współczesny sprzęt i wyświetlacze. Wielu graczom nie będzie do niczego potrzebne. Zwłaszcza, jak ktoś ma leciwy sprzęt.
Edycja kompletna na GOG kosztuje 20$. Enhanced kosztuje 30$. Pytanie, czy drobne zmiany są warte 10$.
Jak ktoś chce grać padem albo dużo na gra handheld PC w stylu decka czy ROG Ally albo po prostu jest graczem konsolowym, to wydaje się to jedyną rozsądną opcją.
Sam mam wersje płytowe i edycję complete na GOG-u. Kupiłem na Steam, bo dla mnie jest to po prostu najwygodniejszy sposób grania, bez konieczności żonglowania płytami, pobierania instalatorów czy klienta GOG Galaxy, który działa po prostu kiepsko.
Co do skryptów AI - działają po staremu, czyli źle. Zawsze preferowałem je wyłączyć i samodzielnie sterować drużyną, ewentualnie pozwolić na automatyczne atakowanie wrogów, ale wybór celów potrafi się idiotycznie zmieniać i np. drużynowy wojownik biega od przeciwnika do przeciwnika prowokując okazyjne ataki.
Wydaje mi się, że dodali kilka nowych warunków do konfigurowania tych skryptów, ale nic, co przekonałoby mnie do automatyzowania walki.
Wielkie dzięki za to obszerne info. Tradycyjnie recenzje na Steam są przesiąknięte negatywnym nastawienie do wszystkiego i nie ma sensu się nimi kierować.
Co do ceny, to w oficjalnych sklepach można kupić taniej niż na Steam, wychodzi 20kilka dolarów, także chyba warto.
Silvaren, nie uciekaj już z GOLa.....Niewielu tu tak wartościowych użytkowników, zwłaszcza w kwestii cRPG.....
Słaby ten remaster.. Liczyłem na większe zmiany choćby graficzne bo dzisiaj jednak gra już daje trochę po oczach...
Kupiłem wersję konsolową (ps5) i chociaż tragedii nie ma, to można to było zrobić lepiej.
Wizualnie wypada to całkiem nieźle. Podobnie jak kolega wyżej cieszę się, że zrezygnowano z tej mocnej poświaty, teraz oświetlenie jest dużo bardziej naturalne i wygląda po prostu lepiej. Oczywiście od początku było wiadomo, że to będzie dość leniwy remaster i choćby same modele postaci boleśnie pokazują ile lat ma ta gra na karku, ale i tak wygląda to lepiej niż myślałem, że będzie.
Z resztą już jest różnie. Sterowanie padem byłoby całkiem zmyślnie pomyślane, gdyby nie jedna rzecz, która mnie doprowadza do szału. Mianowicie, nie rozumiem zupełnie, czemu przełączania pomiędzy postaciami w drużynie nie przypisano do bumperów, tak jak w większości gier tego typu (wybieramy na nich interaktywne obiekty w pobliżu, co owszem, czasem się przydaje, ale robimy to dużo rzadziej niż zmianę postaci). Tutaj, żeby zmienić aktywnego bohatera najpierw trzeba wcisnąć R2, potem go wybrać, potem zatwierdzić iksem, potem jeszcze wcisnąć kółko, żeby wyjść z trybu wyboru... No Jezusie nazareński, po co??? Przecież to można było załatwić jednym przyciskiem! Dzięki tej jednej decyzji sterowanie stało się naprawdę upierdliwe.
Druga rzecz, która mnie mocno frustruje to SI drużyny, którego chyba w ogóle nie ruszano od czasu oryginału. Niby mamy dość szczegółowe ustawienia, gdzie możemy sobie oznaczyć jak mają się zachowywać poszczególni towarzysze, ale co z tego, skoro nasza drużyna to tacy sami debile jak 20 lat temu i potrafią zarówno ignorować przypisane schematy i np biec przez pół planszy do jakiegoś odległego wroga, albo odwrotnie - stanąć sobie na luzaku i zupełnie nie reagować, chociaż wokół trwa regularna bitwa. Nie kumam czemu tego jakoś nie poprawiono. Przez to np w lochach gdzie mamy pełno pułapek jeśli chcemy zachować jako taką kontrolę nad drużyną, to musimy regularnie włączać i wyłączać SI. Normalnie pewnie cały czas wydawałbym polecenia ręcznie, ale to zmusiłoby mnie do bezsensownego klikania o którym pisałem wyżej.
Dosyć dziwne też, że gra nie pokazuje wszystkich animacji. Jeśli np. wojownik użyje rozpłatania, to nie widzimy tego ciosu, jedynie pojawia nam informacja tekstowa o trafieniu i wróg od razu pada. Podobnie z niszczeniem pojemników. Chyba ani razu nie widziałem animacji w której skrzynia czy tam szafa zostaje zniszczona, po prostu znika i od razu pojawia się łup na ziemi. Niby to pierdoły, ale jeśli dobrze pamiętam, to w oryginale te animacje były.
Wypadałoby wspomnieć też o loadingach. Na PS5 sejwy ładują mi się ponad 20 sekund, co jest stanowczo za długim czasem jak na 20-letnią grę.
Za to jakichś poważniejszych bugów nie uświadczyłem. Jedynie błędnie przypisane próbki głosów, o których pisano wyżej. Na ok 6 godzin rozgrywki gra ani razu mi się nie scrashowała, nie zauważyłem też większych spadków płynności, a kamera nie sprawia już takich problemów jak w oryginale.
Jest to więc co najwyżej poprawny remaster. Jako konsolowiec się cieszę, że mogę do tej gry wrócić na konsoli, tak jak lubię, ale nie da się ukryć, że można tam było naprawdę sporo rzeczy poprawić, albo zrobić lepiej. Pewnie wyjdą jakieś łatki, ale tego co mnie tam najbardziej irytuje to już raczej nie poprawią.
edit: zapomniałem wspomnieć o malutkiej czcionce. Kolejny wydawca, który zapomniał, że konsole podłącza się głównie do dużych telewizorów i warto, żeby teksty były trochę większe. Jak ktoś posiada bryle do czytania, to tu mu się raczej przydadzą.
Rozpłatanie w starej wersji też nie miało animacji. Nie pamiętam już, jak z niszczeniem pojemników. Podobnie, jak w KotOR2, niszczenie skrzyń uszkadza przedmioty, któe się w nich znajdują.
Co do AI, polecam wyłączyć strzeżenie przywódcy, bo to ustawienie sprawia, że członkowie drużyny często zmieniają cel i potrafią biegać od wroga do wroga prowokując ataki okazyjne. U postaci czarujących lub dystansowych, które nie chcesz angażować w walkę bezpośrednią warto w ogóle wyłączyć walkę wręcz.
Niestety na szarżowanie na wrogów przez pułapki nie ma rozwiązania poza wyłączeniem AI albo poprowadzeniem skradającego się samotnie złodzieja aby rozbroił mechanizmy przed walką. AI ma też zwyczaj szarżować na wrogów spoza pola widzenia, wybiegać z pomieszczeń na korytarze.
Rozpłatanie w starej wersji też nie miało animacji. Nie pamiętam już, jak z niszczeniem pojemników. Podobnie, jak w KotOR2, niszczenie skrzyń uszkadza przedmioty, któe się w nich znajdują
Tak, wiem, że wyważanie niszczy przedmioty, ale nigdy nie gram złodziejem, więc przed spotkaniem Neeshki trzeba sobie jakoś radzić. Potem wracać do tych paru skrzyń by mi się nie chciało.
Z rozpłataniem możesz mieć rację. Mnie się co prawda wydaje, że zarówno jedynka i oryginalna dwójka miały tam animację, ale grałem dawno temu, więc mogę sie mylić.
Co do AI, polecam wyłączyć strzeżenie przywódcy, bo to ustawienie sprawia, że członkowie drużyny często zmieniają cel i potrafią biegać od wroga do wroga prowokując ataki okazyjne
Wyłączenie strzeżenia przywódcy, czy ograniczenie ataków do bliskich przeciwników niewiele daje, bo mam wrażenie, że towarzysze te skrypty czasem zwyczajnie ignorują. Ogólnie SI w tej grze jest fatalne i z drużynowych erpegów gorzej pod tym względem wspominam jedynie drugiego KOTORa (czyli też Obsidian). Grając na pc większość poleceń wydawałem ręcznie, ale w wersji konsolowej jest to mocno upierdliwe przez ten sposób zmiany postaci o którym pisałem. Zupełnie nie rozumiem czemu to tak niepotrzebnie skomplikowali ;/
Z rozpłataniem możesz mieć rację. Mnie się co prawda wydaje, że zarówno jedynka i oryginalna dwójka miały tam animację, ale grałem dawno temu, więc mogę sie mylić.
W jedynce rozpłatanie miało animację. Ogólnie pierwsza część miała dużo lepsze animacje ataków, a postacie mogły się przemieszczać w czasie wymiany ciosów, co nadawało pewnego realizmu, bo w walce mieczem praca stóp jest bardzo ważna.
Dlaczego w NWN2 nie ma animacji rozpłatania? To akurat ciekawy problem designerski, który nie ma dobrego rozwiązania. Są dwie opcje.
W NWN1 był limit animacji ataków na rundę i wynosił on 3. Kiedy postać dostawała czwarty atak przy osiągnięciu BAB +16 albo rozwijaniu walki dwiema broniami, pierwszy cios w sekwencji skutkował podwójnym testem ataku i wyświetlał dwie liczby obrażeń. Dźwięk trafienia był odtwarzany dwukrotnie w krótkim odstępie czasu. Być może były to dwie błyskawiczne animacje ciosów trwające ułamki sekund - kiedyś z ciekawości sprawdzę na nagraniu w zwolniony tempie. Przy limicie 3 animacji w ciągu 6 sekund mogli sobie jeszcze jako tako pozwolić na animację rozpłatania i ataków okazyjnych.
Josh Sawyer dołączył do zespołu od NWN2 właściwie jak gra była na ukończeniu i zgaduję, że on zadecydował o wycięciu animacji rozpłatania. W jednym z wywiadów o Pillars of Eternity powiedział, że chciał uniknąć w PoE nienaturalnych animacji machania bronią, jakie towarzyszyły młyńcowi w Baldur's Gate 2 ToB. Infinity Engine miał limit ataków na rundę wynoszący 10, podczas gdy runda trwała 6 sekund. Nie wyglądało to dobrze. Dlatego w Pillarsach jedynie zręczność wpływała na tempo animacji ataku, a wszystkie premie do szybkości ataku w uproszczeniu zwiększały jedynie ich częstotliwość. W Deadfire zastosował podobną filozofię przy animacjach. Za przykład niech posłużą Szepty Bezkresnych Ścieżek, miecz dwuręczny, który można wykuć a następnie ulepszyć, nadając zdolność ofensywnej parady, co właściwie jest kontrą na atak przeciwnika - ta kontra nie ma żadnej animacji, bo to po prostu nieograniczony wyzwalacz. Jeśli postać jest otoczona, to potrafi w ułamku sekund wyprowadzić przykładowo 6 kontr z ofensywnej parady. Gdyby dodano do tego animację, naprawdę źle by to wyglądało.
Z kolei Owlcat zaprojektowało wyzwalane ataki zupełnie inaczej w swoich Pathfinderach. Każdy wykonywany atak ma tam swoją animację. Kiedyś zrobiłem postać z glewią, która wyzwalała mnóstwo dodatkowych ataków na rundę. Wyglądało to komicznie, gdy obracała się wokół własnej osi i uderzała kilka razy na sekundę, zawsze w innym kierunku. Pathfindery nie mają chyba żadnego limitu APR w swojej wirtualnej adaptacji. Pod koniec WotR są demony, które wyprowadzają 12 czy tam 16 uderzeń w ciągu 6 sekund. To bije po oczach przerysowaniem.
Podobną decyzję podjęli twórcy Sword Coast Legends. Tam w ogóle dla zwiększenia dynamizmu walki skrócili rundę do 3 sekund. Kiedy wojownik dostaje czwarty atak, to zaczyna się kręcić jak bączek, odtwarzając w kółko animację 4 ciosów z piruetem w trzysekundowych interwałach. Efekt jest iście komediowy.
W polskiej wersji opisów coś jest namieszane. Np. kukri należy do kategorii "martial weapons", a opis atutu biegłości w broni egzotycznej wymienia właśnie m.in. kukri czy kosę - uzbrojenie, które też należy do tzw. broni żołnierskiej - czy też jak tu przetłumaczono "broni zaawansowanej". W efekcie można nieświadomie wziąć niepotrzebny atut i np. Neeshka zamiast kukri zadowoli się co najwyżej kamą.
Z bugów przypomniało mi się też, że nie mogłem przewinąć okna opisu jednego czy dwóch zaklęć, gdy wyświetlane były w jednym z menu. Ani scrollem, ani przytrzymując LPM na pasku przewijania w oknie.
Gre kupilem wpierw przez STEAM by zobaczyc czy mi oczy nie wypadna od grafiki bo okolo roku temu wwypadly i poszedl zwrot.Oczy nie wypadly ale zwrot i tak zrobiony by kupic taniej i sie udalo za 75pln.Gdyby nie to ze ta gra sama w sobie jest zajebista to bym nie zdzierżył jak można zrobic remaster żeby go nie zrobić.Gram na PC w 1440 i spokojnie grafa daje rade choc trąca myszką na kilometr ale albo jestem debil albo ktos ze mnie robi debila.Mialo byc wiele usprawnien ,udogodnien itd.Brak qicksave pod klawiszem w klawiszologi jest jako 4 przycisk myszy a moja ma tylko 3 i nie mozna przypisac do innego.Brak przycisku czy to na klawie czy gdzies na ekranie zaznaczania calej druzyny,na szczescie jest mod w warsztacie seam.W bazie wypadowj czyli przybytku naszego wuja brak skrzyni na przedmioty,wiec wrzucilem do stołu rzemieslniczego i zonk,wracam z wyprawy i zniknely mi wszystkie surowce alchemiczne pare broni za to zostaly wszystkie klejnoty i ksiazki.Zeby przejrzec wszystkich towarzyszy trzeba wyjsc z knajpy by ich doloaczyc do druzyny potem znowu wejsc i wyjsc by zmienic ekipe a gra wcale szybko sie nie ładuje,noż k.... czy takich prostych rzeczy nie mozna bylo dodac?Chyba ze faktycznie jestem niedorozwiniety i nie widze,wiec pomózcie jesli sa te rzeczy ktore wymienilem.Walka sprawie radoche ale ile juz k... poslalem to nie pamietam,gram bez AI wszystko sam klikam tylko ze czasem to sobie mozna klikac,z niewiadomych przyczyn gdy mam zaznaczona druzyne i klikam atak to czesto atakuja 2-3 postacie a czwarta sobie stoi i musze specjalnie na nia kliknac i atak by zechciala isc do wroga i czesto jak to mawial Siara Siarzewski misterny plan w pizdu.Moim zdaniem to tylko podbili grafike do wspolczesnych sprzetow i to tez nieudolnie bo nie mozna powiekszyc okienek dialogowych czy plecaka wiec komfortowo nie jest.Gre pszeszedlem tylko raz i to w okolicach premiery oczywiscie bez DLC i mimo wielu problemow i niedogodnosci nie zaluje tych 75pln i pewnie 120 tez bym nie zalowal by wrócić jescze raz,bo gra jako gra jest super.Do tego nasi towarzysze to nie zadne cieple kluchy jak to teraz w modzie a postacie z krwi i kosci a dubbig PL robi robote.Neszka Niszka czy jak to tam sie pisze jest swietna,na razie najbardziej ja lubie.
Czyli ten remaster to kpina, tak myślałem
Ta gra zasługiwala na lepszy remaster :(
A z bugami jak to wygląda, naprawili czy nie bardzo?
Nie naprawili i jeszcze dodali własne bugi.
Na PC istnieje prawie zero powodów (obsługa kontrolerów, osiągnięcia Steamowe) aby to kupić, bo oryginał z modami i łatkami fanowskimi jest znacznie lepszy i...lepiej wygląda, a waży kilka razy mniej.
Tak, aż takimi partaczami stał się Aspyr (deweloper tego "remastera") pod egidą Embracera (wielkie złe korpo które kupiło Aspyr).
I jakie bugi np. nie zostały naprawione? Zarzuć jakąś listę. Gram, to będę wiedział, na co zwracać uwagę i sobie od razu zweryfikuję.
łatkami fanowskimi jest znacznie lepszy i...lepie
Są w ogóle takie latki fanowskie do nvn2?
Paaaanie, kiedyś to było!
No właśnie odświeżenia klasyków pokazują, że było, ale dziadostwo i obojętnie, czy starą grę tylko ledwie muśniemy poprawkami (tak jak w tym przypadku), czy dostosujemy oprawę do współczesnych standardów (Oblivion), to i tak te stare gry w większości to zwykłe crapy. Jestem w stanie zgodzić się z pazernymi wydawcami i developerami, że to jednak gracze są bardziej wymagający i dojrzalsi.
W NWN2 grałem mniej więcej wtedy gdy wychodził, jako dwudziestokilkulatek. Nie skończyłem go, bo zaciąłem się w którymś momencie i nie chciało mi się męczyć, ale gra mi się całkiem podobała, z tym, że nie miałem do niej jakiegoś ogromnego sentymentu. Pamiętam masę problemów, z czego zresztą słynie Obsidian, no, ale KIEDYŚ TO GRY BYŁY PRZYNAJMNIEJ DOPRACOWANE, prawda? ;) Od NWN1 boleśnie się odbiłem mimo kilku prób.
Teraz z przyjemnością kupiłem to niby odświeżenie, zwłaszcza, że pierwszy raz można je nabyć na Xbox Series X i to jeszcze w wersji z dubbingiem, która nadaje starym grom klimatu, a dzisiaj ciężko go uświadczyć.
No i co? Pograłem kilka godzin i nie wiem, czy skończę, bo ta gra jest tak słaba, że co chwilę ogarnia mnie zażenowanie i poczucie marnowania czasu.
Fabuła to sztampa i banał, wioskę atakują jakieś stwory, bierz artefakt i pędź do miejsca XYZ, spotkaj się z ZYX. To samo co w Baldurze i pierdyliardzie innych gier. Postacie są infantylne, dialogi to cringe i szczerze powiedziawszy jak ostatnio odpaliłem z sentymentu Kacze Opowieści na Disney+, to zaryzykowałbym stwierdzenie, że te bajeczki są poważniejsze niż scenariusz NWN2. W starych grach jestem w stanie przymknąć oko na toporność i archaiczność ze względu na dobrą fabułę, ciekawe postaci i świetne dialogi, ale tutaj fabuła jest banalna, postacie kliszowe i stereotypowe, a dialogi dziecinne jak w kreskówkach dla 3-latków. Questy tak samo. I pomyśleć, że ludzie czepiają się teraz takich gier jak Veilguard, albo Star Wars: Outlaws. Przecież to jest kosmiczna przepaść i progress, jaki przeszły gry. A akurat sobie przeskakuje między Veilguardem i NWN2 i serio, wiem o czym mówię.
Grafika jest prosta i sterylna, ale to jestem w stanie przeboleć, w końcu to gra z 2006 roku, lokacje korytarzowe, ale tak dosłownie, jak korytarz dosłowny może być. Nawet las, czy polany to tunel i często jeśli da się zboczyć z głównej ścieżki, to na końcu alternatywnej odnogi nie ma zupełnie nic, tylko jakaś pusta dziupla. Lochy i podziemia są kanciate, puste i monotonne. Plusem tego siermiężnego, prymitywnego designu jest tylko to, że lecimy przez grę jak lodołamacz. Ekrany ładowania spamują oczywiście co 10 kroków bohatera, budynki to prawie zawsze jakieś nieproporcjonalne makiety, kamera wariuje, interfejs jest nieintuicyjny i przesadnie skomplikowany, bo na przykład przekazywanie przedmiotów między bohaterami jest rozwiązane tak źle, że chyba nie dało się zrobić tego gorzej.
Dla mnie to barachło, nie żałuję tych 130 złotych i może przejdę grę, żeby ją odhaczyć, a może i nabierze za x godzin głębi i kolorytu, ale póki co barachło straszne.
Jak ktoś lubi spuszczać się nad starymi grami, a nowe gry z zasady hejtuje, bo dali murzyna, albo babę, albo w opisie postaci występuje ono/jemu to życzę powodzenia, ale dla mnie Neverwinter Nights 2 to straszliwe barachło i jedyne plusy to fakt wydania na konsolach, gra nie jest tak rozpieprzona jak orygyinał sprzed prawie 20-tu lat i polski dubbing.
I nie. Kiedyś gry nie były ani lepsze, ani bardziej dopracowane, ani tańsze (uwzględniając ówczesną siłę nabywczą), ani "robione z pasją", bo to taki sam komercyjny potworek jak wiele współczesnych tytułów.
Fabuła to sztampa i banał, wioskę atakują jakieś stwory, bierz artefakt i pędź do miejsca XYZ, spotkaj się z ZYX. To samo co w Baldurze i pierdyliardzie innych gier. Postacie są infantylne, dialogi to cringe
Co za durnoty tutaj wypisujesz to głowa mała, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać xD
Obiektywnosci w twoim poście = 0
"na przykład przekazywanie przedmiotów między bohaterami jest rozwiązane tak źle, że chyba nie dało się zrobić tego gorzej."
A co konkretnie jest złe? Jak mnie pamięć całkowicie nie myli, to w obrębie drużyny zwyczajnie otwierało się ekwipunek, brało przedmiot i wrzucało na portret postaci, której chciało się ów przedmiot przekazać. Prościej już chyba nie można!
Chyba, że coś schrzanili w sterowaniu padem. Ponoć zmiana kierowanej postaci jest na padzie niepotrzebnie udziwniona, więc możliwe, że przekazywanie przedmiotów też.
Bzdura na resorach. NWN 2 ma przeciętną fabułę i debilne sterowanie i pracę kamery ale ma dobrze napisanych towarzyszy, dobre lokacje (w tym całkiem fajne lochy), świetnie zaimplementowaną mechanikę D&D 3,5 i fajne questy poboczne. Do tego dochodzi rewelacyjny dodatek czyli Maska Zdrajcy. O bardzo dobrym NWN 1 pisać znów nie będę bo to nie miejsce na to.
NWN 2 ma przeciętną fabułę
Dla mnie NWN 2 ma dobrą fabułę, może nie najlepszą ale wciąż solidną, ma dużo zwrotów akcji i ciekawego protagoniste z ciekawym back story, no ale każdy inaczej może odbierać daną fabułę gry
Mnie w całym NWN 2 najbardziej zaciekawiła geneza króla cieni. Niefortunny zbieg zdarzeń, który doprowadził do jego "powstania" i fakt, że nawet wtedy jego intencje nie zostały zmienione i cesarstwo samo było sobie winne dalszego biegu wydarzeń.
"Mnie w całym NWN 2 najbardziej zaciekawiła geneza króla cieni."
Dokładnie. Gdyby nie tragedia Króla Cieni, to by była historyjka o wielkim złu i ratowaniu świata jakich wiele. A tak jest jednak ciekawiej.
No właśnie odświeżenia klasyków pokazują, że było, ale dziadostwo i obojętnie, czy starą grę tylko ledwie muśniemy poprawkami (tak jak w tym przypadku), czy dostosujemy oprawę do współczesnych standardów (Oblivion), to i tak te stare gry w większości to zwykłe crapy.
Ot więcej mechanik zależności i pomysłów na siebie.
W NWN2 grałem mniej więcej wtedy gdy wychodził, jako dwudziestokilkulatek. Nie skończyłem go, bo zaciąłem się w którymś momencie i nie chciało mi się męczyć, ale gra mi się całkiem podobała, z tym, że nie miałem do niej jakiegoś ogromnego sentymentu. Pamiętam masę problemów, z czego zresztą słynie Obsidian, no, ale KIEDYŚ TO GRY BYŁY PRZYNAJMNIEJ DOPRACOWANE, prawda? ;) Od NWN1 boleśnie się odbiłem mimo kilku prób.
Nie no akurat ta gra zawsze była znana jako niedopracowana pod względem technicznym, Obsydian miał w tamtym czasie manierę tworzenia gier zbyt ambitnych w porównaniu z budżetem. Dostawaliśmy często gry dziurawe ale pod innymi względami świetne i stworzone z jakimś pomysłem/sercem.
Fabuła to sztampa i banał, wioskę atakują jakieś stwory, bierz artefakt i pędź do miejsca XYZ, spotkaj się z ZYX. To samo co w Baldurze i pierdyliardzie innych gier. Postacie są infantylne, dialogi to cringe i szczerze powiedziawszy jak ostatnio odpaliłem z sentymentu Kacze Opowieści na Disney+, to zaryzykowałbym stwierdzenie, że te bajeczki są poważniejsze niż scenariusz NWN2.
Nie wiem czy to kwestia przeklikiwania dialogów i braku zainteresowania światem ale tak to możesz właściwie 99% jakichkolwiek dzieł kultury opisać bo przecież wszystko można sprowadzić do "już było". Tylko nawet jeżeli było to liczy się w jaki sposób jest prowadzone, jak są zbudowane postacie, świat, a tutaj w mojej ocenie jest po prostu jak najbardziej dobrze.
I pomyśleć, że ludzie czepiają się teraz takich gier jak Veilguard, albo Star Wars: Outlaws. Przecież to jest kosmiczna przepaść i progress, jaki przeszły gry. A akurat sobie przeskakuje między Veilguardem i NWN2 i serio, wiem o czym mówię.
No właśnie zastanawiam się czy przypadkiem nie jest to tekst o Veilguardzie. Trochę mnie przerażają Twoje przykłady "progresu" gdzie sztampa to standard, a postacie to papierowe jednostki w których ciężko zobaczyć coś "żywego". Do dzisiaj pamiętam narady gdzie weterani z drużyny podczas tworzenia planu ratowania świata rozmawiali o emocja niczym nastolatkowie.
Korzystając z L4 przeszedłem podstawkę i wszystkie oficjalne dodatki, a teraz zacząłem od nowa postacią o dobrym charakterze (kapłan/przewodnik zagłady/paladyn - jestem ciekaw interakcji z kościołem Kelemvora w Masce).
Wrażenia z Enhanced Edition mogę podsumować słowami - stary, dobry NWN2 wraz ze znanymi, starymi błędami. Zmiany wizualne kosmetyczne, ale jakieś są. Żadnego problemu z wydajnością na współczesnym sprzęcie i systemie (200+ fps w 4k).
Z minusów - czasami gra wychodzi do pulpitu. Na 140 godzin zdarzyło mi się to kilka razy.
Podtrzymuję zdanie, że port na konsole, sterowanie padem, warsztat steam (i ogólnie powrót na steam) to wartość dodana. Jak nikomu nie zależy na żadnej z tych rzeczy, to zamiast 30$ lepiej zapłacić 20$ za Complete Edition z GOG-a.
Dopiero przechodząc wszystkie oficjalne kampanie pod rząd uświadomiłem sobie, o ile klas jakości wyżej jest projekt walk w Gniewie Zehira. Widać, że Josh Sawyer nad tym pracował.
Jeśli ktoś jest zainteresowany, stworzyłem szczegółowy poradnik odblokowania wszystkich osiągnięć w tym wydaniu Neverwinter Nights 2. Dostępny na moim blogu (link do strony znajdziecie w moim profilu).
Może nawet rzucić nieco światła na funkcjonowanie systemu handlu w Gniewie Zehira czy zwrócić uwagę na potencjalne problemy np. w walce z końcowym bossem dodatku czy areną w Tajemnicach Wrót Zachodu.