ja miałem podobny problem, poradziłem sobie przez mod konsolę na zakonczenie misji i utworzenie królestwa
I masz dalej kontynuację fabuły? Po założeniu własnego, niezależnego królestwa, Istiana robi jakąś rebelię. Po użyciu konsoli i zakończeniu ręcznie misji pojawi się to?

Jak pisał wcześniej
Tym razem jest to już Pełna Wersja.
https://www.moddb.com/mods/bannerlord-polska-wersja-spolszczenie
Póki co gra niegrywalna. Na I7 8750H 8 GB RAM i GTX 1060 spadki w grze do 3FPS podczas walki i nawet kiedy biegam koniem po mapie z miasta do miasta
komputer se napraw albo ustawienia zmien, na duzo gorszym sprzecie da sie grac bez problemow od dnia premiery
Miałem duży hype dopóki nie zagralem dodam ze nie spodziewalem sie fajerwerków no ale gra jest jak dla mnie średnia na chwile obecna mimo ze nie uswiadczylem zadnych bugów. i7 8700k, 16 gb ram ddr4, rtx 2080 ti.
Otóż plusy to lokacje które wyglądają duzo lepiej i sa wieksze niz te w warbandzie ale ogólnie to ta gra sie niczym nie rozni od warbanda jak dla mnie a ten crafting tez taki sobie w skrócie jak chcesz zagrac w troche odswiezonego warbanda to spoko.
Dla mnie to takie 7/10 na chwile obecną i wątpie ze bedzie lepiej to juz liczyc prawie w pelni grywalny produkt i jak nie dostanie ogromnego wsparcia dla modów to lipa.
To chyba dobrze, że jest to ulepszony i odświeżony Warband prawda? Gdyby dodali zbyt dużo nowości w interfejsie, przekombinowali albo nie daj boże zabili klimat z Warbanda to fani by byli źli i ocenili gre tragicznie. A tak to dostajesz wiecej, lepiej i ładniej ;p
Potrzebuję pomocy - mianowicie potrzebuje wykuć ostrze od gladiusa (tier 1, krótki miecz) Czy ktoś ogarnięty mógłby mi powiedzieć co trzeba przetopić, by to ostrze odblokować?
Mogę się mylić ale na chwilę obecną (łatka 1.5.2) to nie ma znaczenia co przetapiasz ...technologie dostajesz losowe ... Najwięcej tego leci przy tworzeniu nowych broni... im wykuta broń jest droższa tym większe prawdopodobieństwo otrzymania nowych części dlatego dla "nauki" najbardziej opłaca się tworzyć oszczepy (javelin) i miecze dwuręczne.
Gra o niebo lepsza od Warband, który mnie odrzucił topornością, brzydotą, pustotą świata. Tu jest pod każdym względem lepiej. Questów jest znacznie więcej, miejscówki o wiele ciekawsze, grafika już nie odstaje tak bardzo od innych tytułów. Walka jest spoko, a tryb kampanii bardzo przyjemny. Polecam!
Mount and Blade 2 ma świetny tryb kooperacyjny, warto sprawdzić.
https://www.youtube.com/watch?v=wDRUJx8F4Uc&ab_channel=60fps
Czy będzie dodawany język polski? Zasadniczo niby nie jest niezbędny ale. Jak chce się człowiek. Wgłębić w mechaniki byłby pomocny.
Giera dobra , nie ma za bardzo co robić po podbiciu całej mapy więc czekam na jakieś dodatki a na razie 150h 35 lvl i wszystko podbite
Podbicie całej mapy to jakieś 200h grania na poziomie średnim(lub nieco wyższym)
Niewiele jest gier singlowych na których jest co robić po tym czasie. Więc nie jestem pewien czy to taki minus.
Poza tym wątpię by jakieś dodatki mogły to zmienić. Nie przychodzi mi do głowy nic co można by dodać aby po podbiciu mapy było co robić.
Nie ma przymusu kupowania, ja już od paru ładnych lat nigdy nie kupuję gier na premierę
Gra ma ogromny potencjał, wykonanie niestety słabe jeśli chodzi o mechanikę gry.
Nie opłacalna się gra :/ Więcej aktualizacji nie może byc oraz tych błędów boze...
Pograłem i przyznam że po zdobyciu 5poziomu rodu odechciewa się grac. Nie bardzo jest co robić. Większość zabawy to uganianie się za pojedynczymi lordami i wybijanie ich w bliźniaczo podobnych walkach. Można wykonać jakieś pojedyncze misję, ale wiele się nie różnią od poprzedniej części. Przynieś podaj pozamiataj. Miasta włączasz kolejkę i możesz zapomnieć albo przyjechać raz na jakiś czas uzupełnić skarbiec. Jedyną rzeczą przerywającą monotonię jest straszny brak przejrzystości. I nie wiem czemu ale ta powtarzalność w pierwsze części mniej wkurzała.
Witam,
Mam problem w grze z przełączeniem jednostek w tryb gotowości przed bitwą, potyczką tzn podświetla mi się tylko ikonka ,,resetuj ustawienie,, a jeżeli chodzi o ,, w gotowości'' to niestety nie co uniemożliwia rozpoczęcie bitwy ,na górze ekranu wyświetla się napis ,,Brak informacji'' , zazanczam ,że nie działo to się cały czas tylko od jakiegoś momentu ,teraz jak mam 100 ludzi i jak wczytuje zapisy z wczesniej to czasami mam na kilka walk opcje żeby zawalczyć a póżniej znowu to samo ,z góry dziękuje.
Gra jest nudna. Tak naprawdę frajdę sprawił mi tylko jeden moment: 200 kawalerii pod dowództwem i rozkaz szarża. I widok rozjechanej piechoty. Ale to był pojedynczy rozbłysk satysfakcji. Cała reszta to nuda a posiadanie królestwa jest męczące ale tylko to powoduje jako taki oddech od nużących i powtarzalnych walk (nasi wasale po jakimś czasie sami w trybie auto nieźle dają sobie rade na mapie). Niemniej - wróg wystawia co chwila armię 700. Robi to błyskawicznie (nawet jak już odbierzesz mu 75% posiadłości). Więc zmuszanie do rozegrania kolejnej wielkiej bitwy jest męczące. W ogóle to ta gra jest złożona z samych męczących elementów. Nie mam w niej satysfakcji. I mimo pewnych usprawnień i rozwoju jako całokształt oceniam jako krok wstecz w stosunku do Warbanda. Wtedy mimo istniejących wad gra miała w sobie ten balans, że zostawiała mi więcej miejsca na czystą satysfakcję. W Banerlordzie satysfakcja jest przygnieciona toną bezsensu, nudy, powtarzalności.
Czy ta gra ma wyjść na święty hyc kiedy będą w przyszłym roku owce strzyc ?
Hej, ciekawi mnie na ile Bannerlord może się jeszcze zmienić do czasu swojej premiery. Zastanawiam się czy kupić już teraz, czy też zaczekać do października. Może ktoś kto aktualnie ogrywa zechce podzielić się spostrzeżeniami:)
Twórcy zapowiedzeli podwyżki cen dla wybranych krajów z „powodów ekonomicznych".
Zmiana zacznie się 20 września i dotyczy Argentyny, Brazylii, Kazachstanu, Polski, Tajlandii oraz Turcji.
Obecnie jest promocja -10% także kto chce może brać teraz albo czekać parę lat...
Tale Worlds chyba poskąpił kasy na marketing, bo redaktorom GOLa nawet nie chce się napisać jakiegoś artykułu z okazji premiery.
To pokazuje jak dzisiaj się pisze artykuły, na żadnej stronie growej nie ma o tym wzmianki. Meh, gdyby był Hed to by pewnie coś było bo swego czasu widziałem, że ogrywał tytuł w early.
Swoją drogą ciekawe czy dużo ludzi czeka, osobiście zamówiłem na ps5 i mam nadzieje, że się nie zawiodę. Liczyłem na jakąś recenzje czy cokolwiek tutaj ujrzeć...
Ciekawe czy faktycznie będzie można poczuć, że gramy w ukończony produkt? Czekam na to żeby 'pyknąć' od niemal 2 lat - mam nadzieję, że ta to już ten moment.
To raczej jedna z tych gier, których nigdy nie dokończą, ale i tak nie znajdzie się nic lepszego. Jedynie mniej i zarazem bardziej dokończona poprzednia część gry może konkurować. Ta seria gier jest jedyna w swojej konkurencji.
Poprzednia gra jest bardziej dokończona ponieważ nic mi bardziej nie sprawiło frajdy jak mody w stylistyce fantasy.
Jakby miał narzekać na stan early to głównie trochę może przesadzili z tymi końmi do rozwoju jednostek. Poza tym uwag nie miałem.
Dobre było ogólne uproszczenie, że żołnierze "sami" dbali o całość swojego sprzętu - usprawiedliwiało to trochę mniej lootu po bitwach. Teraz trzeba mocno pilnować te bardziej wypaśne konie i klikać w rozwój kawalerii - która jest najprzyjemniejsza do zabawy. Powolne dochodzenie piechoty wymaga trochę zbyt dużo cierpliwości.
Będą jakieś kody na Monety i XP? Fajnie było by popróbować wszystkiego :)
Plusy:
+ satysfakcja po wygranej walce
+ dobry rozwój postaci
+ dużo przedmiotów
+ Twórcy popisali się z dokładnymi opisami wszystkiego - od NPC, po itemy
+ wciągająca rozgrywka od samego początku
Minusy:
- Przede wszystkim ogromna powtarzalność po podbiciu ok. 1/3 mapy
- Brak zakończenia
- Sojusze nic nie znaczą ale jak zaczyna się wojna z jednym państwem to dołączają przeciwko nam wszystkie pozostałe
- fatalny brak fabuły, questy powtarzalne i bez sensu dla bohatera
- słabo odczuwalny rozwój miast
- państwa się różnią jedynie wyglądem jednostek, w walce wszystkie są takie same
Generalnie można zagrać, ale tylko jedną kampanię (która się nie kończy bo nie ma end game)
Tylko, że to nie jest gra gdzie liczy się fabuła. Jak ktoś lubi bitwy to fabuła schodzi na dalszy plan. Warband też w podstawie był wtórny.
Mam na starcie mieszane odczucia. Walka wygląda trochę komicznie bo to taka ustawka kiboli, a starcia trwają 5 sekund. Ja swoim łucznikiem strzelam 3 razy, a moja cała kompania wybita i leci na mnie 6 chłopa to uciekam i wybijam. No i tu się pojawia kolejny mankament czyli strzelam z łuku w twarz/głowę gdzie nawet wyskakuje komunikat, że trafiłem krytycznie po czym przeciwnik dalej na mnie szarżuje. W KCD z lipnego łuku mogliśmy załatwić ciężkozbrojnego rycerza jeśli trafiliśmy go idealnie w twarz.
Na mapie brakuje mi miast/wiosek czysto neutralnych żebyśmy mogli je podbić bez wypowiadania wojny większemu państwu.
Niby jestem na starcie i biegam za opryszkami bo tak naprawdę nie wiem co mam robić. Czy razem ze swoimi 5 cioma towarzyszami broni mamy wypowiedzieć wojnę państwu które lata koło mnie z 40+ wojakami. Więc dalej klepałem tych opryszków aż zacząłem ziewać.
Cześć, mam problem z dobrze znanym modem Realm of Thrones. Mianowice, mam wersje moda 3.6, instalacje zrobiłem zgodnie z instrukcja ale mod nie działa. W ustawieniach na steamie w beta próbowałem konfigurować gre do moge ale wciąż nie działa.. Mod ma wersje 1.8 a ja mam do wyboru : 1.7.1 albo 1.9. Czy ktoś może mi z tym pomóc ? Pozdrawiam
Generalnie jest pozytywnie nastawiony do Bannerlorda. Śledziłem dość długo informacje na temat tej gry (w tym devdiary twórców). Gra w dużym stopniu jest lepsza od Warbanda, ale brakuje jej paru rzeczy (w tym niestety z części rzeczy zrezygnowano w czasie jej tworzenia).
Zalety:
Grafika - dla mnie jest na plus. Jest wyraźny postęp w stosunku do Warbanda.
Dowodzenie żołnierzami - kolejna zmiana na plus w stosunku do archaicznego dowodzenia w Warbandzie.
Oblężenia miast i zamków
Większa skala bitew - więcej jednostek w bitwie
Frakcje - podobają mi się. Zwłaszcza Cesarstwo utrzymane w klimatach Bizancjum czy Vlandia stylizowana na Normanów z XI wieku.
Encyklopedia, która zawiera sporo informacji, w tym drzewka jednostek.
W końcu jest jakieś zarządzanie miastem.
Podoba mi się system buntu miast
Zaletą, choć może nie jakąś rewolucją, jest system starzenia się i możliwość posiadania potomstwa.
Małą zaletą jest to, że da się przejąć kontrolę nad istniejącym królestwem.
W końcu w grze są sztandary.
Wady:
Dyplomacja - brakuje możliwości zawierania traktatów o nieagresji czy sojuszy. Ponadto choć można zostać przywódcą istniejącego królestwa to tylko i wyłącznie będąc wybranym po śmierci poprzedniego władcy.
Brakuje mi systemu uzurpacji - czegoś może bardziej rozbudowanego niż pretendenci do tronu z pierwszej części i Warbanda.
Dla mnie wadą jest również brak obozów treningowych znanych z poprzednich części.
W pokazie z 2016 roku można było zobaczyć na mapie świata obozy pomniejszych frakcji, które umożliwiałyby rekrutacje ich unikatowych jednostek.
Pewne błędy - irytuje mnie zwłaszcza błąd sprawiający, że postacie na portretach maja czerwone gałki oczne.
Wspominając o frakcjach troszkę rozczarowała mnie Sturgia. Wg Taleworlds miała ona nawiązywać do Rusi Kijowskiej , ale w grze głównie przypomina ona Waregów.
"Wspominając o frakcjach troszkę rozczarowała mnie Sturgia. Wg Taleworlds miała ona nawiązywać do Rusi Kijowskiej , ale w grze głównie przypomina ona Waregów."
Gra ma miejsce w XI wieku, mimo, że nie jest dosłownie historyczna. Wg. mnie jest odwrotnie - akcenty skandynawskich Waregów, jeśli już, to są zbyt niewielkie. Ogólnie w Bannerlord Sturgia to jest słowiańska frakcja z elementami skandynawskiej elity i najemników Waregów. Co konkretnie byś w niej zmienił?
Mogę polecić ich kanał o historii tamtych czasów, ciekawe, fajnie się słucha i prowadzone przez historyka, a nie jakiegoś no name:
https://www.youtube.com/watch?v=v5aIz3KNeRE
Świetnie się gra przez pierwsze 15h. Turnieje rycerskie, podróże po miastach, budowanie postaci, handlowanie, zdobycie pierwszego miasta.
Później zaczynają się bolączki:
- gra ma absurdalnie wiele mechanik, które tłumaczy w fatalny sposób.
Mechanika wierności - ale mi to uprzykrzyło życie, bo wybrałem złą kulturę na starcie. Wybierzcie taką, przeciwko której chcecie walczyć.
Rozwój taktyki, medyka, inżyniera i kwatermistrza. Dopiero po 15h zorientowałem się, że aby rozwijać te umiejki, nie możesz przypisać do nich żadnego towarzysza.
Dopiero po sporym czasie zacząłem rozumieć, jakie umiejętności są potrzebne u towarzyszy.
Jak zarabiać na sklepach dowiedziałem się z poradnika w internecie.
Małżeństwo polega tylko na tym, by wybrać sobie partnerkę z dobrymi perkami. I tyle.
Paradoksalnie nie opłaca się budować wieży oblężniczych i taranów, bo szybciej dostaniesz się na mury po drabinach.
Levelowanie postaci jest bardzo powolne, a prawie wszystkie umiejki są na swój sposób użyteczne.
Late game to pasmo niekończących się potyczek i wojen. Rozbijesz przeciwnika? W kilka dni odbuduje armię. Weźmiesz jeńców? Królestwo podpisze traktat pokojowy na kilka dni i automatycznie zostaną wypuszczeni. Potrzebujesz wsparcia w okupowanym mieście? Nie możesz wezwać armii, bo wszystkie jednostki są na drugim końcu mapy. Chciałbyś podpisać konkretny dekret? Masz 0 poparcia. Chciałbyś podróżować po mapie i zająć się handlem lub rozwijać postać? Nic z tego, wróg puka do bram.
Rety, nie wiem, jak taka świetna gra może być zarazem tak frustrująca. Jak dla mnie pierwsze 15h to 9/10, pozostała rozgrywka to 4/10
I co fani? Dostaliście to o co błagaliście? No jest kontynuacja, lepsze to jakby wogle nie było prawda? Ale dalej będziecie narzekać prawda? To wasz charakter.
Stworzyli dla was kontynuacje gry, którą kochacie, ale itak narzekacie.
Mogli olać wszystko i nie robić nic, to nie byłoby tematu.
I co fani? Dostaliście to o co błagaliście?
Generalnie to kawał dobrej gry i jestem zadowolony. :) 197,3h pograłem, grałem od czasów covidka i early access i z racji obowiązków w życiu zrobiłem sobie przerwę, czekając aż wydadzą pełny produkt i może powstaną fajne .. MODY, bo to na to głownie liczę kupując tę grę.
Teraz trochę chorowałem i pograłem w Warbanda z modem Phantasy Calradia (polecam), ale już się dość cięzko wraca po latach, bo Warband jest po prostu ograniczony. W kółko podbija się zamki i miasta, albo drabiny, albo wieża i to jeszcze nie zależy od nas, jeno jaki zamek/miasto ma layout. Wszystko to powtarzalne i nudne, po sprzedawaniu żelastwa, więźniów i posiadaniu z 10 warsztatów tkackich już się zbiło fortunę.
Z racji jak Bannerlord rozwinął tak wiele rzeczy i nie ma takiej samej konkurencyjnej gry, to szczerze nie wiem, czy jest aż tylu niezadowolonych graczy jak sobie tu niektórzy myślną w pierwszym starciu z taką grą, pograli 15h i marudzą. Można zginąć i ustawić, żeby postacie z imionami ginęły, można nie ginąć. Można umrzeć ze starości i właśnie po to ta żona i dzieci. Dodany influence i dyplomacja, AI używa jakichś taktyk w koncu, próbuje okrążyć i szarżować konikami.
No nie przesadzajcie, ze to az taki lipny twór, bo że wyszła gra z Early Access, to nie znaczy, ze przestala być rozwijana. Wręcz przeciwnie, patche są dość często, raz przez godzinę wgrywałem mody, żeby wszystko sobie dopasować pod siebie, a tu steam mnie uraczył samosądem i zaktualizował mi grę. ;')
Gra na początku jest naprawdę dobra. Wiele możliwości na prowadzenie rozgrywki... Naprawdę wiele. Finisz fabuły niestety rozwala immersję w drobny iment:
- cesarstwu pozostają 4 miasta i srednio 3k siły
- po zawarciu pokoju z 2 z 3 innych frakcji cesarstwo nagle dostaje boosta
- armię po 800-1200 powstają w dwa dni po 2-4 na raz
- AI kompa ma 200% AI sojuszników 50%
- cesarstwo odzyskuje 6 zamków i 2 miasta
- czuje jakbym zmarnował kilkanaście godzin gry...
Początek gry 8/10
Koniec gry 6/10 z mocna dawką frustracji...
zamysl gry jest ok, ale poprawilbym mechanike i kilka innych rzeczy. ogolnie spoko gra na wieczorny relaksik. wlasnie dzieki tej grze i mybestgenius mam ochote i sile na granie
Albo się tę serię lubi, albo nie. Chyba, ze ma sie tak jak ja - tak trochę lubie ;) Warband grałem dużo i bylo spoczko. Ogniem i Mieczem był jak dla mnie po prostu slaby. W Bannerlord zacząłem grać bez większych oczekiwań, spędziłem w niej jakies 20-25h. I chyba mi wystarczy. Gra nie jest zła, ale mam wrażenie, że mniej grywalna od Warband, choć nie jestem w stanie powiedzieć, co na to wpływa. Poniżej parę plusów które znalazłem w grze. I trochę minusów w sumie też ;)
Plusy
- Emocjonujące bitwy (te duże)
- Satysfakcjonujące walki "wręcz"
- Fajne wrażenie dowodzeniem dużym oddziałem zbrojnym
- Możliwość stworzenia własnego Państwa...
- ...albo bycia wasalem i posiadania własnych zamków, miast czy wiosek
- urozmaicenie w postaci kowalstwa, tworzenia karawan czy posiadania warsztatów
- Sporo różnego wyposażenia
- Całkiem udany (jak na tak dość prosty konstrukcyjnie tytuł) rozwój postaci
- Klimat "od 0 do bohatera"
Minusy
- Czasami nie za bardzo jest co robić i potrafi zawiewać nudą
- Całkowicie pretekstowa fabuła, która równie dobrze mogłaby nie istnieć
- Wolno się rozkręca a na samym początku wielu rzeczy trzeba się domyślać, bo niezbyt tu wytłumaczono co i jak
- Słaba grafika, słabe animacje, słabe i niepełne dźwięki
- Koszmarne dialogi
- Losowe i bardzo powtarzalne zadania poboczne
- Możliwość ataku na kryjówki przestępców tylko w nocy - czasem mało co widać
Generalnie gra ma sporo minusów i w przypadku "poważniejszego" tytułu ocena byłaby znacznie niższa. Ale nikt się chyba po Bannerlord nie spodziewał, że będzie to tytuł AAA. Mimo wielu wad gra daje to, do czego gry zostały stworzone, a więc sporo frajdy, przynajmniej przez pewien czas. To jednak wystarczy, żebym nie wykluczał, że jeszcze kiedyś do niej wrócę. Trochę naciągane 7/10.
Długo wyczekiwana kontynuacja serii, przyszło nam czekać aż 12 lat. Gra jest swego rodzaju prekursorem danego gatunku. Gra się przyjemnie ale ilość błędów czy braku logiki potrafi zmęczyć, mimo to gra jest warta zagrania.
Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć gameplay z gry zapraszam na kanał YouTube Około Kulturowo. Rozgrywka przedstawiona jest na Xbox Serie
Mam pytanie. Jak można zostać królem istniejącego królestwa? Wiem jak stworzyć własne królestwo, ale nie wiem jak można przejąć koronę w już istniejącym.
Niestety jestem rozczarowany. 12 lat po premierze poprzedniej części a to nadal jest ta sama gra z ładniejszą grafiką i tylko kilkoma nowymi mechanikami. Na początku bawiłem się świetnie ale po ok 20-30 godzinach wkradła się nuda. Jest po prostu za mało ciekawych aktywności. Jest dosłownie tylko kilka misji fabularnych, reszta pobocznych jest taka sama jak w poprzedniej części: zanieś list, pozbądź sie bandytów, eskortuj karawane... I tak w kółko, czysty grind. Jest za mało opcji rozwoju kariery. Jasne, możesz posiadać ziemie, zamki, handlować, wykuwać broń,wynająć karawane, kupić warsztat. Ale brakuje tu mikrozarzadzania, kupisz karawane czy warsztat i wszystko samo się kręci a ty nie masz nic do roboty. Po grze w dzisiejszych czasach spodziewałbym sie dodatkowych aktywności pobocznych. Kilka przykładów które mogłyby sie tam znaleźć: bitwy morskie, kariera pirata, budowanie wioski/zamku od zera (stawianie budynków, mikrozarzadzanie ekonomią wioski), prowadzenie własnej karczmy, dekorowanie/meblowanie zamku, urządzanie bankietów w zamkach, rozwijanie warsztatów (gdybyśmy mogli faktycznie wejść do tego warsztatu, kupować nowe narzedzia, dekoracje itd).. Według mnie zmarnowany potencjał. Wiem, że ludzie tworzą mody ale ja gram na Xboxie więc nie mam do nich dostępu, a poza tym oceniam gre taka jaką jest.
Gra zaczyna się w zasadzie jako rycerz, później prowadzi własną grupę złożona z paru wojów, których musimy sami zrekrutować i wyżywić, przez coraz większą grupę aż do armii i to z prawdziwego zdarzenia... w zasadzie ciężko o tytuł który oddaje klimat tak dobrze... a zabawa na armii się nie kończy. Problem w tym że ten ambitny tytuł powalił na kolana tworów, którzy nie ogarnęli bugów i maja problem z rozpisania fabuły w sensowny sposób. Grając w grę można poczuć całkiem niezły system walki pojedynczego żołnierza, dowodzić grupa, a potem poczuć chaos i potęgę prawdziwej bitwy rożnych armii... gra pozwala rozwijać wojowników, zmieniać im klasy a sama postać główna i przyboczni lub przyboczne/żona mogą wyposażyć się w nowszą broń i pancerz.... lepszego konia/wielbłąda. Właśnie, należy wspomnieć że wybór nacji ma wpływ na drzewko awansu wojaków decyzje polityczne, miejsce startu i ewentualne stronnictwo.Ostatecznie można grać jako wasal lub król... ale tu zaczyna się problem... bo przy tak wielkiej puli zmiennych gra zaczyna się bugować, na przykład proces założenia księstwa nie zawsze się udaje, blokując jakikolwiek postęp w grze... błędów można by wymienić więcej, a najbardziej frustrujące jest to że najczęściej wychodzą one dopiero w późniejszym etapie rozgrywki, gdy uświadamiamy sobie że gra jest stracona i trzeba zacząć na nowo... Skoro jest tak źle to dlaczego w ogóle tak długo o tym pisze? Ponieważ wierze że warto dać temu tytułowi szanse, gra się w niego wspaniale, (przynajmniej do puki się nie wywali... )ale czasu spędzonego na polu bitwy nie zapomnicie , dlatego wierze że przy odrobinie dobrej woli i cierpliwości ten tytuł możne Was naprawdę pozytywnie zaskoczyć.
Gdzie można znaleźć glewie? Jak do tej pory po kilkudziesięciu godzinach gry nie udało mi się trafić na tę broń.
Jak się nic nie zmieniło to u Khuzait.
kiedyś zagrałem pare godzin i odinstalowałem bo mi sie sterowanie i cos tam jeszcze nie spodobało
NA SZCZESIE wróciłem i mam już ponad 50h i jestem zachwycony, zaczynamy jako najemnik w 10osobowej grupie, potem mamy własne karawany, warsztaty, zbirów a po paru dniach gry mamy zamki i prowadzimy epickie bitwy <3
Dawno się tak nie zawiodłem na grze. Długo czekałem na ten tytuł. Kreator postaci, pierwsze działania - 2h z głowy, ale kurczę nic się nie dzieje. Pomyślałem "no dobra, zaraz się rozkręci" - cytując klasyka. po następnych kilku godzinach nic się nie zmieniło. Ciągle tylko łażenie, niesatysfakcjonujące walki i wszechogarniająca nuda. No więc wynudzony jak mops odinstalowałem po niecałych 10 godzinach. Słyszałem głosy, że gra rozkręca się z czasem. Ale przepraszam - jak gra nie potrafiła mnie wciągnąć przez kilka godzin to coś jest jednak nie halo. Nie mam tyle czasu na granie. Niektórzy wbrew pozorom mają jeszcze życie poza gamingiem :P I jeśli uraziłem weteranów tej gry to sorry, ta gra po prostu nie jest dla mnie. To jest moja subiektywna opinia.
Co za dno. Próbujesz trafisz przeciwnika, ale obok jest Twój zajebisty żołnierz i co.... i blok. Jestes za blisko muru i co... i blok. Przeciwnik stoi do ciebie tyłem z uniesioną tarczą i co? No blok. Celujesz wprzeciwnika bez tarczy, ale 2m dalej inny ma uniesioną tarczę i zgadnijcie co....blok. Toczysz wielkie bitwy, a potem toczysz wewnętrzą bitwę z samym sobą podczas emocjonującego sprzedawania śmieci, bo stworzyć jeden pieprzony przycisk do sprzedawania tego syfu było za ciężko. 10-ty raz pod rząd ten sam NPC jest wybierany w głosowaniu na lenno, a Ty nie? No pewnie mu się należy, choć nie wziął udziału w żadnej bitwie. Masa nudnych powtarzających się zadań, nudni NPC i bitwy, które cieszą jedynie na początku. Marna ta gra. Uwielbiałem m&b, ale bannerlord jest zrobione chyba po to, by wkurzyć graczy. Jest troche frajdy na początku więc daję ocenę 4, ale żeby skończyć grę, to trzeba powtarzać jedno i to samo jakieś 200-300 razy i choć niewiele mi brakowało, to nie dałem rady zmusić się kolejny raz, by w to zagrać. Gałem na najnowszym patchu 1.2.12 i nie wiem czym się tu podniecać. Niektórzy, to piszą takie komentarze i tak się podniecają, jak by ta gra była jakimś pieprzonym arcydziełem.
Przecież jedynka była jeszcze biedniejsza, więc nie wiem jak możesz mówić, że lubisz Mount and Blade xD.
Miałem okazję poświęcić tej grze ponad 120h na PS4 pro i śmiało mogę wystawić jej ocenę lekko powyżej średniej. Sama rozgrywka to głównie wtórny symulator bitew, gdzie można próbować własną taktyką wspierać upośledzone AI. Bawiłem się dobrze podczas fazy początkowej; zbieranie armi, awansowanie jednostek, zdobywanie pancerza, kompanów i zamków. Później gra bombarduje nas nieprzerwaną wojną, która jest albo nam wypowiadana, albo nasi upośledzeni wasale domagają się jej podjęcia z przeciwnikami czasem 4-krotnie od nas potężniejszymi. Lawirowanie pomiędzy akcjami wymaga stworzenia faktycznego planu, aby nie doświadczać bezustannej frustracji i poirytowana z tytułu braku możliwości podzielenia obowiązków na podwładnych i przydzielania im jakichkolwiek zadań poza udziałem w wojnie. Całokształt domyka okropna optymalizacja na konsoli PS4, gdzie zapisy trwają prawie minutę, teren i przedmioty doczytują się w trakcie rozgrywki, a samo sterowanie na padzie potrafi być patologicznie irytujące i niedopracowane. Osobiście nie polecam z racji zauważalnego z czasem gry niedopracowania tej produkcji, lecz śmiało zachęcam do wypróbowania i przemyślenia zakupu gdyby pojawiła się gdzieś za darmo.
Generalnie jestem zadowolony z gry. Jest ona w znacznej mierze lepsza od Warbanda. Ma ona trochę braków oraz błędy.
czekam aż wyjdzie pełna gra i naprawią miliard błędów, dla dziadów polecam zostać przy warbandzie
Długo wyczekiwana kontynuacja serii, przyszło nam czekać aż 12 lat. Gra jest swego rodzaju prekursorem danego gatunku. Gra się przyjemnie ale ilość błędów czy braku logiki potrafi zmęczyć, mimo to gra jest warta zagrania.
Jeżeli ktoś chciałby zobaczyć gameplay z gry zapraszam na kanał YouTube Około Kulturowo. Rozgrywka przedstawiona jest na Xbox Serie
Spoko gierka,którą znalazłem przypadkiem.Wciąga jak S#%@^!*)_ już od dawna nie spędziłem 24 godzin przy konsoli polecam jak ktoś lubi średniowiecze itp.
Gra niegrywalna na konsoli, sterowanie jest tak złe, że nie da się gorzej.
Ciężko mi oceniać ten tytuł bo to jedynka na sterydach. Gdyby dodali więcej ciekawych rzeczy to by wleciało 9/10
Gra jest niedokończona mimo wersji 1.0 (właściwie to 1.2.xxxx), modów przenoszących rozgrywkę w inne uniwersa nie ma (i coś czuję że nie będzie ze względu na gorszą podstawę niż miał warband, do tego dochodzi przejście z python na c#/c++), mnóstwo bugów w kampanii (czyli głównym daniu), wiele funkcji ma po sobie tylko ślad jak np. warsztaty które według ikonki powinny mieć poziomy rozwoju, a nie mają. Popsuta ekonomia sprawia, że każde miasto to 5/10 minut sprzedaży drogo i kupna tanio i jest to jedyna sensowna opcja na wzbogacenie się. Tylko walka fajna, ale ile można toczyć tą samą bitwę.
Gra pochłania na baaaardzo długie godziny, grafika nie powala ale sam gameplay coś pięknego
Mount & Blade II: Bannerlord powoli szykuje się do premiery dodatku War Sails, wraz z którym zadebiutowała ogromna aktualizacja 1.3.0, która dodaje ogromną listę nowych funkcji, usprawnień rozgrywki i ulepszeń technicznych.
https://www.youtube.com/watch?v=Liio1MxAN74&t=33s
Razem z Warbandem - gry jedyne w swoim rodzaju. RPG w którym możesz rozwijać własną postać i prowadzić armie, poruszać się swobodnie po olbrzymiej mapie i rozgrywać naprawdę wielkie bitwy (do tysiąca postaci, z modami nawet więcej).
Pomysł na pierwszy rzut oka - znakomity. Tworzymy swoją postać, wybieramy rodowód i ruszamy do boju. Mamy do dyspozycji bardzo bogaty arsenał broni, pancerzy, koni i wszelakiego dobra. Można udać się dokąd tylko chcemy i robić co tylko chcemy. Chcesz zostać najemnikiem? Proszę bardzo. Chcesz handlować? Droga wolna. Chcesz być przemysłowcem i po prostu kupować i rozwijać warsztaty w całym kraju? Jak najbardziej. Oczywiście tylko pozornie, bo tutaj wszystko kręci się wokół zostania lordem, toczenia bitew - a potem może założysz własne królestwo?
System walki jest dość prosty, wymaga sporo praktyki i ćwiczeń - ale finalnie jest satysfakcjonujący i daje sporą frajdę przez pierwsze kilkadziesiąt godzin. Podobnie bitwy: pierwsze potyczki i starcia są niesamowite, w dalszej fazie również dają sporo radości. Potem niestety to wszystko siada i zaczyna nużyć.
Spędziłem w tej grze wiele dziesiątek godzin, ale tylko i wyłącznie z powodu którego wymieniłem w pierwszym akapicie: nie ma innej gry tego rodzaju. Być może nadchodzący Chronicles: Medieval coś zmieni, ale na razie prawie nic o nim nie wiadomo. M&B ma bowiem bardzo wiele wad przez które już dawno bym tę serię zarzucił - gdyby na rynku było cokolwiek innego w tym rodzaju. Na szczęście mamy do dyspozycji sporo modów które chociaż odrobinę pudrują smutną rzeczywistość.
- fabuła jest ekstremalnie słaba. Podobnie zadania które nam gra przydziela - to jest prosty generator losowy, przynieś, podaj, pozamiataj (a czasem zabij). To zdecydowanie nie jest najmocniejszy element tej produkcji, traktować ją należy jako samouczek, a później nie zawracałem sobie nawet głowy.
- tu nie ma prawie żadnej dyplomacji ani głębi społecznej. Wypowiedz wojnę, zawrzyj pokój i... no, i tyle. Żadnych rozejmów, sojuszy, aliansów, współpracy przeciwko wspólnemu wrogowi... NIC. Religia nie odgrywa żadnej roli więc nie będzie żadnych pogan ani innowierców. Nie ma buntów w oddziale, chorób, epidemii etc., etc.
Szczególnie mocno kłuje to w modach które przenoszą grę w rzeczywistość europejską (AD 1100, Anno Domini 1259). Polska która była wtedy porozbijana na księstwa zachowuje się jako jedno państwo i drze koty ze wszystkimi dookoła, chrześcijaństwo i islam to ciekawostki, papież nie odgrywa żadnej roli - płaskość straszliwa, bo po prostu gra takich skomplikowanych rzeczy nie przewiduje.
- fatalny interfejs sterowania w bitwie wymagający długiego treningu i praktyki. Jeśli stosujemy prostą taktykę "PASZLIM!!!" to jeszcze pół biedy, ale bardziej skomplikowane manewry są piekielnie trudne do przeprowadzenia. Np. zmiana ustawienia - kolory są tak dobrane, że nie widać tych przeklętych chorągiewek na zielonym gruncie i trudno określić jak wyjdzie. Oddziały nie są ponumerowane i zaznaczam je klikając w losowe klawisze. Wydawanie rozkazów jest tak nieintuicyjne, że przypadkowo wciśnięty klawisz F1 kilka razy rozwalił mi wypracowane z trudem ustawienie pod zasadzkę :/ Jeśli ktoś się przyzwyczaił do wygodnego i fajnego sterowania z serii Total War - to tutaj może o tym spokojnie zapomnieć.
- idiotyczne ograniczenie liczby jednostek które możemy mieć w swoim oddziale. Nie ograniczają nas finanse ani dostępność rekruta (tak jak to było w rzeczywistości) - a tylko ten kretyński limit. A to z kolei wymusza konkretny styl rozgrywki. Nie możemy robić normalnej armii złożonej z dużej liczby zwykłych żołnierzy niższych rang, łuczników i garstki elity lub kawalerii (to w realu było najbardziej efektywne w przeliczeniu na koszty). Przeklęty limit zmusza nas do pójścia w jakość, nie w ilość. Przez to gram wyłącznie ciężkozbrojną kawalerią, jak najszybciej rozwijaną do najwyższego poziomu.
- kretyńska SI, zarówno własnych żołnierzy jak i wroga. Ot, taki przykład: żołnierz kawalerii który straci konia automatycznie staje się "piechotą", automatycznie wliczaną do stojącego pół kilometra dalej oddziału. Przez to moje wojska które rozbiły wrogą kawalerię i dostały rozkaz ataku na piechotę - rozłażą się po całej mapie. Często jest ogromny problem ze znajdowaniem ścieżki do celu - z tego powodu nienawidzę walk w wioskach.
Na mapie strategicznej panuje całkowite szaleństwo pozbawione zasad. Moje państwo i wasale wypowiadają wojny na zasadzie zupełnego przypadku, często w głupi sposób - walczymy z jednym przeciwnikiem, a oni ot tak z niczego wypowiadają wojnę komuś 2x silniejszemu, po drugiej stronie :/ Zdobywanie miast i zamków już dawno sobie odpuściłem, bo nie ma sensu: napracujesz się przy oblężeniu i zdobywaniu bo potrzebujesz źródła dochodu, a ta banda niewdzięcznych kretynów przydzieli miasto komuś, kto ma 50 innych, a ciebie nawet nie wezmą do ankiety i nie masz szansy na wykorzystanie wpływów :/
- monotonia i nuda w dalszych etapach, gdy już zbudujemy klan i staniemy się czyimś wasalem. Nieskończone wojny i bitwy rozgrywane w zasadzie na jedno kopyto.
- system rozwoju miast. Tu prawie żadnego nie ma, możesz co najwyżej postawić jakąś budowlę. Do tego dochodzi przeklęty współczynnik niezgodności kulturalnej który szybko prowadzi do buntu. Można to załagodzić siedząc w mieście - ale wtedy nie powalczysz na wojnie :/
- wiele niedostatków w interfejsie. Sprzedając łup trzeba bardzo mocno się pilnować żeby:
a) nie sprzedać przypadkiem cennego przedmiotu który trzymasz na podmianę albo dla towarzysza
b) nie sprzedać więcej niż może kupić handlarz bo stracimy kupę forsy
Czasem bardzo trudno jest trafić kursorem w miasto/zamek/wioskę żeby zobaczyć co tam się dzieje. Wyszukiwanie ścieżki kuleje - czasem z niewiadomych powodów nasza grupa wybiera drogę okrężną zamiast iść skrótem i trzeba go pojedynczo wyklikać.
- rozwijanie niektórych umiejętności to mordęga. Np. kowalstwo. Z drugiej strony - niektóre "robią się" same. Gdy zacząłem odstawiać pokonanych lordów do najbliższego zamku bo nie chciałem ich tachać ze sobą - Urok leciał jak zwariowany. Szkoda tylko że to jest jedna z mniej przydatnych umiejętności.
Do tego dochodzi idiotyczny system punktów skupienia i atrybutów - tych punktów jest cały czas za mało i cały czas musiałem się zmagać z blokadą rozwoju umiejętności z powodu zbyt niskich mnożników. A im dalej w las - tym wolniej awansujemy.
- umiejscowienie akcji. Gra "siedzi" w fikcyjnym uniwersum. Tymczasem cała masa ludzi wolałaby rzeczywistą średniowieczną Europę - dla mnie obojętne czy to okres Karolingów czy schyłek, ale większość pewnie wolałaby rycerzy w zbrojach płytowych - czyli co najmniej XIV wiek. Stąd tak wielka popularność modów które zmieniają mapę. Ale tutaj ujawnia się kolejna wada, czyli
- silnik który jest podatny na modowanie, ale nie do końca sobie z tym radzi. Zapodanie mapy średniowiecznej Europy i większej ilości państw powoduje bardzo długie wczytywanie i przycięcia, a liczba elementów możliwych do zmodowania jest ograniczona. Nie da się np. wprowadzić państwa książęcego ani systemu religii.
Z modami jest też ten problem, że każdy patch do gry to w zasadzie gwarancja wywalenia się modyfikacji. Dlatego wielu ludzi miesiącami tkwiło na starszych wersjach aby nie utracić możliwości grania.
- grafika. Wiem, że to nie jest najważniejszy element gry, dlatego wymieniłem ją na ostatnim miejscu. Ale wymienić trzeba, ponieważ jest po prostu słaba, a miejscami wygląda gorzej niż w pierwszym Wiedźminie z 2007.