James Bond 007: A View to Kill

Podobnie jak wiele przygodówek z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, A View to Kill nie posiada oprawy graficznej w jakiejkolwiek formie. Informacje przekazywane są wyłącznie za pośrednictwem pisemnych komunikatów, dokładnie opisujących nie tylko lokacje, do których trafił szpieg, ale także wszelkie wydarzenia. Fabuła podąża drogą wytyczoną przez filmowy pierwowzór, choć dla urozmaicenia, autorzy gry pokusili się o kilka innych, nieobecnych w obrazie Johna Glena wątków. Na uwagę zasługuje fakt, że wszystkie teksty występujące w grze przygotował Raymond Benson, późniejszy oficjalny autor książek o przygodach Jamesa Bonda (1997 – 2003).

Komunikacja z A View to Kill odbywa się za pomocą linii poleceń u dołu ekranu, gdzie użytkownik wpisuje za pomocą klawiatury proponowane komendy. Zabawa polega na odgadnięciu, co należy zrobić, by pchnąć akcję do przodu, a następnie wcieleniu tego planu w życie, oczywiście poprzez wprowadzenie prawidłowego zdania. W tym ostatnim względzie gra jest bezlitosna. Autorzy wymagają bardzo precyzyjnego formułowania rozkazów, a to nie jest łatwe przy bardzo ograniczonym zasobie słów – w rezultacie można tu stosunkowo szybko utknąć. Jakby tego było mało, w A View to Kill duże znaczenie ma upływ czasu, a każde kolejne wpisane polecenie, nawet to błędne, powoduje stratę cennych sekund. Ze względu na wynikające z tego tytułu frustracje oraz generalnie wysoki poziom trudności, dzieło firmy Angelsoft nie było w stanie konkurować z produktami Infocomu i nie odniosło sukcesu.