Cześć. Mam pytanie odnośnie rozmowy. Czy jest możliwość podczas dialogu zmienić postać, która prowadzi rozmowę? Niby jest po lewej stronie na dole opcja "wybór postaci", ale jak jakąś wybieram, to znika dialog i nie mogę go prowadzić. Dialog wraca, gdy wybiorę postać, która go rozpoczęła.
Taka zmiana byłaby przydatna w przypadku testów w dialogu poprzez wybranie postaci, która do testu ma bonus.
W dialogu na raz może brać udział tylko jedna postać. NPC inicjują rozmowę z najbliższym bohaterem. Tylko umiejętności rozmówcy brane są pod uwagę. Wybór postaci podczas dialogu sprawia, że podczas konwersacji możesz po prostu inną postacią robić cokolwiek innego, np. jednym bohaterem zagadujesz NPC i odwracasz uwagę, a drugim skradasz się gdzieś za jego plecami, bo dialog wciąż trwa, tylko jest jakby zapauzowany (chyba że grasz w multi).
Mam pytanie odnośnie wróżki z Księżycowej Latarni: po wyjęciu latarni z martwych rąk (?) Dridera, przegapiłem scenkę z wróżką. No i nie uwolniłem jej. Teraz, po założeniu tej latarni, ona mi ciągle smęci, że chce być wolna. Tyle, że nie wiem, jak to teraz zrobić? Niby po zbadaniu (T) latarni mam pokazaną opcję "akcja klasowa zbadanie" ale nie wiem, jak ja wykonać. Da się to jeszcze uratować?
Kiedyś to było zbugowane i z wróżką porozmawiać można było tylko raz i tylko wtedy dało się ją uwolnić. Nie wiem jak teraz, ponad rok nie ruszałem gry. Jak klikniesz PPM i wybierzesz "użyj", "zbadaj" czy "interakcja" albo coś takiego nie wywołuje dialogu?

No właśnie klikanie PPM i wybranie opcji "Zbadaj" pokazuje tylko okienko latarni i sugeruje użycie jakiejś akcji klasowej, ale nie wiem, jak mógłbym ją użyć...

Akurat tez jestem klerykiem... Ale ani ja, ani Posępne Serce nie umiemy tego "użyć". Nikt inny zresztą też. Zawsze mam taki obrazek, sugerujący użycie akcji klasowej "Zbadanie księżycowej latarni" i nie mam pojęcia, jak tej akcji użyć.
Czy to jest latarnia dridera czy znaleziona/stworzona w wieżach? Bo chyba to drugie...
Ta dridera jako jedyna pozwalała uwolnić pixie i dostać w zamian dzwoneczek, ale też jeśli dobrze pamiętam można to było zrobić tylko od razu po podniesieniu latarni po walce i nigdy więcej, bo albo to był bug albo design. Te "gorsze" latarnie z kwatery Balthazara to możesz co najwyżej w ręce nieść i sobie świecić, by klątwa nie działała.
No niestety, to była latarnia dridera i usiałem najwyraźniej za szybko wyklikać opcje po jej podniesieniu ze zwłok wyżej wymienionego i przegapić opcję rozmowy z pixie. Musiałem wycofać półtora dnia gry :-)
Dzięki i do zamknięcia.
Tak długo jak latarnia działa - lub zdobędziesz gorszą wersje w wieżach - możesz grać bez przeszkód. Ot, jedna ręka u jednej postaci byłaby po prostu zajęta podczas poruszania się po mapie, aby chronić światłem latarni przed klątwą. Uwolnienie wróżki jest o tyle wygodne, że zapewnia buff i latarnia nie jest potrzebna.
Czas na mnie by rozpocząć przygodę w BG3 właśnie zaczynam dziś rozgrywkę, dodatkowo z gigantyczną "Modpaczką o wadze 90GB" od Vermiliona, która dodaje mnóstwo poprawek i contentu itd. zobaczymy ciekawe. Za jakiś czas podzielę się wrażeniami ;)

... i to mi się podoba , jest wybór ;)
Kocham. Postacie są niesamowite. Wracałam do tej gry jakieś 10 razy tylko po to, aby odszukać nowe zakończenia misji, dialogi i teksty - a na pewno jeszcze zostało wiele do odkrycia. Polecam w 100%.
Ładna gra, w którą włożono sporo wysiłku i pieniędzy, z toną zawartości, dobrą prezentacją, eleganckim zarządzaniem, solidną walką choć nie pozbawioną mankamentów, z dobrym role playem i możliwościami rozgrywki, jednak nudna fabularnie, nierówna pod kątem towarzyszy, brak angażujących wątków przykuwających zainteresowanie, nie wzbudzająca większych emocji, dialogi w większości nie porywają, trochę też elementów niesmacznych i zwyrodniałych, typowy choć nierówny kolorowo-bajkowy świat fantasy, dość sztampowa i nużąca eksploracja. Ogólnie solidna gra, dobra rzemieślnicza robota, ale nie wybitna, mało oryginalna, nie wybija się niczym nowatorskim czy spektakularnym w istotnych warstwach RPG. Dla mnie osobiście przereklamowana powtarzanymi do znudzenia hasłami o grze dekady, stulecia czy wszech czasów. Względem tak ustawionej poprzeczki wypada poniżej oczekiwań. Mam takie czysto osobiste wrażenie, że twórcy bardzo chcieli i bardzo się starali zrobić grę perfekcyjną, włożyli sporo serca i wysiłku, tego nie można im odmówić, do tego mieli ogromną presję marki BG i oczekiwań rynku, lata EA, szlifowali wiele szczegółów, ale w tym wszystkim nie udało im się wytworzyć czy zgubili gdzieś po drodze TO COŚ, tą magię czy duszę, której oczekujemy od gier wyjątkowych. Ale na to nie ma recepty, tajemnica dzieł wybitych, którą BG3 niestety nie jest.
Fakty i wrażenia z pełnego przejścia:
* Nastawienie początkowe: negatywne
* Czas gry: 162h
* Postać: własna, Paladyn z Przysięgą Pradawnych, Człowiek, Wrotanin, Stróż Dobra
* Drużyna: Posępne Serce, Lae'zel, Wyll, + Cesarz
* Ulubione postaci: brak, znośni Wyll i Posępne Serce, najlepszy Cesarz dopóki się nie rozebrał do romansów
* Irytujące postaci (wyeliminowane): Astarion zabity od razu bez mrugnięcia, Gale, Karlach i Jaheira ignorowane
* Tryb przygody z nastawieniem na historię, historia jednak znudziła od początku, ale za to walka wciągnęła :-)
* Ilość porzuceń gry ze względu na znudzenie: 3 razy na kilka tygodni w Akcie I, potem znośnie
* Ostateczny tryb gry umożliwiający ukończenie: 1h dziennie przez kilka miesięcy, małymi kęsami
* Przeczytane prawie 400 książek, listów i notatek - lubię czytać!
* Myślenie: brak, rzadko wymagane przy dokładnym przechodzeniu :-))
* Mini-gra 1 = Rzucanie Kostką - ekscytujące!
* Mini-gra 2 = Dzierganie Mapy - momentami jak oranie pola ;-)
* Mini-gra 3 = Wykopki 1000-cy bibelotów ze skrzyń, skrzyneczek, beczek, waz, worków, półek, szaf, stołów - fomo
* Mini-gra 4 = Porządkowanie Ekwipunku - to chyba z 20% czasu gry, uwielbiam estetykę i zarządzanie w tej grze
* Mini-gra 5 = Ustawianie Koła Szybkiego Dostępu - zwłaszcza po mieszaniu przez grę..., ale dobre rozwiązanie
* Fajne miasto i jego zwiedzanie
* Ulubiony aspekt gry: WALKA, mimo dłużyzn, visual clutter, braku RT z pauzą, max LV12 itp.
* Chyba z 50 herbatek w oczekiwaniu na tury przeciwnika
* Najbardziej ekscytujący moment gry: walki końcowej ścieżka zdrowia - super zrobiona!
* Miejsce w rankingu cRPG ostatnich lat: około nr 5 za Pathfinder WotR i Pillarsami
* Miejsce w rankingu RPG ostatnich lat: środek drugiej 10-tki z uwzględnieniem jRPG
* Miejsce w rankingu gier ostatnich lat: za pierwszą 20-tką
* Miejsce w rankingu gier z 2023: podium, nr 3 oczywiście za Starfield (400+h zabawy) i Zelda TotK (200+h zabawy)
* Ocena końcowa: 8/10 za całokształt i z wrodzonej wyrozumiałości, choć przez pierwsze 2 akty było niżej
Czy polecam tą grę? Zależy od nastawienia do walki turowej i tolerancji na przedstawioną historię. Jak lubisz walkę turową można brać, sam myślałem, że będzie gorzej, a bawiłem się potyczkami bardzo dobrze, im dalej tym lepiej, mimo pewnych mankamentów. Druga sprawa - jak cię zainteresuje na początku ta dość przeciętna bajeczka to można spokojnie grać, jak nie to lepiej dać sobie spokój, bo brak jakichś interesujących wątków i fabularna nuda trwa tak sobie z małymi wyjątkami do końca 2-go aktu i wtedy coś tam się zaczyna dziać, ale nawet końcówka gry na podstawie wyborów jest bardzo przewidywalna. Do tego stopnia, że lekko znużony chciałem nawet zakończyć zabawę tuż przed samym końcem, jak wybrałem i zrobiłem co chciałem wg planu. Dobrze, że nie odłożyłem, bo końcowa ścieżka zdrowia okazała się rewelacyjna pod kątem walki, choć fabularnie dokładnie jak przewidywałem. Jak te dwie sprawy komuś podejdą to ma świetną zabawę na 100-200h.
Woke alert? Jeżeli chodzi o aspekt woke i se*ualność to nie bije aż tak po oczach. Irytuje tylko gdy poszczególni towarzysze, bez względu na płeć i gatunek przystawiają się do ciebie prymitywnie w najmniej oczekiwanych momentach, psując często klimat, który sobie cierpliwie budujesz. I nawet jak odmówisz czy zignorujesz to niesmak pozostaje. Wyeliminowałem przez to chyba ze 3 postaci z rozgrywki, bo co się zobaczy czy usłyszy, to potem zostaje na umyśle. Natomiast dużo bardziej przeszkadzało mi kilka elementów zwyrodnialstwa przemocowo-fizycznego. Coś co GOL przed premierą reklamował jako możliwość doświadczenia czy obserwacji tortur i takich tam. To mnie nawet zaskoczyło, że w tak miłej kolorowej bajce nagle zdarzają się momenty, gdzie zadajesz sobie pytanie o stan psychiczny twórców, z lubością i wyrafinowaniem oddających takie sceny czy obrazki. No be, nieładnie, do lekarza, może za dużo pracy i coś tam pod kupułką nie pykło.
Czy bym coś zmienił w tej grze? Poza wyrzuceniem powyższego już bym chyba na dziś nie ruszał. Sieć możliwości rozgrywki trochę przytłoczyła twórców. Gra chodzi nawet dobrze technicznie, bez większych problemów, choć waży zupełnie nieuzasadnione 150 GB. Pewnie przez tą całą pajęczynę scenariuszy wyborów i wizualizacje. Osobiście zrezygnowałbym z tego dla lepszej historii. Dodałbym też jakiś tryb retro z wyłączeniem cutscenek, widoku niektórych mordek i głosu przy dialogach, wolę czasem swoją wyobraźnię bez bicia po oczach i uszach szczegółami graficznymi tych diabełkowatych, niziołkowatych, ogrowatych czy niektórych towarzyszy, bo to czasem wybija z imersji. Jakoś w wyobraźni zwykle się ciekawiej prezentują ;-) O na przykład te 8-bitowe retro mapki fajne są - aż się łezka w oku kręci ;-)
Regrywalność? Mnie wielokrotne przechodzenie takich gier na różne sposoby, sprawdzanie pierdyliada wyborów i zakończeń zupełnie nie interesuje, ale jak kogoś bawi to jak najbardziej - kolejne godziny zabawy gwarantowane. Sam nie planuję na razie powtórnego przechodzenia, to jedno zrobiłem dość dokładnie pod kątem eksploracyjnym, choć to daleko do poznania całej pajęczyny możliwości rozgrywki i szczegółów. Może za jakiś czas przejdę jeszcze raz głównie dla walk w jakimś fajnym wyzwaniu trudności.
Z wyłączeniem przedstawionych zastrzeżeń i ostrzeżeń - brać, grać i piać ;-)
Via Tenor
No elo.
że w tak miłej kolorowej bajce
Nie to co te gritty i ponure Starfield i Zelda.
https://www.youtube.com/watch?v=oWHeeKHBMiA
btw. Pro gracz z wieloletnia historia odkrywa ze w D&D sa mega pojechane rzeczy, bo przeciez to sa gry dla dzieci. Nie pokazujcie mu BG2 albo Tormenta. No w Zeldzie takich rzczy nie ma haha.
Rasy fantasy wybijaja z immersji w grze fantasy D&D, wszyscy powinni byc prawilnymi hetero blond aryjczykami. I zadnych udziwnien, jak w Starfield. :) :)
Baldur’s Gate 3 – Evil Playthrough ukończony, na koncie ponad 90h.
Kiedy pierwszy raz skończyłem BG3, jakieś dwa lata temu, byłem przekonany, że wiem, czym ta gra jest i co ma do zaoferowania. Och, jak bardzo się wtedy myliłem. Tamto pierwsze podejście – ponad 130h, klasyczny good run, customowa postać, droga od zera do bohatera – bawiłem się świetnie, ale jak się okazało, ledwo ją tylko liznąłem.
Tym razem sięgnąłem po origin Dark Urge z planowym evil runem. Chciałem zobaczyć, czy Larian rzeczywiście dał nam taką swobodę wyboru, czy to tylko marketing. I powiem wprost: to, co dostałem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Już od początku czuć inny klimat – origin z dodatkową historią w tle, dialogami i cutscenkami, robi ogromną różnicę. Ale prawdziwa moc tego wyboru wychodzi dopiero w decyzjach i konsekwencjach. Chociażby ta miła pieśniarka z gaju, która w moim pierwszym przejściu dała piękny, pozytywny moment – tym razem... nie będę spoilerował, ale powiem tak: to co się z nią wydarzyło w evil runie, rozwaliło mnie emocjonalnie. A to był dopiero początek.
Koniec aktu I pokazał jasno: twórcy nie biorą jeńców. Chcesz być psycholem, mordercą, manipulatorem? Proszę bardzo – ale to zawsze niesie za sobą realne skutki. I to nie w formie prostego „+1 do złej reputacji”, tylko takich, które mogą wrócić do ciebie po godzinach, a nawet kilkudziesięciu godzinach. Momentami miałem wrażenie, że każdy quest, każde spotkanie, każdy większy motyw można rozegrać na pięć różnych sposobów, a ogranicza mnie tylko moja wyobraźnia. Ścieżka zła to nie tylko krwawa rzeź. To powolne budowanie mrocznego dziedzictwa. Korumpowałem towarzyszy, manipulowałem nimi, zdradzałem, mordowałem, a ci, których nie dało się złamać – sami odchodzili. W II akcie miałem sytuację z Jaheirą, gdzie za to co zrobiłem, powinienem zostać powieszony na najbliższej latarni, a jednak tak ją zmanipulowałem, że nie tylko mi wybaczyła, ale jeszcze stanęła po mojej stronie. Czułem się potwornie, ale też... cholernie usatysfakcjonowany. W III akcie rozgrywka była krótsza – wielu zleceniodawców i potencjalnych sprzymierzeńców już dawno gniło w ziemi – ale to absolutnie nie psuło wrażenia. Wręcz przeciwnie: miałem poczucie, że to naturalne konsekwencje moich wyborów. Najmocniej uderzył mnie pewien wątek nawiązujący do BG1 – reunion trzech starych znajomych, który w mojej wersji przybrał tak pokręcony i tragiczny obrót, że jedyne co mogłem zrobić, to bić brawo Larianowi.
A potem przyszedł finał. I nie pamiętam, kiedy ostatnio zakończenie gry aż tak mną wstrząsnęło. Dostałem dwie ścieżki: ostateczną zdradę, tak brutalną i paskudną, że aż ciężko było patrzeć – albo próbę postawienia się „Bogu”, z którym miałem zawarty pakt. Obie drogi były szokujące, obie konsekwentne, obie dosadne. Żadnej ścieżki odkupienia. Zero happy endu. Tylko chłodna, brutalna sprawiedliwość, która była bardzo naturalną konsekwencją wszystkiego, co robiłem podczas tych 90 godzin.
I w tym właśnie tkwi geniusz BG3 – gra nie ocenia, nie moralizuje, tylko daje ci doświadczyć konsekwencji. A one potrafią być piękne, potrafią być okrutne i potrafią zostać w głowie na długo po napisach końcowych. Po drugiej rozgrywce mogę śmiało powiedzieć: Baldur’s Gate 3 to jedna z najodważniejszych i najbardziej nieliniowych gier, w jakie kiedykolwiek grałem. Mam już za sobą dwa przejścia, a wiem, że to nie koniec.
Co tu dużo gadać, gra jest wspaniała. Przeszedłem pierwszy akt we wczesnym dostępie i miałem już 60h spędzone z tą grą, a po 2 latach, gdy wyszła pełna wersja jestem nią jeszcze bardziej oczarowany. Gra jest wspaniała graficznie, a świat, który został zaprojektowany jest niesamowity. Fabuła wciąga od początku i gracz chce się w nią zanurzyć, aby poznać wszystkie szczegóły, przeczytać wszystkie książki porozrzucane na całym świecie opisujące obecne tam zdarzenia. Walka jest mega satysfakcjonująca, a dialogi nie zachęcają do szybkiego przewijania dalej. Polecam wszystkim fanom RPG!!!
Nie rozumiem fenomenu tej gry na pewno szacun za pracę włożoną w tą grę ale dla mnie osobiście to nic specjalnego.
600 znaków! Chyba 6000 byłoby mało gdybym miał wyliczyć wszystkie zalety. Dla mnie gra na dychę.
Na te czasy gdzie większość gier jest taka sobie to ten tytuł jest wybitny. Stara szkoła - dobra szkoła :)
Warto było czekać. Brawo Larian. Tutaj słówko do wielu innych Studio tworzących gry: Przyglądać się i robić notatki !!!
Najlepsze RPG w jakie w życiu grałem bez dwóch zdań, tak bardzo rpgowe, że bardziej już chyba się nie da.
Ta gra to złoto. Kwintesencja gatunku, do której przez lata będą porównywane inne produkcje. Tak jak ostatnia dekada stała Wiedźminem i ciągłymi odniesieniami i porównaniami do niego, tak w najbliższych latach tę pałeczkę zdecydowanie przejmie dzieło Larian Studios.
Gra ma swoje wady nie jest idealna, ale i tak znakomicie się bawię szkoda że dobór broni/EQ nie odgrywa w połowie tak ważnej roli w w walce jak sam poziom.
Skutkiem czego można grać naprawdę sporo długo bez zmiany itemów... gdzie i tutaj też nie ma też jakiegoś urozmaicenia.
Była by 10 gdyby nie bugi. No i czemu pozwalacie plejstenowcom oceniać skoro jeszcze nie wyszła na te konsole? Zaniżają grę która jest świetna. Przez nich też wstrzymywałem się z zakupem co było obok wyboru barda jedynym moim błędem w grze. Mogłem zaczynać jako mag...
Gra naprawdę wciągająca, największy fan z planowania walki podczas rozgrywek rurowych.Nigdy nie grałem w gry na zasadzie rozgrywki turowej i tu miłe zaskoczenie:)
Bardzo niedopracowana gra. Ktoś ją siekierą wyrąbał a nie napisał. Ilość błędów i niedopracowań zwala z nóg. Sejw się wczytuje z urazami drużyny których nie było przy sejwowaniu. Totalna porażka. Męczarnia nie gra. 300 w błoto.
Daję solidną dyszkę. Mam prawie 500h od początku EA i to jeszcze nie koniec, żyję tą grą. Tak, pojawiają się bugi, ale ocena tak wysoka, bo Larianie w ekspresowym tempie polerują i dodają content na prośbę graczy.
Rozwój postaci jest świetny, ich emocje i reakcja na wybory i zmieniający się świat sprawiają, że są wręcz żywi.
Overall jestem zakochana, to na pewno będzie gra, do której będę wracać, podobnie jak do serii Dragon Age.
Wspaniała gra ale ze względu na jej ogrom bardzo powoli reaguje w interakcjach.
Gra jest ogromna! Przez 140h bawiłem się świetnie, ale jednocześnie przeklinałem co nie miara mechaniki D&D (pierwszy raz miałem z nimi do czynienia). Gra ogólnie jest dobrze zrobiona technicznie, lecz w trzecim akcie ten aspekt trochę kuleje.
Gra genialna - więc dlaczego nie 10! Wczytywanie najpierw gry a potem savegame nawet na mocnym, topowym sprzęcie trwa niepoważnie długo. Totalna głupota z losowaniem w czasie rozmowy (koniecznie save przed a potem wielokrotne wczytywanie) Zarządzanie ekwipunkiem w zasadzie nie istnieje co przekłada się na mozolne ślęczenie nad nim godzinami. Podejrzewam że ten długi czas gry wynika z wymienionych wyżej czynników bo poza tym można było by ją przejść w trzykrotnie krótszym czasie. Ale poza tym GENIALNA i POLECAM!
Byłoby 10/10, gdyby nie trzeci akt, gdzie nagle wszystkie problemy trzeba rozwiązywać siłowo. Poza tym - gra zaoferowała mi sentymentalny powrót do Wrót Baldura. Dzięki Larian!
Ponad 20 lat czekania na kolejną część. Nie sądziłem że kiedyś w ogóle powstanie.
Myślałem że wypuszczą bubel jadąc na marce ale ta gra przyćmiła poprzednie części. Jest po prostu mega spasiony
Nie jestem fanem ani serii Baldur's Gate ani klasycznych RPG, ale w ten tytuł po prostu dobrze mi się gra. Olbrzymim plusem dla mnie jest tutaj turowy system walki. Gdyby nie on to prawdopodobnie nie zdecydowałbym się na zakup. Obawy miałem co do progu wejścia - czy odnajdę się w interfejsie i fabule, czy nie znużę się klasycznym widokiem z góry i odniesieniami fabularnymi, których nie zrozumiem. Na szczęście moje obawy były bezpodstawne. No może poza jednym elementem interfejsu - burdelem w ekwipunku. Trąci mi to Bethesdą ;)
Szczerze? nie mogę się doczekać jak sprawdzę tę grę po raz kolejny z zaczerpniętą wiedzą z pierwszego przejścia tej gry.
Wszystko co gra RPG powinna mieć to ta gra ma na co najmniej świetnym poziomie, jedyną solą w oku jest ewidentny brak skali szarości przez pierwszą połowę gry, no i stricte w moim przypadku turowy system walki.
Poza tym absolutnie wybitna rzecz
Niesamowita gra na wiele godzin. Niezwykle rozbudowana, świetnie dopracowana pod wieloma względami. Gra aktorska na wysokim poziomie, dobre tłumaczenie. Od lat ciężko na grę tego typu, której twórcy oprócz serca dali graczom coś więcej - nie dali bullshitu, mikro transakcji i mnóstwo poprawek, słuchając ich krytyki. Polecam.
"Baldur's Gate 3" stanowi prawdziwy majstersztyk w świecie gier RPG, co potwierdza moje pełne zachwytu doświadczenie, równie intensywne jak te, które przeżyłem grając w "Wiedźmina 3". Ocena 10/10 wydaje się jedynym słusznym wyborem dla tej produkcji, która przekracza granice konwencjonalnej rozgrywki, oferując niezrównany poziom wolności i wyboru.
Prawdziwym atutem "Baldur's Gate 3" jest jego rewolucyjny tryb wyboru, który pozwala graczom na przechodzenie gry w dowolny sposób – czy to jako bohater, łotr, czy postać o neutralnej moralności. Każda decyzja, każdy wybór ma swoje konsekwencje.
Wszystko w tej grze stoi na najwyższym pozomie. Mechaniki rozgrywki nie nudzą się do samego końca , nie jest ani za krótka ani za długa . Mnogość taktyk jest spora i walka przez to jest satysfakcjonująca .
Gra wybitna choć niepozbawiona wad. Fabuła świetna, towarzysze napisani ciekawie. Przejmowałem się tą bandą, ostatni raz czułem się tak w Mass Effekcie. Grafika przepiękna. Postacie i krajobrazy wyglądają pięknie i strasznie tam gdzie trzeba.
Ale gra tak wielka nie może być pozbawiona wad. Grafika choć świetna, czasem trudno ją podziwiać bo praca kamery potrafi zwariować. Do tego zarządzanie ekwipunkiem na konsoli jest czasochłonne i męczące. Rzeczy do zebrania jest dużo a przez wszystko trzeba się przedzierać ręcznie gałkami bądź krzyżakiem.
Baldur's Gate 3, Wiedźmin 3, Read Dead Redemption 2 - Najlepsze gry i koniec
Moim zdaniem jedna z najlepiej rozbudowanych gier w jakie grałem, porównując z rozgrywką przyjaciela, który podejmował inne decyzje.. aż dech zapiera ile tu jest możliwości i rozwiązań. Fabuła jakoś nie porywa, ale rozgrywka świetna, rozumiem, dlaczego większość decyduje się na kilkukrotne przejście kampanii ;)
Wersja na PS5 ma nadal sporo błędów i sterowanie jest momentami upierdliwe, ale jak twój komputer nie uciągnie tej gry to i tak warto. Ta gra trafia dla mnie do top 3 gier wszechczasów. Wspaniała, emocjonująca i wciągająca fabuła. Piękny graficznie świat. "Żywi" bohaterowie, z całą paletą zalet i wad. Jedyne czego żałuję to to, że D&D nie rozbudowało tak klas postaci jak np. Pathfinder, ale to już problem D&D, a nie samego BG3. Skończyłem właśnie grę, a już chcę ją zacząć od nowa i zobaczyć, co by było gdyby.
Dobra gra z fajną melancholijną i fabułą, dużo ilością zwrotów akcji i ciekawymi towarzyszami jednak eksploracją jest męczącą brakuje też jakiś osad czy wiosek poza miastem z 3 aktu
Gra jest niezwykle mocna, co nie ulega wątpliwości. Świetnie łączy immersję trzecioosobową ze strategicznym i turowym sterowaniem widzianym z góry. Posiada wiele klas postaci oraz ciekawe możliwości ich kombinacji. Postacie poboczne są bardzo dobrze opracowane. Mimo licznych zalet, skupię się na minusach:
- W trzecim akcie gra staje się trochę nudna, ponieważ eksplorując całe Baldur's Gate i wchodząc do każdej lokalizacji, marnujemy bardzo dużo czasu.
- Nie ma sensownego wykorzystania złota. NPC mają głównie jakies smieci.
- 12 lvl wbiłem na początku 3 aktu i dalej nie było progresji
Podziwiam ekipę z Larian Studios. Stworzyli największą i najlepszą grę RPG z trybem kooperacyjnym. Już wcześniej Divinity OS 1 oraz 2 oceniałem bardzo wysoko, lecz w Baldurs Gate 3 przeszli samych siebie.
Świetna gierka w klimacie crpg, dużo frajdy w walkach ale też zmusza do myślenia. Wszelkie trudności i błędy wybacza humor w gierce. Graficznie i audio jak najbardziej dobrze, postacie niektóre dobrze napisane, niektóre zaś trochę koślawe w mojej opinii i nudne najzwyczajniej. Wiele możliwości opcji nie tylko fabularnych ale i mechanik, przejście gry nigdy nie będzie takie samo.
Gra wielka, wciągająca, wspaniała. Nie jest pozbawiona błędów, jednak można przymknąć na nie oko. Najlepsze co przydarzyło mi się w gamingu od dawna, już planuję kolejne przejście.
Gra do której zbierałem się dosyć długo... ale jak zacząłem grać to nie potrafiłem się oderwać. Z żoną przeszliśmy całość w trybie współpracy na jednym ekranie!
Świetna choć niewybitna pozycja dla każdego fana klasycznych RPG'ów!
Podszedłem do BG3 z punktu widzenia wielkiego fana BG2 oraz Cienie Amn. Ten tytuł wisiał dosyć długo na mojej liście, chciałem poświęcić mu stosowną ilość uwagi i... niestety bardzo się rozczarowałem. Całość jako dzieło artystyczne sprawia wrażenie ledwo trzymającego się kupy, dialogi idą w dziwną i nieoczekiwaną stronę, są bardzo sztuczne, często brakowało tego czego naprawdę oczekiwałem, że będzie możliwe do powiedzenia. Graficznie jest całkiem dobrze ale to pomijalna kwestia w przypadku tej gry. Cały system czarów, punktów i część RPG jest niejasna, zawiła i enigmatyczna.
"Przejdzione".
Sporo pokrojonych sesji z uwagi na obszerność i złożoność gry.
Poziom trudności walk z bossami robi swoje. Polecam.
Gra wszechczasów, reszta studiów powinna się uczyć jak się tworzy gry od studia Larian.
Jedna z najlepszych gier w jakie kiedykolwiek grałem. Jak to mówią twórcy gry gra jest KOMPLETNA. Chętnie będę do niej wracać.
Byłoby 10/10 ale na konsoli jednak pewne aspekty sterowania (kołowe menu, przekopywanie się przez ekwipunek) pozostawiają nieco do życzenia. No i zawiązanie fabuły mogłoby być lepsze. Ale to jedyne wady. Cała reszta, a zwłaszcza iście epicki finał, postacie niezależne, bardzo dobrze zrealizowana walka turowa, swoboda i mnogość opcji wyboru - to naprawdę robił wrażenie.
+++Świetne wprowadzenie kości. Mają duże znaczenie w każdym aspekcie gry i mocno ją urozmaicają
+++Aktywni członkowie drużyny
+++Swoboda w kreowaniu postaci
++Unikatowe artefakty, które wspierają różne style
++Projekty broni, strojów
++Wiele zakończeń
+Gra prezentuje się znakomicie
+Wątki poboczne
+Muzyka
+Fabuła jest przemyślana i wielowątkowa
-Zbyt prosta
-Generyczny świat
-Zbyt wolne zdobywanie poziomów
-Nieciekawe zdolności
-Poza postaciami z drużyny, reszta jest generyczna
-Przepełniony ostatni akt
-Fabuła jest generyczna
-Niepotrzebne zagracanie ekwipunku
-Kontrola kamery
-Sporo błędów
Okrzyczany hitem, a jednak starenki Divinity: Original Sin 2 bardziej przykul mne do monitora.
O tej grze napisano już wszystko u mnie dwa przejscia i 150h nagrane, graficznie gra jest piękna zwłaszcza szczegółowość świata. Jest to jedna z nielicznych gier gdzie można grać totalnie bezdusznym sukinkotem :P, towarzysze są świetnie napisani, a muzyka wpada w ucho. Największy minus gry? 3 akt... ktory jest strasznie rozwleczony i już się odechciewa, kolejna wada to max 12 poziom ktory jak będziemy robić wszystko i wszystko czyścić to wbijemy pod koniec 2 aktu, co trochę psuje i męczy dalej granie. A tak bardzo dobra gra.