Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Gramy dalej 25 lipca 2016, 15:47

autor: Konrad Kruk

Analizujemy Diablo III – chwilowa stagnacja czy początek końca? - Strona 2

Dokąd zmierzasz Diablo? W trzeciej odsłonie kultowych hack’n’slashy Blizzarda powoli zaczyna wiać nudą. Co zrobią twórcy gry?

Zachwyt i krytyka

Mimo problemów technicznych Diablo III spotkało się z przychylnym odbiorem ze strony prasy branżowej i niemałej liczby graczy. Duże wrażenie wywarła aranżacja i wykonanie pierwszego aktu, w mojej opinii najbardziej oddającego coś, co można określić mianem „właściwego klimatu Diablo”. Spory w tym udział miała nieźle poprowadzona linia fabularna, jak również odwołania do pierwszej części wyrażone ponownym pojawieniem się postaci Leoryka czy Rzeźnika. Rzecz jasna całości dopełniała świetna oprawa dźwiękowa, w tym kultowa już linia melodyjna charakterystyczna dla miasteczka Tristram. Mimo wszystko pojawiła się krytyka. Diablo III zarzucano zbyt infantylną grafikę. Mówiono o jej cukierkowatości, braku mrocznego klimatu i pomysłu na ciekawą fabułę. Wytykano też pojawienie się w grze krainy Niebo zamiast jak dotychczas Piekła jako areny ostatecznego rozprawienia się z tytułowym Diablo.

Dodatkowo, mimo nieźle działającego silnika gry, potrafiącego m.in. pokazać potwory wspinające się po ścianach, Diablo III zebrało cięgi za niemal zerowy system losowego generowania pomieszczeń czy całych map. Tutaj trzeba stwierdzić, że te słowa krytyki pod adresem tytułu są jak najbardziej uzasadnione. Wszak jeden ze sztandarowych znaków rozpoznawczych obu poprzednich części serii stanowiła totalna losowość map przy każdym uruchomieniu gry – nie było opcji, aby (szczególnie w różnorakich podziemiach) trafić na identyczny układ pomieszczeń. Niestety, o Diablo III nie można tego powiedzieć. System losowego generowania lokacji w „trójce” praktycznie nie istnieje.

Analizujemy Diablo III – chwilowa stagnacja czy początek końca? - ilustracja #2

Co ciekawe, z podobną listą krytycznych argumentów, szczególnie dotyczących oprawy wizualnej, w swoim czasie wystąpiono przeciwko kultowej „dwójce”. Zaraz po jej premierze fanom „jedynki” nie mieściło się w głowie, że w Diablo da się podróżować nie tylko po podziemiach, że powierzchnia może być przedstawiona w ciepłej tonacji barw, że wreszcie mroczny klimat ich ukochanego tytułu został gdzieś zagubiony na wrzosowiskach aktu pierwszego czy w dżungli aktu trzeciego. Widać zatem, że wrażliwość fanów tej czy innej serii na pstrym koniu jeździ. Twórcy Diablo III postanowili podejść do sprawy nieco humorystycznie, żeby nie rzec: karykaturalnie. Otóż celowo stworzyli ukryty poziom, doskonale znane wszystkim Kaprysowo – bajecznie kolorową krainę, pełną uśmiechniętych chmurek, garnców ze złotem i fajerwerków, gdzie zamiast piekielnych pomiotów na drodze stają nam pluszowe misie, różowe kucyki, jednorożce oraz kwiatuszki. Cel, jak się zdaje, był jeden: pokazać malkontentom, jak faktycznie może wyglądać cukierkowe Diablo.

Diablo III w wersji 2.5.0 – pomysłu na rozwój gry nadal brak
Diablo III w wersji 2.5.0 – pomysłu na rozwój gry nadal brak

Gramy dalej

Diablo III ciągle ma masę fanów i wielu graczy, co nie zawsze idzie w parze. Niestety, twórcom nadal brakuje pomysłów na to, żeby w interesujący sposób rozwijać grę. Aktualizacja 2.5.0 nie wniesie wiele...

Oceniamy Ciemność nad Tristram – Diablo III w stagnacji
Oceniamy Ciemność nad Tristram – Diablo III w stagnacji

Gramy dalej

Co Diablo III oferuje na początku roku? Niezbyt fascynujący dziewiąty sezon, kilka poprawek, jeden spory błąd oraz Ciemność nad Tristram. Nie jest dobrze...

Graliśmy w The Darkening of Tristram – diablo duża wpadka Blizzarda?
Graliśmy w The Darkening of Tristram – diablo duża wpadka Blizzarda?

Gramy dalej

Z okazji 20-lecia serii Diablo Blizzard przygotował swoisty remake pierwszej odsłony kultowej serii hack’n’slashy. The Darkening of Tristram dostępne w Diablo III zapowiada się na duży niewypał.