Encyklopedia Gier Top Gry Premiery Beta testy Screeny Download Redakcja poleca Katalog firm Słownik PC PS5 XSX PS4 Xbox One Switch Andro iOS
Elden Ring: Nightreign
Elden Ring: Nightreign
Elden Ring: Nightreign Game Box

Najciekawsze materiały do: Elden Ring: Nightreign

Recenzja Elden Ring: Nightreign. Bez kompromisów, litości i prowadzenia za rączkę
Recenzja Elden Ring: Nightreign. Bez kompromisów, litości i prowadzenia za rączkę

recenzja gry28 maja 2025

Światowa premiera 30 maja 2025. Początkowo miałem co do Elden Ring: Nightreign wątpliwości. Obawiałem się, że nowa pętla rozgrywki będzie monotonna, a cały pomysł szybko straci impet. Po kilkudziesięciu godzinach rozgrywki widzę, że FromSoftware zaryzykowało – i to się opłaciło.

Mierzą 3,5 kilometra, widać je z daleka, ale gra nie wspomina o nich ani słowem. To największa tajemnica Elden Ring: Nightreign
Mierzą 3,5 kilometra, widać je z daleka, ale gra nie wspomina o nich ani słowem. To największa tajemnica Elden Ring: Nightreign

wiadomość14 lipca 2025

Mierzące ponad 3 kilometry olbrzymy z Elden Ring: Nightreing skrywają w sobie parę tajemnic, a mimo to nie zostały wspomniane w grze ani razu.

Legendarny gracz Elden Ring pobił swój osobisty rekord, bo jest tak zachwycony Nightreign. Let me solo her wskazał, czego brakuje nowej grze FromSoftware
Legendarny gracz Elden Ring pobił swój osobisty rekord, bo jest tak zachwycony Nightreign. Let me solo her wskazał, czego brakuje nowej grze FromSoftware

wiadomość4 lipca 2025

Let Me Solo Her, nieustraszony pogromca Malenii, powraca jako zapalony fan Elden Ring: Nightreign. W swoim najnowszym Q&A zdradził, co sądzi o nowym tytule od FromSoftware, i uchylił rąbka tajemnicy na temat swoich planów na przyszłość.

Elden Ring: Nightreign ze świetną sprzedażą. FromSoftware zapowiada dalszy rozwój gry
Elden Ring: Nightreign ze świetną sprzedażą. FromSoftware zapowiada dalszy rozwój gry

wiadomość3 czerwca 2025

FromSoftware dziękuje graczom za zaangażowanie w walkę z Nightlordsami. Elden Ring: Nightreign ustanawia nowe rekordy popularności i jest szykowane na przybycie różnych nowości.

Gry maja 2025 - driftuj w Japonii, rozrywaj demony w średniowieczu i rób uniki w kooperacji
Gry maja 2025 - driftuj w Japonii, rozrywaj demony w średniowieczu i rób uniki w kooperacji

artykuł29 kwietnia 2025

W maju będzie w co grać - i nie chodzi tylko o dwa najgłośniejsze tytuły, które pewnie zagoszczą na dyskach większości z Was. Poza nimi w tym miesiącu pojawi się kilka innych hiciorów.

Dodaj swój komentarz
Wszystkie Komentarze
29.05.2025 17:16
xandon
odpowiedz
xandon
48
Generał
Wideo

Coś dla graczy SOLO. W załączeniu jeden pełny przebieg solo bez śmierci w Nightreign z końcowym bossem Libra. Gracz Youwy znany Elden Ringowcom z najbardziej chyba szczegółowych analiz wszystkich klas i broni. Tu pokazał całe swoje podejście do solo w NR, taktykę, na czym się koncentruje każdego dnia w takiej sesji, co stanowi o sukcesie. Idealny materiał przygotowujący dla solowych graczy. Co prawda Youwy ma wbite kilka tysięcy godzin w samym Eldenie więc jest złudzenie, że idzie mu dość łatwo, wręcz na luzie ze wszystkimi bossami po drodze, ale wiadomo... :-) Jednak równie ważna co znajomość Eldenowych przeciwników jest wiedza o samym świecie i mechanikach NR. Generalnie co do samego solo wygląda, że klasa ma kluczowe znaczenie, 5/8 klas jak najbardziej daje radę, ale taki Rekluz to podobno bez podejścia. No nic, tak czy inaczej, ja nie mam więcej pytań, DOKŁADNIE TO czego od dawna oczekiwałem, czyli takich wyzwań i takiej zabawy. Poza tym każdy pretekst jest dobry, aby wrócić sobie do uniwersum Eldena ;-) Czyli wszystko przygotowane na premierę i odpalamy jutro, znaczy w nocy :-)) Ale nie miejmy złudzeń, taki eksperyment ze strony FS w oczywisty sposób podzieli graczy, bo to nie jest formuła dla każdego. Ciekawe czy i jak szeroko się przyjmie.

https://www.youtube.com/watch?v=FJ3iaIbkwfM

30.05.2025 10:38
😂
odpowiedz
roberts258
15
Legionista

Zainstalowałem trainer pozbywający się strefy czasowej battleroyale i można spokojnie grać.

31.05.2025 08:37
xandon
odpowiedz
xandon
48
Generał

Patch 1.02 w przyszłym tygodniu. W nim m.in. ulepszenia do wypraw SOLO, uff to bardzo dobrze:

* auto wskrzeszenie jeden raz na bossa nocy

* zwiększenie ilości zdobywanych run

31.05.2025 13:40
1
odpowiedz
Kiepski gracz
32
Chorąży

Co jak co ale ci finalowi bossowie 3 nocy maja tyle hp ze to az przesada

31.05.2025 17:01
Rezort
odpowiedz
Rezort
168
Naznaczony

Na razie jest dobrze, takie 8/10, ale gram tylko z 2 znajomych także nie denerwują mnie randomy.

31.05.2025 20:48
baltazar1908
2
odpowiedz
baltazar1908
38
Konsul
8.0

Graficznie bardzo ok, gra bardzo podobna do Tainted grail; the fall of avalon choć ten miecz powinien być mniejszy, bo troche za bardzo dzięki niemu nasz bohater za nim wręcz lata, optymalizacja też ok i 0 błędów, polecam.

31.05.2025 21:19
odpowiedz
1 odpowiedź
Raider0001
26
Legionista
0.0

sterowanie na PC jest tragiczne 0/10 ogółem gry souls like to nie powinny być trudne gry ale wszystkie mają szmelc w sterowaniu i gruz w czasach reakcji i celowaniu i dlatego ciężko się gra to efekt uboczny idiotycznych decyzji azjatów

01.06.2025 13:03
😐
odpowiedz
Maxikq
6
Legionista
5.5

Tragiczna gra, 1000h+ w soulslikeach, a pierwszego nightlorda nie można przejść, bo cała rozgrywka to ruletka, począwszy od broni, bezużytecznych buffów dla danej klasy po pokonaniu wielkiego wroga, po team randomów, który czasem ogarnia, a czasem nie wie co się dzieje. Do tego Gladius to skacze po całej mapie i połowa rogrywki to gonienie go. Wszystkie bronie biją jak wykałaczka, mechanizm wskrzeszania to porażka, na bossie to jest trading jednego życia na drugie.

40 minut gry, żeby sobie raz spróbować z bossem a potem reset wszystkiego, poza paroma słabymi reliktami, które nic nie zmieniają. Wszystko powtarzalne, reużyte assety z ER, bardziej jak mod od fanów gry niż nowa gra. Po kilku próbach odechciewa się grać. Pierwsze dwa dni nie ma funu, bo jest gonienie w kółko za tym samym, a lord jest źle zbalansowany, więc większość prób to będzie RIP po prostu.

Brałem udział 2x w network testach i dużo lepszy balans był i dużo lepsze znajdźki/buffy, coś srogo popsuli.

post wyedytowany przez Maxikq 2025-06-01 13:07:15
01.06.2025 13:44
😍
1
odpowiedz
Dario131
5
Junior
8.5

Gra jest miodna jeśli grasz ze znajomymi. Posiadam ponad 1000 godzin w sumie to już prawie 1500 godzin w soulslike od Fromu i dopiero teraz dostajemy w końcu dobrą grę sieciową baaa bardzo dobrą. W końcu mamy coopa w sieci bez lagów i bez problemów z dołączeniem do gry czy też z wywalaniem z gry. Podkreślę że w tym momencie gra 300k graczy i serwery wytrzymują bez żadnych problemów. ERN ma w sobie to coś jeśli macie tę dwójke znajomych to jest to bardzo dobry coopik. Gracze dla mnie tak zwane "płaczki" czy też "hejterzyki" co chcą z DODATKOWEGO projektu którego nawet NIE ROBI Miyazaki oczekują gry roku to no powinny rozpędzić się i walnąć baranka w ściane bo nie każda gra musi być GOTY i mieć lore że japierd*le. Szanujmy się nie każda gra będzie musiała być dla was jak was nie interesuje to po co ceniacie ją na 0,1,2,3,4 / 10 jak od początku wiedzieliście co w trawie piszczy, wiedzieliście że to jest co op z uniwersum Fromowych soulsike. Płacąc w pre orderze za 160 ziko nie czuję się oszukany na kasę jak to inni mówią "Cash grab" bo dla mnie zamiast tego jest "Nostalgia grab" i mi się to podoba. Polecam każdemu kto ma choć jednego znajomego bo będzie się bardzo fajnie bawił przynajmniej u mnie i z mojego grona znajomych polecamy. Jak nie macie jednak znajomych i gracie z randomami no to jednak gra jest 7/10 bądź też 7.5/10 po prostu punkcik niżej.

post wyedytowany przez Dario131 2025-06-01 13:46:20
01.06.2025 19:39
xandon
👍
odpowiedz
xandon
48
Generał

Co za gra! Grając od początku tylko solo to wystąpił u mnie najprawdziwszy syndrom sztokholmski, 3 razy dostawałem zawału, raz wylewu, kilka razy już grę kasowałem, i... jeszcze tylko jedna wyprawa, no nie mogę się od tego dziadostwa oderwać :-))) Aha, ta gra to bezwzględny dowód na teorię względności, zwłaszcza na względność czasu. Na początku pośpiech, stres, chaos, panika, kilka kroków przebiegniesz, 3 razy machniesz bronią i już strefa się na szyi zaciska. A potem nauka, wiedza, strategia, plan, koncentracja, precyzja, ogarnięcie mapy i jakoś o dziwo jeszcze sobie można sobie herbatkę w trakcie zrobić ;-) Ewidentnie czas to jest takie coś zrobione z gumy co można sobie dowolnie rozciągać w głowie w zależności od prędkości grania. Czekam na tego patcha (do solo) w przyszłym tygodniu, ale ta gra jako eksperyment od FS i do tego mój własny eksperyment i uzupełnienie do Eldena to pierwsza klasa :-) Cudeńko, ale uwaga - nie dla każdego, wybierać świadomie, nie płakać, nie narzekać! A tego gościa z FS co to cudo wystrugał to trzeba powiesić za jaja. Za stado półludzi / pieprzonego mistrza Yodę / perfumiarzy / łowcę dzwonków kulistych już na dobry wieczór pod koniec pierwszego dnia na Gladiusie, to trzeba mieć poczucie humoru aby to wrzucić i twierdzić wywiadzie, że solo to spoko, wszystko co potem do końca to już pikuś ;-)

01.06.2025 19:54
👎
odpowiedz
1 odpowiedź
niepokorny666
26
Legionista
1.0

To porażka FS, kupa niemiłosierna, szkoda czasu na współpracę z randomami którzy nie ogarniają.

02.06.2025 15:37
Sir klesk
odpowiedz
2 odpowiedzi
Sir klesk
264
...ślady jak sanek płoza

Via Tenor

U mnie w obozie zdania podzielone. Kuzyn po 15h zadowolony, ja po 6h mocno rozczarowany. :) Troche taki przypadek Fallout 76 - imho ta gra powinna byc juz na jakims innym silniku bo ten srednio nadaje sie do tak dynamicznej gry multiplayer.

Poruszanie sie po mapie to dla mnie meczarnia. Postac klinuje sie w trakcie sprintu na kazdej skalce. Niekonsekwentny parkour - raz mozna wspiac sie na krawedz zawieszona metr nad glowa, a innym razem odbijamy sie 5 razy od skalki po kolana jak w podatawowym Eldenie.

Rozumiem ze jedna z plaszczyzn do srubowania umiejetnosci jest uczenie sie mapy ale strac czlowieku czujnosc na 10 sekund majac w druzynie ludzi ktorzy pograli troche dluzej i moze byc tak ze nie zobaczysz ich juz przez nastepne pare minut bo bez znajomosci dokladnych wejsc do kazdej miejscowki ciezko jest nadarzyc.

Nie probowalem jeszcze gry solo ale na tym etapie mam wrazenie, ze moze powinienem poniewaz goniac non stop za migoczacym gdzies w oddali, czesto pod ziemia, nickiem moich ziomkow kompletnie niczego sie nie ucze. :D Brak czatu w tej grze to jest jakis sadystyczny zart. Pingi powinny byc dodatkiem.

To dopiero pierwsze wrazenia, narazie za malo pogralem zeby wypowiadac sie o elementach roguelike, buildach czy klasach postaci. Jednak raczej nigdy nie uda mi sie pozbyc wrazenia, ze to jest ten tryb multiplayer, ktorego zabraklo w podstawce lub dlc do ER. Fajne urozmaicenie ale nie widze w jaki sposob ta gra mialaby sie utrzymac jakos dluzej na powierzchni. Na ten moment nie planuje spedzic w niej zbyt duzo czasu.

post wyedytowany przez Sir klesk 2025-06-02 17:16:04
02.06.2025 19:55
xandon
😍
odpowiedz
xandon
48
Generał
9.0

Recenzja dla SOLO

No i FS jednak pozamiatał. Brawo za odwagę eksperymentowania i bezkompromisowość podążania za własnymi intuicjami bez perfidnego marketingowego kalkulowania i schlebiania preferencjom "OGÓŁU". Ocena dla SOLO z patchem 1.01.1. Bez tego patcha -2 do oceny dla SOLO. Dla multi z ogarniętymi graczami lub znajomymi estymowane +1 do oceny. Dla multi z nieogarniętymi randomami estymowane -2 do oceny.

Najnowszy patch zmienił diametralnie moje postrzeganie gry dla SOLO. Jedno auto wskrzeszenie na bossa nocy. Czyli jak gram Wylderem to +1. A z możliwością zakupu itemków do auto wskrzeszania to oznacza 3-4 wskrzeszenia ze śmierci na bossa końcowego. :-) :-) No i teraz mamy więcej run z ubijania przeciwników. Różnicę widać od razu. Nie liczyłem tego z kalkulatorem, ale w internecie mówią około +50%. Tak czy inaczej to czuć i SOLO stało się PRZYJEMNE!

PLUSY:

+ genialna choć specyficzna formuła nie dla każdego!
+ genialna ścieżka poboczna dla Elden Ring
+ wiedza, wiedza, wiedza, strategia, strategia, strategia
+ liczy się zdobyta wiedza a nie ilość wbitych godzin
+ liczy się "levelowanie" gracza a nie postaci w grze
+ symulator ogarniania chaosu
+ symulator zarządzania czasem
+ super postaci, z którymi można się zżyć
+ super klasy, różne, różniące się, znaczy inne, znaczy inne style walki
+ każda klasa choć inna jest super mocna na swój indywidualny sposób
+ super randomizacja
+ super wariacje bossów z Elden Ring i portfolio FS
+ całkiem fajni nowi bossowie NR których widziałem
+ duża regrywalność, jak dla mnie minimum 8x8 godzin, ale chyba znacznie więcej
+ to jak super alternatywa dla tegorocznego genialnego Monster Hunter Wilds
+ na coś takiego po prostu czekałem po 1000+h w Elden Ring

MINUSY:

- początek był BRUTALNY! dla SOLO przed ostatnim patchem
- pośpiech, chaos, panika na początku
- śmieszne, ale szybki bieg pod L3 - to trzeba było od razu zmienić w ustawieniach - totalny game changer uff !!!

FS rozwijacie to dalej PLS! Wrzućcie tam po prostu wszystkich bossów z wszystkich Waszych gier :-) :-)

02.06.2025 20:33
2
odpowiedz
castillo20
93
Pretorianin
9.0

Ja gram z randomami i jak już człowiek nabije trochę godzin to chyba matchmaking przydziela bardziej doświadczonych. Bo ostatnio większość wie co robić. Gierka ma ogromny potencjał i już jest super miodna. Wystarczy dodać jeszcze nowe klasy postaci, później kilka nowych map, przecież to będzie mega hit. Jedyne co wolałbym żeby dni były dłuższe. Ale zabawa 9/10 przednia. Ta losowość jest zajebista, nigdy nie wiesz co wypadnie, jakie rzeczy znajdziesz to dodaje dopaminy jak w kasynie

05.06.2025 18:19
Minas Morgul
odpowiedz
13 odpowiedzi
Minas Morgul
254
Szaman koboldów

Jakieś jeszcze, oprócz kolegi wyżej, refleksje na temat gry z randomami?

Mam wśród znajomych 2 soulsowych tatuśków, którzy potencjalnie by pograli. Ale różnie bywa z ustawieniem się. Wiadomo, premade to premade. Jak dadzą tryb duo kiedyś, to sporo to zmieni.

Ale da się w to grać w zwykłym losowaniu graczy? Może kiedyś pogram i solo, ale domyślnie chcę grać w to w sposób, w jaki twórcy zoptymalizowali ten produkt.
Pomijam fakt, że jestem zardzewiały i w pierwszych grach to ja będę tym randomem, który ludziom mecz zepsuł.

Mimo to, już wiem czym ta gra konkretnie jest, jakie ma zalety, jakie ma wady. Chcę w to grać.

post wyedytowany przez Minas Morgul 2025-06-05 18:21:32
07.06.2025 16:42
odpowiedz
1 odpowiedź
Dark Star
34
Centurion

Kupiłem najtreina, ale jeszcze czekam na ekipę, dopiero za miesiąc się uda zgadać.

Próbowałem solo, nie jest aż tak źle ale jednak frustrująco. Na razie nie wiem gdzie biegać, jak działa ten zmniejszający się okrąg itp.
Jak dla mnie presja czasu trochę za duża.

Natomiast Executor jest tym czego chciałem od Miyazakiego, Sekiro w świecie ER. Wielka szkoda, że jego broń i tryb parowania nie są dostępne w podstawce.

07.06.2025 18:19
xandon
odpowiedz
xandon
48
Generał
Wideo

Jeden ciekawy film z dwoma oddzielnymi rankingami postaci: dla solo i dla trio. Porządny komentarz i fragmenty walk z night lordami w tle. W NR nie ma złych klas i każda może być z powodzeniem zastosowana dla całego kontentu gry, każdego bossa i przeciwnika, zarówno w solo jak i trio. Ale niektóre są łatwiejsze od innych w zależności od trybu i sytuacji. Ciekawe są te różnice rankingów pomiędzy trybami gry i jeszcze w zależności kto robi ranking - tu pamiętam m.in. niedawny świetny artykuł GOL na ten temat gdzie podano jedno zestawienie dla obu trybów. Kilka ciekawostek. GOL dał dwie zdecydowane klasy w S tier: Wilczana i Najeźdźcę. Tu Najeźdźca jest dopiero nr 5 w solo i nr 8 w trio - podobno za bardzo przeszkadza innym graczom grubasek jeden :-) A w moim prywatnym rankingu Najeźdźca wskoczył na nr 1, choć na początku go unikałem. Wilczan czyli Jacek of all Trejds to nr 1-2 solo i solidny średniak w trio. Jak to mówią nigdy nie ma złego runu, niczego mu nie brakuje, ale w niczym się wyjątkowo nie wybija :-) Żelazne Oko to najsilniejsza klasa zarówno dla solo (tu ex aequo z Wilczanem) jak i trio, a wg GOL to A tier, u mnie nr 2-3. Rekluza we wszystkich rankingach na szarym końcu w solo a bardzo silna, przydatna i niesamowita wręcz zawodniczka w zespole.

https://www.youtube.com/watch?v=I2WLoVift9s

Przy okazji oglądania tego filmu dowiedziałem się, że w solo przeciwnicy mają nie tylko mniej HP co jest oczywiste, ale mają też mniejszy poise, dlatego tak łatwo ich przełamywać. Nie jestem tego w stanie porównać, ale rzeczywiście takim Najeźdźcą przełamywanie przeciwników idzie w solo dość maszynowo. To kolejna mała słodka tajemnica tego trybu :-)

Z kolei mój obecny ranking przedstawia się jak poniżej. Spróbowałem na początku treningowo wszystkie 8 klas, ale grałem do tej pory tylko czterema, które mi najbardziej podeszły, reszty chcę się nauczyć po kolei i z czasem. Stąd:

1. Najeźdźca

2-3. Wilczan i Żelazne Oko

4. Zjawa

Moim ulubionym stylem walki w soulslike są ciężkie bronie siłowe, ale jak zacząłem tu Najeźdźcą to się na początku odbiłem. Nie zaufałem swojemu doświadczeniu i się przez jakiś czas błąkałem po pozostałych klasach. Potem jak wróciłem do Najeźdźcy ale z większą wiedzą o grze, to się okazała znowu moja bajka. Nie ma tak spektakularnych umiejętności jak inne klasy i ma potwornie wolny ładowany ciężki atak na początkowej broni. Ale sama broń kozacka - bardzo mi pasuje, zostawiam sobie najczęściej i leveluję ją do samego końca, wali konkretnie, no i ataki z wyskoku przełamują wszystko co się spotka na swojej drodze. Do tego w każdej wyprawie zawsze sporo dobrego wpada jeszcze do arsenału. Wilczan to strefa komfortu, dobry do wszystkiego i ze wszystkim, ale w niczym nie doskonały. Żelazne Oko to dystansowe miodzio na trudne sytuacje, świetnie się tym gra, dynamicznie, bezpiecznie, ma cudowne umiejętności. Zatyka się trochę na przeciwnikach z tarczami. Ale umiejętność znaku / oznaczania, która jest jednocześnie ucieczką w podbramkowych sytuacjach, a jeszcze z relikwią, która daje umiejętność x 2 na jedno ładowanie - to tylko szus, pach, pach, szus, pach, pach. Zjawę bardzo lubię jako postać, umiejętności i jej wyjściową broń. Chętnie korzystałem z niej na początku do nauki gry - mapy, cyklu, mechanik. Dobrze sobie radzi ze wsparciem "rodziny" i wskrzeszonymi na swoją stronę przeciwnikami przy rozwalaniu mniejszych i średnich grup wroga, mniejszych bossów, ale trudna w użyciu przy dużych i dynamicznych bossach.

Tak czy inaczej należy pochwalić twórców za fajną różnorodność klas, ich stylów i umiejętności. Żadna nie przeważa za bardzo nad innymi jako oczywisty wybór OP, za którym idzie 80% graczy a ignoruje pozostałe. Każda dobra na swój sposób.

08.06.2025 12:15
xandon
odpowiedz
xandon
48
Generał
Wideo

Becoming "JOHN NIGHTREIGN"

https://www.youtube.com/watch?v=kGzuTXkmP60

Z opisu "Solo Mode zebrało na początku sporo krytyki. Wielu graczom wydaje się przytłaczające i zbyt trudne. Więc dziś pokażę wam, że Solo jest nie tylko możliwe i wykonalne, ale w rzeczywistości może być najbardziej interesującym i dającym najwięcej funu sposobem grania w NR." To jeden z wielu materiałów edukacyjnych do SOLO dla prawie każdego. Jedynym wymaganiem wstępnym jest znajomość najbardziej podstawowych założeń gry, najlepiej kilka wstępnych prób własnych, i angielskiego. Tutorial na bazie 2 wypraw z pokonaniem night lordów:

1. Gameplay weterana - przed patchem, Level 15, czyste przejście, bez śmierci

2. Gameplay standardowy - po patchu, Level 12, "brudne" przejście, ze stratami czasu, z głupimi błędami, z wielokrotnymi śmierciami, z bardziej pasywną grą, unikanie trudniejszych bossów, + w bonusie 1-sza w życiu walka z Tancerką z DS3 (zawodnik nie grał nigdy w DS3).

Dla uniknięcia wątpliwości, moje wyprawy są jeszcze gorsze od [2] :-)

08.06.2025 12:19
xandon
odpowiedz
xandon
48
Generał
Wideo

Ach, jak przyjemnie po wstępnym zapoznaniu być już w tym rytmie max 1-2 niezobowiązujących wypraw dziennie, do kawki, udanych czy nie udanych, bez znaczenia i bez spinki. Czysty fun i zawsze ta miła niewiadoma co tam tym razem człowieka spotka po drodze. Sam gameplay czyli "wyprawa" ważniejsze od jakiegoś "celu" skończenia czy zaliczenia czegoś jak w innego typu standardowych grach. Choć z czasem powoli i tu się pewnie wszystko odhaczy. Szykuje się stały, spokojny rytuał na długie miesiące czy nawet lata, dokładnie jak chciałem. To tak wygląda teraz u mnie, niedzielnego obecnie Eldenowca, bo tymczasem w community:

https://www.youtube.com/watch?v=VbnvDd8JlLc

Skrót przejścia całej gry solo 8x8 każdy night lord inną klasą. Gracz pro w ER i trochę wypraw w NR już za pasem, ale boss końcowy robiony akurat tutaj po raz pierwszy, bez wcześniejszego doświadczenia. Zwykła gra, bez wyzwań i z różnymi błędami czy śmierciami, trochę spontaniczna, miejscami nawet nonszalancka.

Przy okazji słyszałem w innym miejscu, od bardziej standardowego gracza, że choć night lordowie byli z oczywistych względów projektowani z myślą o trio to paradoksalnie walka z nimi solo daje więcej funu, nie jako wyzwanie, ale tak po prostu jest przyjemniejsza. Ciekawe, że można mieć takie odczucia. Bez doświadczenia w trio nie wiem na ile to rzeczywiście prawda, ale zaciekawiło mnie z czego to wrażenia może wynikać. Podejrzewam, że trio oprócz oczywistych plusów i niewątpliwych przyjemności może mieć też pewne minusy typowe np. jak dla gry z summonami NPC i duchami w Eldenie - niekontrolowalne AI bossa, nagłe przełączania jego agresji między graczem i towarzyszami. Do tego możliwa relatywnie mniejsza korzyść w przypadku słabego towarzysza i konieczność pomagania mu w walce w stosunku do zwiększonego HP bossa w walce zespołowej. Może czasem utrudnienia w wykorzystaniu mechanik niektórych postaci (np. parowanie egzekutora czy długi ciężki ładowany najeźdźcy) czy zwłaszcza wyprowadzenie umiejętności klas kiedy boss nagle ucieknie na innego gracza i umiejętność idzie w powietrze. Aby nie pushować tak tego swojego solo to pytanie jak się wam bije głównych bossów w grupie - przyjemne to jest? Mi się akurat zupełnie nie spieszy do końca, ale zrobił ktoś może bossa końcowego w trio, wygląda na oko jak absolutnie kozacki FS-owy S tier :-)

09.06.2025 12:39
xandon
odpowiedz
xandon
48
Generał
Wideo

Po 1,5 tygodniu od premiery Nightreign i po prawie 40h w grze - kilka dodatkowych luźnych refleksji. Moja pozytywna ocena NR wzrosła jeszcze od czasu recenzji, a im dalej w las i w miarę wyrobienia to coraz lepiej:-) Jestem zafascynowany tą formułą. Mam tylko bardzo poważną obawę czy po NR standardowe gry FS i podobne będą mi jeszcze dawały takiego kopa i satysfakcję ;-) Poniżej przemyślenia własne. Dodatkowo załączam bardzo ciekawe podsumowanie od znanego polskiego soulsowca - Demonidias (po ~50h, ps poleca swoim widzom również solo). Całościowo się z nim zgadzam co do tego wyjątkowego eksperymentu FS.

https://www.youtube.com/watch?v=eCiR7J5iZ9o

Co to jest dla mnie Nightreign?

To gra wiedzy o zarządzaniu czasem i zasobami na bazie ER.

Aha, i przy okazji jedni z najlepszych bossów od FS :-)

[CZAS w skali MIKRO]

Czas odgrywa w NR najważniejszą rolę. Gonimy ten czas nieustannie w trakcie wypraw szybkim sprintem. Jedynie w trakcie walk z bossami nocy czas się zatrzymuje i możemy sobie walczyć z takim bossem ile nam się podoba, ale już nawet jego przystawki trzeba pokonać w tempo. Każda sekunda w trakcie wyprawy jest ważna. Decyzję o podjęciu jakiejkolwiek walki czy wyczyszczenia obszaru podejmujemy na podstawie LV postaci i aktualnego builda vs trudność sytuacji vs spodziewany uzysk run. To nie tylko ryzyko-nagroda, ale nawet jak nie ma ryzyka, to czy się opłaci. Decyzje o przemieszczaniu po mapie podejmujemy podobnie - czy zdążymy i czy warto tak daleko biec, czy lepiej pofarmić mniej ale tu gdzie jesteśmy. Kalkulujemy i optymalizujemy trasę - ile uda nam się zrobić w danej strefie, potem ile jeszcze mając na plecach zaciskającą się pętlę nocy i w jakim kierunku ta strefa podąży. Na początku jest chaos i panika, potem zaczynamy to dobrze wyczuwać, a czasami nawet pojawia się niespodziewany luz. U mnie w pewnym momencie zaczęły występować momenty kiedy robiłem taki progres, że wydawało mi się, że już chyba czas na walkę z bossem nocy, a tu jeszcze cały czas strefy pozostał. Innymi słowy po pół dnia myślałem że już cały dzień minął a tu jeszcze kupa czasu :-) Miałem też taką fazę kiedy używałem sobie stopera na smartfonie aby kontrolować lepiej ile mi zostało czasu, to bardzo proste bo wiadomo dokładnie po ilu minutach pojawiają się kolejne fazy. Fajna pomoc i uważam, że twórcy mogliby wprowadzić jakiś mały zegarek na ekranie. Minimapa nie jest konieczna.

[CZAS w skali MAKRO]

Czas w przypadku tej gry jest też ważny w innym kontekście. Przechodzenie, progresowanie, kończenie standardowych gier zajmuje CZAS - dziesiątki czy nawet 100+h. Nawet kolejne swobodniejsze przejścia takiego Eldena z innym buildem to co najmniej kilka godzin. NR można przechodzić od do na zasadzie skończenia wszystkich bossów, questów postaci i dojścia do formalnego zakończenia w xx godzin. Ale ja patrzę na to zupełnie inaczej. Po wstępnym poznaniu całej obudowy gry - po prostu kolejne wyprawy, krótkie 45 min skondensowane i intensywne sesje pełnego Eldenowego doświadczenia E2E. Taki ER w pigułce. Od zera do bohatera i pokonania końcowego bossa. Intensywność sesji powoduje, że robię sobie teraz max 1-2 takie sesje dziennie, 45 min - 1,5h, i starczy, więcej nawet jest ciężko przy wymaganym pełnym skupieniu, co odpowiada kilkugodzinnemu zaangażowaniu w tradycyjnych grach. Robi się to kiedy najdzie ochota, zwykle na luzie, a przy okazji realizuje jakiś ogólniejszy plan na buildy, kolejnych bossów i postaci. Regularne sprinty a nie maraton. Najważniejsza jest stała niezobowiązująca przygoda z nieustannymi niespodziankami, a nie jakiś cel do zaliczenia, odhaczenia i zamknięcia. Trochę analogiczne pod tym konkretnym względem do moich ulubionych Monster Hunterów, gdzie wpadamy sobie od czasu do czasu na kolejne polowania na potwory. O to mi dokładnie chodziło jak myślałem o NR przed premierą.

[ZASOBY]

Buildy, bronie, relikwie, przedmioty, talizmany, pasywki. Musimy w trakcie każdej wyprawy sprawnie i dynamicznie zbudować sobie jak najlepszego builda wychodząc prawie od zera, od naszej postaci LV 1 z jej bronią początkową i odpowiednimi relikwiami. Najpierw wiedza, a potem losowość, niespodzianki i "prezenty" po drodze są najfajniejsze. Zaczynamy od dobrego poznania klasy, statystyk, skalowania i umiejętności. Potem ustawiamy relikwie. Te relikwie są niezliczone, szacun za kreatywność. Na początku wydawały mi się dość słabe, za bardzo sytuacyjne, często bezużyteczne. No dzisiaj i po patchu to jest zupełnie inaczej. Co tam się dzieje, masę ciekawych opcji aż się czasem człowiek gubi i nie wie z czego zrezygnować. Czasami jedna wylosowana relikwia zmienia zupełnie grę - mój ulubiony przykład to Umiejętność x 2 dla Żelaznego Oka to dosłownie dwukrotne usprawnienie tej postaci pod kątem defensywnym, szybkości walki i bezpieczeństwa na bossach. Broń to zawsze decyzja czy zostajemy przy początkowej, dodajemy jej przez relikwię wymagany element na danego night lorda i levelujemy do +2 czy wymieniamy w trakcie wyprawy na inną silniejszą. Zawsze coś tam ciekawego sypnie po drodze. Nie biegniemy przez godzinę po upatrzoną broń jak w Eldenie, ale musimy się dostosować dynamicznie do sytuacji w zależności co nam los ześle. W każdej wyprawie dobrze skończyć z 6 broniami mającymi pasywki pasujące do builda, które się jeszcze na siebie nakładają i wzmacniają. A jak walczę melee to zawsze lubię mieć na podorędziu jakiś łuk czy kuszę, bo nie wiadomo jaka konfiguracja bossów wyskoczy, a czasami nie mając już żyć i HP, można cierpliwie jakiegoś bossa z daleka wystrzelać. No i przedmioty zużywalne! Jest ich mniej niż w Eldenie, ale nikt już chyba nie powie, że są bezużyteczne. Jakie one są cenne - i ofensywne, i defensywne i utility. Razem do kupy relikwie, bronie, pasywki, losowane umiejętności, przedmioty zużywalne, a w multi jeszcze pewnie wymiana między graczami - cała logistyczna zabawa zarządzania do tip topowego builda na koniec. Albo zwykłe szczęście. Raz miałem zupełnie zwalony run i bardzo słabą postać a przed night lordem wylosował mi się jakiś z kapelusza wzięty wybuch mrozu na każdy zryw ?!? I poszło sprytnymi ucieczkami :-) Najważniejsze, że do niczego się nie przywiązujemy na śmierć i życie, bo w kolejnej wyprawie i tak będzie coś innego.

[PRZYSZŁOŚĆ]

Nightreign jest dla mnie wymarzonym dopełnieniem Eldena. Pod względem przedłużenia zabawy w tym uniwersum i w takim rytmie jak opisałem powyżej. Do tego nowi fenomenalni bossowie NR czyli FS-owy top zasługujący na osobną opowieść, rozwinięcia i wariacje bossów z ER, ikony z innych gier studia, fajne wariacje lokacyjne. Jestem na razie zafascynowany tą formułą i mam nadzieję, że FS będzie ją aktywnie rozwijać ponad zaplanowane już na ten rok DLC. Nowe bossy, nowe mapy, nowe anomalie terenowe, duo oczywiście dla multi. Choć dla mnie to co jest już w tej chwili to pełny pakiet i starczy na długo. Jest co robić. Solo jak na razie wydaje się dość dobrze zbalanasowane, ale jak będą lepsze pomysły to tym lepiej. Na już to bym dodał tylko jakiś dyskretny stoper na ekranie i poprawił lock-on, który potrafi szaleć na grupach przeciwników. Obecnie to nie wnioskowałbym nawet o tryb niedzielny z czasem wyprawy x 1,5 który mi się wcześniej marzył :-) Natomiast to co inne, w tym przyszłe gry FS mogłyby zaczerpnąć z Nightreign to już temat na osobny esej. Zacząłbym od jakiejś ludzkiej narracji zamiast lorowo-fabularnego hardcoru dla wytrwałych dziubaczy, dziennik i wspomnienia zamiast przedzierzgania się przez wiadomo co :-) No i stara prawda, że mniej znaczy czasem więcej...

=== THE END ===

11.06.2025 17:28
majkol3d
odpowiedz
majkol3d
14
Legionista
8.0

Wiadomo, że nie można było się spodziewać gry na poziomie, do którego FS nas przyzwyczaiło i jak dla mnie gra dowiozła :) Z jednej strony jest to męczące, że przez 50min. mamy wyjęte z życia i trzeba być na mega skupieniu, ale jednocześnie jest to uzależniające :) Rozczarowała mnie dość mała pula bossów i niektóre nie powinny się móc nazywać bossami :P Nightlordowie w większości bardzo fajni i walka z nimi to nagroda sama w sobie. Drugie rozczarowanie, to bardzo nierówne zadania dla postaci. Niektóre to absolutne kino, a niektóre to nic specjalnego. Niby wyszedł dodatek do Lies of P, ale ja nadal mam większą ochotę dalej grać w tę grę ;)

18.06.2025 11:40
xandon
😊
odpowiedz
xandon
48
Generał

Z dziennika poobijanego Mrocznika :-)

Po 3 tygodniach od premiery u mnie już chyba w pełni dojrzała bezwarunkowa miłość do tej gry :-) Pykam sobie krótkie sesje praktycznie codziennie. Stuknęło mi 80h i nie powiem ile wypraw. Od samego początku wyłącznie SOLO. Kolejne schematy, pomysły, patenty, postaci, wspomnienia, zadania, Panowie Nocy lub po prostu luźne przejścia dla relaksu. Uwielbiam tą rozgrywkę, choć czasami dawała mi porządnie w kość. Uwielbiam klasy którymi gram, ich umiejętności i mechaniki, różne style rozgrywki, bossów absolutnie wszystkich, oraz generalnie wszystkie nowe mechaniki w stosunku do ER, takie ER++. Dodatkowo te wyprawy są tak ekscytujące jak mecze sportowe, i do grania samemu, a czasami równie ciekawe oglądanie innych. Jedna wyprawa to przecież jak połówka meczu piłkarskiego :-) Nie skończyłem jeszcze wszystkiego, bardzo mnie to cieszy i nigdzie się nie spieszy, opanowuję powoli i systematycznie. Mój obecny ranking sympatii do gier i preferencji z Eldenowego uniwersum wygląda jak poniżej. To na aktualny stan ich ogrania, bo wyglądałby oczywiście inaczej gdybym dopiero zaczynał Eldenową przygodę od zera.

RANKING gier ELDEN RING wg aktualnych SYMPATII

1. NIGHTREIGN
2. PCR (boss końcowy DLC jako osobne zjawisko)
3. Elden Ring
4. Shadow of the Erdtree (-PCR)

RANKING gier ELDEN RING wg subiektywnej TRUDNOŚCI

1. PCR (boss końcowy DLC)
2. Shadow of the Erdtree (-PCR)
3. Elden Ring
4. NIGHTREIGN

ULUBIONE POSTACI NIGHTREIGN

1. Najeźdźca
2. Żelazne Oko
3. Wilczan
4. Zjawa

Wszystkie te klasy się nadają do solo. Najeźdźca wymiata. Po prostu brutalny zabójca bossów. Na początku grałem nim jak d3bil i nie ogarnąłem o co chodzi... Dopiero po wejściu w jego zaprojektowany styl, umiejętności i relikwie = KOZAK. Face tank na wymiany, HP jest zasobem do walki, przyjmowanie ataków częścią ofensywy, wszystko w odwet a ciężki roll prawie nie wykorzystywany. W Eldenie czegoś takiego nie było. Podobnie jak ja, wszyscy youtuberzy, których oglądałem nie poznali się na nim na początku i trochę skreślili, a potem korekta na OP. Żelazne Oko bez komentarza, kolejny najsilniejszy wymiatacz. Zjawa w przeciwieństwie do pozostałych klas, którymi można rozwalać grę prawie z biegu, wymaga pomyślunku i przygotowania. Ale jak się ją dobrze ustawi to jak dla mnie przyjemność prawie na równi z Najeźdźcą. Wilczan strefa komfortu. Pozostałymi klasami jeszcze nie grałem, ze względu na czas i kolejność preferencji. Egzekutor i Księżna nie widzę żadnego problemu na solo i zostawiam sobie tą przyjemność na później. Strażnik i Rekluza trochę gorzej, ale na samym końcu na pewno przejdę wszystko Rekluzą, bo strasznie mnie intryguje, tylko wymaga więcej zabawy.

PANOWIE NOCY wg subiektywnej TRUDNOŚCI SOLO rosnąco 1 - najłatwiejszy

1. Maris (Augur) pokonany w 1-szej próbie LV11 Żelazne Oko
2. Caligo (Mglista Rozpadlina) pokonany w 2-giej próbie LV12 Najeźdźca
3. Fulghor (Rycerz Nocnego Dryfu) pokonany w 2-giej próbie Najeźdźca
4. Gladius (Trzygłów) pokonany w 4-tej próbie LV10 Wilczan
5. Adel (Rozdziawiona Paszcza) pokonany w 5-tej próbie Żelazne Oko
6. Gnoster (Rozumny Szkodnik) pokonany w 6-tej próbie Najeźdźca
7. Heolstor (Aspekt Nocy) na razie tylko 1 próba do 1/2 paska HP drugiej fazy
8. Libra (Opanowana Bestia) na razie tylko 1 próba do 1/2 paska HP

Panowie Nocy jak da mnie wszyscy świetni. Uważam, że dużo łatwiejsi solo od najcięższych bossów FS głównego nurtu też solo. Siłą rzeczy tacy muszą być przy "40 min dobieganiu". Ale to jednocześnie absolutna topka designerska i fajni jacyś tacy, inni, kreatywni, różnorodni, przyjemni, nie tak przytłaczający, jakby w starym dobrym FS-owym stylu, a walka z nimi to czysty spektakl. Każdego pokonałem w 1 do max 6 próbach i to na umiarkowanie słabych levelach 10-12. Każdy jest absolutnie spokojnie do zrobienia solo. Często więcej kłopotów sprawiało mi przejście niektórych bossów nocy lub obszarowych, czasem przez słabe levelowanie. Niektórzy Panowie Nocy są łatwiejsi solo niż trio, inni odwrotnie. Gnoster dał mi najwięcej popalić jako jedyny duo boss na poziomie Night Lord. Na początku niesprawiedliwy horror, ale po poznaniu i obraniu właściwej strategii - jedna z moich ulubionych walk. Gladius w formie 3 psów też ostatecznie nic strasznego dla solo. Maris, Caligo, Fulghor pikuś dla solo. Paszczak Adel powszechnie uważany jest jako boss łatwiejszy do przejścia solo niż trio, dla mnie wcale taki łatwy nie był. Librę i Heolstora na razie tylko sprawdziłem i za pierwszym razem doszedłem na tyle daleko, że uważam nic strasznego, ale nie zapeszam i zostawiam sobie na dobre opanowanie LV 14-15, bo to dla mnie teraz ważniejszy priorytet. Nigdy chyba wcześniej strategizowanie, planowanie, przygotowanie, dreszczyk RNGowej emocji i ostateczne pokonywanie bossów w kilku sesjach nie sprawiało mi tyle frajdy. I kto by pomyślał, że (A) 40 min "dobieganie do bossa" z dynamicznie kreowanym światem i buildem, wiedzą i pomocą losu, mogą być jeszcze bardziej przyjemne i interesujące niż (B) tradycyjne bieganie od bossa do bossa i potem w kółko od najbliższego ogniska do bossa :-) Do tego możliwość ponownego pokonywania dowolnych bossów, jak w Monster Hunter. Coś pięknego, zawsze o tym marzyłem. Nie ma tej frustracji znanej z większości innych gier FS, gdzie po pokonaniu bossa nie możesz już z nim więcej powalczyć, chyba że występuje gdzieś dalej jako mini boss. Tu największe przyjemności możemy powtarzać do woli :-)

SOLO vs TRIO

Zacznę od TRIO, które jest oczywiście preferowanym trybem gry. TRIO tak naprawdę nie znam bo ani razu nie grałem, ale z ciekawości oglądałem kilka różnych wypraw. Np. z jednej strony 3 doświadczonych znajomych komunikujących się głosowo poza grą i realizujących przemyślane podejście. Np. gracz bez doświadczenia w grach FS, który przyłączył się z biegu do dwójki bardziej ogarniętych i najprostsze mechaniki swojej postaci oraz broń poznawał w praniu. Itp. Itd. To wszystko wygląda ciekawie. Na pewno fajnie pograć w ogarniętej kupie i wejść w ten dodatkowy wymiar taktyki i optymalizacji. Fajnie i łatwiej poznawać grę i bossów w ten sposób. Nawet z randomami, to dodatkowy urok, chyba że zupełnie idą w las, to frustracja. Można mieć szybki sukces i przy odrobinie szczęścia może nawet przejść na doczepkę wszystkich Panów Nocy w 10h. Są też minusy, i jedne frustracje mogą być zastąpione przez inne. Potencjalne problemy z randomami w trio nie znikną tak naprawdę nigdy, choć dziś już tam pewnie zostali w grze sami doświadczeni zawodnicy.

SOLO z kolei jest trochę trudniejsze na początku. Ale niesamowicie satysfakcjonujące. To bardziej systematyczna nauka jak w każdej innej grze FS, tylko nauka innej formuły, bardziej formuły gry niż samych bossów. Ale nie polecam solo dla każdego. To w trosce o zdrowie i nerwy innych :-) Nie polecam tego trybu graczom bez wcześniejszej dobrej znajomości ER i bossów z ER lub bez wcześniejszego obycia z NR poprzez TRIO. Nie musi być to znajomość perfekcyjna, ale generalne obycie z Eldenowymi bossami. Ci sami bossowie są tutaj bardziej wybaczający, ale ich ogarnianie od zera w rogalikowym trybie NR byłoby bardzo frustrujące solo imho. Na szczęście build, level i umiejętności klasy ważą tu chyba więcej niż czysty skill. Do tego trzeba lubić formułę NR z wszystkimi jej konsekwencjami, chcieć ją dobrze poznać, a przede wszystkim mieć realistyczne oczekiwania. Z biegu nie ogarniemy całej wyprawy, nie dojdziemy pewnie od razu do jej końca, i raczej nie pokonamy na dzień dobry Pana Nocy. Wszystko stopniowo. Najpierw rozeznanie w terenie, obiektach i mini bossach, przez kolejne wyprawy próbne, potem właściwe wybory i levelowanie, potem regularnie Dzień 1 i bossowie nocy, potem regularnie Dzień 2 i bossowie nocy, dopiero potem Pan Nocy, który nie jest już wtedy relatywnie aż tak trudny, choć trzeba go będzie pewnie kilka razy powtórzyć. Dla mnie Panowie Nocy byli często łatwiejsi niż droga do nich. Największa frustracja jak ktoś zaczyna wyprawę oczekując od razu walki z Panem Nocy a nawet do niego nie dojdzie, bo nie zna podstaw pozwalających przetrwać wyprawę lub dojść do końca dobrze przygotowanym.

Na koniec dnia SOLO (tylko jak dla mnie!) to najbardziej sensowny sposób grania w NR. Nie wyobrażam sobie dziś inaczej, wiem że nie jestem jedyny choć pewnie w mniejszości. A jego przykładowe przewagi nad TRIO to:

* nie przejmowanie się potencjalnymi kłopotami z randomami
* nie oglądanie się na innych i wyprawa we własnym tempie
* nie stresowanie sią własnymi pomyłkami w oczach innych
* mniejsze HP bossów
* gwarantowane choć ograniczone do 1-4 autowskrzeszanie vs niepewne wskrzeszania przez innych
* pełna kontrola nad bossami w stosunku do szaleństw AI bossów przy trio
* niektórzy bossowie i Panowie Nocy są łatwiejsi solo niż trio
* nie widzę w tej grze bossów zaprojektowanych definitywnie pod TRIO i nie pod SOLO
* ... ale jest 2-4 bardziej upierdliwych, których lepiej unikać w świecie lub przemęczyć w nocy
* gra solo jest jak granie bez summonów w ER, gra trio jak z summonami w ER ;-)
* śmierć czy nawet kilka śmierci w trakcie wyprawy w świecie nie jest problemem
* gra trio wygląda z zewnątrz na bardziej chaotyczną i w większym pośpiechu
* zabijanie większości przeciwników w 5 sekund w zgranym trio nie sprawiałoby mi chyba satysfakcji ;-)

Mam nadzieję, że FS będzie na równi dopieszczać oba tryby, ale TRIO czy zapowiedziane DUO będzie pewnie najbardziej sensowną zabawą dla większości i to jest piękne :-)

18.06.2025 11:48
xandon
📄
odpowiedz
xandon
48
Generał

Uproszczona recepta na wyprawy NIGHTREIGN w SOLO

Przed wyprawą

Wybrać postać wg własnych preferencji lub pasującą najlepiej do wybranego Pana Nocy. Sprawdzić na jaki żywioł słabuje wybrany Pan Nocy - pokazane ikonką przy wyborze. Wybrać relikt ustawiający na broni początkowej ten żywioł odpowiadający słabości Pana Nocy, chyba że zakładamy zdobycie innej mocniejszej broni z tym żywiołem w trakcie wyprawy. Żywioł ten często zadecyduje czy walka z Panem Nocy będzie szybka i łatwa, czy długa i trudna. Dobrze dobrać pozostałe relikwie do klasy i stylu walki, to ważne. Jeżeli jest taka potrzeba potrenować sobie w obszarze bojowym twierdzy i posprawdzać dobrze umiejętności klasy, relikwie, broń, skille, liczby. Można rozważyć użycie stopera w trakcie wyprawy jak ktoś lubi mieć pełną kontrolę. Najważniejsze - nastawienie bez spinki. Jest przestrzeń na błędy.

DZIEŃ 1 => LEVEL 6 wymaga 63.000 run

* W trakcie lotu - szybka ocena mapy, obszaru lądowania i plan początkowej trasy
* Mały obóz => LEVEL 2 - zawsze, kluczowe, zwiększa początkowe statystyki x 2!
* 1-2 Fort lub Katedra z mini-bossami => LEVEL 4 + kluczyki do Wiecznych Więzień
* 1-2 Wieczne Więzienia => LEVEL 6
* Mini-boss w Tunelu => Kamień kowalski 2

DZIEŃ 2 => LEVEL 12 komfort wymaga 245.000 run, min LEVEL 10 to tylko 140.000 run

* Usprawnienie wybranej broni (początkowej) do fioletowej, chyba że znaleziona
* albo OPCJA 1 - dalej Wieczne Więzienia + rozsądni Bossowie Obszarów
* albo OPCJA 2 - Zamek przez cały / większość dnia
* albo OPCJA 3 - anomalia obszarowa (krater, góry mrozu, zgniły las, miasto) przez cały / większość dnia

DZIEŃ 1 & 2 do zrobienia po drodze

* Kontrola czasu 0:00 > 4:30 > 7:30 > 11:00 > 14:00 > + 30 sec po bossie nocy
* 3 x flaszki HP z Kościołów Mariki
* Itemek autowskrzeszania za 10.000 od kupca (tylko solo)
* Pasywki z broni x 6, przedmioty zużywalne, talizmany pod builda!
* Ostateczna broń z żywiołem na Pana Nocy - znaleziona lub czy levelowanie początkowej

DZIEŃ 3 odpoczynek, herbatka ;-) i ostateczny prep przed Panem Nocy

1. Drugi itemek do autowskrzeszania za 10.000 od kupca przed levelowaniem!!!
2. Wylevelować postać z pozostałych run: Min LV10 / LV12 OK / Max LV15
3. Reszta run na łezkę 25.000 i/lub przedmioty zużywalne
4. DO BOJU!!!

Enjoy! :-)

19.06.2025 16:37
xandon
😱
odpowiedz
xandon
48
Generał

Suwereni Wiecznego Mroku wchodzą do gry!

Nowe wersje Panów Nocy :-) NIGHTREIGN dostał właśnie nową zawartość i "HARD MODE" - na początek w postaci trudniejszej wersji Adela Paszczaka z nową fazą. Tak sobie dropnęło znienacka w nocy. Zaczyna się ciekawa zabawa z cyklem życia tej gry-eksperymentu, jak w Monster Hunterach z coraz trudniejszymi wersjami bossów - low rank, high rank, master rank, anomaly rank, 6*, 7*, 8*, tempered, arched tempered itp. itd. Event z Adelem został wprowadzony czasowo a co tydzień mają wchodzić rotacyjnie kolejni bossowie w wersjach HARD. Nowy Adelek wygląda super - zaczyna się od drugiej fazy z wersji normalnej a potem jaki cudny nowy spektakl, ciekawy pomysł. Świetnie to wygląda. Nowa zawartość to też nowy sklep, nowa waluta, nowe relikwie, nowe skiny i możliwość samodzielnego wybierania eventów obszarowych bez łaski RNG - krater, góry, las, miasto.

Nowi Panowie Nocy są dostępni tylko w trybie Online, ale można wyruszać na te wyprawy solo.

Steel yourselves, Nightfarers. The Night is far from over.

20.06.2025 09:49
xandon
😁
odpowiedz
xandon
48
Generał

Heolstor Aspekt Nocy i wszyscy Panowie Nocy ostatecznie pokonani solo = formalne zakończenie gry :-)

W związku z tym małe podsumowanie faktów (i rozwianie mitów) co do głównych bossów i trudności. Podaję liczby dla pierwszego pokonania każdego Pana Nocy, bo taką frajdę się powtarza potem bezstresowo dla własnej przyjemności :-)

* Średnia ilość prób do pierwszego pokonania Panów Nocy = leniwe 3,5 (4-5-6-1-3-2-2-5)

* Najłatwiej było z Marisem Augurem - padł w 1-szej próbie, do tego napadł mnie wcześniej w świecie

* Najtrudniej było na początku z Gnosterem Rozumnym Szkodnikiem - boss duo padł w 6-tej próbie

* Panowie z 1-szej "łatwiejszej" czwórki średnio zajęli więcej prób, bo chyba jeszcze uczyłem się gry

* Panowie z 2-giej "trudniejszej" czwórki, zajęli mi 2-3 próby z wyjątkiem końcowego Heolstora (trudny)

* Wszyscy Panowie Nocy zostali pokonani na skromnych levelach 10-12

* Level 12 jest w zupełności wystarczający, 10 możliwy, 13+ to już OP

* O dziwo pokonanie bossów nie wymagało dobrego opanowania movesetów z wyjątkiem Adela i Gnostera

* Można ich przejść prepem (relikwie + żywioł + arsenał + pasywki + ochrona + leczenie + rezy + arty + ulty)

* Poziom trudności tych walk wypada jak dla mnie tak pomiędzy Dark Souls 2 a Dark Souls 3

* ... i nie zbliża się w trudności do głównych bossów z Elden Ring czy Shadow of the Erdtree

* Nikt przygotowany nie będzie potrzebował tu w solo 10-ciu czy kilkudziesięciu podejść

* Jakość tych walk, mechanika, widowiskowość, miodność, przyjemność = najwyższa klasa!

Nowe wersje "HARD" Panów Nocy na pewno zrobią tą grę trudniejszą. Choć osobiście wcale nie potrzebuję większej trudności. Na dziś gra jest jak dla mnie idealnie zbalansowana w solo. Natomiast takie fajne pomysły jak z tą nową spektakularną wersją Adela - jak najbardziej pls dla chętnych! Atmosfera tych walk i widowiskowość to 10. Co zatem jest trudne i zajęło mi 80h? Szczęśliwi czasu nie liczą :-) Poznanie formuły, testy, próby - wymaga trochę czasu ale to przyjemne. Wstyd się przyznać ale utknąłem w swojej strefie komfortu zamykania wypraw na levelu 11-12 i nie mogę się przemóc do wejścia na level 14-15, co wymaga większej odwagi, ryzyka i pośpiechu. A ja się nie lubię śpieszyć... A na takim marnym levelu 12 to niektórzy kończą Dzień 1 przy min max (choć kosztem pasywek)... Trzeba się lepiej ogarnąć :-) Nie lubię niespodzianek, które potrafią spaść na człowieka w środku wyprawy w stylu roju szarańczy czy klątwy Libry - to mnie wybija i wkur... Ale niespodziewane napaści bossów jak Marisa czy Morgott przyjmuję z radością - od razu załatwia sprawę levelowania. Nie mam jeszcze dobrze opanowanych wszystkich wariantów Zamku, a anomalii obszarowych (krater, góry, las, miasto) prawie nie ruszałem - nie są konieczne, choć świetne alternatywy i urozmaicenie. Tylko, że u mnie znowu leniwa strefa komfortu - jak już ogarnąłem to wolę więzienia i bossów obszarowych, a do Zamku i poruszeń ziemi wpadam zwykle tylko na chwilę. Zatem jest jeszcze sporo do opanowania... No i dawajcie FS te kolejne bossy :-)

25.06.2025 17:26
odpowiedz
1 odpowiedź
Dark Star
34
Centurion

Nadal czekam na towarzyszy do multi, w międzyczasie udało mi się skończyć 1 runa solo.
Jest ciężko, brutalnie, a da się. Bardzo dużo zależy od szczęścia albo od tego jak znasz postać.
Ja wyczaiłem, że Executorem nie muszę koniecznie polegać na znajdywanych broniach bo jego bazowa katana ulepszona do fioletowego działa bardzo dobrze. Tak więc rozglądam się zawsze za kopalniami i kupcami.
Nie wiem jak będzie online ale na Bell Bearera wytoczyłem Sekiro mode i padł, parowanie okazało się przystępniejsze niż myślałem choć o spamie L1 jak w Sekiro można zapomnieć.

Pierwszy Night Lord bardzo spoko walka, wcale nie jakoś mega trudna.
Generalnie największym minusem tej gry jest ten zmniejszający się pierscien. Przez to gra zmienia się w maraton sraczki, nie dość, że wszedzie biegiem bo noc idzie to jeszcze pierścień zamknie cie jak jesteś w jaskini i amen.
Imo wystarczyłby timer bez tego zawężającego się obszaru.

post wyedytowany przez Dark Star 2025-06-25 17:32:00
30.06.2025 19:24
xandon
😃
odpowiedz
xandon
48
Generał

Ponad 100h pyknęło i chwilowo wystarczy - ta gra jest zbyt dobra i zbyt uzależniająca :-) Mała przerwa do czasu DLC. Wtedy ogarnę zbiorczo te nowe przykoksowane wersje night lordów, ile się tam ich nazbiera do tego czasu, mam nadzieję że z czasem udostępnią je wszystkie na stałe, no i level 15 na razie dla mnie nieosiągalny w solo.

Przerzucam się na Monster Hunter Wilds bo właśnie wydali Aktualizację 2 z nowymi potworami. Tam dla odmiany mam 200h :-) I tak 2025 to combatowo rok tych dwóch gier jak dla mnie. Obie ubogacane regularnie o nowe potwory i bossy. Super combo dla miłośników dobrych, dynamicznych walk w formule kilkudziesięciominutowych sesji. Coś pięknego :-)

02.07.2025 17:07
xandon
odpowiedz
xandon
48
Generał
Wideo

Nowy bosik night lord wleciał od FS, znaczy stary nowy, czyli dopasiony Fulghor Darkdrift Knight - wersja 2.0 Everdark Sovereign, tu vs Tamae solo, przy okazji świetna wyprawa, lubię oglądać takie sesje innych prawie tak samo jak przechodzić samemu :-) Mega fajny boss, walka widowisko, absolutna topka FS-owa i topka wśród night lordów jak dla mnie, choć nie tak trudny jak niektórzy mówią imho, Tamae wziął go z biegu za pierwszym razem solo Wilczanem na LV 13. Ci Panowie Nocy to generalnie tacy bardziej dark soulsowi bossowie, intuicyjni i nie tak przegięci jak niektórzy w ER.

https://www.youtube.com/watch?v=Rj0a-_QWTYw

12.07.2025 19:20
Sir klesk
👍
1
odpowiedz
4 odpowiedzi
Sir klesk
264
...ślady jak sanek płoza
8.5

Takze tak. Okolo 70h na liczniku i jednak zrobilem troche wiecej niz ubicie kazdego z Night Lordow. Dzisiaj wpadla platyna i musze przyznać, ze dawno w zadnej grze nie przyszlo mi to tak naturalnie. Na początku rage quitowalem po porazkach, kląłem i zarzekalem się ze nie bede wiecej gral ale w pewnym momencie cos kliknelo i zaczalem logować się na mecz-dwa nawet jak nie było online mojego kuzyna. Kolejkowalem się z randomami i pare razy zagrałem solo. Przetestowalem wszystkich bohaterow i szybko znalazłem swoich ulubionych. Poduczylem się mapy, zapamietalem layout każdego POI oraz po raz enty opanowałem Eldenowe sterowanie na padzie i proporcje zabawy do frustracji w końcu zaczely się gwałtownie odwracac.

Na wstepie szybko wyrzucę z siebie to co krytyczne. Podtrzymuje to co napisałem w poprzednich postach na temat silnika, jego limitach i obecności roznych bugow. Sterowanie jest przesadnie skomplikowane, a postac klinuje sie w trakcie sprintu w roznych glupich miejscach. Zdarzylo mi się tez np. zginac wpadając pod tekstury mapy albo np. gra po drugiej nocy wrzucala nas bezpośrednio do walki z final bossem uniemozliwiajac regeneracje estusow przy ostatnim ognisku. Pare razy miałem tez klasycznego disconnecta także od strony technicznej nie jest idealnie.

No i to by było na tyle. Reszta uwag to jakies moje wyobrażenie o tym co moznaby jeszcze poprawić albo jakos rozbudowac ale calosciowo uważam, ze Nightreign bardzo ladnie się obronil. Jak na rogalika to mogloby być trochę więcej różnorodnych perkow/boonow i jakiś system lepszego dopasowania ich pod wybrana klase. Rozumiem tez ze jednym z zalozen byl brak znaczacego meta-progressu naszych postaci ale ze mnie jest prosty gracz - lubie miec jakas marchewke na kiju, która w swoim tempie będę sobie gonił. Te losowe Relikwie to troche za malo i tez fajnie jakby dalo się cos z nimi zrobić oprócz sprzedaży. Jakis crafting i ulepszanie/rerollowanie statystyk pasowaloby jak ulal. Brakuje tez sporo bossow z innych gier From Soft bo szybko zniknal ten element zaskoczenia i mysl "co sie teraz wylosuje?". Tak jak na początku nie byłem fanem tego zabiegu tak teraz zyczylbym sobie wrzucenia wszystkiego jak leci. Im wieksza roznorodnosc tym lepiej. :) Licze tez na to, ze dodadzą za jakiś czas nowa mape albo chociaż kolejne eventy Shifting Earth.

Ciesze sie, ze nie zawiodlem sie na Night Lordach. Niektore walki sa lepsze, inne troche gorsze ale wszystkie (oprocz jednej) sa bardzo charakterystyczne. Zapadly mi w pamięć nie tylko ze wzgledu na efektowność (wybuchy, lasery, epicka muzyka), a ich unikalne mechaniki. Ogromnym zaskoczeniem i mila niespodzianka było pojawienie sie ulepszonych wersji Lordow - Everdark Sovereign. Imho swietny kierunek tylko szkoda, ze po trzech pierwszych postanowili zrobic przerwe. A i tak najbardziej jestem chyba zadowolony z roznorodnosci grywalnych bohaterow. Bardzo spodobal mi się Raider, Wylder i Recluse. Iron Eye tez fajny ale nie zawsze udaje mi się go rozbudowac tak żeby zadawal duże obrażenia ale trzeba przyznać, ze w końcu granie lucznikiem jest sensowne i sprawia frajde. :) Dodanie Umiejetnosci Postaci oraz Umiejetnosci Ostatecznej to byl odswiezajacy strzal w dziesiatke. W trakcie wykonywania animacji mamy sporo klatek niewrazliwosci i pilnując timingu latwo o epickie momenty. Oczywiście czekam z zaciekawieniem na kolejnych bohaterow.

Podsumowujac powtorze, ze Nightreign pięknie sie obronil i odziwo okazal calkiem udanym ekspetymentem. Ma zdecydowanie najwyższy prog wejścia ze wszystkich gier From Softu ale zdecydowanie warto jeżeli ktoś jest glodny tego gameplayu. :) To taki fajny randomizer zachecajacy gracza do przetestowania całego arsenalu z Elden Ringa. Będę do tej gry wracal pewnie jeszcze nieraz.

15.07.2025 18:38
odpowiedz
2 odpowiedzi
Malf
54
Pretorianin
5.0

Bez znajomych gra jest w zasadzie niegrywalna :/ można próbować solo ale raczej zamysł gry jest granie w 3 osoby. Większość gier to afki, trolle lub leaverzy

Dodaj swój komentarz
Wszystkie Komentarze