

Najciekawsze materiały do: Clair Obscur: Expedition 33

Expedition 33 - poradnik do gry
poradnik do gry9 maja 2025
Clair Obscur Expedition 33 poradnik to najlepsze porady na start, do walki, rozwoju postaci. Opisujemy wszystkie postaci, ulepszenia, bronie, umiejętności, wszystkich przeciwników i bossów, wymagania sprzętowe, długość gry, trofea.

Recenzja gry Clair Obscur: Expedition 33. Jedna ze wspanialszych historii, w jakie grałem w całym swoim życiu
recenzja gry23 kwietnia 2025
Światowa premiera 24 kwietnia 2025. Zakochałem się w tym świecie bez pamięci i jedyne, czego żałuję, to to, że nie dane mi będzie przeżyć tego na świeżo jeszcze raz. Clair Obscur: Expedition 33 to jedno z piękniejszych dzieł, z jakimi przyszło mi obcować.

Najlepszy build dla Lune w Clair Obscur Expedition 33. Tak można utrzymać całą drużynę przy życiu
wiadomość12 maja 2025
Każda drużyna potrzebuje dobrego supporta. Dla ekipy z Expedition 33 Lune nada się w sam raz – wystarczy ją tylko dobrze zbudować.

Odważne pomysły i lokalne realia - sukces Clair Obscure: Expedition 33 i KCD2 pokazuje, że warto iść pod prąd
wiadomość9 maja 2025
Pierwsza połowa 2025 roku przyniosła ogromny sukces RPG od dwóch europejskich studiów – w kontraście do dominujących rok temu RPG z Azji. Wiele ostatnich produkcji odchodzi też od generycznej uniwersalności, stawiając na regionalne klimaty. Czy receptą na sukces staje się robienie gier bazujących na historii i realiach, w których dorastali ich twórcy?
![Gracze Clair Obscur: Expedition 33 mają jeszcze tylko jeden dzień, by nacieszyć się przesadzonym skillem. „Nadal chcemy, abyś mógł zepsuć grę” [Aktualizacja]](/i/w/h1/720_484398136.jpg)
Gracze Clair Obscur: Expedition 33 mają jeszcze tylko jeden dzień, by nacieszyć się przesadzonym skillem. „Nadal chcemy, abyś mógł zepsuć grę” [Aktualizacja]
wiadomość8 maja 2025
Przesadzona umiejętność w Clair Obscur: Expedition 33 została osłabiona. Twórcy nie mają nic przeciwko niszczeniu gry, ale Stendhal pozwalał na to zbyt łatwo.
- Twórcy Clair Obscur: Expedition 33 wyjaśnili zamieszanie z DLC i rzucili nieco światła na produkcję. „Włożyliśmy w tę grę wszystko, co mieliśmy w sobie” 2025.05.09
- Masz problemy z parowaniem w Expedition 33? Te Pictos i Luminas znacznie ułatwiają grę 2025.05.07
- Oblivion Remastered i Clair Obscur: Expedition 33 to najgłośniejsze premiery ostatnich tygodni. Analitycy przeanalizowali sprzedaż hitowych RPG-ów 2025.05.06
- Clair Obscur: Expedition 33 pokonało Baldur's Gate 3, Heroes 3 i The Last of Us. To najlepiej oceniana przez graczy gra w historii Metacritic 2025.05.06
- Clair Obscur: Expedition 33 powstało, bo reżyser gry nudził się, pracując dla Ubisoftu. Pod skrzydłami dużego wydawcy potrzeba byłoby 25 lat, by ją stworzyć 2025.05.05
- Najlepszy build dla Gustave’a w Expedition 33, który pozwala szybko niszczyć przeciwników 2025.05.05
- Twórcy Clair Obscur: Expedition 33 przyznali się do „błędu”, poklepując po ramionach wyjątkowo hardych graczy. Oblivion Remastered mógł pomóc grze 2025.05.04

Gry kwietnia 2025 - komandosi wyruszają na ekspedycję 33, a kolejne ekskluzywy przestają być ekskluzywne
artykuł1 kwietnia 2025
Astrologowie ogłaszają miesiąc remasterów. Populacja ekskluzywów zmniejsza się. Na horyzoncie jest także kilka ambitnych gier AA oraz wyczekiwany RTS. No i powrócą prawdziwe legendy, które pamiętają co bardziej leciwi gracze.


i modele postaci kontrastując z otoczeniem dosyć kiepskim

PedroPasca~PierceBrosnan z blizną w mundurku.
KitHarington~RobertPattinson w kubraczku.
Potem mamy którąś (pół) Olsenówke.
Czy tylko mi te twarze nie wydają się podejrzanie znajome? Mały zespół małym zespołem, ale trochę z tym AI chyba przegięli...

W jednym queście gra bawi się nie tylko paletą barw, ale też zmienia aspect ratio na 4:3.

Act 2 skonczony, poziom postaci poki co to jakies 55.
Calkiem fajnie wyjasnili fabule, choc z drugiej strony malo niewiadomych zostawili na act 3. Choc moze bede zaskoczony.

Da się jakoś przenieść broń między postaciami? Chyba jestem ślepy ale nie widzę takiej opcji?

Wszystko pięknie i fajnie ale sam system rozbudowywania postaci dość słaby, nie trzeba w zasadzie w ogóle zastanawiać się jak rozdać punkty bo można na oślep je rozdawać każdej postaci po równo, a i tak bez problemu poradzimy sobie z każdym przeciwnikiem jak tylko umiemy robić uniki i kontry co nie jest trudne. W dodatku atrybuty jak "Might" są bezużyteczne więc najlepiej wszsytko ładować w Vitality i Agility po to aby postacie miały więcej życia i wtedy możemy przetrwać w walce dłużej jak nie uda nam się zrobić kontry, lub mieć więcej tur do zadania obrażeń. Reszta nie ma sensu.
Ogólnie nie ma tam sposobu aby zrobić zły build, można olać wszystko i ładować punkty i brać skille na oślep i tak wszystko ubijemy na luzie
Szkoda bo z fajniejszym bardziej rozbudowanym systemem RPG gdzie trzeba się na prawde nakombinować aby stworzyć coś dobrego dałbym dużo wyższą ocene
Pograłem już na tyle, że dodam swój komentarz.
Jak dla mnie piękna grafika, piękna muzyka to trochę mało.
Gra jest ładna, ale..
> Ja nie przepadam za rozgrywką w liniowym i powtarzalnym stylu: zabijasz potwory idziesz dalej, zabijasz potwory, idziesz dalej, na końcu jakiś boss. I w zasadzie nie da się po drodze zboczyć.
> Walka turowa to nie mój konik, ale przy BG3 i Thaumaturge bawiłem się świetnie. Tu dostajemy jakąś hybrydę. Wstawki zręcznościowe niby mają uatrakcyjnić grę, ale po pewnym czasie jest to dla mnie nużące.
> To jest gra w zasadzie konsolowa. Na PC z klawiatury masakrycznie wkurzająca. Słusznie sklasyfikowana jako jRPG. Do tej pory unikałem takich produkcji, tu postanowiłem sprawdzić. Nie, to naprawdę nie jest dla mnie.
Całość ratuje fabuła. Dziwaczny wymysł kogoś, kto nie stroni od koksu. Raczej nie dotrwam do końca.
Normalnie nie dałbym tej grze więcej niż 5/10 ze względu na zmarnowany potencjał, ale jednak tym razem wyjątkowo całość oceniam "na zielono", doceniając urodę.
7/10
Rekomendacja: nie grać.

Ukończyłem akt pierwszy i rozumiem co niektórzy teraz mieli na myśli o jego finale. Gra mi się naprawdę niesamowicie dobrze. Jestem zachwycony muzyką, postaciami, światem i walką. Mam też jednak kilka zastrzeżeń:
- słaba czytelność ataków niektórych przeciwników, przez co naprawdę czasem nie wiem kiedy trzeba zrobić unik/kontrę (szczególnie przy dużych bossach),
- brak podejrzenia informacji o przeciwniku (słabości, nawet jakiś "bestiariusz" itd.),
- brak jakiegoś dziennika zadań,
- mam wrażenie, że grając na klawiaturze gra czasami nie odczytuje lub słabo odczytuje wciskanie klawiszy kontry i bloku,
- minigra z siatkówką jest zrobiona FATALNIE (kto dotarł pewnie wie o co mi chodzi).
Mimo tego i tak jest to obecnie dla mnie gra roku.

walka z Cleo, ffs. Niektore bosy z tymi kombinacjami ciosow sa zdeczka przegiete.
Teraz bawie sie w endless tower, ale chyba sobie odpuszcze. Na 10 poziomie wala tak mocno ze jedna niezarejestrowana riposta i kaplica :/
Męczę się w drugim akcie. Prawdopodobnie usunę grę prędzej niż ja skończę. Pseudo turowa walka, strzępy fabuły i pokręcony świat. Walki przegięte w dodatku nie zawsze czas reakcji przycisku działa przy unikach a często jeden atak zabija nam postać albo wszystkich.
Dla fanów umierania czyli gier soulslike pewnie zachwyt. Dla normalnych odbicie od ściany.
Ma w sobie coś przyciągającego ale uciekam od wszystkiego co się rusza i nie wracam dwa razy do tego samego bossa jeśli można go ominąć. Walki są beznadziejne i idę dalej tylko by się czegoś dowiedzieć o ciekawym świecie i postaciach. Nawet na trybie fabuła walki są beznadziejne!
Gra wybitna pod względem scenariusza. To jedna z tych historii, które wywracają Twój ustalony porządek kilka razy, by na koniec przekazać Ci najprostszą prawdę, o której zapomniałeś. Dzieło wybitne, 0.5 odejmuję od oceny wyłącznie za brak obsługi AMD FSR - w dzisiejszych realiach to fakt konieczny do odnotowania.

Myslalem ze Cleo byla przegieta. Simon w Phase 2 to dopiero kurna tragedia. Ktos sie musial niezle naglowic aby tak przesrane kombosy wymyslec :0
Po okolo 20 podejsciach stwierdzilem ze chyba lepij go bedzie dziabnac solo. Ponad 2 godziny kombinowalem z buildem Maelle aby go solo pokonac. Dobrze ze zebralem wiekszosc picto bo inaczej musialbym lazic po mapie i ich szukac. Dodam ze mam obecnie 90 poziom.
spoiler start
Simon w P2 ma ponad 50 milionow HP. Trzeba miec tak silny cios aby go na dwa ciosy polozyc, inaczej kaplica.
spoiler stop

Muzyka w tej grze to jakiś kosmos, ostatni raz kiedy jakiś score tak mocno wydźwięk emocjonalny scen podbijał to chyba miałem przy Mass Effect 3. No tu dosłownie ciężko z padem było usiedzieć bo nawet pomijając jakieś smutnawe sceny w cinematicach to nawet w trakcie walki takie kawałki wchodziły że aż wstawalem i podskakiwać po podlodze z wrażenia. Dla mnie nr 1 ever w gejmingu. Zacząłem sobie do ulubionych na spotify dodawać ale jak wyszło że przy prawie każdym daje plusa to po prostu zassałem cała playliste.


Kolejne 5 utworów z oficjalnej ścieżki dźwiękowej :)
https://youtu.be/4FIMsKKvBRM?si=xdi3ag6r_Dg9yDgO

Skonczone! Mocne 8.5
O wadach i zaletach juz bylo wszystko napisane wiec nie ma sensu powielac.
Jak by poprawili mechaniki (przynajmniej na PC) i dodali jakis kontent do NG+ to dalbym 9.5
Poki co nie wiem, czy chce mi sie grac raz jeszcze na NG+
Strasznie sie zawiodlem ostatnim etapem gry. Po skonczeniu calego opcjonalnego kontentu i dobiciu 90+ poziomu, bicie tych niskopoziomowych mobkow bylo dosc nudne.
Konsolowa nuda.
Shizoidalny świat, gdzie grafika jest tylko plastikową dekoracją, gdzie obejrzysz milion razy te same animacje i dłużące sie, niepomijalne przerywniki, gdzie wyzwanie to wciskanie guziczków na padzie i zmaganie się ze sterowaniem. Liniowy, pusty, zamknięty niewidzialnymi ścianami plastikowy świat, który próbuje tanio grać na emocjach.
U PCtowca wywołuje rychłe ziewanie.
Plus za jakąś fabułę.
OK gra skończona. Z początku mnie nie przekonywała i miałem dać 6 lub 7 ale fantastyczny motyw muzyczny przy drugiej walce z wiadomo kim mnie kupił. Potem fabuła pędzi do przodu i wciąga mocniej.
Zalety:
+bardzo plastyczna grafika przypinająca mi impresjonizm. Nie wiem jakie są dokładnie różnice w stylach malarskich między chiaroscuro a impresjonizmem ale dla mnie styl graficzny gry podobny do tego drugiego,
+świetne odwzorowanie ludzkich postaci w cutscenach, mimiki twarzy, emocji itp, widać tutaj potęgę unreal engine 5 bo to nie pierwsza gra gdzie stosunkowo małe studio robi na tym silniku świetne sylwetki ludzkie (choćby Wukong),
+świeży wygląd sporej ilości przeciwników i bossów, gestrów i innych mieszkańców tego świata,
+intrygujący fabularnie początek i końcówka gry,
+tryb fabularny zmusza do solidnego przechodzenia gry i levelowania bohaterów, nie jest to samograj,
+sporo ilość znajdziek, opcjonalnych bossów, broni i strojów do zdobycia itp,
+kapitalna ścieżka dźwiękowa
+duża ilość buildów bohaterów
+duża ilość zapisów
Wady:
-sporo etapów zwłaszcza w pierwszej połowie gry jest dość nużących, rozgrywka bywa monotonna,
-z początku system rozwoju bohaterów wydaje się mocno skomplikowany,
-gra bywa przegadana, 90% rozmów jest nieistotna fabularnie,
-system walki w późniejszych etapach jest przegięty, na normalu większość walk z bossami trzeba powtarzać bo jednym hitem potrafią całe party skosić. Pierwsze spotkanie z bossem zwykle służy nauczeniu się jego wzorca ataków a jeszcze jest kilka jego faz,
-chociaż fabuła podana jest w piękny sposób to tak naprawdę sam zarys fabularny okazuje się prosty i taki trochę o niczym istotnym,
-lokacje mniej więcej po od monolitu bywają nieczytelne, nie wiadomo gdzie iść. Przydałoby się coś w rodzaju czaru z gier bethesdy, że jak się coś naciśnie to wskazuje delikatną linią drogę. Tak to jest trochę błądzenia,
-gra ma problemy z ciemnymi lokacjami, jest w nich zbyt ciemno,
-świat gry jest baardzo statyczny,
-tanie sztuczki służące podniesieniu trudności gry - przeciwnik zanim uderzy zamachuje się, zastyga, raz opóźnia uderzenie, innym razem wali 5 hitów na sekundę,
-recyckling przeciwników w danym etapie.
Porady, żeby się nie zniechęcić trzeba albo serio poczytać skille, bonusy od broni, lumin itp. postaci albo jeszcze lepiej obejrzeć jakiś poradnik w necie, żeby zrozumieć mechanikę działania poszczególnych bohaterów. Wtedy walka wciąga i się robi bardziej satysfakcjonująca. Gra to nie samograj, bywa skomplikowana i bardzo trudna. Ja w trakcie drugiej walki z panem R zmieniłem stopień trudności na fabularny bo kończy mi się xbox pass a chciałem poznać zakończenie fabularne gry. Nie miałem czasu na powtarzanie walk. Polecam takie rozwiązanie bo nawet na tym najprostszym poziomie trudności gra bywa satysfakcjonująca chociaż obrażenia otrzymywane mogły by być większe.
Najprościej, warto zagrać.
Jestem przed drugą walką z Renoirem, więc ocenę całości zostawię na później. Na ten moment przyszła mi do głowy pewna myśl. Ktoś tam bardzo nie umie w matematykę - stosując młodzieżowy slang.
Mamy Malarkę, która co roku wymazuje X-latków. W tym roku (na początku gry) zabija 34 latków. Za rok zabije 33-latków, którzy szykują się na ekspedycję, żeby nie zginąć. Tylko ktoś chyba nie zwrócił uwagi, że ludzie się starzeją. Wszyscy 33 latkowie, których nie wymazała w tym roku (bo nie mieli 34 lat) będą mieli za rok 34 lata właśnie. I nie powinni znikać, bo znikną tylko 33-latkowie. Bohaterowie mający 33 lata nie powinni się martwić wymazaniem, bo za rok będą mieli 34 lata i ich nie wymaże. :D

Z dziennika Ekspedycji :-)
Podtrzymując wszystko co napisałem kiedyś o pierwszych wrażeniach, to muszę powiedzieć, że gra mnie trochę znudziła w trakcie. Nadal uważam, że to genialne dzieło ze względów artystycznych i walka szczególnie mi się podoba, a ona tradycyjnie w moim przypadku pcha gameplaya do przodu. Podoba mi się ten system i mechaniki, ale wciąż lecę w miarę bezstresowo choć bez luzów na normalu (Poszukiwacz), bez większego móżdżenia, tylko zbieram i czytam w miarę dokładnie co tam dają po drodze, wykorzystując oczywiste synergie, mechaniki i największe nuki postaci. Pewnie jestem nie za daleko jeszcze i mam nadzieję na zapowiadane przez innych solidne bariery w dalszej części wymagające ogarnięcia się. Jak kiedyś będę miał więcej czasu i ochoty to pobawię się może trochę bardziej buildami, min maxami, bo potencjał piękny, umiejętności i synergie ciekawe, no i nasrane tych pikto i lumin po brzegi. Tu z jednej strony zainteresował mnie konkurs twórców na wykręcenie max dmg, 1.6 mld dmg na pojedynczym ataku taki mi gdzieś mignął przypadkiem :-)) Z drugiej strony zastanawiam się czy możliwe byłoby wyzwanie przejścia na samym parowaniu (i podskokach) i tylko z atakami podstawowymi, bez umiejętności. Tak czy inaczej, zastanawiam się jak zwykli śmiertelnicy radzą sobie z tymi parowaniami czy nawet unikami w niektórych przypadkach. Też się do nich zaliczam. Pomimo jakiegoś tam wyrobienia NG+owego w Eldenie, Sekiro czy Lies of P (pewnie najbliżej) to nie powiedziałbym, że tu łatwiej :-)) Przy okazji ciekawy dylemat ćwiczenia. Bo z jednej strony wiele walk, których doświadczyłem można przejść bez dobrego opanowania uników z wyjątkiem sporadycznych oneshotowców, to wiem że w 2-giej połowie może być inaczej. Więc jest pokusa, że załatwiamy szybko walkę jrpgowo i przemy dalej. Z drugiej strony natura soulsowca każe to dobrze opanować, każdego przeciwnika i atak w zasadzie, czyli nie zabić go za szybko, nie używać nawet na początku umiejętności ofensywnych, zginąć sobie nawet kilka razy, aby przećwiczyć i dobrze opanować timingi, i dopiero wtedy zrobić czystą walkę.
No nic, zobaczymy. Na razie w 70% mojego czasu dostępnego na rozrywkę grową bardziej absorbują mnie 2 inne gry, w których miałem już wcześniej nabite masę czasu, a Exp 33 idzie na krótsze sesje. O dziwo nie zassała mnie ta ekspedycja na tyle, aby się od niej nie móc oderwać, w tym spadło trochę w środku zainteresowanie fabularne. Nie jest to zarzut do wielkości dzieła i grywalności. Zapewne jak w życiu - dziełem wybitnym trzeba się delektować małymi porcjami, aby nie spowszedniało ;-) Nie mam żadnych większych zastrzeżeń do tej gry, oprócz tego może, że czasami tracę orientację w terenie w niektórych lokacjach przez ich wizualną konstrukcję. Z zainteresowaniem przeczytałem reckę

Chwile pograłem i o ile walka jest nawet ok bo bardzo przypomina Thaumaturge to te uniki i parowanie to nieporozumienie. Po pierwsze to przyciski klawiszy działają z opóźnieniem i nawet jak jest opcja naszego ataku i wciśniecie spacji to gdy zrobimy to 1s wcześniej to mamy "doskonały" atak, a nawet nie było wskaźnika na tej żółtej linii. Po drugie przeciwnicy atakują w dziwny sposób czyli chcą nam przyj.... i takie 2-3 sekundy czekają zanim zadadzą cios, a my w tym czasie wciskamy unik bo myślimy, że jak wali to wali od razu. Jest to mega irytujące ale jeszcze jak damy poziom trudności "fabuła" to gra wybaczy nam wiele błędów. Na wyższym poziomie trudności to czysty masochizm.
Fabuł nie byłem w stanie zrozumieć. Czy to jakiś sen czy na Francję spadła bomba atomowa. Kto z kim walczy i po co.

Na razie poczekam z zakupem bo szanuję swoje pieniądze i nie wydam ich ot tak na grę, która mówi o jakiejś 33-tej Ekspedycji w której bierze udział Obskurna Clair.
Pograłem kilkanascie h i jednak nie pasuje mi do turówki dodanie elementów zrecznosciowych szczególnie ze jest jakieś opoznienie na padzie gdy chce zrobic blok,unik czy podskok podobnie z atakami.Z początku grę chłonąłem i ciężko było sie oderwać ale w końcu wdarła się monotonia a gwozdziem do trumny byłą walka z jednym z bossów gdzie z 45 minut uczyłem sie walczyć i gdy już w ktorejś z koleji walce był na strzała oczywiście nie wszedł blok i kaplica.Nie gram w soulsy wlasnie z tego powodu ze trzeba po kilka razy podchodzic do bosow i sie ich uczyć.Po przełączeniu na tryb fabularny znowu jest za łatwo i nie ma wyzwania takiego ktore by mnie zadowoliło.Brak mapy poszcególnych lokacji też po czasie daje się we znaki bo nie ma jakiś charkterystycznych punktów odniesienia gdzie sie było gdzie nie,a już gdy wracałem do pobocznych bossow to czesto bieganina bezcelowa i powtarzanie walk bo sie odrodzili.Zadarzyło mi się nawet dwa trzy razy gdy do gry usiadle po dlugiej przerwie iśc nie w tą strone co trzeba:)Urzekła mnie za to muzyka no jest mistrzostwo.Grafika a raczej styl graficzny też choć gra strasznie statyczna ale modele postaci to coś pięknego.Choć gre skonczyłem pod koniec pierwszego rozdzialu(koniec gamepassa) to podobało mi sie prowadzenie narracji takiej melancholijnej,nie ma super bohaterow co z usmiechem na gebie ida na smierc tylko czuć ten smutek i tą beznadzieje jaką czują bohaterowie po spotkaniu tuż po przybyciu na wyspe,jest to bardzo dobrze przedstawione.Nie jestem fanem jRPG ani suslike ale do tej gry sobie wróce by poznać do końca historie i już bez zarzynania siebie pogram na trybie fabularnym.Wielkie brawa dla malego studia za kawal dobrej roboty i za jezyk PL,czyli jak sie chce to mozna jednak.
Gra jest fantastyczna w wielu aspektach. To jest gra w której są kobiety jako główne bohaterki, czarnoskóre postaci a pomimo to gracze pokochali tą grę. Czemu tak może być? Może dla tego, że zamiast skupiać się na wciskaniu słusznego toku myślenia twórcy skupili się na tym co ważne czyli na samej grze...fabule, radości z grania i oprawie audiowizualnej. Czuć, że tą grę robili ludzie z pasją i ja to doceniam. Kupiłem grę chcąc pokazać, że doceniam takie projekty. Może twórcy gier zauważą że gracze to jednak nie banda nietolerancyjnych ludzi którzy reagują nerwowo na kobiecą bohaterkę bądź odmiennego koloru skóry masakrując ocenami grę - jak widać gracze nie lubią być robieni w wała i od razu wyczuwamy kiedy coś jest szczere a kiedy czuć na kilometr wciskanie kit.
Co do samej gry - gra GOTY. Tu nie ma się do czego przyczepić, grę wysoko oceniają nawet gracze którzy w tego typu klimatach nie specjalnie się lubują - to musi coś oznaczać. Dla mnie 10/10


Via Tenor
Malarka mi sprawiła mniej problemów niż niektórzy poboczni bossowie XD Ale moja reakcja na zakończenie drugiego aktu jest jedna, oddaje ją gif.

Miał ktoś z was taki problem z grafiką ?
Gram na legion go , jestem w jakims podziemiu i różowa mgła
Ile ja sie wymęczyłem żeby ukończyć tą grę. Jrpg uwielbiam ale tu to była udręka. Jak na 2025 dobra gra jak na grę z gatunku jrpg 7/10
Dotrwałem do końca, pomimo mojej wcześniejszej recenzji.
I nadal uważam, ze potencjał jest zmarnowany.
Kto chce odsłoni spoiler, ale jeśli zamierzacie grać, nie psujcie sobie zabawy.
spoiler start
Do zakończenia 2 aktu można jakkolwiek udawać, że rozwój postaci ma jakiś sens. Ale nie. Punkty w zasadzie rozdawać można losowo.
Umiejętności muszą mieć pierdolnięcie, a luminy przede wszystkim dawać PA.
Później, już do końca, gra jest już zwykłą kpiną.
Wystarczą 2 postaci.
MAELLE nakoksowana punktami luminy, ze swoją atomową umiejętnością Stendhal+ miecz rozpoczynający rozgrywkę od postawy wirtuozerskiej+ max PA+dodatkowe życie+dodatkowa runda+zwrot PA za zabicie+ wszystkie dodatki do obrażeń
SCIEL która potrzebuje drugiego życia, nakoksowania obronnymi luminami i posiadająca jedynie 2 umiejętności: oddawania tury i podwajania obrażeń drugiej postaci.
Taki duet rozwala na hita albo dwa każdego bossa.
Reszty postaci w walce nawet nie trzeba używać.
Podobno mają ten Stendhal osłabić. Ale drugi raz grać nie będę.
spoiler stop