Najciekawsze materiały do: Runaway: Przewrotny Los

Ta gra podobnie jak poprzednie jest fajna, ale wg mnie sporo odstaje od poprzedniczek. Jakoś lepiej mi się grało w I i II część :)

Na Allegro są całkiem niezłe oferty tej gry. Można ją wyhaczyć już za nie wielkie pieniądze (50-80zł), nie to co w empiku...

Właśnie ukończyłem - grywalność 10/10 godny następca 2, o niebo lepszy od niej, lecz odstaje troche od 1.

„Rozwiązuj zagadki, żeby przetrwać tę ekscytującą rozgrywkę” Taki właśnie napis znajduje się u góry przedniej strony opakowania od gry i w nim pojawia się błąd. Moim zdaniem rozgrywkę w Runaway: A Twist of Fate nie tylko można przetrwać, ale i przeżyć!

Producent już trzeciej części serii Runaway stworzył tym razem coś zupełnie innego od dwóch poprzednich gier cyklu.
Zmienia się grafika, która w poprzednich Runaway była rysunkowo-kreskówkowa, natomiast w trójce mamy grafikę powiedziałbym bardziej rysunkowo-filmową.
Zmieniają się również bohaterowie. Brian i Gina mają w sobie jakąś cześć swoich pierwowzorów, jak np. humor, sarkazm, ale tym razem widzimy ich w zupełnie innej sytuacji- teraz to piękna Gina musi odnaleźć swojego chłopaka, a co się z tym wiąże w końcu jej rola w rozgrywce rośnie i możemy być głosem, który mówi jej co ma zrobić.
Nie darowałbym sobie, jakbym nie wspomniał o bohaterach drugoplanowych, którzy w Przewrotnym losie są „zaledwie” dobrze nakreślonymi postaciami. Pisze zaledwie, z uwagi na fakt, że w poprzednich Runaway byli genialni. W tym przypadku nawet nie chodzi o to, iż nie ma tu Sushi, Rutgera, czy Saturno, lecz o znikomą role wszystkich drugoplanowców. Skoro twórcy byli w stanie uczynić z nich tak ważny element pierwszej i drugiej części, to czemu nie zrobili tego w trójce?
Jeśli chodzi o zagadki, to nadal nie są one trudne, a może nawet i łatwiejsze niż poprzednio.
Kolejną sprawą o którą zadbało Pendulo Studios jest to, że nie musimy nawet grać w jedynkę i dwójkę, aby dobrze się bawić przy tej części.

Ostatnią zmianą, o której chcę wspomnieć jest podejście producenta do rozgrywki. Grając w Runaway: A Road Adventure i Runaway: The Dream of the Turtle czułem się jak w wspaniałym komiksie(podłożenie głosów przez aktorów, grafika, umiejscowienie bohatera i fabuła...). Runaway: A Twist of Fate to już nie komiks, lecz bardzo dobry film, a takie właśnie było założenie twórców- aby to był film. Wszystkie poprzednie zmiany w jakimś stopniu wynikają właśnie z tego założenia, a potencjał jaki był w samym tym pomyśle został wykorzystany w 100%.
Warto było kupić i przejść tę grę, chociażby z uwagi na fakt, iż na koniec rozgrywki znów możemy usłyszeć głos Very Dominguez. Sama gra jest niemalże doskonałym przedstawicielem swojego gatunku i dlatego trzeba zadać twórcom pytanie: CZEMU JEST TAKA KRÓTKA?