Planuję się wybrać do Hiszpanii
Wiecie może jakie są tam atrakcje dla turystów i czym też ta Hiszpania się wyróżnia spośród innych krajów (oprócz piłki nożnej czy też malarzy)?
Interesuje mnie oczywiście zabytki, co tam można skonsumować dobrego, ale też jakieś miejsca wypoczynkowe czy sportowe.
Zależy ile masz czasu. W części kontynentalnej z pewnością najciekawsze pod względem zabytków to Sewilla, Segowia, Salamanka, Barcelona i Madryt. Wyspy hiszpańskie też mają swoje atrakcje, ale przemieszczenie się po nich nie jest już tak łatwe jak po części lądowej i wizyty trzeba rozłożyć na kilka podejść, no chyba, że masz naprawdę dużo czasu wolnego na podróże.
Mysle, ze Hiszpania jest dobra nawet na 3 wycieczki, mało napisałeś, to nie wiemy ile czasu planujesz tam spędzić.
1. Południe: Sewilla, Malaga i wszystko dookoła
2. Barcelona i Walencja
3. Wyspy Kanaryjskie (przyroda, ale robi wrażenie)
W teorii 1 i 2 da się dość sprawnie połączyć.
Ja byłem tylko w Sewilli i na Kanarach, ale moja rodzina często tam jeździ, to mniej więcej wiem, gdzie warto.
O tej porze roku Andaluzja a dokładnie Grenada jest dosyć fajna. Alhambra (piękne miejsce o ile nie ma się żadnej allergii na te specyficzne rośliny w tym miejscu) ,dosyć blisko do Malagi , ba może nawet spróbować by Gibraltar sobie odwiedzić.
Ale samo miasto ma też wiele do zaoferowania. Osobiście uwielbiałam tą atmosferę porannego spaceru bo tych starych uliczkach jak miasto powoli budzi się do życia.
A tak to nie można zapomnieć o katedrze w tym mieście.
Uwazaj na "inzynierow" z afryki i najlepiej porfel i telefon trzymac w majtkach. Chyba nie ma nikogo kogo by nie skroili w barcelonie.
A najlepiej to w domu w polsce siedziec a nie po krajach jezdzic.
Gibraltar nie jest warty.
Jeśli jedziesz autem uwazaj na scamy na autostradzie.
W barcelonie miej oczy dookoła glowy.
Byłem jeszcze przed tym imigranckim szałem i Hiszpania mnie nie porwała. Upalone tereny, upalona trawa, ledwo stojące lichutkie drzewa, domy to jakieś lepianki z zaklejonymi oknami przed upałami, ludzi tyle co kot napłakał, bije gorącem po ryju o każdej porze (chyba, że przyjdzie jakaś burza to chwila odetchnienia). Dzisiaj jakbym miał jechać to jakaś kosa w kieszeni albo karabin chyba, że też by i to ukradli.
Byłem raz w lato, szczerze? masakra... fajnie na 2-3 dni w lato słupek rtęci wskazywał 40 stopni w lato w hotelu w nocy spałem na balkonie bo było nie do zniesienia.