Przesadą jest mówienie, że doszło do pomyłki. Wirus rzeczywiście nie jest tak śmiertelny jak początkowo uważano ale i tak jest znacznie bardziej niebezpieczny niż zwyczajna grypa. W Polsce zmarło około 3,4% zakażonych podczas gdy w przypadku zwykłej grypy z powodu powikłań umiera tylko 0,1% chorych.
Powinno się zachować większe środki bezpieczeństwa jak noszenie maseczek w pomieszczeniach. Natomiast zamrażanie całych działów gospodarki to dla mnie nieporozumienie. Może to wyglądać nawet na szaleństwo. Takie środki bezpieczeństwa mogą poczynić większe szkody niż sama choroba. Nie można pozwolić na to aby setki tysięcy ludzi straciły pracę. Wtedy choćby z powodu samobójstw może zginąć więcej ludzi niż z powodu koronawirusa.
Czyli co, w knajpach wstajesz po to tylko, żeby sobie postać?
Tak. Lubię sobie pogórować nad innymi. I siać zarazę.
Wirus jest niebezbezpieczny tylko dla osób z ciężkimi chorobami współistniejącymi ( ponad 90% które zmarło, je miało) jeżeli jesteś osobą zdrową, zakażenie covidem nie oznacza kaplicy, przechorujesz jak zwykłą grypę i tyle.
Tak. Lubię sobie pogórować nad innymi. I siać zarazę.
W takim wypadku rzeczywiście maseczka wydaje się zbędna. Chyba, że postanowisz się jednak ruszyć. Pójść do toalety na przykład. Albo wyjść z knajpy.
A może opanowałeś teleportację?
Wirus jest niebezbezpieczny tylko dla osób z ciężkimi chorobami współistniejącymi ( ponad 90% które zmarło, je miało)
Czyli prawie 10% które zmarło, ich nie miało.
Niak +-2 Zaorani
I srak do kompletu.
ptak(e)
a ja noszę i nie mam zamiaru się nikomu tłumaczyć dlaczego...a nosze dla własnego zdrowia
Akurat tobie niezbyt pomagają. To raczej innym mają pomóc, redukując możliwość ewentualnego roznoszenia wirusa
Wdychając własne CO2 i utrudniając organizmowi dostęp do tlenu tylko sobie szkodzisz.
Bo te maseczki takie magiczne są: wirusy przepuszczają, a cząsteczki dwutlenku węgla i tlenu zatrzymują, huncwoty jedne.
A jeszcze na coś innego przypadkiem nie szkodzą? Nie wiem, może na przykład powodują hemoroidy, bóle w krzyżu, albo jaskrę?
Cząsteczka tlenu czy CO2 jest mniejsza od wirusa. Maseczki, które nie zatrzymują wirusa zatrzymują tlen i CO2.
Logika...
Jak nie wierzycie, że maseczki zabierają dostęp do tlenu, to pójdźcie sobie pobiegać lub wyjdźcie na jakąś dłuższą trasę na rower z maską na nosie i zobaczcie, jak wam się będzie oddychało. Ja już raz tego doświadczyłem i nie polecam. To właśnie wtedy zapaliła mi się lampka i potem zacząłem unikać noszenia masek jak tylko się da.
Codziennie wracam z pracy rowerem kilkanaście kilometrów i nieraz zapominam zdjąć maseczki. Przywykłem jak do gaci.
A tu jeszcze filmik, bo wiadomo, jutub wiarygodniejszy od pubmedu czy lanceta: https://m.youtube.com/watch?v=k5npQivAmcE
No cóż, ja podczas podjeżdżania pod górkę z maską na nosie, pod którą wcześniej podjeżdżałem setki razy bez problemu (czasem tylko nogi lekko bolały) nagle poczułem się bardzo słabo i miałem problemy ze złapaniem oddechu. Poczułem się lepiej dopiero, jak zdjąłem ten syf.
Jak dla mnie możecie nosić ten syf do końca życia. Nic mi do tego. Tylko potem nie płaczcie, jak wasz organizm będzie miał problemy ze zwalczeniem zwykłego przeziębienia.
Wdychając własne CO2 i utrudniając organizmowi dostęp do tlenu tylko sobie szkodzisz.
Skończcie powtarzać ten absurd, chirurdzy od lat noszą maseczki przy operacjach i nie gadają takich bredni... Przestań powtarzać te bzdury, bo przez takich jak ty mamy teraz tyle zachorowań, jak się stosowaliśmy wszyscy do noszenia maseczek to było 3-krotnie mniej.
No cóż, ja podczas podjeżdżania pod górkę z maską na nosie, pod którą wcześniej podjeżdżałem setki razy bez problemu (czasem tylko nogi lekko bolały) nagle poczułem się bardzo słabo i miałem problemy ze złapaniem oddechu. Poczułem się lepiej dopiero, jak zdjąłem ten syf.
Są przyłbice, nikt nie każe maski nosić, po 2 przebadaj się, może masz problemy z oddechem.
Jak dla mnie możecie nosić ten syf do końca życia. Nic mi do tego. Tylko potem nie płaczcie, jak wasz organizm będzie miał problemy ze zwalczeniem zwykłego przeziębienia.
A teraz mi powiedz czy których chirurg noszący maski i siedzący na sali operacyjnej nie jednokrotnie 12-14h albo i dłużej ma problemy z oddychaniem albo przeziębieniami, przestań powielać bzdurę którą ktoś sobie wypuścił.
Jakby napisali że wdychanie CZADU pomaga na koronawirusa i potwierdził to gościu w kitlu udający profesora a nim nie będący robił byś to? Nosze maseczke nie raz zapomnę ze sklepu wychodząc ja zdjąć, czy z pracy gdy wychodzę i nie narzekam, nie bądźcie samolubni ludzie maseczka nie ma was chronić a innych.
Chirurdzy noszą maski, bo muszą to robić, co nie oznacza wcale, że jest to zdrowe. Poza tym cel noszenia masek przez chirurga jest zgoła inny. Robią to po to, żeby nie napluć na pacjenta, co mogłoby doprowadzić do zakarzenia. Ślinę, która jest gęsta i jej cząsteczki są dużo większe da się bez problemu zatrzymać. Z wirusem jest zupełnie inaczej, bo jsst dużo mniejszy i bez problemu przeleci on przez dzirki w maseczce.
Jeśli chodzi o wzrost zakażeń, to jest on spowodowany początkiem sezonu grypowego. Ludzie, którzy nie noszą masek nie mają na to żadnego wpływu.
Poza tym cel noszenia masek przez chirurga jest zgoła inny. Robią to po to, żeby nie napluć na pacjenta, co mogłoby doprowadzić do zakarzenia. Ślinę, która jest gęsta i jej cząsteczki są dużo większe da się bez problemu zatrzymać.
Żartujesz? Już było dziesiątki razy wałkowane na forum, że właśnie po to mamy nosić maseczki. Jak do ściany...
Żartujesz? Już było dziesiątki razy wałkowane na forum, że właśnie po to mamy nosić maseczki. Jak do ściany...
Zatrzymanie śliny nie jest równoznaczne z zatrzymaniem wirusa. Poza tym przecież nie trzeba na kogoś nakaszleć, żeby go zarazić.
No, beznadziejne te maseczki: nie są kuloodporne, nie chronią przed hemoroidami i podagrą, a na dodatek zupełnie nie sprawdzają się jako uzdatniacze paliwa do odrzutowców. Bida z nędzą panie...
Coś tam naukowcy i lekarze smęcą, że maseczki są nie do tego, ale ja wiem lepiej - jak nie działają jako spadochron, to znaczy że nie działają w ogóle i są bez sensu - wake up sheeple! :D
Ahh, inteligencja bezobjawowa prawoskrętna jak zwykle nie zawodzi. Jeszcze chwila a okaże się, że cała medycyna to jeden wielki spiseg, a wszyscy lekarze to tak naprawdę wynajęci przez Sorosa skrytobójcy mający za zadanie kontrolę populacji...
Różnica między czapkami i kurtkami, a maseczkami jest taka, że działanie czapek i kurtek czuć błyskawicznie na własnej skórze, a działania masek w ogóle nie widać. Gdyby maski cokolwiek dawały, to nie byłoby takiego przyrostu pozytywnych testów.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że na objawy wirusa (a w niektórych przypadkach nawet na pozytywny wynik testu) skarżą się wyłącznie osoby przestrzegające tych kretyńskich nakazów i zakazów, podczas gdy my (jak nas lubicie nazywać) antymaseczkowcy mamy się dobrze i nic nam nie dolega xD
"Różnica między czapkami i kurtkami, a maseczkami jest taka, że działanie czapek i kurtek czuć błyskawicznie na własnej skórze, a działania masek w ogóle nie widać. Gdyby maski cokolwiek dawały, to nie byłoby takiego przyrostu pozytywnych testów."
Dla większości tutaj jest to za trudne. Szkoda im nawet takie rzeczy tłumaczyć.
Ja bym cię nie nazwał antymaseczkowcem, tylko skończonym kretynem. Za to co się dzieje obecnie w szpitalach, za ofiary które są niepodważalne odpowiada nie tylko ten ułomny rząd, ale także tacy ludzie jak ty. No ale, że nie potrafisz wykrzesać z siebie choć grama empatii to jeszcze dumnie obnosisz się ze swoją ignorancją i głupotą
Dla większości tutaj jest to za trudne. Szkoda im nawet takie rzeczy tłumaczyć.
Brak logicznego myślenia to najwyraźniej nasza cecha narodowa.
Nieźle odleciałeś typie. Gdybym zarażał, to chora byłaby nie tylko cała moja rodzina, ale również znajomi, sąsiedzi, czy nawet kasjerki w sklepie. Tymczasem wszyscy są zdrowi i nikt na zdrowie nie narzeka.
Radzę odciąć się od mediów informacyjnych, bo robią ci niezłą sieczkę z mózgu, co doskonale widać po twoich postach. Zresztą dotyczy to każdego, kto bezgranicznie wierzy we wszystko, co usłyszy w tv, nie tylko ciebie.
O ironio. Wyobraź sobie, że jeśli czemuś ufam, to nauce. I pamiętaj, że ignorancja oraz niewiedza to nie jest powód do dumy
Szkoda tylko, że ta "nauka" to jedynie 3 gości, którzy od 7 miesięcy okupują mainstreamowe media.
Mówisz gościu poważnie? Masz już setki badań naukowców z całego świata, a ty pieprzysz o jakiś 3 naukowcach?
Mówisz o tym śmiesznym psikaniu dezodorantem w stronę maski? Rzetelne badania, nie ma co.
Ja wolę trzymać się faktów, a fakty są takie, że od wprowadzenia masek liczba dziennych przypadków koronki wzrosła ze 100 do 15000-20000, co daje 150-200 razy więcej. Gdyby maski działały, to takich liczb by nie było.
Przykro mi, ale takie są fakty. Jak mi nie wierzysz, to sprawdź sobie statystyki z tamtego okresu.
Zabawne jest to, że dzisiaj wystarczy się z kimś nie zgadzać i od razu zostaje się uznanym za trolla. Kiedyś trzeba było się nieźle postarać.
Nieuznawanie nauki i narażanie zdrowia innych. Rzeczywiście błaha sprawa
Jakiej nauki? Działanie masek to zwyczajna teoria, która nie ma potwierdzenia w praktyce.
Gdyby maski cokolwiek dawały, to nie byłoby takiego przyrostu pozytywnych testów.
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że na objawy wirusa (a w niektórych przypadkach nawet na pozytywny wynik testu) skarżą się wyłącznie osoby przestrzegające tych kretyńskich nakazów i zakazów, podczas gdy my (jak nas lubicie nazywać) antymaseczkowcy mamy się dobrze i nic nam nie dolega xD
Dla większości tutaj jest to za trudne. Szkoda im nawet takie rzeczy tłumaczyć.
Rzodkiewki, może jakieś badania, źródła, że maseczki w niczym nie pomagają, a wręcz szkodzą?
No proszę, śmiało.
-przed wprowadzeniem masek: 100 pozytywnych testów dziennie
-7 miesięcy po wprowadzeniu masek: 15000-20000 pozytywnych testów dziennie
Rzeczywiście zajebiście działają xD
Ale wiesz, ze nalezaloby by porownac druga grupe, ktora nie nosilaby w ogole maseczek by porownac poziom zarazen. Pomine fakt, ze nawet w tej maseczkowej grupie nie wszyscy nosili albo nosili pod broda itd itd.
A maseczki same w sobie nie sa cudownym panaceum i nikt nie mowil ze sa - mialy redukowac "dystrybuycje" wirusa a nie dawac 100% gwarancje niezarazenia.
Ale jak sie nie ogarnia w ogole tematu, na ktory sie wypowiada...
Problem polega na tym, że od dawna masek nie nosi jedynie garstka ludzi. To jest za mało, żeby powodować 15000-20000 zarażeń dziennie.
Nie ma różnicy, czy ktoś chodzi w masce, czy bez. Kawałek szmaty nie jest w stanie zatrzymać tak zaraźliwego wirusa.
Noszę przyłbicę, ale taką malutką, która zakrywa jedynie lekko nos i usta, nic ona nie daje w kwestii blokowania aerozolu, ale przynajmniej oddycha się normalnie, no i jestem zabezpieczony przed mandatami :-)
Ja też sobie muszę coś podobnego kupić bo już zaczynam nie wyrabiać. Ja wychodzę tyle co na zakupy i pozałatwiać najważniejsze sprawy w mieście to po godzinie nie mogę już oddychać. Morda się w tym poci bo zamiast to zużyte powietrze zostać na zewnątrz to zostaje między twarzą, a tą maską. Sam maska po godzinie zaczyna być mokra i zaczyna drapać. Do tego im częściej noszę maskę to zaczynają mi się pojawiać zaczerwieniania na twarzy. Dobrze że nie muszę nosić maski 8 godzin bo bym chyba padł bardziej przez brak dostępu do świeżego powietrza niż przez tą korone.
Sam maska po godzinie zaczyna być mokra i zaczyna drapać.
ty ta maske woda polewasz?
A folijke z maski zdjales?
Czytam i poprostu nie wierze. W robocie kazdy maski nosi przez dlugie godziny (nie nie covid, praca tego wymaga) i ludzie nie placza ze nie moga oddychac lub ze maska mokra. Sam nosze rozne maski przez wiekszosc dni i naprawde nie wiem skad wy te bajeczki bierzecie. Takiemu chirurgowi to pewnie az na pacjenta z maski kapie:O
Ja podobnie, mam dni gdzie po 8-10h jestem w maseczce i nie mam żadnego problemu.
Uwielbiam tych "tolerancyjnych" obrażających innych bo mają inne zdanie i nie robią tego co oni by chcieli :-D
Mogę Ci polecić taką, ja nosze okulary, a ona jest zakładana w formie okularów, więc praktycznie nie czujesz, że cokolwiek nosisz. Oddycha się swobodnie, tak jakbyś nic na sobie nie miał. Myślę, że mógłbym ją nosić 8 godzin i nie czułbym dyskomfortu.
https://allegro.pl/oferta/przylbica-polmaska-ultrawygodna-na-usta-i-nos-9658461673
Sam nosze rozne maski przez wiekszosc dni i naprawde nie wiem skad wy te bajeczki bierzecie.
Bo Ty jeszcze nie odkryłeś, że nie każdy jest taki jak Ty i nie każdemu będzie wygodnie w tym w czym Tobie jest wygodnie :-D Jak dorośniesz, to może to odkryjesz ;-)
Uwielbiam tych "tolerancyjnych" obrażających innych bo mają inne zdanie i nie robią tego co oni by chcieli :-D
To raczej nie kwestia tego, że ktoś się nie zgadza z Twoim zdaniem, tylko kwestia tego, że jesteś nieodpowiedzialnym szkodnikiem społecznym, który narażając innych pokazuje swoją miałkość. Prawdziwy husarz z Ciebie, mężczyzna totalny i 100% patriota. Gotów pewnie jesteś bronić ojczyzny jak tylko zajdzie potrzeba, gdyby tylko ta durna maseczka nie uwierała bo oddychać nie możesz.
Dla mnie Ty jesteś nieodpowiedzialnym szkodnikiem społecznym narażającym innych, i co w związku z tym?
Gotów pewnie jesteś bronić ojczyzny jak tylko zajdzie potrzeba
Pudło. Jeszcze jakieś uwagi? :-D
mevico ty niczym ekshibicjonista czerpiesz satysfakcje z eksponowania swojej indolencji i niewiedzy lub wrecz glupoty.
Powiedział człowiek, który nie wie, że zdanie zaczyna się od dużej litery. :-D
Wow, co za argument, szkoda tylko ze twoja ksywka zaczyna sie z malej litery :0. Mialbym przekrecac ksywke? :0
Widzę, że z wiedzą na temat interpunkcji i polskich znaków też u Ciebie słabo. :-D
Mevico z każdym postem w tym wątku udowadniasz nie tylko swoją głupotę ale rzeczywiście jakim jesteś szkodliwym antyspolecznym i antyobywatelskim osobnikiem. Gratuluję głupoty.
Noszę, by nie narazić się na mandat lub niepotrzebną dyskusję z policją. Na co mi to? Ja chcę mieć święty spokój. Jak mi duszniej, to nie zakrywam nosa i tak chodzę, w razie co mogę szybko nasunąć na górną część twarzy. No ale noszę generalnie.
Jedynymi świrami tutaj jesteście wy. Zachowujecie się jak jacyś paranoicy, którzy kompletnie zatracili zdrowy rozsądek.
Oczywiście, że noszę. Nawet jeśli ochrona, jaką daje, jest minimalna. Noszę maseczkę z jednego prostego powodu - dla komfortu innych. Rozumiem ludzi, którzy bardzo, a nawet panicznie boją się o swoje zdrowie. Jeśli mój brak maseczki miałby być dyskomfortem dla sąsiadki mijanej na klatce, sprzedawcy w sklepie, wiozącego mnie taksówkarza czy osoby mijanej na chodniku, to wolę mój dyskomfort, który nie jest znowu taki ogromny. Wolę, żeby ludzie mający inne poważne choroby mogli wyjść do parku na spacer, niż żeby siedzieli zamknięci w domach, bo na ulicach pełno dumnych, niedających stłamsić swojej wolności, którzy "mokrej pieluchy na ryju nosić nie będą".
Ja (chociaż nie jestem zwolennikiem maseczek) noszę. W sklepach itd. w samochodzie oczywiście zdejmuje bo to absurd, jak idę gdzieś ,,na uboczu,, i jestem sam to też ściągam i korzystam ze świeżego powietrza.
Noszę dla świętego spokoju i dla szacunku dla innych osób które bardziej panikują w tej całej sytuacji. I tyle. Po za tym przestrzegam higieny jak zawsze, bo nie tylko teraz ale zawsze przywiązywałem dużą uwagę do higieny, więc nie mam z tym problemu.
Ja posłuchałem oświeconych. Wyłączyłem tv, włączyłem myślenie i otworzyłem oczy. Przestałem nosi w ogóle maski. I wiecie co? ZARAZIŁEM SIĘ! Do diaska z tymi foliarzami. Oszukali mnie :/
Czasem czytając te wątki wirusowe i podobne tematycznie, zaczynam marzyć, żeby taki Drackula, Gohomeduck i inne tworki forumowe stanęli na mojej drodze, uświadamiając mnie, że noszenie maski pod nosem jest najgorszym przestępstwem... No nie zdarzyło mi się w prawie mln mieście...
Myślisz, że zaczepiam tłuków na ulicach licząc, że coś zmienię? Jeśli ktoś nie posiada w sobie dostatecznego potencjału intelektualne pozwalającego nie stać w kontrze do nauki, to ja tu nic nie poradzę, mogę się tylko ze smutkiem przyglądać, jak to ludzie ''włączają myślenie''.
Przecież GoHomeDump to taki forumowy Nelson. Z tym, że tamten pisał dla beki a ten pisze na poważnie xD. Nikt typa nie bierze na serio. Gość się maluje jako ten inteligentny a nie potrafił znaleźć oferty stażu urzędniczego w sądzie rejonowym, którą był zainteresowany (sam pisał, że kolega mu "wystalkował"). Chodzą słuchy, że jeszcze szuka siedziby sądu w Lęborku.
Miło, że jestem tak istotny w twoim życiu. Z tej radości nawet pominę zmyślanie faktów z twojej strony.
Tak, jasne - zmyślanie: https://www.gry-online.pl/forum/staz-urzedniczy-w-sadzie-rejonowym/z0eb1a25#post0-15407730
Czy ja tam szukałem jakiejś oferty? Pytałem jak wygląda taki staż. Zawsze sympatycznie mieć fana, który pilnie śledzi moje posty, choć będę wdzięczny, jak zaczniesz z uwagą czytać co piszą inni.
Myślisz, że zaczepiam tłuków na ulicach licząc, że coś zmienię?
Nie, Ty zaczepiasz i obrażasz tylko na forum w internecie. Na ulicy nie zaczepiasz i nie obrażasz bo byś się z portki z... ze strachu. Jesteś po prostu typowym przykładem internetowych pieniaczy.
Nie szukałeś, bo tego nawet nie potrafiłeś. Nawet śledzić nie muszę, bo co chwilę nick się przewijał w tematach z wirusem jak i mam znacznie lepsze rzeczy do robienia.
Wow, ale harde kuce! Dawać na ring! Nie wiem kto jest twardszy,
Czy ja dobrze zrozumiałem? Gdyby ktoś poprosił Langerta, żeby nasunął maskę na nos, to dostałby bęcki? A mevico jeszcze by poprawił to, co Langert zaczął? ;)
Chłopaki, nie zaznaliście miłości w życiu?
Chciałby tylko doświadczyć tylko takiej sytuacji, najlepiej z w/w urzytkownikami
Nie wiecie, że silniejszy ma zawsze rację? :D Oczywiście, jak ktoś kulturalnie zwróciłby mi uwagę, to przecież się nie rzucę z rękami :)
No cóż, ja mam instrukcje od szkolnego psychologa: jak ktoś jest agresywny, wysyłać na sesję, bo często się zdarza, że to ukryty znak problemów w domu i zaburzeń w rozwoju inteligencji emocjonalnej. ;)
Ale jak taki jeden z drugim rzuca inwektywami, to macie rację: należy lać po mordzie. Bo inaczej zacznie się panoszyć pokolenie ciot, co to z kartonami chodzą po ulicach! Swój honor trzeba mieć!
Ja honoru nie mam, po prostu gdy ktoś jest wobec mnie agresywny, to reaguje z podwójną siłą. A tak, jestem milutki jak baranek, moja dziewczyna może potwierdzić ;-)
ale mi juz wczesniej portki spadly, nie zdazylem jeszcze podciagnac bo wciaz mi sie rece trzesa :(
Ależ buzuje testosteron w tym wątku! Tylko nie wiem, czy to efekt uboczny noszenia maseczek, czy też nienoszenia maseczek...
"urzytkownik"
Jakbys nosil maseczke to bys zwalil to na niedotlenie mozgu, a tak - coz, wstydz sie, MISZCZU.
https://www.polskawliczbach.pl/najwieksze_miasta_w_polsce_pod_wzgledem_liczby_ludnosci
To musi być jakaś podkrakowska wieś. :P
tez mi tak wychodzi, a do tego statystyki nie wliczaja karaluchow i tych, co sa zameldowani poza krakowem
Możesz jeden z drugim sobie pozgadywać, jednak wiadomo, szczury chowają się ochoczo pod maseczkami. :)
gdybysmy mieli wiecej takich jak ty w powstaniu warszawskim to bysmy nie przegrali!
No ale mieliśmy takich jak wy...
No i teraz to dowaliłeś Langert, choć sam chyba o tym chyba nie wiesz.... ;) To zaszczyt znaleźć się w takim gronie:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Powsta%C5%84cy_warszawscy
W technikum zwracaliśmy się często tak do gościa, który notorycznie się rzucał do innych, a który dostawał po głowie od największych oferm. Nie żebym szukał analogii.
Tak, tak, już to widzę jak to bohaterskie nerdy pacyfikują klasowego chada, to nie Netflix, tak to nie działa.
Jak w Internecie, przecież tłumaczę, że chodzi o świat realny, odróżniasz jeszcze?
Maseczki nie noszę.
spoiler start
Wolę komin :)
spoiler stop
O dziwo
spoiler start
komin przez swoją elastyczność może mieć wręcz przeciwny skutek do zamierzonego, bo przez to że się tak rozciąga może doprowadzić że te większe drobinki wydzielin jakie wydobywają się z naszych ust, nosa rozpadają się na mniejsze które dłużej utrzymują się w powietrzu od tych dużych.
spoiler stop
Jakby prawo tego nie nakazywało, nikt by nie nosił, nawet teraz.
Czytam te wszystkie komentarze w koronawirusowych wątkach i chciałbym zadać kilka pytań tym wszystkim nauczycielom, którzy za szczenięcia wkładali mi do głowy opowieści o tym, jak to Polacy w czasie próby i w największych kryzysach zawsze potrafią się jednoczyć. ~20k nowych przypadków dziennie, ~400 ludzi do piachu każdego dnia, a tu debaty o szkodliwości maseczek i o tym, kto by wygrał komu wyrwał szpadelek, gdyby mu mamusia pozwoliła pobawić się w pisakownicy
za 20K nowych przypadków dziennie możesz podziękować PIsowi, przez którego na miasto wyszli wkur....i ludzie ,a przy skupiskach w ilości 5-10tys ludzi na raz maseczki gówno pomogą, ponieważ ten wirus także przenosi się przez dotyk/ przedmioty, a jak wiadomo niemal każdy na przywitanie podaje sobie rękę.
Kto umiera? Zdrowi w średnim wieku?
Te 30k pomnóż pare razy. Ja w tym roku w moim otoczeniu nie znam przypadku by ktoś odszedł za sprawą tej grypy
Dobry przykład był z próbą paniki w tym tygodniu z tym dzieckiem 4miesiecznym.
nie znam nikogo kto umarl na raka w tym roku (w zeszlym tez zreszta), ergo, rak to wymysl lekarzy!
To nie znaczy że uważam że covid nie istnieje. Jest zagrożeniem jak inne choroby. Przez covid ludzie z rakiem są pozostawieni prawie natury, szpitale im zamknięto - u mnie w rodzinie pare dni temu faceta z nowotworem w głowie odesłano do domu 500km ...bo ma covid, grozi mu utrata wzroku (nie ma objawów, klasycznie)
A ilość zakażeń i niestety zgonów nie jest czasem spowodowana tym że teraz nawet jak ktoś ma jeden objaw np. kaszel (wcześniej musiały być 3 alb 4) to mogą mu przyklepać cowida? Jeżeli taka osoba niestety umrze to jest w tedy wpisywana do statystyk że to przez wirusa zmarła?
Ja w tym roku w moim otoczeniu nie znam przypadku by ktoś odszedł za sprawą tej grypy
To jest po prostu czysty miód!
Tak z czystej ciekawości, jeśli według was wirus nie istnieje albo nie jest groźny, to dlaczego wszystkie kraje na świecie, nawet te najbiedniejsze i autorytarne, wprowadzają masę niechcianych restrykcji w celu opanowania pandemii?
A widziales statystyki zgonow w tym roku? Na jesieni umiera prawie 2x tyle ludzi co zwykle w tym czasie.
Czy widzisz zwiazek z epidemia covidu i wzrostem zachorowan?
Na co zmarli ci co zmarli - nie wiem. Moze i na katar, ale wzrost zgonow jest faktem. Czesc to zapewne efekty bezposrednie covidu, czesc posrednie w stopiu I (choroby wspolistniejace, z ktorym mogli jeszcze zyc duze lata przy oslabionym covidowa grypka organizmie skosily czlowieka), czesc to posrednie efekty zapasci covidowej (nie dojechala karetka do chorego z zawalem, ktorego mozna bylo ocalic, ktos z rakiem nie dostal sie na oddzial, "bo covid" gdzie podana chemia mogla go wyleczyc albo przedluzyc zycie, ktos nie dojechal na dializy, komus lekarz zle zdiagnozowal chorobe przez telefon).
Ale jakby nie patrzec - smierci jest wiecej.
Co do mnie to pomijajac covid w dalszej rodzinie, to wiem o przynajmniej jednej smierci "w efekcie covid", dawnego sasiada z bloku, faktem jest ze starszego pana juz, ktory jednak trzymal sie swietnie i nawet planowal... slub na wiosne. A tu jego dzieci dzownia do mamy, ze tydzien temu wziety do szpitala dzis zmarl i ma covid wpisany jako przyczyna zgonu.
A obawiam sie, ze to dopiero poczatki.
Wiesz, Soros, Globalny SPispek masonsko/zydowsko/farmaceutyczny, chemitrails, 5G [autystyczne skwirzenie]... i sam widzisz, ze wszystko sklada sie w jasna i oczywista calosc!!!
Rozumiesz teraz?!
pierwszy z brzegu , sprzed miesiąca, Chiny - dziennie ok 30 osób z objawami [?]
https://www.youtube.com/watch?v=w4_BBzVduSY
https://wyborcza.pl/7,75399,26421418,dlaczego-chiny-wygraly-z-wirusem-a-my-przegrywamy.html
Społeczeństwo zostało chwycone tak za ryj, że opanowali wirusa, przynajmniej na ten moment.
Co wam powiem, to wam powiem. Wystarczy obserwować klepsydry na słupach czy tablicach przy kościele i od razu wiadomo co tam w umieralności w powiecie piszczy, nie trzeba nawet mieć wglądu do tajnych danych rządowych.
Wiosną, kiedy to COVID niby tak łagodnie obszedł się ze społeczeństwem polskim, na znajomym kościele klepsydry się nie mieściły. Po kilkanaście tygodniowo, albo i więcej przeklejane na siebie, czego nigdy na oczy nie widziałem. Natomiast w maju praktycznie prawie nikt już nie umierał, po prostu beznadziejne przypadki odeszły niespodziewanie wcześniej.
Jak jest teraz nie za bardzo wiem, bo prawie mnie nie ma na miejscu.
Generalnie do wiosny prawie pół roku i nie chciałbym wieścić katastrofy, ale wszystko wskazuje na to, że respiratory skończą się jeszcze w listopadzie, a służba zdrowia pociągnie jako tako do świąt, a potem to już anarchia i polowe szpitale, niczym w jakimś koreańskim filmie o Zombie.
Pewnie że noszę maseczki, zawsze gdy wychodzę mam ją przy sobie, tak samo moja żona i dzieci. Z całą rodziną kupiliśmy takie recenogi.pl/maseczki-chronne. Są bardzo wygodne, łatwo się w nich oddycha i posiadają certyfikat, więc czuję się o wiele bezpieczniej.
Ja tam nosze wraz z całą rodzinką, choćby po to, by nie otrzymać mandatu - szkoda na to www.ozonemask.pl - Używamy maseczek z wymiennym filtrem i by byłby jak najlepszej jakości, bo w końcu chodzi o własne zdrowie.
W robocie nie, bo nie ma po co, pracujemy w 3 osoby w biurze. Za to poza biurem i domem noszę cały czas, ale w sumie tylko dlatego, że jest chłodniej i grzeje mnie w twarz. Inna sprawa, że swoje już od koronki przechorowałem ( trochę ciężkie 2 tygodnie), więc mam to już gdzieś.