Cześć. Popsuł mi się pewnego dnia zasilacz, 550W XFX, warty około 250zł więc nie jest to kaszanka.
Moją diagnozą było niepodawanie napięcia 12V, wszystko sprawdzilem miernikiem wg poradników, napisałem usterki, powiadomilem sklep internetowy i wyslalem paczkę na reklamację.
Dostałem informację że zasilacz ma mechaniczne uszkodzenie złącza SATA (może się luty ukruszyły? Przecież nikt nie skakał na zasilacz, miałem go nieco ponad rok, dbam o sprzęt) i produkt zostal wyslany do producenta.
Nie mam wykształcenia elektryka, ale chyba nie myliłem się z tym że brak napięcia 12V i ich "uszkodzenie mechaniczne SATA" to właściwie to samo? S-atę napędza 12 voltów tak?
Pytam głównie dlatego że zaniepokoiło mnie slowo "mechaniczne" uszkodzenie, tak jakbym to JA spowodował usterkę. Komputer chodzil sobie kilkanaście minut po czym padł jakby wysiadł prąd w mieszkaniu. Nie chcę żeby mi wyskoczyli z rachunkiem kilka stówek za naprawę sprzętu którego nie uszkodziłem.
TL;DR - Czy zasilacze mają takie zabezpieczenia że jeżeli jedna linia napięcia (tutaj 12V) nie działa, reszta napięć nie pójdzie i nie uruchomi się w ogóle komputer?
Z góry dzięki :)
Ostatnie pytanie - nie, zasilacze nie maja takich zabezpieczen.
Co do uszkodzonego zlacza sata - jezeli w wyniku mechanicznego uszkodzenia zlacza doszlo do zwarcia w zlaczu - to mogla to byc przyczyna calej awarii i moga nie naprawic zasilacza gwarancyjnie. Jezeli natomiast zlacze jest ukruszone, uszkodzone - ale nie ma tam zwarcia - powinni zasilacz naprawic/wymienic na nowy.
No chyba ze po prostu nie chca wbijac sie w koszty i szukaja jakiejkolwiek wymowki zeby gwarancje odrzucic.
We wtyczce zasilania gniazda SATA masz napiecia +3.3V, +5V i +12V
