Najman vs. Bruneika - rewanż?!
Na facebooku Marcina jest wpis: http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/05/65fc5ac54ec6f7d80bd02a435eba0628.png?1336174042
Sprawdzilem, to nie fake...czekam na wasze komentarze
Tekst oświadczenia żałosny. Koleś przegrał wszystkie walki i powinien dać sobie spokój.
Przecież on to specjalnie robi, żeby jak najwięcej osób go znienawidziło, to zwiększy zainteresowanie walkami i da mu więcej pieniędzy. Jak widać jego plan działa.
yyy to chyba nie jest jego oficjalny profil?
No tak bolał go brzuch :) To raczej podpucha ale jeśli tak serio napisał to niezły troll z niego, lol.
Może ja bym się zmierzył z Najmanem? W końcu 250 tysi piechotą nie chodzi, a kto wie, może i bym wygrał. To dopiero byłby dla niego cios. Amator rozkłada boksera na łopatki.
To dopiero byłby dla niego cios. Amator rozkłada boksera na łopatki.
A Burnejka to niby kto? Zawodowiec? ;P
Najman już dwa razy zapowiadał koniec swojej kariery. Przed walką z Burnejką powiedział że jak przegra to nie będzie żadnego rewanżu i kończy kariere więc myślę że to jest fake.
Marcin Najman po porażce z Robertem Burneiką na gali MMA Attack! 2 w Katowicach zakończył sportową karierę. "El Testosteron" ma żal do polskich kibiców, a po części także do organizatorów gali. Uważa, że przed jego walką z "Hardkorowym Koksem" do oktagonu nie powinien być zaproszony Przemysław Saleta.
Najman napisał o wszystkich drażniących go sprawach w oświadczeniu przesłanym Wirtualnej Polsce. Podziękował też swoim przyjaciołom, trenerowi Mirosławowi Oknińskiemu i sponsorom.
Treść oświadczenia Marcina Najmana:
"W związku z tym, iż przeszedłem już na sportową emeryturę pragnę podziękować wszystkim , którzy przez lata mnie wspierali. Przyjaciołom, sponsorom oraz wszystkim trzymających za mnie kciuki.
W sporcie amatorskim kilkakrotnie bylem medalistą Mistrzostw Polski. W boksie zawodowym wygrałem 13 pojedynków, najmilej wspominam to w Chicago. Kibicowała mi wtedy cala Polonia. W MMA przegrałem w ostatni piątek po raz trzeci i zdecydowałem, że to już koniec mojej przygody ze sportem. Widocznie brakło mi talentu do MMA.
Przykro mi, że zawiodłem trenera Oknińskiego, bo poświecił mi dużo serca. To świetny trener, a cala wina za porażkę leży po mojej stronie. Po walce z Burneiką dzwoniło do mnie ze słowami wsparcia kilku najwybitniejszych mistrzów polskiego sportu. Oni wiedza o kim mówię. Jak również wielu przyjaciół. Bardzo Wam za to moi drodzy dziękuję.
Podsumowując ostatnia walkę nie sposób odnieść się do tej rzeszy litewskich pachołków na trybunach. Każdy z nich, mając walczyć z rywalem o tyle silniejszym i cięższym z jakim mi przyszło walczyć, narobiłby w gacie. To tchórzliwa hołota. Polska przez takich zdrajców zawsze traciła niepodległość. Wystarczy wspomnieć Targowicę. Mam nadzieje, że wszyscy zdążyliście ucałować w tyłek swojego litewskiego idola, który otwarcie zachęca polską młodzież do brania koksu.
Na gali obecny był mój 85-letni przyjaciel z Londynu, Sergiusz Papliński. Partyzant, który był żołnierzem jednego z najdzielniejszych polskich generałów, "Szarego". Uwolnili ze swoją drużyna podczas okupacji kilkuset Polaków z więzienia z Radomia, tym samym ratując im życie. Powiedział mi po gali, że nie o taką Polskę walczył i wstyd mu było za obecnych na hali. Jako jeden miał odwagę wstać i powiedzieć, co o tym myśli jeszcze podczas trwania imprezy.
Skandaliczne było również wprowadzanie do klatki przed moim pojedynkiem tego cynicznego tchórza Saletę. To ja sprawiłem mu największe bicie w karierze, z jakiej racji pozwolono mu zabrać głos i podjudzać przeciwko mnie. W innych pojedynkach tego jakoś nie było.
W Katowicach przegrało kilku Polaków, ja również. Jednak nigdy przed nikim nie wymiękłem i nigdy przed nikim nie uciekłem, nawet jak rywal ważył 20-30 kg więcej. Jeżeli ktoś ma wątpliwości czy różnica wagi w MMA ma znaczenie, to niech zapyta wszystkich zbijających wagę zawodników, po co to robią. Zawsze zmagałem się nie tylko z rywalem, ale i nieprzychylnymi pseudo dziennikarzami. Jednak to ja, a nie oni, miałem odwagę wyjść do każdego rywala.
Pozdrawiam wszystkich kibiców sportów walki. Marcin Najman"
źródło: boxingnews.pl
TO NIE JEST JEGO PROFIL, koniec tematu
Najman to debil.
Ciekawe, czy ktoś mu powiedział, że ludzie nie kibicowali koksowi bo w dupie mają Polskę, ale dlatego, że jest lubianym celebretą. Kto jak kto, ale Najman powienien to zrozumieć, gdyż w końcu to jego zawód, chociaż na pewno nie jest lubiany.
to jest lepsze oświadczenie
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2012/05/f30f0edaa17d15b6c9abb5383a4d48ae.jpg?1336333710