Dzisiaj jak wychodziłem z domu małe brązowe coś (raczej nie wróbel ani mazurek) wystrzeliło spanikowane ze skrzynki pocztowej i nieźle mnie wystraszyło.
Pod częścią na listy jest mały slot gdzie można wsunąć zwinięte ulotki, gazety, jakiś ćwok uznał że to doskonałe miejsce na gniazdo.
Teraz muszę ogarnąć jakiś cień żeby nie zrobiły się z tego jajka na twardo (skrzynka jest na dworze, skierowana na zachód - będzie gorąco), pewnie postawię na niej płytką miskę z wodą i coś rozsypię - pytanie tylko, co?
Nie znam gatunku, jest coś co zeżre każdy ptak? Jakieś pomysły jak inaczej ułatwić życie rodzicom?
Z góry mówię że nie nasyfią sąsiadowi bo mieszkam w domu, jajecznicy też nie planuję robić.
Ja bym to zostawił tak jak jest i w spokoju. Fajny domek sobie znalazły :)
Za jakiś czas wyfruną i już nie będziesz miał nowych sąsiadów.
Gorzej jak jakiś kot, lis, czy inny drapieżnik to wcześniej wyczai. A nawet jakiś inny ptak.
U mnie jest odwieczna walka gołębie kontra sroki :) też jeszcze mam jak co roku pod dachem garażowym gniazdka ptaków i w niczym mi nie przeszkadzają. No czasem potrafi tylko taki ptak przywalić mi w auto :))
Ostatnio miałem dziwną sytuacje, przed domem znalazłem dwa martwe ptaki średnie różnego gatunku, prawdopodobnie wpadł na siebie w locie.
Możesz sypnąć tam jakimś małym ziarnem i okruchami.
Jako "zadaszenie" przed gorącem to bym wyciął kawałek maty to się daje na szyby auta zima/lato i załatwiło by sprawe. Kawałek takiego materiału by wystarczyło ew no coś innego bo są możliwości.
Motyw z cieniem jest super. Ptaki moga nie byc swiadome jak to w srodku sie nagrzeje.
Nawet jesli nie pomoze, to nie zaszkodzi na pewno.
Oprocz tego zostawic w spokoju imho. Ew, pilnowac jakby cos sie przypaletalo i przegonic kota czy innego lisa.
Z okruchami czy ziarnem bym uwazal, bo to zalezy od tego co to za ptake sa. NIektorym gatunkow mozesz zaszkodzic bo im np. ziarno rozpecznieje w zoladku.
Pasowaloby ogarnac temat czym sie karmi. Ale imho same sobie dadza rade jesli chodzi o pozywienie.
Za to woda imho jak najbardziej. Poprostu beda mialy blizej, niz tam gdzie normalnie by lataly sie napic czy wykapac.
Jak sie potomstwo uda to bedziesz mial co roku, bo ptaki sie przyzwyczajaja do udanych miejscowek. ;)
Jak sie potomstwo uda to bedziesz mial co roku, bo ptaki sie przyzwyczajaja do udanych miejscowek. ;) Małe ptaki - a z takimi mamy do czynienia w tym wypadku - nie zakładają gniazd ponownie w tych samych miejscach, robią to duże ptaki - bociany, orły, sokoły itd.
https://www.birdsandblooms.com/birding/attracting-birds/bird-nesting/do-birds-reuse-nests/
A to przepraszam.
Ale golebie tez wracaja. To wiem z autopsji. Ale w sumie to juz raczej wiekszy ptak.
Małe ptaki - a z takimi mamy do czynienia w tym wypadku - nie zakładają gniazd ponownie w tych samych miejscach, robią to duże ptaki - bociany, orły, sokoły itd.
Nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. Od kilkunastu lat dokarmiam małe ptaki (wróble, sikorki, zimorodki) i zawsze zakładają gniazda w tych samych miejscach. Wcześniej robiły to pod okapami dachów w bloku i pobliskim sklepie, a od jakiegoś czasu korzystają też z budek lęgowych zawieszonych na drzewach przez spółdzielnie. To oczywiste, że małe ptaki zakładają gniazda w tych samych miejscach, zwłaszcza jeśli mają pewność, że będzie tam pożywienie.
Bzdury opowiadasz. Żeby dokonywać takich obserwacji o jakich piszesz musiałbyś być ornitologiem, a gniazda ptasiego pewnie poza zdjęciem nie widziałeś. Większość informacji w necie, twierdzi, że małe ptaki wybierają co roku nowe miejsce (czasem wcale niedaleko od starego).
Most birds don’t reuse their old nests, no matter how clean they are. They typically build a new nest in a new location for each clutch. This reduces the prevalence of nest parasites such as mites and lice, too. Building a new nest in a new location also means predators are less likely to find the nest site before the young birds fledge.
https://www.allaboutbirds.org/news/after-birds-leave-a-nest-can-i-clean-out-the-nest-for-future-use/
Ciężka sprawa, jeśli ruszysz gniazdo, to rodzice mogą już do niego nie przylecieć i będziesz musiał wysiadywać jaja sam. Są schowane przed słońcem, byłbym się nie martwił, że za kilka dni będą „jajami na twardo”. Sugeruje nie ruszać gniazda, to chyba najgorsze rozwiązanie.
Moja rada, zostaw kartkę dla listonosza żeby nie wrzucał ulotek i nie podchodził (na tyle, na ile to możliwe) do skrzynki. Trzymaj się też sam z daleka od gniazda.
Jakiekolwiek małe ziarna - proso, owies, słonecznik. Najlepiej kup mieszankę w sklepie zoo.
Może masz i rację. Myślałem bardziej o rodzicach gdyż te małe to larwy i owady zjadają w pierwszych dniach życia, dopiero później ziarna.
E to jeszcze nic. U mnie na dachu jest położona blacha i w niektórych miejscach da się wejść kawałek pod blachę. Któregoś roku jakiś ptak uznał że będzie pod tą blachą idealnie zrobić sobie gniazdo. Temperatura na początku lata zazwyczaj u nas potrafi dochodzić do 30 stopni, a tuż pod tą blachą sięga nawet do 40 stopni. Ptaka i jego dzieci nie usmażyło.
Ale to musiałeś tam chyba nie zaglądać przez dłuższy czas, bo takie gniazdo to się raczej przez jedną noc nie robi ;)
Relacjonuj co jakiś czas sytuacje „z potomstwem”. Kibicuję Twoim nowym lokatorom.
Nienawidzę ptake'ów. Swego czasu, jak jeszcze studiowałem to ziomek, wyjeżdżając po mnie do domu (ewakuacja covidowa), zostawił okno otwarte na oścież. Po około półtora msc dzwonią z dziekanatu, że się gołębie osadziły. XD Na szczęście nie musiałem się tego pozbywać, jak przyjechałem to już ich, ani gniazda, ani młodych nie było, a panie sprzątaczki kochane uprały pościele (które i tak wywaliłem, bo nie będę spał pod tym XD). Tylko meble i podłogę z gówien trzeba było wyczyścić. Niżej news, ale treść fake'owa, ktoś od portiera przesłał zdjęcie do rmf, a oni sobie ze szczątek informacji i zdjęć sami historie swoją skręcili.
Poza tym, wiele gołębi osiadało się na balkonie w moim domu rodzinnym. Problematyczne są to stworzenia, bo jak już raz dasz im spokój, to będą przylatywały dosłownie co chwilę. A to równa się z takim syfem na balkonie, że momentalnie zaczynasz żałować, że ich nie pogoniłeś.
Gołębie są faktycznie problematyczne, bo ani nie są pożyteczne, ani czyste i rzeczywiście trudno się ich potem pozbyć. Ale małe ptaszki nie robią dużego bałaganu, a dzięki nim nie ma komarów, bo bardzo skutecznie je eliminują. Szczególnie wróble i jerzyki.
Tzn co? Znalazly randomowe gniazdo ptasie i przytachala to domu czy co? Bo nie rozumiem.
no ta, znalazly gniazdo i przyniosla do domu, dzis odniosla bo stwierdzila, ze nie bedzie ich domu pozbawiac, niech sie dzieciaki bawia w bullerbyn
Pewnie i tak nie wroca juz tam, chociazby ze wzgledu na zapach albo uszkodzenia.
Ogolnie bezsensowne zachowanie, naucz dzieciaka zeby takich rzeczy nie ruszac. Bo po co?
A moze nawet to bylo przestepstwo, bo to moze byc gniazdo chronionego gatunku.
I nawet nie wiesz a wychowujesz kryminalistke. ;P ;)