Komentarze: To ja, Wielki Gatsby
Zgadzam się w pełni z recenzją. Gatsby to świetne kino. Jako wielbiciel styku muzyki z roztańczonymi sekwencjami byłbym nawet jeszcze bardziej kontent, gdyby sceny imprez miały charakter mocniej odleciany w kierunku MR! Film jest wybitny wizualnie oraz aktorsko, poza rzecz jasna Toby Maguaierem, który na szczęście pełni rolę pasywnego obserwatora i rola kluchowatego słupa wychodzi mu dobrze, gdyż wiele poza ciapowatym uśmiechem nie wymaga. Uważam natomiast, że skrzydła film rozwinie dopiero na Blu-reyu. Byłem w Cinema city. Kolory były wypłowiałe ich tonacja wyniebieszczona - nijak mająca się do bogactwa i intensywności barw z internetowych zwiastunów - a co więcej miałem wrażenie (choć nie wiem czy jest to możliwe), że film nie był puszczany z kopii cyfrowej (wrażenie prześwietlenia obrazu oraz pewnej niewyraźności charakterystycznej dla kopii tradycyjnych). Innymi słowy kino zadało filmowi cios w jego najważniejszy atutu. Problem ten spotykam zresztą coraz częściej. Poza genialnymi kopiami tytułów takich jak Hobbit, wersja kinowa zazwyczaj z kretesem przegrywa z Blu-reyem. Film jako taki jednak jest znakomity.
Ja się wybiorę z ciekawości ;) Bo Wielkiego Gatsby'ego przerabialiśmy w zeszłym tygodniu jako lekture i oglądaliśmy również starą ekranizacje owej książki, więc będe miał porównanie.
Wybrałem sie do kina z lubą ze wzgledu na to, ze bede przerabial tą nowele na literaturze za rok, myslalem, ze sie wynudze a jednak pozytywne zaskoczenie, film nie nial dluzyzn, nie byl nadto "rozmemłany", Di Caprio jak zwykle swietny, sekwencja imprezy genialna. Swietnym pomyslem bylo wymieszanie klimatu lat 20 XX w ze wspolczesną muzyką...Jedyny minus to ten koles ktory gral spidermana...Jak ja nie lubie tego pizdowatego aktora...
Ogolnie film fajny i z oceną jak najbardziej sie zgadzam.
Qverty chyba miał na myśli późniejszy etap edukacji. :P
eJay---> na filologii tak :p ma_ko też student filologii z tego co pamietam :p
tak :P jak mówiłem miałem to ostatnio, książka nawet fajna i z tego co widzę po trailerze to dość wierna adaptacja :)
Nie byłem jeszcze w kinie, ale jeżeli to faktycznie przede wszystkim Love Story, to coś nie wyszło. Książka jest raczej przede wszystkim obrazem przedstawicieli z różnych środowisk w USA w tym okresie, love story jest dodatkiem.
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
