Jak z wlasnej bezmyslnosci mozna sie zabic kolo domu...

Forum Rozmawiamy
Odpowiedz
15.03.2013 13:11
1
odpowiedz
zanonimizowany890189
3
Pretorianin

Jak z wlasnej bezmyslnosci mozna sie zabic kolo domu...

Ku przestrodze, o tym jak chwila nieuwagi, bezmyslnosci plus spietrzenie zaniedban i czlowiek jest o wlos od smierci...

Zwykle jezdze swoim Focusem ale zona pojechala do kosmetyczki i zostalem z awaryjnym starym Peugeotem 106. Stwierdzilem ze podjade na pobliska poczte wyslac paczke (z ebaya, o ktora tak sie wkurzalem w innym watku ;) ). Jade sobie spokojnie, teren zabudowany wiec 50 km/h, pogoda dobra, droga sucha, mysle o tym czy wyslac listem czy paczka.

Luk drogi, skrecam kierownice a samochod jedzie prosto, prosto na przeciwlegly pas gdzie jada inne samochody. Dobrze ze osoba z naprzeciwka miala dobry refleks i mnie wyminela z prawej bo ja jechalem dalej prosto bez mozliwosci zmiany kierunku. Prawie wjechalem w betonowy mur po drugiej stronie gdy udalo mi sie zlapac przyczepnosc i przynajmniej jechac rownolegle z murem po trawniku. Wsystko trwalo pare sekund a ja potem siedzialem w kompletnym szoku, jak to sie moglo stac?

Przejechane mam okolo 250 000 km wiec zylem w przekonaniu ze nic mnie nie jest w stanie zaskoczyc, a tu nagle prawie bym sie zabil 500 m od domu...

Pasy nie zapiete, bo po co na tak blisko zapinac?
Opony letnie, bo samochod awaryjny, to przeciez nie bede zmienial jak raz na miesiac sie gdzies podjedzie.
Droga sucha to nie trzeba uwazac, bo przeciez wszystko jest OK.

Wszystko byloby OK, tylko w tym miejscu wiatr na calym luku nawiewal snieg znad pobliskiego jeziorka. Wszedzie sucha droga a akurat na tym luku droga biala.

No i teraz ja jade 50, ten z naprzeciwka 50, ja bez pasow, na czolowke... Daloby sie zabic? Takto suma bezmyslnosci, zaniedban i braku ostroznosci mogla mnie zycia pozbawic... Ku przestrodze Wam pisze.

15.03.2013 13:14
EspenLund
2
odpowiedz
EspenLund
125
Legend

Nigdy nie zrozumiem nie zapinania pasów "bo blisko".

15.03.2013 13:16
jasonxxx
3
odpowiedz
jasonxxx
155
Szeryf

Znam takich, co przejechali 500 000 a do dziś nie mają wyobraźni za kierownicą, więc zaliczasz się po prostu do statystycznego polskiego kierowcy, na którego trzeba uważać. Dlatego najważniejsza zasada dla mnie za kółkiem, to zasada ograniczonego zaufania.

15.03.2013 13:17
wysiak
4
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Nigdy nie zrozumiem nie zapinania pasów "bo blisko".
Ani ja. Jak dla mnie to jak 'ide tylko do kiosku po gazete, to po co mam zakladac spodnie'.

Nie rozumiem tez jak rzekomo doswiadczony kierowca moze byc zaskoczony nawianym sniegiem na luku drogi kolo domu. Rok temu nie bylo tam tego jeziorka, a moze wiatr nigdy wczesniej nie wial z tamtej strony?

15.03.2013 13:20
5
odpowiedz
b212
134
Generał

wysiak, albo coś w stylu "na chwilę go wsadzę, po co nam prezerwatywa". A nie, to akurat rozumiem ;)

Ktoś mi wytłumaczy o co chodzi w temacie, bo nie łapię? Samochód nie skręcał, bo miał letnie opony i droga była biała? Przecież sam stanson zachęcał do jeżdżenia na letnich zimą? ;)

Dobrze, żeś cały Kajfasz, to by była w ogóle porażka, zostać wydupczonym przez eBaya na 17% i umrzeć w drodze na pocztę z paczką ;/ :D

15.03.2013 13:23
jasonxxx
6
odpowiedz
jasonxxx
155
Szeryf

Samochód nie skręcał, bo miał letnie opony i droga była biała? Przecież sam stanson zachęcał do jeżdżenia na letnich zimą? ;)

Po pierwsze nie zachęcał, tylko twierdził, że bezsensem jest na nich jeździć już od października aż do kwietnia w warunkach miejskich. Po drugie, nawet jak popada, bez problemu da się na takich oponach jeździć, tylk otrzeba pamiętać, że się na nich jedzie. W skrócie - myśleć za kierownicą.

15.03.2013 13:24
7
odpowiedz
zanonimizowany890189
3
Pretorianin

wysiak: Jak sie na codzien jezdzi na zimowkach to sie na troche sniegu uwagi nie zwraca. Jakbym jechal swoim Focusem z dobrymi oponami to bym nawet nie zauwazyl ze tam jest bardziej slisko. Szczegolnie ze nie jezdze tak szybko aby to mialo wieksze znaczenie.

No i dzis jest wyjatkowo duzy wiatr, prawie glowe urywa, przy normalnym wietrze by tak tam nie nawialo.

Ergo, suma summarum wszystko sie zbieglo na raz.

Ktos mi kiedys tlumaczyl ze wypadki zaczynaja sie jeszcze zanim czlowiek z domu wyjdzie. I cos w tym jest.

b212: Ostro bym sie wkurzyl jakbym w drodze z ta paczka mial wypadek. Nawet jakby mi sie nic nie stalo :)

15.03.2013 13:28
8
odpowiedz
zanonimizowany890189
3
Pretorianin

Oczywiscie to wszystko kwestia bezmyslnosci. A wlasciwie myslnosci ale o dupie maryni zamiast o tym co sie dzieje na drodze. Jakbym myslal o tym co robie to bym zauwazyl ten snieg, a tak naprawde zauwazylem go dopiero z trawnika po przeciwnej stronie jak sie obejrzalem :)

Z bezmyslnoscia jest ten problem, ze o ile latwo myslec ze sie mysli, to niemozliwym jest myslenie ze sie nie mysli :)

Wydaje mi sie ze kazdy ma takie chwile, jak nic sie nie stanie, to nawet ciezko je zauwazyc. Mozna je rozpoznac po tym ze sie gdzies dojezdza i wlasciwie nie pamieta co bylo po drodze... Taki autopilot.

Tylko mi nie mowcie ze nigdy tak nie mieliscie ;)

15.03.2013 13:40
Tlaocetl
9
odpowiedz
Tlaocetl
196
Ocenzurowano

Dane statystyczne mówią, że 80% kolizji (głównie niegroźne stłuczki + wypadki) zdarza się w odległości 5km od domu.

15.03.2013 13:45
Wiewiórk
10
odpowiedz
Wiewiórk
141
ciekawe ile to 24 znaków

a później taki stanson na warszafskich blachach i letnich oponach bo co zmieniać jak jade w góry tylko na weekend jęczy przed każdym podjazdem i karze się wypychać z co drugiego parkingu ... oby tak dalej

15.03.2013 13:47
11
odpowiedz
zanonimizowany634205
30
Generał

"Dane statystyczne mówią, że 80% kolizji (głównie niegroźne stłuczki + wypadki) zdarza się w odległości 5km od domu."

Dane statystyczne mówią, że 75% danych statystycznych jest wyssane z palca.

15.03.2013 13:58
EspenLund
12
odpowiedz
EspenLund
125
Legend

Charles

Ale to jest fakt - im dalej od znanych miejsc i dróg tym mocniej skupiamy sie na tym co dzieje się na drodze. Na lokalnych drogach przez które jeździmy tysiące razy czujność spada.

15.03.2013 14:09
Belert
13
odpowiedz
Belert
182
Legend

kazdy popelnia bledy , i czasem drogo one kosztują .Masz nauczke na przyszlosc.
A tym ktorzy krytykuja autora watku ,radzilbym przed szukaniem zdzbla w oku brata swego poszukali belki w oku swoim :))

15.03.2013 14:14
14
odpowiedz
116
3 grosze

Kiedyś latem (+30, sucho) pokonywałem po raz tysięczny ten sam zakręt do pracy z prędkością 40km/h samochodem, który znam i wpadłem w poślizg (uciekł mi tył). Sprawdzałem 10 razy czy coś tam było - malowali niedawno oznaczenia i chyba nowa (już wyschnięta) farba była śliska. Najadłem się strachu, ale uważam teraz gdy najeżdżam na malunki na jezdni.

Trzeba się uczyć na błędach i najlepiej cudzych. (chce przez to powiedzieć, że dziękuję Autorowi za dzielenie się wiedzą)

15.03.2013 14:26
15
odpowiedz
Thun
180
Senator

Kajfasz -> Krótko mówiąc - jesteś DEBILEM.

Kij z tobą i nie zapięciem pasów, zabijesz się - sam się prosiłeś, "bo po co zapinać, blisko jest". Ale letnie opony w taką pogodę? Zima się skończyła nie... nie ważne że sucho, za pół godzin może być zamieć. A co by było jakbyś kogoś zabił przez to że "się poślizgałeś"? Pomyślałeś o tym?

Belert -> Każdy kto ma choć trochę oleju w głowie, nie wsiada w zimę do samochodu na letnich oponach. Brak pasów, to już szczegół - on się zabija nie my. Ale w letnich, może kogoś zabić bo "się pojechało za daleko na śniegu".

15.03.2013 14:30
EspenLund
16
odpowiedz
EspenLund
125
Legend

Muszę zapytać - jaki samochód i jakie opony, do tego czy przez poślizg rozumiesz stracenie kontroli nad samochodem czy tylko lekkie uciekniecie tyłu. Pytam bo na ośnieżonej drodze ciężko jest nawet specjalnie wywołać poślizg jak sie ma dobre zimowe opony, a co dopiero na suchym? :). Ale zgodzę się z tym że linie malowane na drodze są strasznie śliskie, to jest odczuwalne zwłaszcza przy jeździe motocyklem.

15.03.2013 14:30
jasonxxx
😁
17
odpowiedz
jasonxxx
155
Szeryf

a później taki stanson na warszafskich blachach i letnich oponach bo co zmieniać jak jade w góry tylko na weekend

a stanson włąśnie wrócił z bieszczad na zimówkach, tłuczku :)
Bo ja w zimę zakłądam zimowe opony, a nie w październiku by potem jeździć na nich do 30 kwietnia. Czytanie ze zrozumieniem boli?

15.03.2013 14:32
18
odpowiedz
116
3 grosze

[15] Kij z tobą i nie zapięciem pasów

Zwykle tego nie robię, ale biorąc pod uwagę formę Twojej wypowiedzi:

słowo "zapięcie" to RZECZOWNIK (odpowiada na pytanie co? - zapięcie/niezapięcie)
nie z rzeczownikami zawsze i bez wyjątków piszemy RAZEM,

więc zanim nazwiesz kogoś tak, jak nazwałeś spójrz proszę w lustro

[16] EspenLund opony - Dębica (jakieś za 800zł za komplet Passio ?, w stanie bardzo dobrym), marki samochodu nie wymienię, bo się wstydzę, mały i lekki, przednionapędowy w stanie dobrym (zbieżność itp.)

15.03.2013 15:00
😍
19
odpowiedz
zanonimizowany773549
45
Senator

Pasy nie zapiete, bo po co na tak blisko zapinac?

15.03.2013 15:02
20
odpowiedz
116
3 grosze

Uzupełnienie: czy przez poślizg rozumiesz stracenie kontroli nad samochodem czy tylko lekkie uciekniecie tyłu

Tył uciekł lekko, odruchowo skontrowałem, nagle tył złapał pełną przyczepność na suchym asfalcie z naciskiem na PEŁNĄ i NAGLE - samochód w ruchu, pod małym kątem do toru jazdy przy pełnej przyczepności i ustawionej lekkiej kontrze - odruchowo wyprostowałem, ale nikt nie jest taki szybki, a mój samochód nie ma rajdowego układu kierowniczego .. nagły pisk i wstrząs przy wyprostowaniu toru ruchu - kręgosłup bolał mnie jak cholera.

Dużo strachu, ale gdybym skontrował mocniej lub jechał szybciej różnie by mogło być (co najmniej wylądowałbym na krawężniku).

dopisek: "z niewiadomych przyczyn kierowca zjechał na przeciwległy pas i .." właśnie o tym myślę gdy sobie przypomnę.

15.03.2013 15:16
Danley
👍
21
odpowiedz
Danley
154
slow but dangerous

Już kilka razy w tym roku jeździłem w takich warunkach, że nie wyobrażałem sobie gorszych, a tymczasem ciągle pojawiają się jeszcze gorsze :) To co było dziś to już czyste rajdowanie, a jeszcze mam jedną trasę do zrobienia i czytam właśnie w internecie o zablokowanej drodze, więc to będzie długi dzień :( Nie dajemy się zimie :D

15.03.2013 15:21
22
odpowiedz
zanonimizowany890189
3
Pretorianin

A wlasnie ja sie ciezkich warunkow nie boje. Jezdzilem po gorach w nocy we mgle takiej ze zjezdzajac z drogi orientowalem sie dopiero jak po chodniku jechalem. W ulewach i po kaluzach ze czuc bylo aquaplanning tylkiem, sniezycach itp itd. Takie ciezkie warunki oczywiscie sa meczace i jedzie sie bardzo dlugo bo powoli, ale jednak z maksymalnie natezona uwaga.

Bardziej sie teraz boje dobrych warunkow i takiej niespodzianki jak dzis. Kiedy wydaje sie ze jest wszystko super, dobre warunki, az nagle gdzies te warunki na odcinku doslownie 5 metrow nie sa dobre i... klops gotowy...

15.03.2013 15:35
Boroova
👍
23
odpowiedz
Boroova
73
Gwiazdka

Kajfasz - polecam film Final Destination :)

A tak serio, to miales chlopie duzo szczescia. Takie niespodziewane sytuacje moga sie zdarzyc kazdemu i nie ma co sie przejmowac szczekaniem internetowych ekspertow, ktorzy wszystko wiedza najlepiej, sami nigdy by w takiej sytuacji sie nie znalezli i ogolnie sa mistrzami kierownicy :)

Lepiej zrob zonie kolacje przy swiecach i doceniaj to co masz w zyciu, bo sam widzisz, jak szybko mozna to stracic...

15.03.2013 15:42
24
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

Heh mialem troszke podobnie, tyle ze ja zimowki mialem bylem zapiety etc, na zakrecie, niby sniegu nie bylo, cos tam ledwo na srodku pasa, droga pod gorke, lekki zakret, ja jade a tu nagle mi auto zaczyna sobie wpadac w poslizg i nie reaguje na gaz, hamulec czy krecenie kierownica i tak sobie lece na pas obok i na barierke, na szczescie nic nie jechalo i trafilem na barierke, bo jakbuym nie trafil to jeszcze bym z gorki zlecial... a tak to tylko lekkie obicie auta i do roboty pojechalem dalej. Od tamtej pory jeszcze ostrozniej jezdze w zimie.

15.03.2013 16:28
25
odpowiedz
QrKo
167
Yarr!

Nigdy nie zrozumiem nie zapinania pasów "bo blisko".
Dokladnie. Az sie zasmialem pod nosem kiedys, bo jechalem do sklepu oddalonego o 400m droga polną, po której dziennie przebiega wiecej saren niz przejezdza aut, bedac u celu chce wysiadac, a tu sie nie da bo cos mnie trzyma, patrze, zapiete pasy. Ot odruch.

15.03.2013 16:39
26
odpowiedz
Lukxxx
232
Generał

Powodzenia dziś w Lublinie na letnich

15.03.2013 16:39
A.l.e.X
27
odpowiedz
A.l.e.X
152
Alekde

Teraz macie w samochodach pipczenie jak nie macie pasów zapiętych właśnie zostało to wprowadzone z myślą o tych co mają blisko, fakt po pewnym czasie pipczenia milknie, ale na pewno wielu przekonało do zapinania.

--->Kajfasz
Co do samochodu to nie będę się wypowiadał, mogłeś popełnić seppuku sam lub/i tak samo wysłać siebie i kogoś w podróż w jedną stronę!. Teraz znowu wszyscy mi napiszą, że umiejętności Kubicy i grat = bezpieczeństwo na polskich drogach, a wiem zapomniałem wszyscy mamy umiejętności na poziomie : Sébastiena Loeba :]

15.03.2013 19:16
EspenLund
28
odpowiedz
EspenLund
125
Legend

W boxerze pikanie nie ustaje, ale mój były pracodawca znalazł na to bardzo yntelygentny sposób - zapina pasy za za soba i siada na nich :D

15.03.2013 20:19
Mutant z Krainy OZ
29
odpowiedz
Mutant z Krainy OZ
269
Farben

Ja przeskoczyłem w zeszły słoneczny łikend na letnie opony, bo zawierzyłem prognozom pogody, które mówiły, że zima jeśli nawet wróci, to tylko w postaci mrozu nocami, a tutaj nasypało śniegu kilka centymetrów :) Wyjeżdżałem wczoraj na tych letniakach na zakupy, 40 km tam i z powrotem, akurat pogoda była tragiczna, w swojej alejce, boczna nieuczęszczana za bardzo droga, gdzie śniegu było od cholery, ślizgać zaczynałem się dopiero wtedy, gdy szarpałem kierownicą na lewo i prawo celem sprawdzenia jak się trzyma. Na głównych drogach śniegu również sporo leżało, w dodatku wiatr nawiewał wszystko z okolicy na jezdnię. Nie jechałem szybko, góra 50-60 kmh i ani razu nie poczułem by auto mi uciekło. Nie czułem się pewnie i przy wszelkich łukach, rondach i zakrętach mocno zwalniałem, podczas gdy na zimówkach manewry te wykonywałem praktycznie tak jak latem.
Trzeba wiedzieć czym się jedzie i na co sobie w danym aucie można pozwolić.
Co do zapinania pasów natomiast, ja mam taki odruch, że zapinam się wyjeżdżając autem z garażu na podwórko celem umycia go :)

15.03.2013 20:28
30
odpowiedz
zanonimizowany890189
3
Pretorianin

We francji taksiarz ktory nas wiozl, mial sama koncowke pasa, bez pasa, wpieta w to miejsce gdzie sie wpina pas (nie ma to jak profesjonalna terminologia). I tak oto oszukal system :) Ciekawe tylko jak w razie wypadku, kiedy system poduszek mysli ze ma zapiete pasy i mu w twarz wystrzela poduszka :)

15.03.2013 22:31
A.l.e.X
31
odpowiedz
A.l.e.X
152
Alekde

Jeżdżenie bez pasów jest głupotą bo przy najmniejszym puknięciu może wystrzelić poduszka, a efekt otrzymania ciosu poduszką będzie widoczny przez min. dwa tygodnie, gorzej w starych trupach wtedy można głową wybić szybę. Zresztą każdy sam powinien włączyć myślenie.

Natomiast jazda na niedostosowanych oponach do pory roku to jest już nie tylko szkoda dla siebie, ale może być też dla innych. Po co kupować wiele opon, nie lepiej wstawić wielosezonowe przecież to jest to najlepsza opcja. Ja mam tak na każdym prawie samochodzie (poza sportowym ale tam on jest tylko używany latem i tam są letnie). Po dwóch latach wymieniam opony na nowe i działają tak samo dobrze zimą jak i latem. Oczywiście sprzedawcy powiedzą wam, że jest to bzdura wielka, ale testowałem nieraz więc moim zdaniem opona wielosezonowa jest tylko minimalnie gorsza od zwykłej zimówki, a w stosunku do letnich zero różnicy.

Forum Forum Rozmawiamy
Odpowiedz

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl