Witam!
Od razu zaznaczam, ze zwracam sie z prosba raczej do osob, ktore ukonczyly gre na najwyzszym poziomie trudnosci. Byc moze technika walki na tym poziomie jest inna niz na nizszych, ale kto tam wie... Na latwiejszych poziomach w ogole nie gralem. Mianowicie jestem w trakcie ostatniej walki i musze przyznac, ze mam z nia niemaly problem. Nie jestem w stanie pokonac tego "czegos" :) Ponizej macie opisane co i jak... Licze, ze ktos poda jakis myk.
spoiler start
Jest to praktycznie sam poczatek walki. Za pierwszym razem udalo mi sie dotrwac do drugiego "zasysania" i od tamtej pory gine juz na samym poczatku. Podejsc zrobilem juz kilkadziesiat, ale wciaz nie potrafie przejsc momentu, gdy Boss rozpoczyna zasysanie wszystkiego w kolo. Wiem, ze musze strzelac w macki, aby nie zostac wchlonietym. Problem w tym, ze zostaje wessany zanim macki sie pojawia, a raczej gdy pojawia sie pomaranczowe narosla, w ktore trzeba strzelac. Przy pierwszym podejsciu do walki udalo mi sie to zrobic bezblednie, ale niestety chwile pozniej zginalem. Teraz nie potrafie juz tego wykonac. I naprawde nie wiem w czym problem. Czy ja cos zle robie? Stoje w zlym miejscu? Wbijam Marker w "oko", unikam spadajacych odlamkow, przychodzi moment wsysania i dupa... I tak juz ponad 30 minut :/ Ze tez nie zwrocilem uwagi na to, co wczesniej zrobilem.
spoiler stop
Dziekuje z gory za wszelkie rady...
Patrzyles tu:
http://www.youtube.com/watch?v=unN388lYfik
?
(akurat ten filmik jest chyba z co-opa, ale na youtubie jest sporo filmow z tej walki)
Tak. Juz ogladalem... Nie robie nic innego. Przed chwila znowu sprobowalem i to samo. Zasysa mnie natychmiastowo.
(Tak, to coop, ale mimo wszystko nie robie nic innego)
No i jednak sie udalo. Nie mam pojecia w czym byl problem :)
