Poprzednio byliśmy tutaj: https://www.gry-online.pl/forum/ddw-cwtwwszdnk-i-pozdrowic-wszystkich-876-256/z5bc6ebc?N=1
Ooo Flyby'emu stuknęła forumowa setka ;)
Nawet może jakiś obrazek w pierwszym poście zamieszczę - dawno już takowego nie było ;)
Niestety na banerek nie ma co liczyć ;P
Ooo Flyby'emu stuknęła forumowa setka ;)
A ja ostatnio stuknąłem 8-kę.. :)
edit: Na kostce oczywiście..
Ja jeszcze w życiu takiej nie ułożyłem a chciałbym się nauczyć... niestety póki co na chęciach się kończy ;)
Obrazek, kubeczek ;)
Jak bym walnął zacną gorzałę z kubeczka
panienka by zeszła z obrazeczka..
Hmm, mogłaby nie zmieniać pozycji..
No to jest nas dwóch a gdzie reszta? Czyżby polowali już z widelcem w wannie na karpia?
...coś takiego? ..nad morzem mieszka, ryby obrzydza
..to może ja powinienem obrzydzać grzyby ..co drugi suszony borowik to muchomor ..hmm, może co trzeci jednak, ..uszek z grzybami by nikt nie przeżył ;(
Ryby uwielbiam (smażone, wędzone etc.), grzybów nie znoszę (wyjątek stanowią marynowane) ale ładnie pachną ;)
To zawsze jest przez gry Flyby, to już reguła praktycznie.
Uff ..o choinkę (składaka z jodły) się targowałem ..nie chcieli spuścić z ceny, argument z końcem świata jakoś do nich nie trafiał (to będzie jutro a dzisiaj jest dzisiaj) ;(
Majonez widziałem tz. tą reklamę ;)
Choinka w tym roku sztuczna ale też całkiem ładna będzie (mam taką nadzieję jak ją ubiorę ;P)
Widzę, że na GOLu kolejne zmiany - teraz niby mogę coś moderować w wątku ale nie widzę tutaj takiej potrzeby ;P Za to później przyjrzę się wystawianiu ocen ;P
Zdaje się że aby w ogóle coś pisać, będę musiał własne wątki robić ;) A nie chce mi się jak zwykle ;(
Zapach jodły, kong123, jest jak zapach kobiety - nie do zastąpienia ;)
A no nie do zastąpienia Flyby... ale za to są dość dobre podróby ;p No i sztuczna nie gubi igieł ;p
Moja zeszłoroczna choinka wyglądała tak jak jeż po wyjściu od fryzjera ;p
Z tym moderowaniem to bez przesady - każdy rozsądny użytkownik nie będzie przecież wszystkich postów ukrywał ;p
Zatelefonowała miła pani i zapytała mnie, "Co sądzę o Jezusie.." .."jakie były jego największe dokonania"
..grzecznie odmówiłem odpowiedzi. To jakaś nowa forma lansowania się n.p. Świadków Jehowy? Ktoś się już z czymś takim spotkał?
Nie, nie spotkałem się z takim czymś. Ale widać, że idą z postępem.
Natomiast całkiem niedawno o godzinie ok 22:30 zadzwoniła pani z ankietą na temat satysfakcji. Moja odpowiedź była na tyle satysfakcjonująca, że już pewnie po raz kolejny nie zadzwoni.
Hmm, może to socjolodzy na nowych ścieżkach? Nie mam najmniejszego zamiaru odpowiadać na podobne pytania przez telefon..
I ja także nie mam takiego zamiaru.
Ostatnio na komórkę dzwoni mi jakiś podejrzany numer - zapewne ten z Republiki Środkowoafrykańskiej, który chce mnie naciągnąć na grube pieniądze...
Witam
Fajnie się lepi (ł)uszka... w przerwie w "stworka"...
...
(to był mail porządkowy, co by zaznaczyć, że jeszcze tu zaglądam) :P
Strugam głupa, ale gdy wszystko idzie w diabły, to i tak nikt na to nie zwraca uwagi.
Stitch - to TOR jeszcze się trzyma ? Tyle strat przyniósł w sumie, że myślałem, że po przejściu na Free to Play wszystko się już kompletnie posypie.
Ja tam do Świadków Jehowy nic nie mam dopóki pozostają uprzejmi i starają się nie naprzykrzać. Czasem warto przezwyciężyć stereotypy i chociażby porozmawiać. To nic nie boli, a zawsze poszerza horyzonty. Po prostu rozumiem, że takie coś to ich obowiązek jakich wiele w każdej religii.
My nie o obowiązkach religijnych, Ishi.. My o dziwnej formie tych pseudo-ankiet telefonicznych ;) Nikt (myślący) - nie będzie przez telefon odpowiadał na pytania sformułowane w jakimś celu, tak a nie inaczej - a dotyczące spraw (religijnych, obyczajowych) które są niemożliwe do wyrażenia w skrótowej formie ankiety. Zjawiska takie jak przeżywanie religijne czy społeczne (satysfakcja ;)) w życiu każdego z nas, są zbyt mocno uwarunkowane środowiskowymi i indywidualnymi tradycjami aby je ujmować w takiej formie. Chyba że ankieta ma służyć temu, kto ją sporządza. ;) Drobiazg. ;) Może wtedy służyć szeroko pojętej "reklamie", czy głoszeniu ukrytych poglądów.
Stitch lepi uszka? Muszę pokojówkę popędzić..
Dobra..to teraz o ankietach na telefon z drugiej strony, bo temat za nadto "pogłębiłem" ;)
To świetny pomysł - gdybym go razem z kong123 wytrzymał i podjął - to ja być może kupiłbym n.p. "Dzieje Jezusa" w trzech tomach a kong123 pastę do zębów o nazwie "Gwarantowana Satysfakcja" ;)
Chyba coś nas ominęło kong123 ;(
Za to ubrałem choinkę i do głębi przejęty cierpieniem karpia, kupując z niego filety, odwracałem głowę ;(
W końcu to nie ja go mordowałem, ja go tylko zjem..
Eee tam ja jakoś nie czuję aby mnie coś ominęło ;)
Nigdy nie kupiłbym nic od telefonicznego sprzedawcy to raz.
Dwa. Na ankiety (o ile ich temat jest sensowny) z chęcią mogę odpowiedzieć i poświęcić te kilka minut przy telefonie (wszak to czyjaś praca i ktoś tym sobie na życie zarabia). Niestety u mnie problem polega w tym, że oni dzwonią zawsze wtedy gdy ja nie mam czasu i wymyślają bardzo... głupie tematy (jak ten o satysfakcji w pół do jedenastej w nocy ;))
Żeby było śmiesznie to wczoraj zadzwoniła jakaś pani i wpychając mi się do domu (tak, tak - pewna siebie stwierdziła, że przyjeżdżają sobie do mnie 10 stycznia na 9 rano) i mówi, że będzie przeprowadzać masaż rehabilitacyjny. Ledwo babsko dało dojść do słowa i powiedzieć, że niech się nawet nie fatyguje.
Karp to śliska sprawa... dwie sztuki już pozbawione życia czekają do poniedziałku.
Choinka ubrana (a nawet dwie ;))
Masaż rehabilitacyjny?! Panienki przyjeżdżają do domu i robią? No nie, co za wygoda.. Chociaż ..nic z tego ;( Pokojówka by się wściekła ;(
Co do choinki ..przez moment było pięknie ..tylko zaraz pomyślałem że znowu ją trzeba będzie rozbierać ;(
Wszędzie igły, rozbite bańki, zakurzone pudełka i Pikuś oplątany światełkami i łańcuchami .. blee
Ja się zawsze przy okazji świąt chichram z tej bandy zaczerwienionych wojujących hipokrytów, którzy walczą.... a, no tak - o wartość życia przeciętnego karpia. Te ich hasełka o przeciwdziałaniu kupowaniu żywego karpia przy jednoczesnym karmieniu się MCdonaldsami FastFoodami i kurami z ferm, których masowe mordy i zabójstwa ;) są często mniej higieniczne niż jedno machnięcie ostrzem nad rybą w niejednym domowym zaciszu. Pocieszni ludzie.
Dla wszystkich DeDeWuowiczów życzę Wesołych, Rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Odpocznijcie od tej codziennej gonitwy, choć przez chwilę.
Miłego spędzenia przerwy świątecznej życzę. :)
To panie, propaganda ..jadłem umiarkowanie, tyle że wciąż jeszcze jem i pewnie będę jadł do nowego roku..
Zachęcany trupim odorem oraz ceną, zamierzam kupić sobie na Steamie "Left 4 Dead" Bundle - są jakiś sprzeciwy czy raczej aplauz?
Sprzeciw jeśli lubisz grać Solo, aplauz z kolei gdy nie masz nic przeciwko ścisłej współpracy z grupką osób - znajomych bądź nie. Jest opcja grać z postaciami sterowanymi przez komputer, ale te jak sie pewnie domyślasz - nie grzeszą inteligencją. ;)
To znaczy wolę solo - doświadczenia z grania multi w Dead Island specjalnie mnie nie bawiły ;)
Zamierzam potraktować "Left 4 Dead" jako opcjonalną strzelankę od czasu do czasu. Żeby była "pod ręką".
Nawet "Walking Dead" kupię - jeżeli dadzą polskie napisy. Czytałem o Walking Dead i nie ma co się łudzić - aby mieć pełną uciechę z tej gry, trzeba mieć szybką orientację co do ciebie mówią i co ty mówisz. Skazywanie się na dodatkowe męki i niepewność, z racji słabego angielskiego, jest bez sensu.
Nie żadna propaganda Flyby - moje koty sobie nieźle pojadły :P
L4D mnie odrzucił chyba po 15 minutach grania i nie rozumiem tego całego fenomenu tej produkcji - może dla zapalonych graczy sieciowych jest to jakiś tam obiekt kultu ale dla mnie zarówno solo z botami jak i multi niezbyt wzruszyło i grę wywaliłem.
Nawet "Walking Dead" kupię - jeżeli dadzą polskie napisy.
Są polskie napisy do wszystkich 5 epizodów - http://grajpopolsku.pl/forum/viewtopic.php?f=9&t=1388
Są polskie napisy do Walking Dead na Steamie, kong123 ? I jak z instalacją tego tłumaczenia kiedy ma się wersję steamowską na przykład?
Czyli, kong123, w Left 4 Dead nie ma nic ciekawego? Co Cię odrzuciło od gry?
Poza tym, widzę kong123 że starasz się aby wygimnastykowana czarnulka z wątku, zrobiła karierę na forum tapet ;) Niewykluczone że na to zasługuje ;)
Spolszczenie to 5 pliczków wrzucanych do poszczególnych katalogów w folderze z grą. Pliki te nie podmieniają niczego bo mają całkowicie inną nazwę i według mnie nie powinno być problemu z instalacją tego. Zresztą nie widziałem ludzi, którzy by się skarżyli.
Co do L4D to chyba moja opinia zbytnio sensu nie ma bo grałem krótko, nie wyczułem klimatu zombie (a ja kupuję gry o zombie aby jednak poczuć klimat, poznać może jakąś fabułę itp. - a tutaj idziesz i strzelasz, dla mnie to słaby survival) i trafiłem chyba na członków drużyny wieku przedszkolnego... może gdybym miał własną ekipę to bym się wciągnął ale tak to nie widziałem sensu (moi znajomi również niezbyt chcieli przyłączyć się do gry, bo uważali ją za przereklamowaną i nudną) to i ja wywaliłem i nawet nie próbowałem wracać.
Poza tym, widzę kong123 że starasz się aby wygimnastykowana czarnulka z wątku, zrobiła karierę na forum tapet ;) Niewykluczone że na to zasługuje ;)
Nie miałem akurat nic lepszego pod ręką :P w tamtym wątku zresztą kobiece wdzięki są mile widziane ;)
Pytanie, kong123, gdzie "kobiece wdzięki" nie są mile widziane ;)
No i nie wiem co z tym L4D zrobię, niby 5 euro to nie majątek ;)
Zauważ jaką tapetę zamieścił mafia ;) Elfica jak tygrysica.. hmm, a może odwrotnie
W sumie z tymi kobiecymi wdziękami to racja ;)
Co do L4D poczytaj sobie więcej opinii, zobacz gameplaye i sam stwierdź czy Ci się spodoba - żeby później na mnie nie było, że Ci odradziłem zakup super gierki ;p
Moim zdaniem ''tak na chłopski rozum'' na niekorzyść L4D wypada jeszcze to, że jest L4D2 i to pewnie tam więcej ludzi gra...
A co ze Żywymi trupami? Też odpadają? Spolszczenie dobre jest ;)
I może jeszcze jeden z TWD (może to spojler nie jest ale dla przetestowania ukryję post)
No gdzieś chyba niedawno była promocja na TWD ;p teraz nawet nie wiem ile kosztuje....
Są dzisiaj na Steamie obydwa Bioshocki razem za niecałe 10 euro - wziąłbym je dla przypomnienia ale znowu nic nie ma chociażby o polskich napisach - czyli odpada ;(
Ja ostatnio wypadłem z obiegu i nie orientuję się już... wyjątkowo chyba pierwszy raz w życiu zasiadłem tak ''na poważnie'' do nauki ;)
Ucz się i pracuj, kong123 - kiedyś złośliwi dodawali "a garb ci sam wyrośnie", co jest oczywistą nieprawdą - garb rośnie od komputera ;)
Praca hmm... będzie ciężko...
Uczyć to póki co uczę się na tzw. biurokratę, mam nadzieję, że chociaż mnie na jakiś sekretariat zatrudnią...
Kurczak na fajerwerku?! Co to za dania ludzie teraz wymyślają.. Przecież nawet Pikuś tym by się nie najadł ..chyba że pokojówka.
Urzędnik zawsze jakoś wyżyje, kong123 - dawniej taki pisarz gminny to było panisko, jajca miał zawsze świeże, prawdziwe masło i wiejski chleb prosto z pieca..
Zacnie Fly :)
Ja na razie NVN katuję. Jak mnie ostatnio naszło na starocie to masakra, co chwilę odświeżam jakiegoś klasyka :D
I dobrze Jeckyl - jeżeli tylko staroć bawi - grać. Chociaż tak się zastanawiam na ile takie powroty świadczą o nas, a na ile o wartości starych gier ;)
Ale też i o wartości nowych ;)
Mało która nowa gra mi odpowiada. Straciły jakoś klimat czy coś. Nie wiem. Może ja się zestarzałem za szybko i nowości mi "nie wchodzą".
A jakie to "nowości", Jeckyl - to nowe formy tego samego - z dodatkami japońszczyzny na zręczność palców ;)
Tyle że mają te formy i dobre strony - lepsza grafika czy większe uniwersum gry ..ba, czasem też zdarza się staranność fabularna.
Właśnie ja nigdy zręcznościówek nie lubiłem. A teraz upychają je wszędzie. W RPG trzeba zamki otwierać albo stworki bić latając kamerą za plecami bohatera, w RTS jak szybko nie postawisz 15 budynków, ulepszeń i statków to Cię zjedzą itd.
Wolę gry gdzie trzeba pomyśleć i zaplanować swoje kroki, a nie pocić się i wyginać palce, żeby cokolwiek ugrać.
Dziwny jestem. Nie idę za trendami :D
Ależ ja jestem taki sam Jeckyl ;) Dlatego potrafię poświęcić ponad dwa tysiące godzin na grę której autorzy pomyśleli nad tym abym mógł przede wszystkim, grać tak jak chcę ;) Bez dyktanda na szybkość, zręczność i inne rekordowe "łatanie", ozdabiane potem znaczkami osiągnięć ;) Wszystko to zresztą może być, pod warunkiem że jest miejsce i na moją "ścieżkę" :)
Mało jest chyba takich gier teraz. Jakieś RPG godne polecenia? Aktywna pauza musi być :D
Mój ulubiony Fallout New Vegas ma aktywną pauzę, Jeckyl ;) Jeszcze bardziej ulubiony Skyrim, nie ma aktywnej pauzy ale tam naprawdę jej nie potrzeba ;) Oba, to erpegi nad erpegami ;)
Masz tam pełny wybór swojej postaci do gry oraz sposobu grania.
Najpierw karta do kompa. Zjarała się i nie mam na czym tego odpalić. Mój lapek nawet M&B nie uciągnie. Ale nie powiem, F:NV to jedna z gier, w które muszę zagrać jako fan serii.
Hmm... a Port Royale (chociaż to nie RPG :P)? To jest chyba dość stare - przynajmniej dla mnie. Któregoś dnia pogrywałem ale już w drugą część.
New Vegas jest obowiązkowy - już bym leciał po nową kartę do sklepu ;p
A jak tam u Ciebie Jeckyl ze zdrowiem?
Ja się ostatnio wciągnąłem w Supreme Commandera - cześć pierwsza jest dla mnie świetną pozycją (dodatek już trochę gorszy, a dwójki jeszcze nie sprawdzałem).
Ze starych RPGów nic mi jakoś do głowy nie przychodzi - do NVN sam miałem niedawno powrócić no ale czasu mało ;p
NV będzie pewnie pierwszym zakupem po karcie :)
Ze zdrowiem coraz lepiej, choć okulary dalej wkurzają, to już brak alkoholu przestał tak irytować.
Powoli przerzucam się na E-fajkę, ale też ciężko idzie.
Ogólnie coraz lepiej się w tym wszystkim odnajduję i zaczynam odżywać. Nie boję się, że każde kolejne odrętwienie to wizyta w szpitalu i takie tam.
No lepiej jest :)
A jak tam Wasze zdrowie Panowie i Panie?
No i ja też składam Noworoczne Życzenia - żeby ten Nowy Rok był zacny dla graczy, żeby zdrowia i pieniędzy było dużo a przede wszystkim dużo szczęścia ;)
Kto dzisiaj tańczy (poza Marylą Rodowicz w TVP2) ''taniec konia'' czy jak mu tam...
Jeckyl - mi fakt posiadania okularów jakoś nie przeszkadza a jakby nie było noszę je przez większość życia ;p Nawet za dzieciaka nie grymasiłem tylko się przyzwyczaiłem dość szybko... ooo a ile się tego rozbiło, pogięło i uszkodziło ;)
Grunt, że ze zdrowiem lepiej a od używek się może z czasem odzwyczaisz ;p
Moje zdrowie na szczęście dość dobre, wzrok także - całe szczęście, że okulistka kazała się stawiać raz do roku do kontroli bo chyba bym w tej przychodni w Krasnymstawie nie wytrzymał - istny cyrk na kółkach i pośmiać się można ale mi już do śmiechu nie było jak spędziłem najpierw godzinę w kolejce do rejestracji a później dwie godziny w kolejce do lekarza ;p I ludzi wcale nie było dużo ;p
Co Cię tak w zakupie Mount&Blade zdziwiło/wystraszyło, kong123? To była niezła gra z elementami RPG - pamiętam zwłaszcza pierwszą część gdzie zasługiwały na uwagę walki konne ;) Nie jestem pewny czy grałem w Warband, ostatniej części też nie znam.
"Taniec konia" ? kong123, jakiego konia? Mówisz o ostatniej modzie tanecznej? To taniec psów - pamiętam go jeszcze z cyrku - skakanie na sztywnych tylnych łapkach z przednimi łapkami przed sobą..Musi dla Chińczyków i innych azjatyckich widzów, to atrakcja - lubią psy (jeść) ;) Nie zatańczę go ;)
Poza tym - oczywiście zdrowia i jeszcze raz zdrowia wszystkim życzę (nie wyłączając siebie) ;)
Kupić czy nie kupić sobie Alana Wake na Steamie? Niby mam go na xboksie ale xboks zdycha a mnie nigdy się nie chciało tego Alana ukończyć.. Pytanie czy jak bym go kupił teraz to bym w niego grał czy dalej by leżał.. ;(
Właśnie wracam z imprezy i....
Wszystkiego najlepszego Stitch ! GOL już wszystkich wyręczył jak widzę :P
Również dobrego nowego roku dla całego DDW życzę !
No i fajnie jest ;) Skończyłem pocieszać gołębia którego fajerwerki zagnały na parapet okna.. a mówią że tylko psy i pokojówki ledwo przeżywają te wybuchowe radości..
I co to był za "wypadek przy pracy", kong123, z tym przycinaniem się gier? Nawet nie napisałeś o co chodziło a przecież coś takiego i innym przydarzyć się może ;)
Najlepszego Stitch ;)
Flyby - w moim przypadku okazało się, że walnięte były sterowniki od karty graficznej - nie wiem czy komuś się to na coś przyda ;p w sumie każdy przypadek jest inny :) tamte odpowiedzi tylko nastawiły mnie w czym szukać problemu :)
A przydać się może bo ciekawe jest także to co może spowodować walnięcie sie sterowników ;)
Ja na przykład zapominam o sprawdzaniu czy mam aktualną wersję - mam nadzieję że nowa karta graficzna powinna sama o tym pamiętać ;)
A gdzie pani na motorze
No właśnie sam się zastanawiałem (przez chwilę)... widocznie poprawność polityczna zagościła nawet u pani na motórze...
Dobra - nikt nie chciał mnie zachęcić abym kupił na Steamie Alana to może ktoś się wyrazi dobrze o Sniper Elite w komplecie?
Sniper Elite nudzi się po strzałach z penetracją niestety flyby ;) Szkoda pieniędzy i czasu moim zdaniem, chociaż zmusiłem się by przejść całość. Alan za to opowiada fajną historię, tylko walczy się troche monotonnie czasami.
Za to na pewno powinieneś się zainteresować The Walking Dead. Mimo że to bardziej interaktywny film niż gra, to nie zmienia to faktu, że jednak cholernie dobry. Zombie, nie zombie, ale gra jest niesamowita. Spolszczenia (niestety nie w stimie samym w sobie), ale są i w dodatku ponoć nawet nic nie mieszają w grze.
Czyli -jeżeli kupię Walking Dead na Steamie i jakimś cudem zainstaluję spolszczenie - to gra będzie chodzić a Steam nie urwie mi łba z tego powodu? Jest coś takiego jak Steam Cloud sprawdzający m.in. poprawność plików, czy jemu nie będzie przeszkadzać spolszczenie?
Dobra - nikt nie chciał mnie zachęcić abym kupił na Steamie Alana to może ktoś się wyrazi dobrze o Sniper Elite w komplecie?
Komplecie? Znaczy się cześć pierwsza i druga tak? Za ile taki komplecik? Ja się wypowiem.
Dla mnie część pierwsza to najlepsza gra snajperska w jaką miałem przyjemność grać (oczywiście jestem wielkim fanem panów ''snajperów''), sprawiła mi mnóstwo frajdy, samego singa przechodziłem chyba z 15-16 godzin a i jeszcze swojego czasu o multi zahaczyłem.
V2 hmmm... też niby całkiem fajna gierka ale ja się troszkę zawiodłem i wynudziłem co nie zmienia faktu, że to też jedna z lepszych gier traktujących o snajperach (na Sniper GW bym się jednak nie nastawiał, co prawda to czasy współczesne ale gra jest zabugowana i nudna a misje można o kant dupy potłuc)
Co do spolszczenia The Walking Dead. Ja problemu nie mam, czytałem po forach, że ludzie też nie mają problemów ze spolszczeniem ze strony GrajPoPolsku.pl - oczywiście nie dam Ci 100% pewności aczkolwiek twórcy spolszczenia zdaje się nic nie piszą o tym, że gra oryginalna miała by nie działać ze spolszczeniem - nie wydaje mi się aby robili aż taki ukłon w stronę piratów :P.
Wiesz jaki mam stosunek do Steama i jeśli muszę już z niego korzystać to do każdej gry robię osobne konto ;p
A komplecik ze Snajperem (jeśli cena nie jest wygórowana) brałbym bardzo chętnie - nawet mnie korci aby sobie znowu jedynkę zainstalować.
oba Snajpery razem z dodatkami 10 euro - dość sporo, biorąc pod uwagę że V2 nie cieszy się wysokimi ocenami ;)
Grałem w pierwszego Snajpera, zdaje się że mi dość szybko przeszło ;) Nie wciągnął mnie na dłużej. Jeszcze pamiętam dyskusje o snajperkach, sposobie strzelania i takie tam.. To co było do ugrania oprócz strzelania w trybie snajperskim było hmm..dużo gorsze. Grze czegoś brakował..
Ja tam Flyby nie wiem - mi w jedynce w sumie niczego nie brakowało :P To była dość wymagająca produkcja, których próżno szukać teraz - no i grę można było dostosować pod swoje umiejętności :) Liczył się mi. wiatr, odległość, grawitacja, oddech - takie duperele mające wpływ na strzał. Dało się do ustalić pod siebie. No i te wystrzały równiutko z jakimś wybuchem, żeby nikt się nie cmoknał o co biega - dla mnie super gierka. Ile się wyczołgałem bo tym Berlinie i okolicach to moje ;) Aż mam chęć powrócić tam jeszcze raz.
10 ojro? Nie za bardzo wiem czy to dużo czy mało bo nie wiem jaki jest kurs. Ale możliwe, że to dość sporo bo części pierwsza w dniu premiery kosztowała 19,90 :P
Ale jak nie przepadasz za takimi gierkami to lepiej sobie odpuść - w to się trzeba trochę wczuć (choć na upartego można też kasować wrogów niczym Rambo z pepeszą w ręku ;))
Zdaje się że próbowałem być Rambo jak i przykładnym snajperem ..W grze, mnie czegoś brakowało, zła to ona nie była..
Sumując wyprzedaż Steamu, jak dotąd kupiłem jedną grę i pewnie więcej nie kupię. I tak mam , za dużo gier które "leżą", ja zaś gram w jedną, w kółko..co pewnie źle o mnie świadczy ;)
A powie mi ktoś dlaczego "Rage" jest niedostępna na Steamie? (czyli widzę ją ale kupić jej nie mogę ?)
Znaczy Cenega z Bethesdą ;) Wiem że mógłbym pudełko kupić w cenegowskim sklepiku.. ale tego nie zrobię ;)
Dokupiłem jeszcze Crysis komplet - aby zakończyć tym mocnym akcentem świąteczne kupowanie na Steamie.. Najgorsze że tak naprawdę to nie wiem po co - bo gra nigdy mnie specjalnie nie interesowała ;)
Ja nic nie kupiłem, nie licząc ostatniej paczki gier THQ.. Więcej kasy na whisky zostało..
Pewnie whisky lepsza ;) Ale.. moje sterane organa będą bezpieczniejsze przy grach (oprócz oczu ;))
Z dwojga złego lepiej oczy zostawić w spokoju.. ;)
Swoją drogą, gratulacje 100-tki, Flyby! Aż z miła chęcią wypiję Twoje zdrowie, ostatnia szklaneczka przed snem.. :)
Ta trąbka... ten bas... ten tyłek :3
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=swOSM-bnE0M
Nigdy nie byłem fanem Baldura (i jak się zastanowie, to ogólnie Bioware), więc trudno mi powiedzieć. Podobno to tylko wyższa rozdziałka i tyle.
Właśnie ..na ogół nie wychodzą mi powroty do starych gier, nawet jak je bardzo lubiłem ;) Powiadają (jak chodzi o przeżycia a także zabawę) - "to se ne wrati" i "nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki" - to się niestety (jak chodzi o mnie) sprawdza..
Bioware, nie Bioware - to był klasyczny cRPG..
Może odezwie się ktoś kto grał w tę odświeżoną wersję?
Coś mały ruch tutaj ostatnio, nieprawdaż Lloyd ?
maly ruch bo flajbaj ciagle jest nudny jak poslowie pslu mowiacy o rolnictwie
Tu wszyscy nudni, bo spora część ma tylko komputer od rodziców na komunię, a nie konsolę tak jak taikun.
Nie doceniasz taikuna, Iszi ;) ..on gra na wszystkim a już najlepszy jest do grania na nerwach moderatorów ;)
otusz to otusz to, wszyscy macie piece od mamy za dobre ocenki
elita ciska na ps3 i vita!
otusz to otusz to, wszyscy macie piece od mamy za dobre ocenki
Wypraszam sobie. Ja mam jeszcze ps3.
Co nie zmienia faktu, że nie mam czasu grać i teraz właściwie żałuję, że straciłem tyle życia na granie. Szkoda, że tak późno się obejrzałem...
..wiesz kong123 co się zdarzyło żonie Lota kiedy obejrzała się za siebie? Zmieniła się w słup soli..
Wiem, Flyby wiem ;) Ale ja się w sumie dla swojego dobra oglądam ;)
I żeby dopełnić całości to akurat jakoś tak we wtorek wieczorem przypomniałem sobie o Sodomie i Gomorze.
To fajna historia kong123 - cała Biblia jest (m.in. :)) kopalnią ciekawostek ;) Dlaczego żona Lota zmieniła się w słup soli? Pomijając przyczynę obejrzenia się (ciekawość?) dlaczego akurat w sól? Dopiero po jakimś czasie przypomniało mi się Morze Martwe i solne formacje..
Żyje ktoś tutaj..? :)
Aż tak się pochwalę, projekcik zrobiony w jakieś 14 godzin.. Oczywiście żałuję, że nie robiłem go od miesiąca, bo efekt końcowy byłby znaaaacznie lepszy, ale tak czy siak planuję go dopracować już na spokojnie w wolnym czasie.. :)
http://www.youtube.com/watch?v=5RXV_ueTHE8
Postacie są bardzo jednowymiarowe, a fabuła sztampowa. Zdjęcia mogły być lepsze, ale oświetlenie daje rade.
Cannes nie podbijesz.
Te pościgi, te wybuchy. No i oczywiście oprawa muzyczna !
No i życie po raz kolejny dało mi po dupie... i tak się już zastanawiam czym tak musiałem sobie zasłużyć tam na górze... czy może po prostu jestem złym człowiekiem?
Ps. nie dzwońce po służby ratunkowe (ostatnio jakaś moda panuje, a ja nie chce mieć kłopotów), ze mną wszystko ok, musiałem się tylko gdzieś wyżalić. Trzeba iść się napić i wrócić do nauki...
Kurde... to aż tak widać?
Ale nie tylko kobieta (chociaż głownie ona). Porażka w niemal każdym ważniejszym aspekcie życiowym...
Why do we fall Bruce?
spoiler start
So we can learn to pick ourselves up
spoiler stop
"czy może po prostu jestem złym człowiekiem?"
Mnie bardziej intryguje ta forma rozżalenia ;) Jakby "źli ludzie" pozbawieni byli bonusa w stosunkach z kobietami i w ogóle zbierali cięgi na życiowych ścieżkach ;) A może, kong123, jesteś po prostu zbyt "dobrym człowiekiem"? ;)
Zawsze wkładanie ręki do ognia wiąże się z możliwością poparzenia.... ;) Ale życie toczy się dalej.
To już bym wolał włożyć rękę w ten ogień...
A ja wpadłem po uszy w przysłowiowe gówno.
Flyby - no bez przesady... za takiego przykładnego męczennika to się jeszcze nie uważam ;)
"A ja wpadłem po uszy w przysłowiowe gówno"
I znowu mnie kong123 naraził na melancholijne wspominki związane z sielskim bytowaniem wśród dawnych strzech - ponoć kiedyś gdy się wlazło w solidne gówno (zwłaszcza krowie) miało się wszelakie przesłanki aby zostać wójtem i nawiązywała do tego porzekadła - zabawa pastuszków. Obsiadali w koło taki piękny krowi placek i każdy weń plaskał otwartą dłonią ile miał siły. Kto z tej próby wychodził najbardziej ochlapany miał najlepsze zadatki na wójta.. A teraz gówno tak jakoś spowszedniało ;(
Co łeee..Matisf, wybrzydzasz na tradycje i staropolskie obyczaje? Jeszcze pamiętam jak mnie pastuszki uczyli przez słomkę nadmuchiwać żabę..
Jak żyję na wsi tak krowiego gówna już z 6 lat nie widziałem, pierwsze słyszę też o takich wyborach ;)
Ale podoba mi się taka historia - tak się powinno w Polsce rząd wybierać. Chociaż oni i tak już teraz zakopują się w łajnie...
Widać kong123 że już dawno nie mieszkasz na prawdziwej wsi - jeszcze trochę a będziesz ją oglądał w etnograficznym muzeum. Tyle że żadne muzeum nie odda obyczajów, smaków, smaczków i zapachów - odejdą na zawsze.. Coś tam zostanie w ludzkiej mentalności - strachy i uprzedzenia z kręgu naftowej lampy ;)
Flyby a powiedz mi gdzie to teraz można zobaczyć prawdziwą wieś? Życie na wsi diametralnie się zmieniło - mimo, że należę do młodego pokolenia to przecież widziałem jakie zmiany zaszły u mnie na wsi. Przez ostatnie 10-12 lat. I teraz ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić, czy te zmiany są na plus czy na minus - stawiam jednak, że na minus.
Żyjemy w chorym kraju, który dąży do wyniszczenia wszystkiego co polskie - na wsi to widać. Kiedyś każdy, kto uważał się za mieszkańca wsi to i miał kawałek pola, jakiś tam sprzęt a w razie czego to było kółko rolnicze. Prosperowała mleczarnia, ludzie hodowali krowy, sadzili te swoje uprawy - jednym słowem można by rzec, że to taka wsiowa sielanka, polski farmer - niczym jego brat, zza oceanu.
A dzisiaj? Została garsta dużych gospodarzy, krowy to już na oczy z 6 lat* nie widziałem chyba na pastwisku, mleczarnia zamknięta. Cukrownie w regionie polikwidowane, z tego co wiem to na całe województwo zostały tylko dwie. Ceny za buraka śmieszne, ''mądry'' polak swój cukier sprzedaje na zachód a sam kupuje ze wschodu ten gorszy lub ewentualnie zbiera odpadki, których wspaniała Unia od naszych cukrowni nie chciała. Ceny za zboże to rosyjska ruletka - jak masz farta to sprzedaż. Kółka rolnicze sprzęt wyprzedały, ciekawe gdzie poszła kasa?
I wcale nie zazdroszczę tym teraz już może farmerom. Co z tego, że ma New Hollanda prosto z fabryki, co z tego, że jego traktor jest warty tyle, ile ja prawdopodobnie w życiu na oczy nie zobaczę? Skoro nad tym trzyma łapę komornik i inne urzędy i ma tyle kłopotów, że nie śpi po nocach. A za przeproszeniem zapierdalać musi - praca na roli jest ciężka. To tylko tak się wydaje, że ten lśniący kombajn i traktor odwalają całą robotę. A jeszcze do tego - ropa jest droga, nawozy jeszcze droższe, zboże i ceny za uprawy żałosne. I wtedy ten chłop w tym lśniącym ciągniku się cieszy jeśli w ogóle wyjdzie na zero.
I mimo, że ani czasów PGRów na wsi nie znałem, ani nie widziałem, ani nawet nie widziałem PGRu na oczy mogę śmiało stwierdzić, że wtedy były to 1000 razy lepsze czasy do życia.
Jeszcze przytaczając taką historyjkę. Na takim krytym bazarze pewna młoda dziewczyna, która nie wiedziała co ze sobą zrobić otworzyła sklep z wędlinami, mięsami itp. Dostała kasę z Unii - teraz na wszystkim, co za to kupiła musi być ten śmieszny znaczek UE, takie dobijanie polakowi do tego durnego łba - że to ta wspaniała Unia dała, nosz kur%^#$a łaska. Niech się ktoś najpierw zastanowi ile my w Unię wsadziliśmy? Czy gdyby to byli tacy wybawcy na srebrnym koniu to czy Wielka Brytania zastanawiała by się nad tym czy opuścić ta wspaniałą wspólnotę?
A to mnie na odmianę w istną konfuzję wprawiłeś, kong123 ;) To dobrze żeś taki elaborat napisał bo wiem że jest on jak najbardziej szczery.
Hmm ..może zaczniemy od zwrotu "można by rzec, że to taka wsiowa sielanka, polski farmer - niczym jego brat, zza oceanu"
Za oceanem, nie ma już takich "braci farmerów", jakich masz na myśli. Znajdziesz oczywiście podobnych, bytujących na zasadzie skansenu w ramach obyczajów religijnych ale to nie oni stanowią o rolnictwie i jego sile. ;) Gdybyś z nimi jednak pogadał, pewnie w tych gadkach znalazłbyś coś w stylu " wyniszczania wszystkiego co zdrowe i amerykańskie.." Lecz mógłbyś szukać wspólnej nuty bliżej - zwłaszcza jeżeli chodzi o warunki bytowania na współczesnej wsi - czyli o warunkach produkcji rolnej, ich cenach - ogólnej opłacalności. Zobaczyłbyś wtedy francuskiego farmera na "lśniącym traktorze", z odpowiednim do sytuacji transparentem i drogi zasypane w ramach protestu, produktami rolnymi. ;) I gospodarstwa "w starym stylu", bazujące na ekologii (zdrowej żywności) z dodatkiem turystów. To zmiany, których nie cofniesz kong123 i nie są to zmiany niszczące polskość, chłopa i wieś jako taką ;) Myślisz że brytyjski czy francuski chłop, skorzystałby na wyjściu z Unii?
To tylko polityka, kong123 czyli targi mające na celu umocnienie własnej pozycji na coraz bardziej wspólnym stołku. ;)
Wiem - że być może to co napisałem nie będzie dla Ciebie żadną pociechą - niewykluczone też że codzienność zmusi Cię do jeszcze bardziej pesymistycznych (smętnych) wniosków. Nie daj się, kong123, nie płyń z nurtem, "w dół rzeki"..
Niestety ale to jest polska mentalność, a nie unia, nażreć się nachapać ile się da i nie brać odpowiedzialności za to, a przede wszystkim nie dać drugiemu zarobić.
Widzisz wystarczy żeby ludzie zakładali spółki i dzieli się zyskami to inaczej by polska wieś funkcjonowała. Ale ciężko to u nas, nie tylko mowie o wsi ale widać to na każdym kroku, taki to niestety polak zawistny jest, oczywiście generalizuje, ale z grubsza tak jest. Nawet a może w szczególności to widać w mojej branży budowlanej, człowiek człowiekowi wilkiem. Już nie wspomnę o chorej nienawiści i tonach jadu wylewających się z ludzi.
Pociechą Flyby? Ja realnie patrzę w przyszłość i póki co żadnej pociechy nie widzę.
Oczywiście jak wspomniał matisf to nie tylko o wieś się rozchodzi. Niemal w każdym aspekcie jest tak samo. Nie wiem gdzie ludzie mają oczy - przecież jak to się widzi w TV jak to mówi się jak to jest wspaniale i w ogóle w naszym kraju, zielona wyspa i już wspólna waluta na progu to mnie po prostu szlag trafia.
Ale wiadome jest, że ten kto nakręca ten cały rząd i wszystkie te urzędasy z sejmu nie zrozumieją, że jest źle skoro oni mają sympatyczną posadkę, gówno robią i biorą za to grubą kase. Przez takich ludzi patriotyzm się wypala - gdyby było mnie stać i miałbym warunki to zrobiłbym tak jak zrobił Depardieu - tyle, że pewnie do jakiegoś innego kraju.
Ale widzisz to nie tylko rzad jest odpowiedzialny za to co sie dzieje w kraju, tylko my wszyscy, czy to jest pis czy to jest po, to za te machloje, za te kolejki u lekazy, przekrety, i wsystko co zle my sami jestesmy odpowiedzialni. Wiesz okazja czyni zlodziejem.
Po za tym, ja lubie nasz kraj, mi tu sie dobrze zyje, nie moge marudzic, pare osob jest chujowych, a reszta okej, tyle.
ed. wszysedzie dobrze tam gdzie nas nie ma :)
Ja z tą wyprowadzką tak tylko gdybam, czyli co by było gdybym był bogaty...
Chcąc nie chcą musi mi się podobać tutaj gdzie żyję i w sumie się już nawet przyzwyczaiłem. I bardzo chętnie chciałbym pracować na miejscu ale niestety nie mam gdzie. Nawet nie za bardzo mogę się uczyć tego co chcę bo po tym roboty nie znajdę.
Dla mnie to jest po prostu zatrważające, że ten kraj zmusza mnie niejako do wyjazdu za granicę i pracy dla Niemca, Belga czy Anglika. I marudzę nie dlatego, że mam focha - po prostu dostrzegłem, że nie jestem jedyny i mam teraz odwagę to powiedzieć.
Jasne, rozumie, lecz dalej, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma :)
Zawsze jest cos, tu czy tam, zawsze cos bedzie nie tak, wiecej lub mniej, trzeba umiec sie dopasowac i wstrzelic w to, albo wsszystko zlac.
No nie da rady i już ;( Zanim poziom bytowania (w tym gospodarczy) wzrośnie w naszym kraju na tyle aby ludzie zaczęli sobie dawać radę sami ze sobą, rozdziobią nas jak zwykle, kruki i wrony ;) Będą to także rodzimego chowu kruki i wrony, co nagle orłami się poczuły (aby było jaśniej, to te orły, co najwięcej chorągwiami machają) ;).. Smutne to
Z inglisz całkiem nieźle, dzięki Orlando ;)
I tak mnie ostatnio naszło np. na to http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=Id7_2FBOtt8
Nie wiem co się dzieje, że na Chrome nie mogę zedytować sobie posta... niech to szlag te przeglądarki.
Może ktoś w muzyce obeznany mi pomoże. Oglądał ktoś film pt. ''Kangur Jack''? Tam był taki moment gdzie zapierniczali samochodem już po Australii i coś tam sobie śpiewali... wpadło w ucho mi to kiedyś ale nie mogę sobie przypomnieć ;/
Ed. dobra już mam. Men at Work - Down Under
Flyby - nie musisz. To one tańczą dla nas.
Trafne, Ishi .. Jest tylko małe pytanie.. one tańczą dla nas ale czy na pewno tak, jak my zagramy?
Grzecznie i poprawnie. Dokładnie tak jak ma być.
I nic w tym dziwnego - oddawanie się medytacjom, w celu osiągnięcia wyższego stopnia doskonałości, wymaga takiej właśnie atmosfery. To wstęp do transcendencji dusz - następnego kroku w rozwoju potęgi internetu. Zjednoczone umysły stworzą sieć, która nie będzie wymagała zawodnych światłowodów, serwerów i innych energetycznych dupereli. Triumf technologii rozumu ostatecznie ujarzmi materię i..
Takie wyrwanie z miejsca, gdzie kawał czasu sie spędziło, to jest coś. Zwłaszcza, że mus to mus.
Kaźmirz - kilka ulic dalej ;( Kapele będą mi grywać pod balkonem - razem z chórem pijaczków z pobliskich pubów..
Prawda jak zwykle jest przykra - za duże miałem salony - za sam prąd płaciłem miesięcznie 700 zł i beznadziejnie marzłem w zimie..
Na Kazimierzu wszystko jest mniejsze, łącznie z kamieniczką ;)
Teraz ..będę wyrzucał ..to i owo ..to i tamto. Muszę zmieścić się w połowie dotychczasowego metrażu ..Ileż śmieci człowiek, chcąc nie chcąc, zbiera i na nich siedzi. Blee..
O, wczoraj przemierzałem ulice Kazimierza z dziewoją..
No, w sumie to bardziej błądziłem, usilnie starając sobie przypomnieć, jak do cholery się tam dochodziło.. ;)
Może będzie akurat lepiej, Flyby.. Ja się niedługo też będę musiał zacząć zastanawiać nad jakimś mieszkaniem chyba.. Jeszcze pół roku edukacji mi zostało,.. Pracę myślę znaleźć w przeciągu najbliższego miesiąca, bo jakoś wyprowadzka z Krakowa mi się nie uśmiecha - mniejsze możliwości.. :)
Człowiek przez pięć lat przyzwyczaił się do stałej opłaty za wszystko - komputer odpalał codziennie, światła nie gasił, internet za szybki.. Oj, ciężko będzie się wynieść..
Flyby a jak to będzie w nowym miejscu z internetem? Czy Wy tam w mieście nie musicie się o to martwić?
Śmieci? Chyba po prostu człowiek z natury jest taki, że za łatwo się do czegoś przywiązuje. Oby Ci się dobrze w nowym miejscu mieszkało ;)
Arxel - a zostanie ''wiecznym studentem'' nie wchodzi w grę? ;D
Nawet Arxel nie może całe życie grać w alkoholową wersję układania kostki Rubika :D
kong ---> Niby mógłbym się zapisać na kolejny kierunek, ale już chyba nie miałbym siły po prostu.. Tym bardziej, że prędzej nauczę się czegoś podczas pracy / sam.. Szkoda tylko, że wciąż jako tako nie mam żadnego doświadczenia zawodowego..
Ishimura ---> Dość dawno nie piłem większej ilości alkoholu.. Lekarz chwilowo zabronił - co prawda nie ograniczyłem do zera, ale wciąż prawie tyle co nic.. ;) A propo kostki, to ostatnio na niewielkiej imprezie koleżanek, które oblewały zdobytego inżyniera, ktoś rzucił "pijemy za każdym razem jak ułożysz!".. Sam nie piłem, wszyscy wymiękli już po 2 minutach bodajże, kiedy to musieli pić piątą kolejkę.. ;)
Do posłuchania:
http://mrdziup.wrzuta.pl/audio/6X85DJHxPoL/a._chaczaturian-_taniec_z_szablami_-_mp3
Kazimierz ..nigdy nie myślałem (a rodowity krakowianin jestem) że kiedykolwiek będę w tej dzielnicy mieszkał :) Zdarzyło mi się tam pracować (dawno temu) i mieć tam kumpli od kielicha - pomarli albo wyprowadzili się bo Kazimierz zmienił się (powiedzmy że na lepsze) ;) Nie mam sympatii do tej dzielnicy, niestety - dopiero nabiera charakteru. Kiedyś była siedliskiem, przede wszystkim, lumpenproletariatu. Jej przedwojenną przeszłość i jeszcze dawniejszą, pomijam. W każdym razie jest sporo zabytków ;)
Zostań Arxel - to nie jest miasto z perspektywami molocha jak Warszawa ale to między innymi nadaje mu koloryt i klimat - w dodatku, ma swoje szanse rozwoju..
Internet na Kazimierzu, właśnie - dzisiaj już kilkanaście telefonów zrobiłem w tej sprawie.. Jak będzie, jak szybko - wciąż nie znam konkretów ;( Miasto, kong123, duże miasto, ma swoje problemy z internetem w zależności od dzielnic ..Było z nim nie najlepiej nawet w śródmieściu Krakowa ..Czy zmieniło się na lepiej, zobaczymy.
Moderator/
E tam.... przecia Stryndż* się w sobotę tylko pojawił :P
* - starsi (hmm napiszmy że stażem) pamiętają o co chodzi :)
Stranger chyba normę w wątku wyrabia. Szał.
A ja myślałem, że już zapomniał jak się na forum loguje/pisze...
P.S (i kto to mówi... no nie? jak sam pisałem chyba ze 2 miechy temu)
P.S2 Flyby zmień sobie stopień na Rudy (może być Ogoniok)...masz jeszcze blisko 2 tyg bo potem już będzie za późno...
No nie ;) Przypomniałem sobie jak na początku stanu wojennego rysowałem komiks o "czterech pancernych" - w nim Rudy wyłamywał bramy kopalni.. Zdążyłem zapomnieć i dobrze mi z tym ;)
Ooo i mnie dość dawno tutaj nie było ;p ale zostawiłem skromny prezent na górze ;)
Próbuję się oswoić z Windowsem 8 ale do tej bestii ciężko się przyzwyczaić ;p
Ktoś z DDW-owiczów używa może elektrycznej golarki? Zastanawiam się między Braun 380 a 390..
Czy tu wszyscy jadą na zwykłych? :P
Myślałem, że zagram sobie w nową Larę Croft, ale jak patrzę, że historia jest 'oh ah przetrwanie' a gameplay to dostawanie xp za wymyślne zabijanie i wykończenie wrogów, to anulowałem swoje oczekiwania co do gry, szkoda. Zamiast tego wziąłem Brutal Legend, bo ma być o muzyce rockowej i jest tam Jack Black, mi więcej nie trzeba.
Do tego zaopatrzyłem się w Borderlands 2 i to jest niesamowita zabawa bez trzymanki, postacie i humor jest idealny dla mojego wewnętrznego komika: http://www.youtube.com/watch?v=lBLWDvlvn8Q
A tak to czekam dalej na promocję na Skyrim, bo skoro już można normalnie DLC kupować. ;p