Łeee ..dostałem w końcu Jagged Alliance w Saturnie .. (empik dalej ćwiczy metodę sprzedaży gier a la "Diablo 3")
Kiedy upocony, ledwie żywy, dotarłem do domu ..pokojówka sprzedała mi małą (tę najmniejszą) Colę wartości maks 2,50 za 5 zł!
Myślicie że żartuję? Tyle kosztuje mała Coca Cola w Galerii Krakowskiej! Niech żyje Eurooo..
Lepiej nie wychodzić z domu i kupować tylko w Biedronkach..
O, świeżak jakiś.. Przyszedł i myśli, że zaświeci gwiazdkami i już każdy będzie przed nim na kolana padał.. phi.. :)
Pierwsze wrażenia z odświeżonego Jagged Alliance ;) Jakby wszystko "uproszczone", co nie znaczy złe bo czasem na korzyść ;) Inaczej też odbieram, na zasadzie "to se newrati" ;) Oczywiście jestem dopiero na początku i nie wiem jak to dalej wszystko się składa i funkcjonuje..
A gdzie ty się Łyczek podziewasz? - wcześniej częściej zaglądałeś :P
Jagged Alliance ta nazwa coś mi mówi, wydaje mi się że gdzieś przed kilkoma dniami mignęła mi płytka z tą gierką (oczywiście tą starą) wersją.
Ah no tak leży nawet przede mną Jagged Alliance 2: Wildfire na krążku z czasopisma PLAY, wraz z Sod Meier's Civilization III i Bus Driver ;)
W tym nowym są twardzi zawodnicy :) Właśnie policzyłem że taki egzotyczny burak z pistoletem bez żadnej tam kamizelki czy innych ochron, otrzymał 3 kule kal.5,56, dwie porcje siekańców kal. 12, oraz kilka pocisków kal.9mm (tych już nie liczyłem bo one jak śrut) zanim zaliczył glebę.. ;) Można zbankrutować na samej amunicji ;)
Poza tym nie podoba mi się że nie mamy "swojej" postaci - wynajmujmy tylko najemników i dowodzimy nimi jako niewidzialna persona czyli gracz ;) Dlatego fakt że niektórzy najemnicy odmawiali angażu bo mam złe obyczaje albo opinię, cokolwiek mnie sfrustrował ;(
To zły pomysł, nieobecny w poprzednich Jagged Alliance
"Wildfire", kong123, jest bardzo dobry lecz początkującym w serii graczom może sprawiać trudności ;)
"Wildfire", kong123, jest bardzo dobry lecz początkującym w serii graczy może sprawiać trudności ;)
Właśnie się przed chwilą przekonałem :)
Niestety - to nie jest "strzelanka" ;) Masz tam cały szereg elementów taktycznych (oraz skillów osobistych, bogatszych niż w niejednym RPG - łącznie z uniformami i bronią) które musisz użyć jak chcesz rządzić i gromić..
Ma to trochę oddać trudności prawdziwego pola walki (łącznie z modelami broni i jej używaniem)
Przy czym była to gra z całkiem niezłą choć banalną fabułą okraszona specyficznym humorem.. Nie wiem jak tam w nowej wersji - fabuła mniej więcej ta sama lecz czasem można ją dobić bo zabraknie wyczucia, tego "coś" ..Lecz wolę nie krakać, przecie dopiero zacząłem ;)
Może kiedyś będę w to grał jeszcze. Na razie pochłonięty jestem trochę (z racji, że Euro mamy) PES-em niestety tylko tym 2006 bo nowsze części jak to bywa ''pożyczyłem'' na wieczne oddanie.
Z ciekawostek - jak wychodził pierwszy Jagged Alliance w 1994 roku to ja niespełna 3 lata miałem stąd też pewnie nie wciągnąłem się w te klimaty ;)
No tak ..czasami zapominam o barierach Czasu razem z jego ładunkiem doświadczeń ;( Nie bijcie..
Ee tam czas. Jak wychodził taki Fallout 1 to miałem... prawie 6 lat, no 5,5 ;) A jednak zagrałem (oczywiście nie w dniu premiery ;P) i spodobał się. Jagged Alliance też kiedyś nadrobię bo nawet fajne.
Ja tym czasem w swoich mistrzostwach świata w PES 6 ograłem szwedów dość wysoko bo 4 do 0 a następnie w 1/4 poległem z francuzami 0:1 ;(
To ja lecę w kosmos (tylko wrócić nie umiem bo w niemieckim języku dobry nie jestem ;()
Po przewertowaniu 135 stronicowej instrukcji w pdf w języku niemieckim i korzystaniu z google tłumacza udało się prawie wylądować. Niestety chyba za mocno ogon rozchyliłem bo w ostatniej fazie lotu zbyt gwałtownie opadałem i nie dałem już rady wyciągnąć ''nosa'' do góry ;(
Jeszcze tylko ogarnąć dokowanie do stacji kosmicznej i wszystkie misje. Zejdzie mi to chyba dłużej niż ze wszystkimi Falloutami razem wziętymi ;P
kong123 ..astro - kosmo - nauta ..szacunek ;) Byle by go Obcy nie podmienili..
A Orlando gra w Fallout New Vegas ..czyli lepiej późno niż wcale
Grał już kiedyś , ale przesadził z ilością i mu się obrzydł. Jak wrócił , to dobrze. Nie wiem czemu tylko profanuje grafikę tym dziadowskim project reality. Gdzie tu Mojave , gdzie skorpiony , gdzie tequila ?
Kicham, smarkam i w przerwach od leżenia musiałem wgrać od nowa New Vegas i mody, jednak o czymś zapomniałem i save z DLC za nic nie chciał się wgrać. Jedno dobrze, że miałem zapis przed pójściem do kina samochodowego i byłem na samym początku Old World Blues, więc nic sie nie stało.
Kicha i smarka w upały? Ja tu się smażę i gotuję ..Burze wokół lecz żadna nie zawita do Krakowa ochłodzić mnie i choćby fizyka Arxela..
Tak to jest z save kiedy się modami bawiło - więc ja stare po prostu wyrzucam ;)
A wgranie na nowo Vegas to i ja pewnie zrobię w końcu ..Od niepamiętnych czasów gram bez czyszczenia katalogu gry - uzbierało się tam śmieci z nieudanych prób ładowania ręcznego modów a teraz z Nexusa Mangera ..Nic dziwnego że co i raz konflikt jakiś..
Hmm... otworzyć było łatwo ale zamknąć to już nie... ------>
Sam niedawno chorowałem - też było ciepło to leżeć musiałem. A później padał deszcz jak już zdrowy byłem.
Dzisiaj z rana pogrzmiało i pobłyskało ale ani kropelka na ziemię nie spadła.
Nawet nic nie mów na temat pogody, Flyby.. Toż to koszmar (albo i piekło nawet) jakiś.. No, ale nic tak nie działa, jak dobrze schłodzone piwko.. :)
A propo piekła to mam nadzieję, że w połowie lipca uda mi się dorwać Diablo III i rozpocząć swoją przygodę.. :)
29 stopni z hakiem w chłodzonym wentylatorem pokoju ;( A ja głupi, zastanawiałem się nad małym rajdem afrykańskim.. a na cholerę .. Afryka z Azją włażą mi drzwiami i oknami w postaci najrozmaitszej
Gdzieś pisałem że teraz to Diablo 3 na mnie poczeka ..Przy okazji sprawdzę status swojej silnej woli i dobrze wypadnę u księdza Natanka..
Fizyka kwantowa 4.0! wooohooo!
ulala, ogromne gratulejszons
U mnie jak na razie 20 stopni aczkolwiek windowsowy gadget twierdzi, że będzie padać. Tylko pytanie: kiedy?
Uważam że skoro w pokoju mam 26,8 w tej chwili a przez otwarte okno wpada podmuch wiatru z kroplami deszczu - to już jest dobrze ;)
Wieczór pomógł mi przetrwać Jagged Alliance - ta gra w nowej odsłonie całkiem dobrze bawi choć już mam kilka zastrzeżeń. Póki co wciąż za mało grałem aby je generalnie opisywać. Wiem jedno że jej "rekonstrukcja" nie poszła w kierunku jakiego bym się spodziewał - widać twórcy "kotlet odsmażając" myśleli o "szerszym odbiorcy" w znaczeniu wiekowym ;)
..i znowu mam w pokoju 29,5 stopnia ..jednocześnie patrzę na witrynę pogodową Krakowa gdzie jest 23 stopnie ;( To jakaś kpina..
Czyli zimny i pada na pysk.
TRUP.
Stwierdzam zgon , bo umar
to przeprowadź się do Krakowa ..będziesz miał mikroklimat jak w akwarium ze zdechłymi rybkami.. Po kilku latach pobytu tutaj, każdy wyjazd stąd kończy się przeziębieniami lub innymi sensacjami zdrowotnymi ..Dopiero powrót do tego syfu "uzdrawia".. stara to prawda niestety
Jakiś kurczak zdechł Ci, Ishi?
Nie Flyby , fermy nie mam. To takie memy internetowe , co se młode studenty wymyślają i gimbusiarnia. Pierdoły z podpisami , co by śmiszne było. Nic poza tym.
aaa ..no popatrz Ishi ile interesujących rzeczy mnie omija ;( ..mówią też że prawdziwe życie jest na Facebooku i YouTube, zwłaszcza tym Red ;(
Wiecie co? Przyznać muszę ze smutkiem ze ten "nowy" Jagged Alliance, mnie przerasta. Po raz n-ty atakuję jakąś "blokadę drogową" jest ich w grze sporo ;) Już pisałem że przeciwnicy zaliczają większe ilości pocisków niż ja jestem w stanie unieść. Być może "hardkorowców" to cieszy, mnie przestało. Aby ubić jednego typa, musi do niego strzelać parę tur, cała drużyna. To jest jakaś paranoja kiedy facet zalicza wszelakie kalibry (od 7,65 do 5,56) w niezliczonej ilości i dalej sobie goni. Dopiero bezpośrednie trafienie z granatnika jest w stanie go zatrzymać. I choć ledwie żyje, mojego zawodnika załatwia jednym strzałem ;) I jeszcze dużo podobnych uwag bym miał ale mi się już nie chce pisać ;) Fatalne skrypty i zbalansowanie gry - popsuli mi radochę z grania ;(
Flyby ---> Mam bardzo podobne odczucia do serii Commandos.. Kiedyś - banał, aktualnie nie mogę przejść pierwszej misji poprawnie, po cichu..
Nie wiem czy nowe gry mnie tak ogłupiły czy problem leży gdzieś indziej.. :)
Miejmy nadzieję Arxel że masz rację ..i to my , starzy gracze, nie stajemy na wysokości zadania ;) Tylko że ja pamiętam "technikę postrzałów" w starym JA. Mimo wszystko (czyli kamizelek kuloodpornych, takichże spodni i hełmów) była bardziej "naturalna" ;) I tak facet trafiony dwa, trzy razy - chociaż żył, to często leżał, oraz rzadziej i mniej celnie strzelał. Zwłaszcza trafiony w głowę ;) Tutaj tego nie widzę. Przeciwnicy, mimo postrzałów - w zachowaniu i efektywności bojowej są lepsi od marines. No bzdura ;) Co prawda nie mam jeszcze snajperek na słonia kal.50 ale nie przesadzajmy - to nie słonie ;)
Autorów tej wersji gry miałbym ochotę postawić na strzelnicy i przetestować na nich wszystkie cechy balistyczne i inne, postrzałów.. Mogliby ubrać podwójne osłony kevlarowe..
A Commandosa chyba dwójkę to pamiętam bo były to moje początki gry na komputerze, rok chyba 2001 albo 2002 :P Pamiętam, że grałem w to bardzo długo (właściwie była to chyba swojego czasu jedyna gra w jaką grałem ;) Dzisiaj to nie wiem czy jeszcze bym się odnalazł ;)
5 lat mi dzisiaj na forum stuknęło ;) Nigdy nie sadziłem, że zagrzeje tutaj miejsce na dłużej ;) 1/4 mojego życia :P
Swój pierwszy komputer dostałem gdzieś w okresie komunijnym ... 7-8 lat i już cisnąłem w Duke Nukem 3D, Carmageddon, GTA, tudzież Age of Empires ( lololo ... lololo ... ajooo ! brawo, jesteś w mojej drużynie )
Btw. Koleś oddał pieniążki za Diabolo ... miesiąc czekałem, ale w końcu oddał.
..a ja będę nudny i znowu o nowym JA ;) Otóż zajmowałem farmę której mieszkańcy produkowali znakomitą "wołowinę" ze zwłok ;) Mieli całkiem niezły arsenał. Tam zdobyłem osiągniecie "medyka polowego" którego nie sposób było nie zdobyć. ;) Sporo tam było "mieszkańców" siedzących w podziemnym bunkrze ale na początek należało przeżyć atak dwóch furiatów "na skrypcie". Obaj odporni na kule i granaty choć w nędznym odzieniu. Jeden z nich szarżował z siekierą a drugi z granatnikiem. Nie sposób było uniknąć strat bo jeden "musiał" wystrzelić granat zanim skonał a drugi "musiał" do nas dobiec z siekierą. Wyobrażacie to sobie? Zabawne robienie z gracza głupca biorąc pod uwagę ilość pocisków i granatów jakie "konsumowali" po drodze od pięciu najemników o znakomitym stażu strzeleckim. ;) Trzech z nich musiałem sprowadzać niemal jednocześnie z "tamtego świata". Fajna zabawa dla porypanych "hardkorowców" którym szwankuje nie tylko logika. Polecam. Po wszystkim jeden z moich najemników nażarł się tej "wołowiny". Nie polecam.
P.S. Oczywiście owe strzelanie do tych dwóch sprawdzałem kilka razy - celując z dużego dystansu w głowę i nogi, z tułowiem dałem sobie spokój bo a nuż byli na haju po tej wołowinie..Ilość trafień już na wstępie powinna uniemożliwić im nawet stanie na własnych nogach a co dopiero bieganie ;) Panowie od pisania "skryptów" nie popisali się a może popisali się aż nadto ;)
Żeby nie było że tylko bluesy lubię ..Na dobranoc mój ulubiony "romans" ;) Posłuchajcie do końca bo warto..tekst też dobry
http://www.youtube.com/watch?v=KfdxBZmszyQ&feature=fvwrel
Z Kapuścińskim , Grzesiukiem , Kingiem , Childem , Zafonem i Jonesem mogę spokojnie wyjeżdżać w nieznany kraj.
Grzesiuk? To ten?
"Komu dzwonią, temu dzwonią
mnie nie dzwoni żaden dzwon,
bo takiemu pijakowi
jakie życie taki zgon, zgon, zgon tarara"
Podśpiewuję to sobie, od czasu do czasu ;)
"Możesz mie chamem zwać, możesz mie w mordelać lecz od Stolycy won bo krew sie bedzie lać"
Ale z drugiej strony...
"I Herkules dupa, kiedy ludzi kupa"
"Serwus, ja wysiadam"
..straszność ..kupiłem Diablo 3 ..a miałem szybko nie kupować ;(
Możecie krzyczeć..
Na wieczornym spacerku zaglądnąłem do empiku - książki pooglądać ..leżało Diablo 3 na półce ;(
Jak Ci tak Flyby mocno zalega to ja z chęcią przechowam twoją kopię D3 :P
spoiler start
oczywiście żart, gra mnie absolutnie nie interesuje :P
spoiler stop
Absolutnie nie interesuje?!
..hmm, kiedyś, była to dobra zabawa ;) Kiedyś ..chociażby dlatego, z sentymentalnych wręcz powodów, wypada abym sprawdził jak teraz mnie będzie bawić ;)
Co prawda, kosztowała prawie 200 zł i nie jestem pewny czy powrót do dawnych sentymentów wart jest aż tyle ;)
..to nowoczesna gra i złowieszcza, te Diablo 3 ..Na początek oślepiła moje stare DVD - nie tylko nie widziało płyty Diablo, potem w ogóle nie chciało widzieć żadnej płyty z grą ;( Reanimowałem je starymi nagraniami, co sama w końcu nagrywała. ;) Dopiero wtedy zaczęła czytać - z rozpędu także Diablo 3 ;) Instalacja z rejestracja i poprawkami zajęła dwie godziny.. Grałem 5 minut
Ponieważ nie chce mi się wymieniać sterowników do karty, muszę grać w rozdzielczości 1280 x 800 ..chodzi płynnie a wygląda jak poprawione Diablo 2, tylko staranniejsze jest cieniowanie, wygładzanie i efekty..
Najwięcej rozrywki dostarczyły mi poprawione umowy na granie - było ich ze trzy a wynikało z nich jasno że za moje 200 zł mam zagwarantowaną jedynie łaskawość Blizzarda - zrobi co chce, jak chce a ja powinienem być zadowolony że mi pozwalają grać na swoich warunkach. Niech że się w rzyć własną pocałują..
Chrzanię także ich domy aukcyjne, handel itemami i całe światowe czy sieciowe oszołomstwo..
Absolutnie Flyby. Już chyba z takich gier wyrosłem - zanudziłbym się na śmierć. Poza tym skutecznie zniechęca mnie powód, którzy napisałeś o ten:
Najwięcej rozrywki dostarczyły mi poprawione umowy na granie - było ich ze trzy a wynikało z nich jasno że za moje 200 zł mam zagwarantowaną jedynie łaskawość Blizzarda - zrobi co chce, jak chce a ja powinienem być zadowolony że mi pozwalają grać na swoich warunkach. Niech że się w rzyć własną pocałują..
Chrzanię także ich domy aukcyjne, handel itemami i całe światowe czy sieciowe oszołomstwo..
Plus jeszcze konieczność stałego połączenia z Internetem dodałbym. Właściwie to nie wiadomo co to jest to D3 - gra w singlu czy w multi. Nigdy nie lubiłem takich udziwnień, Diablo 3 też podziękuję.
Wiesz, kong123 ;) Jest wiele racji..
M.in. ta (bo pograłem trochę) - "co ja paczę"? .. "Paczę" jak gra po staremu wciąga, niby diabelskie bagno ;)
Podejrzewam także że mimo wszystkich "przeciw" - szybko byś się nie znudził. Lub raczej później byś się znudził niż wcześniej..
Kalkulacje Blizzarda zatem, ustawione teraz przede wszystkim na biznes, nie są bez podstaw. Mechanika Diablo należy do tych "uzależniających" - tyle że księdzu Natankowi, gromiącego Diablo, nie o to chodziło ;) Co też jest zabawne ;)
Takie gry Flyby co to widać tak lekko z góry i po ukosie, masowe klikanie myszką nudzi mnie dość szybko. Przy Sacred 2 wytrzymałem 27 godzin, Titan Quest mimo, że bardzo lubię mitologię wynudził mnie już chyba po 5 godzinach. Nie widzę też innego powodu dlaczego akurat Diablo 3 miałoby mnie przyciągnąć na tyle, że dotrwałbym do końca. Widziałem filmiki, gameplaye i mi się nie podoba - nie widzę tutaj nic specjalnego co by mnie na dłużej przyciągnęło. A dawać prawie 200 zł i odłożyć w kąt po kilku godzinach to dla mnie średnio udany interes. Może za jakiś czas jak będzie w cenie poniżej 100 zł w jakiejś tańszej serii to może się skusze. Albo poczekam z 10 lat aż będzie w jakimś CD-A czy tym podobnym.
Ja dodam tylko, że chociaż H'n'S mnie ogółem nudzą, to Diablo III potrafi mi sprawić świetną radość z mordowania... myszki. :-D
http://www.youtube.com/watch?v=dpwwBMI8KN4&feature=g-user-u
W zasadzie trudno się nie zgodzić ..w moim przypadku zwłaszcza, gra na pewno nie sięgnie 1000 godzin ;) nie wiem jak długo będę grał ..na razie mam 1% gry i dwa "osiągnięcia" ..zero ciekawych przedmiotów ;)
Gram "łowcą demonów" a przekora sprawiła że zamiast łuku czy kuszy - standardowego wyposażenia łowcy, używam póki co tarczy i sztyletu (bo magiczne) ;)
Tutaj Orlando ma rację - czuję że moja mysz padnie w diabelskich drgawkach - następna ofiara po DVD..
I palec w gipsie będzie ;(
Co do filmiku - widzę że w grze zespołowej można fajnie sobie pogadać i powspominać - to bez wątpienia największy plus takiego grania ;)
To ja znowu o pogodzie - najzabawniejszy jest w tej kanikule lipcowej układ pogodowy. Otóż burze co dzień wędrują po skośnym pasie od Dolnego Śląska po Mazury - innym regionom, sporadycznie, dostają się tylko "resztki po uczcie ;)
I tak Małopolska jest najbardziej pod tym względem (burze, opady) "oszczędzana". Może liczyć tylko na chwilowe zachmurzenia osłabiające aktywność słońca. To oczywiście większego przełożenia na temperaturę nie ma ;)
Żyję sobie w tych 30 stopniach i powoli zaczynam przyzwyczajać się do Afryki.
Jednak - niestety ;( ..grać mogę tylko wieczorem i w nocy. W ogóle, w nocy lżej się żyje (do drugiej, potem prawa natury są silniejsze ;() ;) Właścicieli klimatyzowanych mieszkań i aut oczywiście moje uwagi nie dotyczą ;)
Siema!
Jak się ten GOL rozwinął, jak mnie nie było, jakie duuuuże looooooogo, szaleństwo! ;)
Podobno u was gorąco... Dla pocieszenia powiem, że tu jeszcze goręcej, dziś w okolicach 41*C, jutro ma być jeszcze gorzej. No ale tutaj wszędzie klimatyzacja śmiga, więc jest inaczej...
I wielka prośba: potrzebuję guest pass do Diablo, może ktoś z was jest w posiadaniu i byłby na tyle miły, by mi go wspaniałomyślnie podarować? Wdzięczność moja nie będzie znała granic! ;) Maila znacie, a jak nie, to w wizytówce GOLowej chociażby znajdziecie...
Pozdrawiam.
..normalny poranek 26 stopni ;) Bo jak napisałem że burze oszczędzają Małopolskę to nareszcie popadało ze skutkiem i ochłodziło ;) Oczywiście nadal będą upały ale odetchnąć można..
Nawet nie wiem co to jest quest pass do Diablo ..W swoim Diablo, chociaż byłem zmuszony do ustawień, haseł i nicków - odłączyłem wszelakie granie "publiczne" (na całe szczęście jest to możliwe) - nie zamierzam też handlować czy wymieniać zbroi i broni.. Nie robiłem tego w poprzednich Diablo, nie będę robił teraz. Pogrywam sobie od czasu do czasu, na razie tylko "łowcą demonów"..Jako że jest to stary schemat grania, nowości w nim tyle co kot napłakał - nic mnie "na siłę" nie wciąga ;)
Nie mogę powiedzieć - widać staranność innowacyjną w tymże schemacie - są niby towarzysze do wyboru, nawet zróżnicowani fabularnie - rzemieślnik produkujący dość ciekawe przedmioty (jak się oczywiście przerobi furę magicznych rzeczy na szmelc i zasili go kasą ;)) a także pewnie jeszcze inne "nowości", których nie poznałem.
Wiszenie podczas grania na serwerach battle.net nawet w singlu być może ma sens, umożliwia autorom gry na bieżąco wnoszenie poprawek do grania.
Nie "quest," a "guest" passy, Flyby. W pudełku powinieneś mieć dwa dodatkowe kody, które umożliwiają granie w "testową wersję."
Nawet nie chcesz mnie w znajomych? =(
W pudełku mam tylko instrukcję i cd key dla siebie, Orlando ..Być może pudełka "drugiego rzutu" pozbawione są w ogóle owego "guest passu" bo Blizzard ma dość reklamy ;)
Na Battle.net Orlando, nie tak jak na Steamie, nie mam innych gier - kiedy już zaznajomię się z warunkami tego portalu oraz poczuję smaka na granie zespołowe - zapewne zatęsknię za znajomymi. Na razie możemy rozmawiać na Steamie, gdzie wciąż jestem częściej ;) Póki co, rzadko goszczę na Battle.net ;)
No faktycznie, inni z drugiego rzutu też nie mają kodów.
Akurat BattleNet 2.0 jest bardzo wygodny, komunikacja i ogranizowanie wspólego grania jest bardzo wygodne, do tego można rozmawiać ze sobą między grami (World of Warcraft - Starcraft II - Diablo III). Taki Steam, ale tylko do trzech gier. ;-)
Z tych gier, Orlando, jeszcze Starcraft 2 budzi moje zainteresowanie i niewykluczone że go kupię ..To też droga impreza ale liczę że że może już potaniało ;) .. (nie sprawdzałem)
Obecnie jest w sklepach po 120 zł, dla mnie przede wszystkim warto dla multi, niezależnie od tego jaki jest twój poziom gry, bo system po 10-20 grach dosyć dobrze przydziela gracza do danej ligii. Kampania zaś jest bardzo przyjemna z niezłą fabuła, a przede wszystkim praktycznie żadna misja się nie powtarza, róźnorodność jest wspaniała.
Euro, euro i po euro, tak dawno mnie tu nie bylo i nie wiem czy cos ciekawego mnie ominelo (?)
EDIT
Oz jest genialny Orlando, dzieki ze mi ten serial poleciles :)
Oooo, kibic wrócił z Ukrainy ;)
No to Orlando, kupię Starcrafta 2 ..Rzecz w tym że ja już nie wyrabiam czasowo ..Nietknięty na xboksie Wiedźmin 2, Assasins Creed z dodatkami, końcówka Mass Effect 3 - jakiś Saint Rows na Steamie nieprzerobiony czy Jagged Alliance.. Jest tego coraz więcej a ja w końcu padnę na posterunku..
A Diablo 3 ?! ..no nie ;(
Dobra, zbłaźniłem się i kupiłem tego guest passa na złodziejskim Allegro... Gra ŚMIGA! :D
Ło jezu, ale będę teraz napier%#&&&%@72..!!!!!! :D
PS: Nie kupujcie S II, RTSy to shit, nie dajcie się zmanipulować Orlando, on próbuję was przeciągnąć na CIEMNĄ STRONĘ MOCY! :D
spoiler start
Tak naprawdę piszę tak tylko dlatego, że kompletnie nie ogarniam ostatnio tego gatunku i nie umiem w niego grać... :P A S II jest kozakiem jakich mało, hejtuje go tylko dlatego, że utknąłem w połowie kampanii przechodząc ją na Normalu... :P
spoiler stop
Nie z nami, bo jesteś na hamburgerskich serwerach.
spoiler start
Joke, możesz sie przestawic na fortece europe.
spoiler stop
Dzięki Ci szatanie za tę możliwość, niech szatanowi będą dzięki, z szatanem!
EDIT: Ej, background pod szatańskimi emotami nadal jest inny, niż szatańsko ciemna szata graficzna forum, to szatańskie niedopatrzenie ze strony szatana naszego jedynego, Admina Wielkiego, niech będzie przeklęty za to na wieki! :O
Plaski diablo - czyli nowa zdiablona ofiara zdiablenia ;( Co to się panie wyprawia..
A ja w tym piekielnym teatrze znalazłem dopiero jeden przedmiot co był na żółto opisany i coś tam jest wart ;(
Chyba tak ;) Ale już nie pamiętam bo jestem dalej - po jakiś solidnych nawalankach które dały mi drugiego towarzysza, Szelmę ..Jest już dwóch, do wymiany i trzecia babka na doczepkę ;)
Wpadła też jakaś rzadka broń nie na moja postać, zamknąłem ją do skrzyni - może się przyda..
Ciekawe że jak dotychczas nie padłem na polu zdiablęcenia - pewnie dlatego że mam postać dystansową i nie daję się łapać w pułapki. Ale to normal. ;)
Jakiś czas temu zrobili tak, że przy pierwszym przejściu bossa (oni mają specjalne ikonki na minimapie, gdy sie z nimi walczy) zawsze wypada conajmniej jeden żółty przedmiot. Jednak ogół ustalił, że lepiej jest chodzić na elity niż na bossów, bo lepszy stuff mają.
Jak co to ja jestem Orlando#2253 (wg. tego battletaga) jakbyś zmienił zdanie.
Dałem Orlando potwierdzenie znajomości na Battlenet i chwilę wczoraj grałem.. Lecz nie za bardzo jeszcze się orientuję w zawiłościach rozmów na Battlenet - to inaczej zrobione niż na Steamie.. Także - przyznaję - sama gra, nie jest w stanie mnie przy sobie utrzymać dłużej niż kilkadziesiąt minut ..Historie fabularne opowiadane przy okazji siekaniny, są wtórne i nudne, choć starannie zrobione. Przy pierwszych Diablo (mój odbiór) były owe piekielne historyjki w jakimś sensie atrakcją - teraz, w niektórych momentach, wręcz rażą naiwnością. Mimo że chodzi tylko o konwencję (jak w bajkach) to ta konwencja nagle zrobiła się przeraźliwie sztuczna a przez to nudna ;(
Powinienem trochę przejmować się losem moich bohaterów żyjących w świecie chaosu i piekielnych ciemności (jak dawniej) a tu nic. ;( Powinienem docenić pracę zastępów autorów i programistów którzy starali się przeskoczyć potęgę owych "demonicznych krów" z pierwszych Diablo - straszność innych szatańskich straszliwości( ładnie w dodatku podmalowanych) - nie wychodzi mi ;(
A jak to przestaje mnie bawić - to jak mogą mnie bawić nieprzeliczone ilości śmieci (magicznych i nie) które nagle stają się atrakcją (względną) tylko w "domu aukcyjnym"?
Smętnie jest ;(
..ech .i ta afrykańska pogoda ..nawet radary pogodowe są do niczego ..pokazują wokół i w Krakowie, opady i burze a ja mam za oknem urocze słoneczko i 30 stopni w pokoju ..Do d..y z takim meteo co zapowiada i pokazuje deszcze a nijak ma się to do rzeczywistości. Nadają się te prognozy do przewidywania końca świata ..
Wiesz, Flyby, fabuła jest taka jak w poprzednich częściach - po prostu jest. Jednak dla mnie jest ciekawsza, bez zbędnego chodzenia 10 kilometrów po pustych łąkach, żeby wejść do pojedynczej jaskini. Bohaterów jest więcej, więcej dialogów, książki o postaciach/świecie są bardzo interesujące, nawet sama fabuła pomimo paru głupot ( http://3.bp.blogspot.com/-hTm7d1HNrj8/T7pglpOOwjI/AAAAAAAABGU/3AVbZvIDnUg/s1600/000pennyarcd.JPG ) i ckliwości, to jest najlepsza z wszystkich trzech, szczególnie, że jedynka praktycznie nie ma fabuły (tam zły, ty iść i zabijać). Szczególnie trzeci akt jest bardzo intensywny i trudno jest zrobić przerwe. Natomiast czwarty to już się idzie po łebkach, do tego hub jest z poprzedniego aktu, ale nie można mieć wszystkiego.
Jeszcze co do bohaterów, to pamietam, że w dwójce można było rekrutować kompanów, których imiona były generowane losowo i śmierć wpływała tylko na to, że musiałem wrócić do miasta po kolejnego chomika. W tym przypadku jest trójka bohaterów z własnymi historiami. Ja najbardziej polubiłem Szelmę i jego historię, wydawała mi się ciekawa i go rozbudowała (może nieoryginalne, ale na mnie zadziałało). Templariusz to raczej nie dla mnie, nigdy nie przepadałem za praworządnymi dobrymi postaciami, a zaklinaczkę brałem się bać, bo jeszcze moja demon hunterka i ona by się prędzej zabiły nawzajem, zamiast potworów.
Znaczy, więcej muszę się przyłożyć do przeżywania gry ;) Poza tym rzeczywiście jestem chyba w początkach fabuły, nie mówiąc o poziomach postaci czy trudności. Templariusza uzbroiłem trochę, więc w sumie Szelmy nawet nie próbowałem. Jak dojdzie jakaś nowa postać to spróbuję coś pozmieniać. Nie wiem ile podgrywałeś w poprzednie Diabla - ja straciłem na nie dużo czasu ale wtedy były swojego rodzaju nowością. Teraz już jestem "zblazowany" - zwłaszcza jeżeli chodzi o wszelakie hack n slashe, czy - jakże kiedyś przeżywane, "strzelanki" (FPP).
Jak się uprę i zaprę - może wyzbędę się tych niechęci co mnie na razie trapią w związku z Diablo 3. ;)
Hmm ;) ..Nawet portreta postaci oglądać można? Gdybym o tym wiedział dałbym jej imię "Zgroza" ;)
..od porzekadła "o, zgrozo" czyli kogoś zaskoczonego ;) Steam zdaje się nie dysponuje takimi możliwościami..
Śpieszę poinformować, że mam już pełną wersję D III, co też oznacza, że ruszam na europejskie serwery... :) Grę kupiłem nie bez problemów, bo w największej amerykańskiej sieci sklepów dla graczy (GameStop) mi jej nie sprzedali... Ot, jeden z wielu absurdów amerykańskiego prawa - okazuje się, że bez state ID (tutejszego dokumentu tożsamości) gry dla dorosłych nie kupię... I nie jest istotne, że mam dwa inne dokumenty z datą urodzenia, nie i już. Debilizm do potęgi nieskończonej, wkurwiłem się tam niesamowicie, zwyzywałem ich od różnych takich i innych jeszcze gorszych... :D Na szczęście w supermarkecie obok po dłuższej dyskusji ze sprzedawcą łaskawie mi tą grę sprzedali... Ufff... Żeby było jasne: z kupnem alkoholu nie takiego ma problemu... :]
Mój Battletag: Fla7#2179
Jakby ktoś potrzebował Guest Pass to służę uprzejmie! :)
EDIT: Orl, widzę, że przełączyłeś się jednak na PL wersję? Dobrze, bo nie mogłem znieść ANG w materiałach na YT... :] Serio, cały system i programy mam teraz po angielsku, ale w Diablo jestem tak niesamowicie przyzwyczajony do grania po polsku, że nie mogłem się przestawić... :)
No i wyszło szydło z worka ;) Trzeba było dopiero Ameryki aby się że przekonać że Plaski jest małoletni i próbuje grać w gry dla dorosłych. ;)
Jeszcze bardziej się ubawiłem stwierdzeniem że Diablo 3 to gra "dla dorosłych" ;) Chyba w opcjach tego "domu handlowego" ;)
Porządna widać ta Ameryka, chociaż zalkoholizowana ;) I nawet zaczynają wierzyć że sami sprokurowali "globalne ocieplenie" ;)
http://www.youtube.com/watch?v=oGk72L652K4&feature=related
Flyby, za dwa miesiące Treme wraca na trzeci sezon. Może w końcu się przekonasz?
Kiedy mnie do Treme nie trzeba przekonywać ;) Jestem za, ale chciałbym (mimo wszystko) polskie napisy ;)
Co za poje... kraj. Starałem się o staż i wraz ze mną jakaś dziewoja, rówieśniczka z wykształceniem praktycznie kapka w kapkę takim samym co ja. Z tym, że ja starałem się nieco wcześniej niż ona i co? Dzisiaj się okazało, że wzięli ją a nie mnie. Cóż gdybym miał 168 cm wzrostu, fajną pupę, zgrabne nogi, duże cycki, długie czarne włosy zakładał miniówki i bluzki z dekoltem dużym jak stodoła to pewnie miałbym jakieś szanse... niestety zmiana płci w rolę nie wchodzi ;/ Może Plaski nie masz tam żadnej fuchy w Ju Es Aj?
A kto Ci broni, kong123 - założyć perukę z włosem do pięt, wyprostować nogi u kołodzieja, wsadzić pod podkoszulek babcine różowe jaśki i nauczyć się kręcić zadkiem? ;) Ucieszyłbyś okolicę a nawet co poniektóre partie polityczne ;)
I byłby sukces, jakbyś odstawiał rolę z przekonaniem ;)
No może pracę miałbyś raczej dorywczą ale zawsze..
W Ju Es Aj także ;)
Pozdrowienia dla calego DDw z chorwackiej prowincji :D Siedze sobie aktualnie na ulicy , Podpíalem sie pod jakies zblakane niezahaslowane wifi i ciagne , Ciagne zdrow i rad ze nic mnie to nie kosztuje.
Widze ze plaski zawital , a juz myslalem ze przepadl gdzies miedzy slowami american dream a banda niggerow w ciemnej uliczce. ;)
Niestety nieuniknione jak wszystko wakacje moje konca dobiegaja. Olaboga wracam do tego kraju akurat na pogody popsucie. I jak tu sie cieszyc. No moze Breeeeaaaking Baaaad troche mnie pociesza. wracam akurat na 5 sezon :D No i treme dopiero jesienia. Juz nie pamietam ale chyba 2 s byl na wiosne , nieprawdaz orl ?
Ehhh trzymajta sie bo bateria mi pada. niedlugo napisze w bardziej przyjaznych warunkach. Cya i sorry za kulawa ortografie ;)
eee kong to gy chyba odwiecznego prawa ktore rzadzi prawem biznesu nie znasz :) kto ma dupe ten ma kase a kto ma kase ten ma dupe. wszytko podporzadkowane pod to jest ;)
Odstąpię ładną pogodę razem z temperaturą za trochę deszczu (może być ten ten deszcz gorszy, angielski) ..
Wystarczy mi pogoda z drugiej strony Bałtyku, ze Szwecji.. Tam podobno jest jakieś 20 stopni a nawet mniej i pada ;(
Protestuję także przeciwko kłamstwom jakie w sprawie pogody zamieszcza TVN24 - wedle nich w Krakowie jest tylko 24 stopnie ..to nieprawda (mam pootwierane okna i od kilkunastu dni temperaturę od 27 do 30 stopni) Uwzględnił to łaskawie miejscowy portal pogodowy (który także temperatury zaniżał) i na dzisiaj podał 27 stopni, co nareszcie się zgadza z rzeczywistością..
Jeszcze tylko trzy dni warsztatów i powrót do domku..
Pozdrowienia z Niedzicy.. :)
..nijakich warsztatów to ja tam nie widziałem ale były inne atrakcje ;)
..i nogi można wymoczyć
A tak, byliśmy na zamku, nawet wewnątrz zapory byliśmy. :)
Niestety na hotelowym necie nie jestem za bardzo wstanie wrzucić jakiegokolwiek zdjęcia, ale na pewno nie omieszkam jak wrócę do siebie.. :)
Tymczasem wracam do modelowania budynków, brrr..
W modelinie to bym jeszcze pomodelował - zwłaszcza gdyby interesująca modelka była ;)
Noo zajęcia z rysunku też są, ale aktów brak.. Żeńska część rozebrać się nie chce.. :(
Tylko udają że nie chcą ;)
Orlaaandooo ..chciało mi się na Steamie zainstalować jakieś beta "source filmakers" ..Nie chciałem tego bo nie wiem co to jest i zajmuje to to ponad 10 G a ja mam wolnego tylko 20.. Co to takiego?
Można sobie robić filmy z wszystkim co jest na silniku Source (czyli od Valve).
Co do Treme, jutro przejde się po płytki i może jutro wyśle, u siebie wszystko mam gotowe.
..ojejku ..to byłbym jak pan reżyser?! Kupiłbym sobie ciemne okulary, zaczął palić cygara i tłamsiłbym statystki po kątach..
Nie ma pośpiechu Orlando ;)
..oooo, burz dawno nie było - ciężki będzie wieczór, na wybrzeżu zdaje się też
Flyby na treme sie na pewno nie zawiedziesz , gwarantuje ci.....
no napisy ujda w tloku zwlaszcza ze komus sie chcialo je w ogole robic ;)
jeżeli napisy robił Orlando (lub je poprawiał) jestem przekonany że zrobił to dobrze ..
..o ile pamiętam, były w tym wątku fragmenty jego prozy ;)
O tak flyby - orlando to taka swoista naklejka z gwarancja jakosci. przetlumaczyl pare seriali ktore z miejsca pokochalem i nie mam sie czego przyczepic zwlaszcza ze braki jezykowe mi wlasnie w serialach doskwieraja czasem. ehhh przedostatni wieczor . musialem przenies sie w zaglebienie kolo smietnika bo gosc wyniuchal zem diablik i mnie pogonil ;)
..o ile pamiętam, były w tym wątku fragmenty jego prozy ;)
To ja ci przekleję coś. Ostatnio, ponieważ, mieliśmy na zajęciach okienko parugodzinne, wymyśliłem sobie Improwizacje. Polega to na tym, że dany mi jakąś lokacje i jakiegoś bohatera, a ja coś z tego skleje. Jako pierwszą improwizację dostałem miasteczko na wsi i Kota Filemona. Oto co wysmarkałem w dwie godziny:
Oślepiające reflektory samochodowe, które zdawały się być dwoma latarniami morskimi wyszukującymi przyszłych rozbitków morskich w czasie oszalałej burzy, zamieniały już ledwo widoczne sylwetki w niewyraźne punkty, łączące biel i czerń w olśniewający fresk natury. W powietrzu unosił się zapach letniego lasu, mokrej ściółki, wszechobecnego kłamstwa i pogardy. Jedna z postaci podeszła bliżej.
– Masz ją, Kocie?
Kot przytaknął swoim puszystym łepkiem, chociaż mało co rozumiał. Według nich.
Ta sama osoba wycofała się i podeszła do tyłu samochodu, sądząc po dźwięku otwieranego i szybko po tym zamykanego bagażnika. Kot czuł na sobie nieprzyjemny i osądzający wzrok. „Nie patrz tak na mnie, ludźiu – pomyślał Filemon – to nie ja robię interesy z kotem.”
Sportowa torba głośno huknęła, gdy wylądowała przed nim. Oceniając po odpowiednim wibrowaniu fal dźwiękowych, torba była pełna kociej miętki, tyle samo co zawsze. Filemon odwrócił się na łapce i wszedł w mrok lasu, gdzie światło samochodu już nie miało wstępu. Jak i ludzie.
Nigdy nie zastanawiali się jak kot je zdobywa i je tu przynosi. Wiedzieli tylko, że co pół roku mają odbierać od niego kolejną kobietę i nie zadawać ciekawskich pytań. Inaczej sami zostaliby wycenieni na torbę kociej miętki, albo zabawek do gryzienia.
Po paru minutach słuchania krykietów i sów, białą bryłę światła rozbiła czarna siatka na śmieci. Przez chwilę sądzili, że ten worek się poruszył, jednak to była tylko jedna z ostatnich cząstek człowieczeństwa. Nie czekając dłużej, wzięli bardzo ciężki worek, wsadzili na tylne siedzenie Volvo i odjechali, nie zastanawiając się, że wciąż nie zobaczyli kota od czasu, gdy zniknął w ciemnościach. Nerwowo obejrzeli się za siebie i ujrzeli jedynie czarny worek bez życia. Odjechali tak szybko, jak się tylko dało.
Kot Filemon cieszył się zapachem swojej zapłaty. Przez chwilę odczuł kaprys, by otworzyć torbę i cieszyć się swoją nową zdobyczą, jednak szybko się z tego pomysłu wycofał. Gdy raz tak zrobił, to do rana tarzał się wszędzie, gdzie się tylko dało. Tym razem już nie.
Wyczuł, że tym razem ma blisko do najbliższego miasteczka.
Czas znowu się komuś przybłąkać.
Czytającemu powyższe słowa, dech zaparło a włosy stanęły na głowie jak ogon kota Filemona na widok nowej właścicielki. Wionęło mu z monitora horrorem, seksem zombich i natychmiast zapragnął swojego kota zagłaskać na śmierć. Na całe szczęście jego drżąca ręka , zamiast kociego futra, odnalazła tylko łeb wiernego Pikusia..
Cicho skomlił ;(
Ło matko! Się przelękłem na wskroś!
To niech będzie na zamówienie:
- Niech ułoży wiersz o cyberotyce! - rzekł nagle, rozjaśniony. - Żeby tam było najwyżej sześć linijek, a w nich o miłości i o zdradzie, o muzyce, o Murzynach, o wyższych sferach, o nieszczęściu, o kazirodztwie, do rymu i żeby wszystkie słowa były tylko na literę C!!
Phi ..takie coś kosztuje ;) Mogę dać zajawkę;
"Cyberseks na czacie
to cza-cza w chacie..
cudzołożyć co chwilkę
choćby czarną chinkę.. "
..Jak przyjemnie sie zrobiło ;) ..deszcz leje i zimno jak w psiarni hrabiego ;) Nareszcie smakuje mi herbata z miodem i w tym stanie łaskawości zezwoliłem pokojówce pomoczyć się kilka dni w naszym pięknym morzu - niech się biedactwo też ochłodzi..
Orlando na pewno napisze jaka radosna tam pogoda ..he, he ;)
Jak ktoś się bawi w reżysera to może i takie krzesło jak w 1:15 o tutaj - http://www.youtube.com/watch?v=VJqFRcOgCt0 :P
Oj przeludnienie się robi, zaraz będzie nowa część..
I jest nowa - https://www.gry-online.pl/forum/ddw-cwtwwszdnk-i-pozdrowic-wszystkich-874-254/z3ba2248?N=1