Czy to jest norma w Polskich sklepach?

Forum Rozmawiamy
Odpowiedz
18.08.2025 19:41
Ange Ushiromiya
1
odpowiedz
Ange Ushiromiya
34
Konsul

Czy to jest norma w Polskich sklepach?

Dzisiaj kupiłem kostke sera Edamskiego w biedronce, po otwarciu zobaczyłem że jest spleśniały (miał jeszcze miesiąc ważności wg. opakowania)

W Netto widze borówki amerykańskie wystawione na sprzedaż, z rozktiwającą pleśnią, tak na samym przodzie na pełnym widoku

Mięso... wiadomo jaka jakość. Mielone z psa, z 40% tłuszczu, i ciągle na przecenach

Wszystkie owoce i warzywa, już na skraju przydatności, miękkie i gąbczaste

Towar z sklepach to ogólnie odpady z zachodu

post wyedytowany przez Ange Ushiromiya 2025-08-18 19:44:11
18.08.2025 19:48
2
1
odpowiedz
sabaru
29
Senator

nie lubisz pleśniowego serka?

18.08.2025 19:59
Herr Pietrus
3
odpowiedz
Herr Pietrus
236
Jestę Grifterę

Czego się spodziewasz po warzywach? One w sklepie długo nie wstrzymają. Podobnie borówki, skoro w ofercie są chyba od czwartku.

18.08.2025 20:30
4
odpowiedz
NightGeisha
4
Generał

Sklep Biedronka bardzo podupadł w ciągu ostatniego roku. Ceny często wyższe niż w Carrefour, asortyment coraz gorszy i bardziej ograniczony, przeterminowane produkty, promocje czasem gorsze niż w zabie (np. masło), brudno, tylko 1 kasa z 5 czynna (reszta to elektroniczne i gdy kupujesz alkohol, to musisz 5 minut czekać na akceptację przez któregoś z pracowników), itd.

Edamski (i inne sery żółte) kupuj tylko w zgrzewce lub na wagę w carrefour (ok. 10% droższe, ale jakość nieporównywalnie lepsza).

18.08.2025 20:35
luki431
5
1
odpowiedz
1 odpowiedź
luki431
180
Love Hurts

Nie kupuje się takich rzeczy w dyskontach. Jak kupujesz w syfach to i masz syfy. Spodziewałeś się towaru premium? To są syfy, to się omija a nie tam kupuje.

18.08.2025 23:50
Herr Pietrus
5.1
1
Herr Pietrus
236
Jestę Grifterę

Kupuje się, tylko np. przy borówkach patrzy się na datę pakowania i przydatności do spożycia. Kupowałem już kilka razy, świeżutkie, słodkie i duże. Raz nawet trafiły się od lokalnego dostawcy.

Ale raz trafiłem też na spleśniałe i gnijące - sprzed 5-6 dni.
Oczywiście, powinni takie wyrzucić. Ale to nie znaczy, że tylko takie sprzedają.

BTW - Nie każdy ma ryneczek warzywny na osiedlu.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2025-08-18 23:53:49
18.08.2025 20:48
Kwisatz_Haderach
😂
6
odpowiedz
Kwisatz_Haderach
19
GIT GUD or die trying

Jakosc swiezego towaru w takich sklepach, zalezy od jakosci lokalnych dostawcow. Znajda sie biedronki z ujowym miesem, znajda sie takie z super kilebaska.

Zas tego ze w pewnych warunkach pogodowych, niektore rzeczy poprostu sie szybko psuja, nie przeskoczysz.
Zwlaszcza rozpierdala narzekanie na takie rzeczy jak truskawki czy borowki? No a jakie maja byc jak to jest swieze przez pare godzin, chyba ze rzucisz na -20c?
Chcesz ladne, swieze i nieprzebrane? Zapraszamy o 7 rano, a nie jak wstaniesz czyli po 14.

Elo.

Btw. NIe pamietam kiedy widzialem w sklepie "przecene" na mieso. Chyba ze cos w tylu "skrawki z krajalnicy maszyny dla psa" albo kosci.
Umowy na dostawe miesa i wedlin z masarniami dzialaja w znakomitej wiekszosci tak, ze to co sie nie sprzeda jest odbierane przez dostawce jako tzw. "zwroty towarowe". Kiedys bylo to robione "na gebe" albo na podstawie nieformalnych umow z lokalnymi sklepami i sieciami (jak np. Spolem w ktorym mielem przyjemnosc (?) kiedys pracowac), duzo zalezalo od poszczegolnych kierownikow sklepow. To bylo kilkanascie lat temu.
Teraz i w duzych sieciach wartosci sa pewnie w umowach i narzucone z gory (jak i wiekszosc zamowien).

Polecam jednak czesciej wychodzic z domu, bo szczerze watpie zebys na te zakupy chodzil gdziekolwiek.

Taka zdroworowsadkowa opinia dla przeciwwagi. ;) Choc widze ze Pietrus napisal podobnie wyzej. Masz racje stary, niektorych rzeczy nie oszukasz.

Aha no i jak masz 40% tluszczu w miesie, to poprostu mozesz kupowac cos innego niz najtansza "ogniskowa".

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2025-08-18 20:54:07
18.08.2025 22:15
Rumcykcyk
7
1
odpowiedz
Rumcykcyk
129
Głębinowiec

Wszędzie możesz mieć ujową jakość. Za to jaki towar trafia na półki odpowiada pracownik, a jak wiadomo z tym bywa różnie i w innych sklepach. W moich biedronkach jeszcze nigdy nie trafiłem na zepsuty towar. Zanim wsadzę go do koszyka to oglądam zawartość i czytam datę ważności.

18.08.2025 22:18
Narmo
8
1
odpowiedz
Narmo
36
nikt

Tak to jest, jak się bierze ser z "promocji" bo leżał przy chlebie ;)
A tak poważnie - w wielu sklepach notorycznie widziałem, jak produkty są porzucane byle gdzie. Czasami ktoś to potem bierze bo ma ADHD i odstawia do lodówki, ale zazwyczaj sjest za późno.

18.08.2025 22:23
maciell
9
odpowiedz
maciell
133
Senator

Ja kupuje w Dino wlasnie z tego powodu. Cenowo zjada wszelkie markety u mnie w okolicy. No i swieze warzywa. Moze to wynika, ze jest duzo mniejszy warzywniak i wybor w nim. No, ale w innych marketach to bylo non stop, ze cos przegnile albo dawno po terminie przydatnosci. Ostatnio robilem zakupy w markecie na I i to byla porazka. W domu sie okazalo, ze duzo towarow bylo z kilka dni przydatnoscia. Bo nie sprawdzalem w sklepie. Pewnie ustawiaja jako pierwsze te z kilka dni przydatnosci. Powinni takie towary dawac na promocje.

18.08.2025 23:57
Kazimir
10
odpowiedz
1 odpowiedź
Kazimir
4
Pretorianin

W Biedronkach i Liedlach kupuje tylko wódkę i wodę mineralną nic poza tym, warzywa, owoce, ziemniaki, oraz mięso tylko rynek miejski od rolnika-sasiada od zawsze od ponad 15lat i nigdy się nie zawiodłem. Zaleta mieszkania w małej wsi pod Łodzią. Mięso z marketów to zwykłe ścierwo z padłych zwierząt i ogromnych korpo gdzie świnie żrą własne odchody, to samo pieczywo 2-3 dni i jest zielone. Kiedyś był taki youtuber co łaził po marketach i badał mięso i wyszło że ilość azotanów w mięsie jest poprzekraczana 11 razy aby mieso warzywa jak najdłużej wytrzymały, problem jest niestety taki że potem ten syf przeradza się w rakotwórcze gówno.

post wyedytowany przez Kazimir 2025-08-19 00:01:08
19.08.2025 01:41
10.1
NightGeisha
4
Generał

W Biedronkach i Liedlach kupuje tylko wódkę i wodę mineralną Wódka droższa w Biedronce (za butelkę, nie mowię o promocji za 2) niż w sklepie osiedlowym czy żabie, ale z grubsza masz racje. Ten sklep zrobił się zwykłym kanałem sprzedaży kiepskich produktów w normalnej cenie.

19.08.2025 01:03
11
odpowiedz
trumpf
9
Generał

jedyne sery które w Polsce da się jeść to bursztyn, rubin i szafir. reszta to jakies wytwory seropodobne na oleju robione żeby było tanio i przypominało ser z wyglądu

19.08.2025 08:02
Ppaweł
😐
12
odpowiedz
Ppaweł
73
Senator

Jedzenie z Biedronki? Odważnie ...

post wyedytowany przez Ppaweł 2025-08-19 08:09:14
19.08.2025 08:40
Megera_
😂
13
1
odpowiedz
5 odpowiedzi
Megera_
154
Furia

Piękny festiwal szlachty się tutaj tworzy xD

Co już zostało napisane:
- jak kupujesz w dyskontach, to jesteś biedak i plebs, przecież tam się kupuje co najwyżej dla psów
- jak mięso, to tylko z własnego świniobicia (ciul, że nieprzebadane nawet, ale przecież świnka na pewno była zdrowa i szczęśliwa)
- sera to w Polsce nie ma, trzeba być emigrantem żeby wiedzieć, co znaczy prawdziwy ser
- najważniejsze jest to, gdzie jest najlepsza promocja na wódkę.

A teraz, panowie, przyznajcie, że zapasy żywieniowe to wam robią konkubiny albo matki :P Wy jesteście od tego, by w kąkuterku wypisywać swoje mądrości. Poziom odrealnienia level hard.

19.08.2025 10:02
Kasrkin
😉
13.1
1
Kasrkin
10
Konsul

A najlepsze jest to, że przecież taki Lidl nie wozi sera z Niemiec, tylko produkują go Polscy Polacy, Patriotyczni Rolnicy.
Więc o jakość wyrobów to głównie możecie mieć pretensje do naszych producentów, to raz.

Dwa, kupując np. mięso w Lidlu mam zawsze datę, skład, zawartość tłuszczu i innych rzeczy, producenta, partię. Sprawdzam, pasuje mi wszystko, kupuję. W sklepie osiedlowym, który według Internetu ma mieć wyroby premium, tego nie ma i dwukrotnie się naciąłem na to, że kupiłem mięso które drugiego dnia nie nadawało się do użycia.

post wyedytowany przez Kasrkin 2025-08-19 10:03:08
19.08.2025 10:34
Herr Pietrus
😉
13.2
Herr Pietrus
236
Jestę Grifterę

Bo jeden Władek tak napisał? To jeszcze nie festiwal, nawet z gejszą.

post wyedytowany przez Herr Pietrus 2025-08-19 10:35:50
19.08.2025 11:34
Wujek Face S.
😍
13.3
Wujek Face S.
49
Gęstochowianin

Kierwa Megera_ rozwala golasów po kątach.

spoiler start

Potrzebuje tego więcej

spoiler stop

post wyedytowany przez Wujek Face S. 2025-08-19 11:34:18
19.08.2025 12:53
Kwisatz_Haderach
13.4
Kwisatz_Haderach
19
GIT GUD or die trying

Via Tenor

Brawo. Pieknie pojechane. ;)

20.08.2025 10:00
Bullzeye_NEO
📄
13.5
Bullzeye_NEO
241
1977
Image

ja naprawde mam ze swiniobicia

19.08.2025 09:12
elathir
14
odpowiedz
8 odpowiedzi
elathir
114
Czymże jest nuda?

A więc
1) jakoś pożywanie w dyskontach zależy dość silnie od regionu i sklepu. Ogólnie nawet w tym samym mieście potrafi być totalny rozstrzał w jakości, z czego w Biedronce różnice są większe niż w Lidlu w tym aspekcie. Ale w mojej lokalnej biedrze nie narzekam. Oczywiście wołowiny tam nie kupię czy ryb, bo to bez sensu i lepiej zapłacić trochę więcej za produkt lepiej jakości skoro i tak wydaje się już więcej ale reszta produktów jest ok, pod warunkiem, że omija się skrzynki z tymi resztkami owoców/warzyw przy wejściu na promocji bo to z reguły syf. Jednak na codzienne zakupy wszystko znajdę. Ale są też Biedronki gdzie jak nie pójdę to zaraz wychodzę taki syf. Zależy od sklepu a jakość sklepu często od okolicy. Zauważyłem, że w lepszych okolicach sklep dostosowuje się do bardziej wymagającej klienteli, w gorszy wciskają co popadnie.

2) mam warzywniak i rybny które lubię, po dobrej jakości mięso to udaję się do Selgrosa (porcjują na miejscu, ale taki podstawowy drób, sporą część wieprzowiny itd. jak najbardziej kupuję w dyskontachm zwłaszcza, że od kilku lat tez mają już wersje bez antybiotyków) jednak trochę mi zajęło znalezienie odpowiednich. Powiedziałbym, ze w połowie warzywniaków jakość jest gorsza niż lokalnej biedrze (temu zapewne upadają tak często). I te zapewnienia, że wszystko świeżo od gospodarza gdzie ewidentnie widać, że to bujda.

3) Niestety ale duży przemiał przy niedoborze pracowników wiecznym powoduje to, że trzeba być czujnym bo lodówki nie są czyszczone regularnie i dat przydatności trzeba pilnować. Ale to tyczy się każdego sklepu. Czy to Biedra, Lidl, Carrefour, Auchan czy co tam jeszcze. Pomyłki się zdążają. Oczywiście w lepszym sklepie będzie ich mniej ale to zależy bardziej od obsługi niż marki sklepu.

A teraz, panowie, przyznajcie, że zapasy żywieniowe to wam robią konkubiny albo matki :P Wy jesteście od tego, by w kąkuterku wypisywać swoje mądrości. Poziom odrealnienia level hard.
Megera_ Albo ciągną na gotowcach z żabki :P

post wyedytowany przez elathir 2025-08-19 09:17:43
19.08.2025 09:32
Megera_
14.1
Megera_
154
Furia

elathir
no kaman, jesteś sensowny facet, serio uwierzyłeś w byle jakim warzywniaku, że "te pomidory to dzisiaj raniutko zbierane (prawie) moją ręką"?
Mam fajnego warzywniaka tuż pod domem, często tam bywam, ale raz pani właścicielka się wysypała (chyba niechcący) - bo sama przyznała, że te warzywa to nie od szczęśliwego rolnika, tylko z tzw. giełdy po prostu - gdzie zaopatruje się większość przedsiębiorców i myk polega na tym, żeby kupić taki towar (świeży, ładny) by potem móc to odsprzedać ludziom na osiedlach czy w dyskontach. To jest aż tak banalne.
Tymczasem "szlachta" dostaje dysmózgowia, bo im się wydaje, że jak kupią paprykę w warzywniaku, to będzie to zdecydowanie lepsza papryka niż ta z biedry np. Prawdopodobnie obie papryki pochodzą z tego samego źródła.

To samo (po części) dotyczy mięsa. Trochę inna sprawa jest z jajkami. Ale największy przekręt to ustanowili mleczarze na zwykłym prostym mleku :) Do dziś nie mogę się zebrać z wrażenia, że ludzie nadal uważają i się na to nabierają, że mleko też ma jakąś "hierarchię".

19.08.2025 09:39
Fett
14.2
2
Fett
251
Avatar

Megera_ - Warzywniaki to jest scam jeszcze większy niż chwilówki. Moze i jakoś tak samo gówniana, ale za to 40% drożej. U mnei na osiedlu jest taki warzywniaczek gdzie w weekendy zawsze kolejki się ustawiają po "Płody rolne, prosto od rolnika. A tam borówka amerykańska w plastikowych wiadereczkach i awokado zawinięte w steropian

19.08.2025 09:42
elathir
14.3
elathir
114
Czymże jest nuda?

No to, ze sprzedają jaka z biedry to raczej często norma.

A co się tyczy warzywniaków, jak pisałem w większości towar z giełdy ale mam jeden gdzie faktycznie jest od rolnika (w sezonie, boza nim niekoniecznie) bo to rodzinny interes i znam gościa. Jeden prowadzi warzywniak a jego brat gospodarstwo, w którym koncentruje się na warzywach. Część sprzedaje na giełdzie część w warzywniaku brata. I gość wprost mówi jak się go zapytać kiedy i które ma warzywa od brata bo akurat jest sezon a co z importu/giełdy. Najbardziej mnie rozwalają babki pytające o winogrona czy morele. jakby ktoś je na Pomorzu uprawiał. Za to naprawdę czuć różnicę na takim groszku czy marchwi jak jest na nie sezon.

Ale to rzadkość i dobrze o tym wiem. Stąd unikam większości warzywniaków.

Natomiast same warzywa z giełdy też potrafią byś świeższe. Mniej zalegają niż te w magazynach dyskontów, choć ostatecznie pochodzą z sąsiednich gospodarstw i niczym poza tym się nie różnią. Jednak to pod warunkiem, że warzywniak sprzedaje je na bieżąco o nie zalegają tam przez kilka dni bo wtedy to jest tragedia. Czasem zdarzało mi się odwiedzać lokalną giełdę (konkretnie Renk na przeciwko Selgrosa) ale w dziale Selgrosa dla gastronomii też produkty są naprawdę świeże, może temu, że dział warzywny znajduje się de facto w chłodni.

I nie, tego typu zakupy robię raczej okazjonalnie, na co dzień w dyskontach, ale jak i tak tam jestem przy okazji (np. po wołowinę czy mniej typowe produkty) to biorę.

post wyedytowany przez elathir 2025-08-19 09:45:13
19.08.2025 09:50
Megera_
14.4
Megera_
154
Furia

Fett
no nie twierdzę, że WSZYSTKIE warzywniaki są prawilne ;)
Tak tylko wspomniałam, że akurat mam to szczęście że mam pod domem warzywniaczka, który nie przycina. Prawdopodobnie jest trochę drożej, ale wolę dopłacić te 2-3zł i mieć np bielutkie, świeże pieczarki zamiast zwiędniętych farfoclów z konkurencyjnego sklepu obok (sieciówka).

A jakie ogóry kiszone pyszne! Zapraszam :D

19.08.2025 10:39
Drackula
😉
14.5
Drackula
242
Bloody Rider

Magera ale na ta giełdę towary wozi np moja siostra-rolnik. Więc tak, warzywniak ma towar prosto od rolnika w wielu przypadkach ;)

19.08.2025 11:37
twostupiddogs
14.6
twostupiddogs
263
Legend

Oczywiście, że są z giełdy. Tylko, że warzywa i owoce mają swoje klasy i np. u mnie na bazarku jest drożej, ale towar jest po prostu lepszej jakości.

19.08.2025 12:24
Megera_
14.7
Megera_
154
Furia

Drack
ale ja nie mówię, że warzywa z giełdy nie są od prawdziwego rolnika :D
Chodziło mi bardziej o to zesranie, że jak towar ma być dobrej jakości, to trzeba certyfikatu że sprzedawca "tymi rencyma" zbierał cebulę/ziemniaki/winogrona/mirabelki itd. a w międzyczasie jeszcze zarżnął świnię i zbierał jajka od kur co sobie tak tylko chodziły. Nie czaję tego poziomu odklejenia.
Ale jak są jakieś namiary na siostrę, to dawaj priv ;) Co prawda ja już regionalnie nie uraczę, ale naprawdę chętnie będę namawiała rodzinę, by w miarę możliwości sprawdzali towary i jeśli gdzieś tam będzie "siostra Drackuli" na metce to będę naciskać, żeby kupowali :P

19.08.2025 12:29
Drackula
14.8
Drackula
242
Bloody Rider

Niestety nie ten kierunek. Obecnie to bronisze, Opole i czasem kurs na Czechy.
Głównie bronisze bo blisko i dnia na jazdę się nie traci.

19.08.2025 09:16
best.nick.ever
15
odpowiedz
3 odpowiedzi
best.nick.ever
142
Generał

O ile na wędliny można przymknąć oko i nie wnikać w skład, bo są przynajmniej smaczne, to surowe mięso w 60% składa się z tluszczu i - zakładając optymistyczną wersję - wody.

19.08.2025 09:35
Fett
15.1
1
Fett
251
Avatar

Przecież masz skład na każdym produkcie. Nawet w Biedronce możesz kupić wędliny z porządnym składem, tak samo jak mięso.

19.08.2025 10:40
Counter S Best
15.2
Counter S Best
14
Centurion

A nie łatwiej, szybciej i bezpieczniej zostać wegetarianinem?

21.08.2025 01:20
best.nick.ever
15.3
best.nick.ever
142
Generał

Fett Napisać mogą co chcą. Nie przypominam sobie trudnego rozbijania schabowego w Polsce, chyba że z własnego ubicia świni. Żeby rozpłaszczyć mięso to trzeba się solidnie napracować.

19.08.2025 10:39
16
odpowiedz
Grigori1922
29
Konsul

Pozwolę sobie odpowiedzieć na pytanie wątku - nie, nie jest to norma. Przynajmniej nie w sklepach w mojej okolicy w których robię zakupy. Ale faktem jest, że towar w marketach nie wybija się ponad przeciętną jakość, jak się wie gdzie, to zawsze można kupić coś lepszego - choć zapewne też trochę drożej. Ale jak już wyżej wspomniano, nie zawsze pójście do pierwszego lepszego warzywniaka czy mięsnego jest rozwiązaniem. No i zresztą, komu się chce latać po więcej niż jednym sklepie na jednych zakupach. xd

post wyedytowany przez Grigori1922 2025-08-19 10:54:36
19.08.2025 10:49
maly_17a
17
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
maly_17a
172
Senator

W biedronce w mojej okolicy jest patologia i rozpierdol, bo jest po prostu za mało pracowników. Góra wychodzi z załozenia, ze maja sie wyrobić. Nie ma czasu się po dupie podrapać i 15 min przerwy, kołchoz totalny. Ale byłem w innych częściach kraju w biedrach i chyba potwierdzicie, że podobnie?
W biedrze nie jest wcale nic taniej i wolę dino.

19.08.2025 11:31
Wujek Face S.
17.1
Wujek Face S.
49
Gęstochowianin

Tak. Głównym problemem biedronki są znaczące braki kadrowe i zawyżone normy. Dodać jedno do drugiego i mamy co mamy z aktualną Biedronką.

19.08.2025 12:59
Kwisatz_Haderach
17.2
Kwisatz_Haderach
19
GIT GUD or die trying

Same here.

Firma traktuje pracownikow jak szmaty i warunki pracy (od czasowych, przez BHP, do sanitarnych) jak lekkie sugestie. Plus taki ze podobno jak na taka prace to zarobisz spoko, bo tym trzymaja ludzi.

Imho napewno placa spore kary, ale jak widac i tak sie oplaca. Dopoki te kary nie beda procentem (i to dwucyfrowym) od zysku, nic sie nie zmieni.

post wyedytowany przez Kwisatz_Haderach 2025-08-19 13:01:23
20.08.2025 10:04
17.3
sabaru
29
Senator

U mnie to samo są dwie Biedronki i też odnoszę wrażenie że za mało ludzi mają.

19.08.2025 10:51
Drackula
18
odpowiedz
6 odpowiedzi
Drackula
242
Bloody Rider

Ale biedre to wy szanujcie. Przynajmniej często są tam warzywa i owoce pierwszej klasy lub blisko niej. Większość sieciówek to 2 lub 3cia klasa bo to finansowo najkorzystniej wychodzi.

W takim uk wszystkie sieci to gowniane owoce i warzywa, więc co tydzień lub co dwa i tak na bazarek muszę jechać bo lepsza jakość.

19.08.2025 11:06
Counter S Best
18.1
Counter S Best
14
Centurion

Ale biedre to wy szanujcie. Przynajmniej często są tam warzywa i owoce pierwszej klasy lub blisko niej.

Śmiesz żartować. Owoce i warzywa w Biedrze są najczęściej podgnite i rozmięknięte przez macanie i ścisckanie gołymi łapami przez klientów. I potem jeb przecena i cała karuzela kręci się dalej. W takim Lidelu to jeszcze rzeczywiście jest świeżo, ale w przeciętnej Biedrze nie ma mowy

post wyedytowany przez Counter S Best 2025-08-19 11:09:22
19.08.2025 11:26
Fett
18.2
Fett
251
Avatar

Counter S Best - tak jak wyzej zostało wspomniane, wszystko zależy od sklepu. Przeciez produkty do każdego sklepu nie przyjeżdżają z jednego giga-magazynu gdzie mają np. 50 ton zwiędniętej rzodkiewki na promocje

19.08.2025 11:42
Counter S Best
18.3
1
Counter S Best
14
Centurion

Wszystko zależy od sklepu, ale nie jeśli tym sklepem ma być Biedronka. Do której Biedronki bym się nie ruszył, stale znajdują tam się jakieś nieświeże, zbyt miękkie albo spleśniałe produkty. Nie mówię, że już dokładnie zawsze i o każdej porze, ale Biedronki tak mają standardowo, że u nich coś znajdzie się nieświeżego, przygnitego (zwłaszcza na przecenach). Mają różne magazyny, ale te same zasady.

post wyedytowany przez Counter S Best 2025-08-19 11:43:34
19.08.2025 15:07
Megera_
18.4
Megera_
154
Furia

ale Biedronki tak mają standardowo, że u nich coś znajdzie się nieświeżego, przygnitego (zwłaszcza na przecenach)

LOL, no a niby z czego innego te przeceny miałyby wynikać? Bo jaśnie pan wejdzie i zechce sobie kupić owocki, i z tego tytułu ma obniżkę ceny? xD Człowieku, obudź się i dorośnij.

19.08.2025 15:17
Counter S Best
18.5
Counter S Best
14
Centurion

A to tylko o tyle, że napisałem, że są nieświeże, więc tutaj użyłem po prostu złego słowa. Obniżka zazwyczaj wynika z kończącego się terminu ważności.

xD Człowieku, obudź się i dorośnij.

Jakby to napisał ktoś inny to oczywiście bym się zgodził i zrozumiał, ale nie kiedy pisze to ktoś kto zachowuje się jak napalona nastolatka xD

19.08.2025 15:21
Megera_
😊
18.6
Megera_
154
Furia

Na szczęście przytyki randomowego pryszczatego nastolatka już mnie nie dotykają

19.08.2025 11:08
Drenz
19
odpowiedz
Drenz
36
Senator

Wystarczy mieć swoje miejsca, w których kupujemy konkretne rzeczy. Np. drób kupuję w sklepach, w których wiadomo, że szybko schodzi. Wędliny i mięso w sklepie firmowym jednej z dwóch okolicznych masarni. Klientów mają zawsze wielu, więc też produkty są "świeże" - to nawet widać ile przeleżą w lodówce w porównaniu z produktami z dyskontów. Przy warzywach i owocach to już różnie - po prostu sprawdza się w miarę, czy dane rzeczy są świeże. W biedronkach nie robię zakupów, bo nie ma tam nic lepszego, czego bym nie wybrał w innych sieciach. Gównie Lidl (brak syfu w alejkach i baaardzo rzadko natrafić można na coś zepsutego - ogólnie ogarnięta obsługa) centrum i kilka pomniejszych sklepów. Ale faktem jest, że na zachodzie te same produkty lepiej smakują niż u nas.

19.08.2025 12:57
aope
😁
20
odpowiedz
1 odpowiedź
aope
209
Corporate Occult

Zawsze imponowali mi miłośnicy sportów ekstremalnych, narzekający na jakość mięsa z dyskontu i chwalący mięso zakupione od "rzeźnika" na pobliskim bazarze, albo chwalący owoce i warzywa od "rolnika" na bazarze, kij z tym, że pewnie to samo źródło tylko na bazarze drożej :D Tak mi się jakoś skojarzyło w tym wątku ;)

post wyedytowany przez aope 2025-08-19 12:58:16
19.08.2025 15:00
Megera_
20.1
Megera_
154
Furia

Prestiż. To się nazywa prestiż. :)

Swoją drogą ja bym się tak nie szczyciła, że kupiłam mięso ze świnki albo jagniątka czy whatever, NIE ze sklepu tylko od "rolnika". Co mi z tego, że świnka czy jagniątko było szczęśliwe za życia - już nie ma życia, a ja mogę mieć pasożyty po spożyciu. Co się wtedy mówi, "deal with it"? :/

19.08.2025 15:33
Szlugi12
21
odpowiedz
Szlugi12
125
BABYMETAL

W dzisiejszych czasach większość robi na odwal się wszystko, aby szybciej aby więcej niż dokładniej.

19.08.2025 18:54
Wrzesień
22
odpowiedz
3 odpowiedzi
Wrzesień
73
Idiot Doom Spiral

Zawsze można się naciąć. Ja kiedyś kupiłem ryż w Lidlu, a po otwarciu opakowania okazało się, że wszystkie saszetki oprócz jednej są gęsto zamieszkane przez jakieś ćmo-podobne stworzonka. Szybki risercz w internecie uświadomił mi, że to najprawdopodobniej omacnica spichrzanka, zwana powszechnie molem spożywczym. Najśmieszniejsze, że było to jakoś w okresie w którym toczyła się inba o te unijne robaki w żarciu, więc przynajmniej miałem zabawną anegdotę na tę okazję.
No i źle nie smakowały, więc luz.

19.08.2025 21:21
Megera_
22.1
Megera_
154
Furia

Same here, jak kiedyś przyniosłam coś z lidla (ryż albo kasza), to mole przejęły mi mieszkanie przez zasiedzenie. W ciul długo z tym cholerstwem walczyłam.
Te małe kurwie syny uwielbiają paprykę, brzydzą się zieleniną. Żrą makaron, kaszę, ryż, bułkę tartą, ale mąki nie trawią.
Ale jak od spożycia pajęczynek/larw/pełnych owadów się nie umiera, to spoko ;)

19.08.2025 21:32
22.2
Grigori1922
29
Konsul

Nie żebym tu bronił sklepu jakoś szczególnie, bo w sumie zwisa mi opinia niemieckich przedsiębiorstw, ale to coś może się zaląc dosłownie wszędzie i w każdych warunkach. A jeśli nie otwieraliście tego ryżu od razu po zakupach tylko po jakimś czasie, to tak naprawdę równie dobrze mogło to się stać dopiero u was w domu. Cholerstwa wlatują sobie do nas chociażby przez okno i nie trzeba ich wcale znikąd przynosić, a kartonowe czy nawet foliowe opakowania to dla nich żadna przeszkoda. ;) Btw, u mnie kiedyś zeżarły popcorn do mikrofali w stanie "surowym". xd

post wyedytowany przez Grigori1922 2025-08-19 21:34:15
19.08.2025 22:39
Wrzesień
22.3
Wrzesień
73
Idiot Doom Spiral

No ja miałem to szczęście, że otwarłem ten ryż tego samego dnia, więc nie zdążyło mi się to nigdzie roznieść. Szczerze mówiąc, to nawet nie miałem świadomości, że coś takiego się może zdarzyć. Słyszałem o wołkach zbożowych, ale, że mole mogą ci się też zagnieździć w ryżu to się dopiero wtedy dowiedziałem. Teraz jak otwieram ryż, czy kaszę, to zawsze patrzę dokładnie, czy coś się tam przypadkiem nie rusza ;p

Forum Forum Rozmawiamy
Odpowiedz

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl